Tylko ultra, szczupłe_kości - komentarze
Moderator: infernal
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 26 sty 2011, 11:01
- Życiówka na 10k: 42:33
- Życiówka w maratonie: 3:19:33
45... .
Lubię to!
Do tego tempo całkiem przyzwoite, jak na takie wybieganie.
Lubię to!
Do tego tempo całkiem przyzwoite, jak na takie wybieganie.
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 26 sty 2011, 11:01
- Życiówka na 10k: 42:33
- Życiówka w maratonie: 3:19:33
Podobają mi się te Twoje długie wybiegania .
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 26 sty 2011, 11:01
- Życiówka na 10k: 42:33
- Życiówka w maratonie: 3:19:33
Ultrasi , jak kiedyś mówił Maciej Więcek, rozgrzewają się przez pierwsze 50 km... .rubin pisze: rozgrzewka przede wszystkim
-
- Wyga
- Posty: 146
- Rejestracja: 13 lut 2013, 00:10
- Życiówka na 10k: 00:36:33
- Życiówka w maratonie: 02:57:47
- Lokalizacja: kozia wólka
Jeśli uda mi się wybiec o szóstej a warunki na to pozwolą i jakiś quad przetrze moje ścieżki to w ciągu 5h spróbuję trochę kilometrów nabiegać .Mały (imię psa ) zostaje bo to dla niego za długi dystans ,a on to nie żaden husky czy też inny owczarek tylko zwykły bezrasowiec przygarnięty przez moją osobę gdy jako szczeniak błąkał się gdzieś za moją stodołą.
Monika,o rozgrzewce pamiętam ,ale dzięki za przypomnienie
Rafał, ja też lubię te moje wybiegania i mam nadzieję ,że zaprocentują podczas Transjury i nie powtórzy się sytuacja z roku 2011 gdzie moje bieganie na tej imprezie skończyło się już po 70km ,a dalej była tylko walka o przetrwanie .
Monika,o rozgrzewce pamiętam ,ale dzięki za przypomnienie
Rafał, ja też lubię te moje wybiegania i mam nadzieję ,że zaprocentują podczas Transjury i nie powtórzy się sytuacja z roku 2011 gdzie moje bieganie na tej imprezie skończyło się już po 70km ,a dalej była tylko walka o przetrwanie .
-
- Wyga
- Posty: 146
- Rejestracja: 13 lut 2013, 00:10
- Życiówka na 10k: 00:36:33
- Życiówka w maratonie: 02:57:47
- Lokalizacja: kozia wólka
Moniko ,blisko masz więc możesz sobie pozwolić na taką etapówkę ,ja niestety do Częstochowy mam w linii prostej ze 120km a do Krakowa ze dwa razy dalej to zmuszony jestem zrobić to za jednym zamachem
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
no widzisz, potrzeba matką ... musu?
zastanawiam się, na którym etapie skończy mi się taka analiza trasy z opcją odbioru; niemniej - fajne takie imprezy, o wiele lepsze niż miasto i asfalt
zastanawiam się, na którym etapie skończy mi się taka analiza trasy z opcją odbioru; niemniej - fajne takie imprezy, o wiele lepsze niż miasto i asfalt
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 26 sty 2011, 11:01
- Życiówka na 10k: 42:33
- Życiówka w maratonie: 3:19:33
Fajnie, że weekend zaliczony .
Sielpia - trudny krosowy bieg, ale podobno bardzo fajny, kameralny.
A cel, jaki sobie postawiłeś - baaardzo ambitny .
Sielpia - trudny krosowy bieg, ale podobno bardzo fajny, kameralny.
A cel, jaki sobie postawiłeś - baaardzo ambitny .
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 26 sty 2011, 11:01
- Życiówka na 10k: 42:33
- Życiówka w maratonie: 3:19:33
Znajomi byli w ub roku w Sielpi, klubowa koleżanka nawet wygrała .
No, ale to inny poziom niż Ty... .
http://masters.azs-awf.pl/2012/przez-pieklo-do-nieba/
No, ale to inny poziom niż Ty... .
