Mogę się już podzielić wrażeniami z W-wy.Ciężko mi porównywać bo to dopiero mój drugi półmaraton.
Bardzo spodobał mi się dobrze zorganizowany start.Puszczani byliśmy z dwóch jezdni na przemian na zasadzie zamka błyskawicznego.Podobno coś się pochrzaniło u ludzi na 2:10 ale to już za moimi plecami więc mnie nie przeszkadzało:-)
Super doping na trasie- kilka zespółow- bębniarzy a i mieszkańcy dopingowali krzycząc np: Jesteście wspaniali! Dacie radę! Herosi!
Straszny był podbieg na 15 km na Belwederskiej - prędkośc spadła mi tam o około 1minuty/km ale pozbierałem się jakoś.
No i baner 500 m przed metą przed którym wielu przyspieszało myśląc ,że to już upraginona meta (ja też ).Start mimo uporczywego kaszlu, który pojawił się na 2 dni przed imprezą ( w trakcie biegu ani razu się nie zdarzyło zakaszleć ) udany- nowa życiówka 1:42:50 , kolega bogutam 1:40:07.Nie ma co narzekać.
Ulotki półmaratonu grudziadzkiego rozłożone elegancko na stoliku specjalnie do tego przeznaczonym w miejscu odbierania pakietów.
Teraz proszę o porady bo mam tak zajechane nogi, że mam problemy z lokomocją
maratończyk pisze:
Tak tylko ja potrzebowałem takich długich odcinków ok 30 km żeby pobiegać z prędkością zbliżoną do maratonu lub szybszą 4.10-4.00 i do tego chciałem jeszcze biegać w startówkach bo inaczej ciężko będzie zejść poniżej 3 h.
Taką prędkością da się biegać spokojnie obecnie W sobotę zrobiłem 12 km ze średnią prędkością 4:05/km, a ostatni kilometr w 3:55 Koło BP w Mniszku można kręcić kółka. Pętla ma pewnie 2-2,5 km. Ruch tam praktycznie żaden. W dodatku chodnik ładnie odśnieżony, a asfalt czarny
zielicho pisze:Mogę się już podzielić wrażeniami z W-wy.Ciężko mi porównywać bo to dopiero mój drugi półmaraton.
Teraz proszę o porady bo mam tak zajechane nogi, że mam problemy z lokomocją
Zakwasy i bolące nogi po każdych zawodach to norma.Sam to przechodzę co zawody i moje sposoby to: tydzień przerwy od biegania ,smarowanie maściami,zimne okłady na bolące miejsca.Najczęściej pomaga i po 2 dniach ciągnie mnie juz na trening.Gratulacje za niezłe wyniki i dzięki za podrzucenie ulotek.Może i ktoś z Warszawy do nas zawita.
W Grudziądzu nie wszyscy tęsknią za wiosną [wideo] Nie wiem o co tu chodzi ale Sebastian chyba chce mnie wygryź ze stołka w akademi i od morsów bo to już kolejny wywiad z nim w ciągu tygodnia.Dobrze że nie powiedział że pożyczyłym mu swoje kąpielówki na wczorajsze morsowanie
maratończyk pisze:W Grudziądzu nie wszyscy tęsknią za wiosną [wideo] Nie wiem o co tu chodzi ale Sebastian chyba chce mnie wygryź ze stołka w akademi i od morsów bo to już kolejny wywiad z nim w ciągu tygodnia.Dobrze że nie powiedział że pożyczyłym mu swoje kąpielówki na wczorajsze morsowanie
Faktem jest żeby nie kąpielówki od Andrzeja wywiadu by nie było I w ten sposób znów Andrzej zaistniał w mediach - pośrednio
Zaczynam się przyzwyczajać, że mnie media rozchwytują
Alicja z Bąkowa do mnie dzwoniła, z prośbą żeby na forum donieść (co niniejszym czynię), że jej znajoma ma opłacony Bieg Europejski w Gnieźnie, ale nie może pobiec.
