Komentarz do artykułu Recenzja porównawcza pięciu modeli butów lekkich
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 02 lip 2010, 18:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tylko nie idźcie w stronę światła, stamtąd nie ma powrotu! 
A tak poważniej, byli wśród klientów Ergo ludzie, których zafascynował minimalizm i bieganie naturalne i z dnia na dzień postanowili iść tą drogą. Dotyczyło to przede wszystkim zmiany techniki biegu, czyli z lądowania na pięcie z dnia na dzień przeszli na lądowanie na śródstopiu, często przy tym zaopatrując się od razu w buty minimalistyczne. Czasami kończyło to się nie najlepiej, kłopotami z nagle mocno obciążanym Achillesem albo rozcięgnem podeszwowym. Był nawet przypadek złamania kości śródstopia, który skończył się właśnie powrotem do butów tradycyjnych i lądowania na pięcie. Mam wrażenie, że ci ludzie po prostu zrobili to zbyt nagle. Przeskoczyli buty lekkie, przeszli z dnia na dzień z tradycjonalizmu na minimalizm. A tak naprawdę to nie jest kwestia jednej decyzji, to proces, zwykle dłuższy.

A tak poważniej, byli wśród klientów Ergo ludzie, których zafascynował minimalizm i bieganie naturalne i z dnia na dzień postanowili iść tą drogą. Dotyczyło to przede wszystkim zmiany techniki biegu, czyli z lądowania na pięcie z dnia na dzień przeszli na lądowanie na śródstopiu, często przy tym zaopatrując się od razu w buty minimalistyczne. Czasami kończyło to się nie najlepiej, kłopotami z nagle mocno obciążanym Achillesem albo rozcięgnem podeszwowym. Był nawet przypadek złamania kości śródstopia, który skończył się właśnie powrotem do butów tradycyjnych i lądowania na pięcie. Mam wrażenie, że ci ludzie po prostu zrobili to zbyt nagle. Przeskoczyli buty lekkie, przeszli z dnia na dzień z tradycjonalizmu na minimalizm. A tak naprawdę to nie jest kwestia jednej decyzji, to proces, zwykle dłuższy.
Aby tylko nogi nieśli...
- herson
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1681
- Rejestracja: 19 cze 2001, 10:04
- Lokalizacja: już tylko okolice Krk i góry :)
Jestem jednym z nichjang pisze:Tylko nie idźcie w stronę światła, stamtąd nie ma powrotu!
A tak poważniej, byli wśród klientów Ergo ludzie, których zafascynował minimalizm i bieganie naturalne i z dnia na dzień postanowili iść tą drogą.

Od tego czasu, doszło kilka kolejnych par i o żadnych nie można powiedzieć, żeby były tradycyjnymi butami biegowymi

Kontuzje? Tak, gdzieś we wrześniu rozcięgno ( w NB848 po tuningu ) i obecnie kolano ale to drugie, raczej bez związku z butami.
-
- Stary Wyga
- Posty: 177
- Rejestracja: 20 lut 2012, 14:28
Prawidłowej techniki nie trzeba się uczyć. Mamy ją wgraną od początku. To noga ściśnięta imadłem, nie ma szansy dobrze biegać. Wystarczy stopniowo zastępować imadła lekkimi butami, aż któregoś dnia okaże się, że jednak wygodniej jest nie biegać na piętach.
Trzeba by się jeszcze rozprawić z mitem wideoanalizy jako pseudo naukowej podstawy do wkładania nóg w te imadła. Operator kamery wydaje wyrok: Pronujesz synu. Tu są buty dla Ciebie. I koniecznie z amortyzacją boś ciężki i biegasz po asfalcie. I pamiętaj, widzimy się za 800km bo jak nie to pękną Ci kolana. Ech...
T.
Trzeba by się jeszcze rozprawić z mitem wideoanalizy jako pseudo naukowej podstawy do wkładania nóg w te imadła. Operator kamery wydaje wyrok: Pronujesz synu. Tu są buty dla Ciebie. I koniecznie z amortyzacją boś ciężki i biegasz po asfalcie. I pamiętaj, widzimy się za 800km bo jak nie to pękną Ci kolana. Ech...
T.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13450
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Minimalizm to porażka, nie idźcie tą drogą, bo jest bolesna i równie kaleka jak dreptanie z pięty w ortopedach.