http://masters.azs-awf.pl/2012/przez-pieklo-do-nieba/
-
- Wyga
- Posty: 146
- Rejestracja: 13 lut 2013, 00:10
- Życiówka na 10k: 00:36:33
- Życiówka w maratonie: 02:57:47
- Lokalizacja: kozia wólka
Tak rok temu Twoja klubowa koleżanka wygrała ,pamiętam nawet na którym kilometrze mnie wyprzedzała ( pyknęła mnie na 32 km czyli gdzieś na podbiegu do Piekła ), więc to Ona była na innym poziomie niż ja .W sumie z tym nieszczęsnym dla mnie ub.rokiem startowałem w Sielpi pięciokrotnie .Na ten mój koszmarny wynik z tamtego roku złożyło się wiele czynników na pewno nie byłem przygotowany ,wpadłem też na genialny pomysł żeby pojechać sobie do Sielpi na rowerze ,w sumie to niedaleko bo jakieś 45 km ale że zabłądziłem po 5km ,to straciłem ze 20minut i sporo nerwów.Udało mi się dojechać na 15 minut przed startem .Bieganie na samej wodzie też nie było najlepszym pomysłem ,zapomniałem o przygotowaniu zasilaczy ,no i jeszcze moje buty czyli goretexowe asicsy które są dobre do biegania zimą a nie w maju .Ostatecznie ukończyłem ten maraton w 04:09:50.A tak ładnie wyglądały moje wcześniejsze wyniki tych piekielno-niebiańskich maratonów :
2007-03:45:10
2008-03:31:08
2009-03:16:14
2010-02:59:58
2007-03:45:10
2008-03:31:08
2009-03:16:14
2010-02:59:58
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Piotr, na nawigacji to ja się znam, że ten ... no słyszałam, że coś takiego funkcjonuje i tyle; polegam na mapie turystycznej i miejmy nadzieję - czytelnym oznakowaniu szlaków turystycznych w terenie ;szczupłe_kości pisze:Jeśli można Moniko,to ja poproszę o jakieś wskazówki nawigacyjne z Twoich wycieczek po szlaku orlich gniazd
jeśli chodzi o przebieg trasy, to ostatnio było to tak: od Olsztyna, wejście z zielonego, mniej więcej w połowie drogi między rynkiem w Olsztynie a Górą Biakło, na tę górę trzeba było się wtarabanić; Ty pewnie dałbyś radę jakoś wbiec, ja ledwo się wdrapałam , potem przez rezerwat Sokole Góry, kawałek przez miedzę w Zrębicach (cholerne błota a i piękny stary kościół modrzewiowy do zwiedzenia - ja nie zwiedzałam), trochę szosą, znowu las i jakoś wyleciałam w Alei Klonowej w Złotym Potoku ;
na następny raz będzie od drugiej strony, tak jak pisałam w blogu, czyli od Bobolic (116-sty km na szlaku) do Złotego Potoka (133-sty km); nic specjalnego nie wymyślam - tu znalazłam taki skromny opis trasy; pewnie to już znasz:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szlak_Orlich_Gniazd
w sumie, gdyby nie miejscami błota, rozbabrane śniegi itp. to napisałabym, że było łatwo
edit: jak przewiniesz w dół - jest tabelka z rozmontowanym szlakiem na kawałki
-
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 26 sty 2011, 11:01
- Życiówka na 10k: 42:33
- Życiówka w maratonie: 3:19:33
Piotr, podpowiedz, czy dobrze myślę... .
Załóżmy, że odważę się na B7D.
Będę realizował trening maratoński, z akcentem na DŁUGIE, SPOKOJNE BIEGI / MARSZOBIEGI w niedzielę. Będzie ok?
Chcę to robić po maratonie krakowskim - wydłużać niedzielne treningi, najlepiej po górkach i górach. Nie przejmować się tempem, tylko czasem wysiłku.
Coś byś dodał do tego?
Załóżmy, że odważę się na B7D.
Będę realizował trening maratoński, z akcentem na DŁUGIE, SPOKOJNE BIEGI / MARSZOBIEGI w niedzielę. Będzie ok?
Chcę to robić po maratonie krakowskim - wydłużać niedzielne treningi, najlepiej po górkach i górach. Nie przejmować się tempem, tylko czasem wysiłku.
Coś byś dodał do tego?
-
- Wyga
- Posty: 146
- Rejestracja: 13 lut 2013, 00:10
- Życiówka na 10k: 00:36:33
- Życiówka w maratonie: 02:57:47
- Lokalizacja: kozia wólka
Monika ,dziękuję i powoli zaczynam wizualizować w swojej głowie przebieg pierwszych kilkudziesięciu km szlaku
-
- Wyga
- Posty: 146
- Rejestracja: 13 lut 2013, 00:10
- Życiówka na 10k: 00:36:33
- Życiówka w maratonie: 02:57:47
- Lokalizacja: kozia wólka
Rafał ,myślisz prawidłowo
Jeśli miałbym coś doradzić to dobrze przetestuj sposób odżywiania ,czyli musisz mieć sprawdzone zasilacze .Nie wiem jak tam u Ciebie ze zbieganiem w dół ,bo jeśli to nie Twoja domena to radziłbym abyś sporo czasu poświęcił temu zagadnieniu .Na miesiąc przed imprezą proponowałbym jakiś test typu 70 km z dużą ilością zbiegów i w sprzęcie w którym masz zamiar biegać po 7 dolinach.
A tutaj zdaje się że to Twoi znajomi na mecie 7 dolin 2010 i moje szczupłe kości ,które się tam gdzieś zaplątały ,ten zmęczony koleś w białych rękawiczkach to ja :
http://www.youtube.com/watch?v=jaRI-y93JmA
Jeśli miałbym coś doradzić to dobrze przetestuj sposób odżywiania ,czyli musisz mieć sprawdzone zasilacze .Nie wiem jak tam u Ciebie ze zbieganiem w dół ,bo jeśli to nie Twoja domena to radziłbym abyś sporo czasu poświęcił temu zagadnieniu .Na miesiąc przed imprezą proponowałbym jakiś test typu 70 km z dużą ilością zbiegów i w sprzęcie w którym masz zamiar biegać po 7 dolinach.
A tutaj zdaje się że to Twoi znajomi na mecie 7 dolin 2010 i moje szczupłe kości ,które się tam gdzieś zaplątały ,ten zmęczony koleś w białych rękawiczkach to ja :
http://www.youtube.com/watch?v=jaRI-y93JmA