Bieg na dystansie 10km odbędzie się 13.04. Jeśli któraś z koleżanek biegaczek grudziądzkich chciałaby pobiec to dajcie znać bo można za darmochę wykorzystać okazję (opłata startowa wynosi 45pln).
Spokojnie Ja się jeszcze na biegową emeryturę nie wybieram i przedemną jeszcze nie jeden wywiad Tylko bedę musiał wejść jeszcze głębiej w ...układ z Marcinem
Dokładnie Sebastian wybieram się na bieg w Gnieźnie.Zapisanych jest ok.600 biegaczy i szykuje się niezła impreza
Pakiet startowy też ładny koszulka startowa i medal,zresztą sami zobaczcie - http://www.klubaltom.pl/6biegeuropejski ... =107&lang=
Grudziądzkie Morsy przygotowują się do zakończenia sezonu.
Wiosna nas zaskoczyła piękną zimowa scenerią, więc póki co używamy, ale słońce mówi, że już niedługo.
1. 31.03.2013 - w Niedzielę Wielkanocną zapraszamy całe rodziny i innych mieszkańców naszego miasta na spacer do Rudnika na plażę miejską.
W samo południe zjemy drugie śniadanie w wodzie i wykąpiemy się w świątecznym nastroju – czyli w ubraniach i zapewne jeszcze w przeręblu. Powinno być barwnie i wesoło.
Godzina kąpieli jest celowo późniejsza niż zwykle, aby każdy zdążył spokojnie zjeść śniadanie z rodziną a po kąpieli zdążył na obiad do mamy.
Proszę aby panowie przyszli w białych koszulach do tego może być krawat lub muszka lub apaszka a nawet szalik i kąpielówki.
Dziewczyny natomiast proszę aby przyszły na kąpiel w sukienkach – szpilki nie obowiązują a kąpielówki wg uznania.
Proszę też o przyniesienie jajek na świąteczne śniadanie – wszystkie ułożymy na wspólnym pływającym stole i zjemy w wodzie.
Mile widziane aparaty foto z obsługą.
2. 01.04.2013 - w Wielkanocny Poniedziałek zapraszamy wszystkich chętnych na Śmigus Dyngus również do Rudnika na miejską plażę.
O 12.00 będzie się lała zimna woda, oj będzie. Obiecujemy oszczędzić widownię. Do zabawy zapraszamy tylko odważnych i chętnych do zimnej kąpieli.
Proszę przynieście wiadra – mogą być takie kolorowe z piaskownicy albo inne z marketu. No i fotografów zapraszamy.
3. Natomiast na uroczyste i niezwykle barwne zakończenie sezonu zimnych kąpieli Grudziądzki Klub Morsów zaprasza w niedzielę 07 kwietnia 2013 o godzinie 15.00 również do Rudnika na miejską plażę. Zaproście znajomych i rodziny. Będzie można popatrzeć jak zwolennicy zimnych kąpieli z Kwidzyna, Iławy, Susza i Grudziądza z radością wskakują do wody, jedzą zimne lody i świetnie się przy tym bawią.
Tych mieszkańców którym jeszcze nie starcza odwagi aby z nami zanurzyć się w zimnej wodzie zapraszamy do udziału w I Biegu z Otwartym Parasolem na dystansie 1km. Udział w biegu jest bezpłatny, nagrodą ręcznie malowany dyplom a warunkiem uczestnictwa jest posiadanie parasola i kapelusza na głowie.
Po biegu i kąpieli będzie ognisko, ale kiełbaski trzeba przynieść samemu. Tylko dla tych którzy wejdą do zimnej wody będzie gorąca zupa.
Jak wieść niesie szykują się jeszcze inne niespodzianki ale o tym po Świętach.
Na plażę należy przyjść w klubowych koszulkach, które dla wszystkich będą wydrukowane w tym tygodniu w czwartek, czyli do odebrania jako świąteczny prezent przed kąpielą. Należy przynieść parasole i kapelusze, a w torbie mieć sztywną teczkę A4.Tego dnia planujemy:
• Bieg z otwartym parasolem na dystansie 1km – dla wszystkich którzy tego dokonają na pamiątkę ręcznie malowany dyplom okolicznościowy i do niego potrzebna ta teczka
• Wyjątkowa rozgrzewka z wykorzystaniem parasoli
• Kąpiel z parasolami
• Zabawy z piłką plażową
• Kąpiel w kapeluszach z deserem lodowym w wodzie.