Tu macie przykłady całej tej poronionej i bolesnej filozofii: http://skorarunning.pl/
Tu macie przykłady całej tej poronionej i bolesnej filozofii: http://skorarunning.pl/
Tworząc tego typu filozofię producent bierze na siebie odpowiedzialność za edukację. Zwłaszcza jeśli odwołuje się do biomechaniki. Tymczasem przykłady ruchu biegowego na zamieszczonym filmie, pokazują kwintesencję naszej ułomności. To jest bieg na spince, bez wytchnienia dla podudzi, z cofniętymi biodrami, za to z pięknie zaakcentowanym lądowaniem na paluszkach. Naprawdę niejeden pięciarz wygląda na bardziej rozluźnionego w biegu niż ta para usztywnionych modeli. Niestety to jest odzwierciedlenie tego jak większość z nas porusza się, bez względu na to czy w minimalach czy ortopedach.skora pisze:Wierzymy, że idealne buty biegowe powinny wspierać naturalną biomechanikę ruchu, ale w żadnym razie nie powinny w nią ingerować. Takie właśnie są buty SKORA.
Wgrane to mamy przykurcze od wieloletniego siedzenia w ławce szkolnej, a potem za biurkiem.TomoM pisze:Prawidłowej techniki nie trzeba się uczyć. Mamy ją wgraną od początku.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Yacool teraz przesadziłeś. Wydaje mi się, że zbyt szybko wyciągasz pohopne wnioski - moim zdaniem Twoja obecna ocena minimalizmu wynika z faktu, iż wiele spośród znanych nam osób niestety okupiło przejście na buty mini kontuzjami.
Cytujesz zdanie ze strony SKORA i konfrontujesz je z filmikiem. A spróbuj skonfrontować je z butami. Biegam w SKORACH od kilku miesięcy i sa dokładnie takie jak producent je opisuje - NIE INGERUJĄ, NIE PRZESZKADZAJĄ. To nie oznacza, że nie mają wcale amortyzacji, nie dają wcale ochrony itd. Te cechy są jednak uważnie odmierzone, by nie wylać dziecka z kąpielą. Efekt działa. Jeżeli masz ochotę, spróbuj w nich pobiegać.
Mam oraz próbowałem wiele butów - jedne są lżejsze od SKory, inne bardziej dynamiczne, jeszcze inne dają większe czucie podłoża. Ale żadne nie są tak neutralne.
W krytyce filmu przesadzasz. To, że biodra są cofnięte nie oznacza totalnej spinki. Wydaje mi się, że w pogoni za wzorcem kompresujesz różnorodność. Spójrz na technikę Scotta Jurka czy Antona Krupicki - to jest technika użytkowa. Nie jest piękna, biodra są cofnięte ale to nie jest totalna spinka, łydki nie są nadmiernie obciążone. Wiem, bo sam tak biegam. Pomimo wielu ćwiczeń biodra i tak się lekko cofają natomiast podudzie jest rozluźnione.
Pomiędzy Twoim a Tomka zdaniem na temat "wgrania" nie ma sprzeczności, mimo pozorów.
Prawidłowa technika jest dana z urodzenia, podobnie jak prawidłowa emisja głosu. Jest czymś intuicyjnym. To, że jest zagłuszana przez bodźce cywilizacyjne, kompleksy, czynniki psychiczne w toku naszego dorastania, to również prawda.
Wychodząc na trening jestemy jednocześnie uwarunkowani intuicją, która wciąż w nas tkwi oraz wtórnymi nawykami, które w nas automatycznie działają. I całą rzecz w tym, że przez różne działania, świadome ale także intuicyjne, wracam do tej pierwotnej swobody. W bieganiu jest wiele szkół techniki, jedni próbują wykoncypować techniki i ćwiczenia by pobyć się szkodliwych nawyków, inni podchodzą do sprawy z drugiej strony - próbują stworzyć odpowiednie warunki by rzeczy zaczęły dziać się same. Ty Jacku stoisz bardziej przy pierwszym, Tomek i Skora przy drugim, ale oba podejścia dają realne efekty.
Minimalizm nie musi być bolesny tylko trzeba to robić z głową i śłuchając własnego ciała. Mam wrażenie, że niektórym naszym kolegom i koleżankom tego zabrakło - wierzyli zbyt mocno, że wzorzec jest prawidłowy więc musi działać, musi być bezpieczny, lekceważąc ułomności własnego organizmu inne niż brak rozluźnienia.
Cytujesz zdanie ze strony SKORA i konfrontujesz je z filmikiem. A spróbuj skonfrontować je z butami. Biegam w SKORACH od kilku miesięcy i sa dokładnie takie jak producent je opisuje - NIE INGERUJĄ, NIE PRZESZKADZAJĄ. To nie oznacza, że nie mają wcale amortyzacji, nie dają wcale ochrony itd. Te cechy są jednak uważnie odmierzone, by nie wylać dziecka z kąpielą. Efekt działa. Jeżeli masz ochotę, spróbuj w nich pobiegać.
Mam oraz próbowałem wiele butów - jedne są lżejsze od SKory, inne bardziej dynamiczne, jeszcze inne dają większe czucie podłoża. Ale żadne nie są tak neutralne.
W krytyce filmu przesadzasz. To, że biodra są cofnięte nie oznacza totalnej spinki. Wydaje mi się, że w pogoni za wzorcem kompresujesz różnorodność. Spójrz na technikę Scotta Jurka czy Antona Krupicki - to jest technika użytkowa. Nie jest piękna, biodra są cofnięte ale to nie jest totalna spinka, łydki nie są nadmiernie obciążone. Wiem, bo sam tak biegam. Pomimo wielu ćwiczeń biodra i tak się lekko cofają natomiast podudzie jest rozluźnione.
Pomiędzy Twoim a Tomka zdaniem na temat "wgrania" nie ma sprzeczności, mimo pozorów.
Prawidłowa technika jest dana z urodzenia, podobnie jak prawidłowa emisja głosu. Jest czymś intuicyjnym. To, że jest zagłuszana przez bodźce cywilizacyjne, kompleksy, czynniki psychiczne w toku naszego dorastania, to również prawda.
Wychodząc na trening jestemy jednocześnie uwarunkowani intuicją, która wciąż w nas tkwi oraz wtórnymi nawykami, które w nas automatycznie działają. I całą rzecz w tym, że przez różne działania, świadome ale także intuicyjne, wracam do tej pierwotnej swobody. W bieganiu jest wiele szkół techniki, jedni próbują wykoncypować techniki i ćwiczenia by pobyć się szkodliwych nawyków, inni podchodzą do sprawy z drugiej strony - próbują stworzyć odpowiednie warunki by rzeczy zaczęły dziać się same. Ty Jacku stoisz bardziej przy pierwszym, Tomek i Skora przy drugim, ale oba podejścia dają realne efekty.
Minimalizm nie musi być bolesny tylko trzeba to robić z głową i śłuchając własnego ciała. Mam wrażenie, że niektórym naszym kolegom i koleżankom tego zabrakło - wierzyli zbyt mocno, że wzorzec jest prawidłowy więc musi działać, musi być bezpieczny, lekceważąc ułomności własnego organizmu inne niż brak rozluźnienia.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 13 paź 2008, 17:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Eeee... ? A czy bieganie na bosaka, które Yacool zdaje się promować nie jest przypadkiem skrajną odmianą minimalizmu?
napieraj.pl
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13450
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Wypowiadam się w dużych skrótach myślowych, bo mogę sobie na to pozwolić. Zawsze można skonfrontować to z bardziej konkretnymi informacjami. To co mnie skłania do włączania się do dyskusji, to niczym nie uzasadniony hurraoptymizm, entuzjastów minimalizmu, albo lapidarne "instrukcje obsługi" jak choćby ta na stronie skory. Ja nie mam gotowych recept na to jak biegać. To jest ogromny problem i tym większy im większe zapuszczenie cywilizacyjne danego społeczeństwa. Mam łatwiej, bo pracuję z różnymi ludźmi, obserwuję ich, widzę jak zmagają się z własnym ciałem. Próbujemy pracować nad tym. To jest długotrwały, mozolny proces, wcale nie wolny od porażek, kontuzji czy rozczarowań.
A tymczasem tu mam gotowe "rozwiązania" - załóż buty skory albo innego producenta, popraw sylwetkę, ewentualnie coś tam jeszcze i ciesz się naturalnym bieganiem. Kontrast z rzeczywistością jest ogromny, bo nic takiego się nie wydarzy. Każdego zahamuje jakaś jego indywidualna dysfunkcja, na różnych etapach nauki czy przestawiania się. Wspólny dla wszystkich jest natomiast ból. Cholernie irytujące doświadczenie. Ani żelazka, ani minimalizm nie uwalniają od tego. Można próbować rozsądnie dawkować sobie obciążenia i jest to jakiś sposób na unikanie bólu, ale to nie jest rozwiązanie przyczyn jego powstawania.