• Pomiędzy kąpielami towarzyszyć nam będzie piosenka „Parasolki” – przygotuje choreografię i będziemy tańczyć
• Po przebraniu ognisko i cos na ząb( ma być zupa i pierogi), kiełbaski i napoje, w tym %, we własnym zakresie.
• Mile widziane gitary, akordeony, skrzypce i pianino……… Kwidzyn na pewno przywiezie gitarę i śpiewniki.
• Nie będzie Marleny Wawrzyniak ze stołem bo broni tytułu Mistrzyni Polski – ale wiem że szykuje dla mas niespodziankę.
Półmaraton Warszawski - mój czas to 1 godzina 40 minut i........ kurde 7 sekund!!! Jak Zielicho wspomniał, masakryczny był podbieg na 15 kilometrze no i zmyłka z taką wielką pompowaną czarną bramą. Byłem święcie przekonany, że to meta. Było ją widać z daleka i człowiek automatycznie przyśpieszał, no ale jak się do niej dobiegało no to się okazywało, że trzeba jeszcze kilkaset metrów pokonać. Załamka psychiczna normalnie. Co do przyśpieszania - prześledziłem swoje międzyczasy i tak: pierwsza piątka średnio 4,54min/km i było trochę wolno, druga piątka troszkę szybciej 4,41 min/km, trzecia wydawała mi się jeszcze szybsza i wyszło... 4,45min/km, czwarta piątka - mówię sobie: ile fabryka dała i wyszło... 4,45min/km. No a ostatni kilometr to wydawało mi się, że sprintem biegnę i wyszło 4,42min/km. Chyba jednak trochę zdrowia zostawiłem na trasie... A co do zakwasów to o dziwo tragedii nie ma, ale myślę, że jutro i pojutrze będzie apogeum... No i te 7 sekund...
Tak ,tak brawo chłopaki.Nie przynieśliście wstydu Grudziądzowi.Czasy jak najbardziej przyzwoite.Również Wojtek z naszej akademi z którym często biegam miał niezły czas 1.25 i zalapał się w 300 .No ale trochę go przetargałem po Rudniku.Pamietam że w Pile na połówce też mieliśmy zmyłkę i dwie bramy .I tak szczerze mówiąc nie wiem czy to pomaga czy nie w życiówce.
No dobra poniedziałek standardowo był wolny od biegania więc czas się wziąść w garść i przygotować ciuchy na dzisiejsze bieganie.Jeszcze tylko kilka dni mrozu i ma przyjść ocieplenie :uuusmiech: .Szczerze mówiąc nie uśmiecha mi się deszcz ale co tam później będzie już zielono :uuusmiech: .Pamiętajcie że jutro środa więc widzimy się o 18.00 przy przejeździe kolejowym na wspólnym treningu .
W sobotę zrobiłem 12 km ze średnią prędkością 4:05/km, a ostatni kilometr w 3:55 
Koło BP w Mniszku można kręcić kółka. Pętla ma pewnie 2-2,5 km. Ruch tam praktycznie żaden. W dodatku chodnik ładnie odśnieżony, a asfalt czarny 
s 
bo to już kolejny wywiad z nim w ciągu tygodnia.Dobrze że nie powiedział że pożyczyłym mu swoje kąpielówki na wczorajsze morsowanie 
i przedemną jeszcze nie jeden wywiad 
i przygotować ciuchy na dzisiejsze bieganie.Jeszcze tylko kilka dni mrozu 
i ma przyjść ocieplenie :uuusmiech: .Szczerze mówiąc nie uśmiecha mi się deszcz 
ale co tam później będzie już zielono :uuusmiech: .Pamiętajcie że jutro środa więc widzimy się o 18.00 przy przejeździe kolejowym na wspólnym treningu 