Może nieco za bardzo dramatyzuję, zwłaszcza w oczach tych, którym nic nie doskwiera i biegają bez bólu, ale oni są w mniejszości. Większość ludzi bieganie boli. Gdyby tak nie było, to nie przypisywano by butom funkcji prozdrowotnych. Pora sobie to uświadomić i zacząć wreszcie szukać prawdziwych przyczyn tego stanu rzeczy.
A tymczasem tu mam gotowe "rozwiązania" - załóż buty skory albo innego producenta, popraw sylwetkę, ewentualnie coś tam jeszcze i ciesz się naturalnym bieganiem. Kontrast z rzeczywistością jest ogromny, bo nic takiego się nie wydarzy. Każdego zahamuje jakaś jego indywidualna dysfunkcja, na różnych etapach nauki czy przestawiania się. Wspólny dla wszystkich jest natomiast ból. Cholernie irytujące doświadczenie. Ani żelazka, ani minimalizm nie uwalniają od tego. Można próbować rozsądnie dawkować sobie obciążenia i jest to jakiś sposób na unikanie bólu, ale to nie jest rozwiązanie przyczyn jego powstawania.
Może nieco za bardzo dramatyzuję, zwłaszcza w oczach tych, którym nic nie doskwiera i biegają bez bólu, ale oni są w mniejszości. Większość ludzi bieganie boli. Gdyby tak nie było, to nie przypisywano by butom funkcji prozdrowotnych. Pora sobie to uświadomić i zacząć wreszcie szukać prawdziwych przyczyn tego stanu rzeczy.
Wbrew przypuszczeniom, bosak jest mniej skrajny od wszelkich wynalazków typu "neopren na gumce" czy inne wynalazki w ten deseń.Kshysiek pisze:Eeee... ? A czy bieganie na bosaka, które Yacool zdaje się promować nie jest przypadkiem skrajną odmianą minimalizmu?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Zalinkowana strona, jak mniemam, również posługuje się skrótami myślowymi. Podaje pewną ilość informacji, moim zdaniem wystarczającą i mówi, że ich produkt nadaje się do realizowania tych założeń, co sprawdzam w praktyce.
Ja nie wymagam od producenta by mnie wyczerpująco edukował. Z założenia będzie to wątpliwe.
Dla mnie te gotowe rozwiązania z zasady trzymają się kupy, abstrahując od producenta. Zdecydowana większość nie chce rzeźbić w detalach, chce ogólnie rzecz biorąc biegać w miarę zdrowo, w miarę bezpiecznie i w miarę przyjemnie. Pozostaje tylko weryfikacja postulatów producenta w praktyce.
Ja nie wymagam od producenta by mnie wyczerpująco edukował. Z założenia będzie to wątpliwe.
Dla mnie te gotowe rozwiązania z zasady trzymają się kupy, abstrahując od producenta. Zdecydowana większość nie chce rzeźbić w detalach, chce ogólnie rzecz biorąc biegać w miarę zdrowo, w miarę bezpiecznie i w miarę przyjemnie. Pozostaje tylko weryfikacja postulatów producenta w praktyce.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13450
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Qba, pamiętasz ten 8-tygodniowy plan adaptacyjny bioma? Tam to dopiero było wyczerpująco...
-------------------------------------
Mam wrażenie, że zapominasz o swoim doświadczeniu i dlatego odbierasz podobne instrukcje jako wystarczające do ich realizacji. Jednak dla wielu ludzi zaczynających bieganie, lepiej żeby w ogóle na stronach producenta nie było takich kwiatków. To jest oczywiście moje zdanie. Uważam, że informacja pozyskiwana z podobnych źródeł jest bardzo powierzchowna.
-------------------------------------
Zgadzam się z przedostatnim zdaniem choć niepokojące jest dla mnie to twoje "w miarę".
-------------------------------------
Mam wrażenie, że zapominasz o swoim doświadczeniu i dlatego odbierasz podobne instrukcje jako wystarczające do ich realizacji. Jednak dla wielu ludzi zaczynających bieganie, lepiej żeby w ogóle na stronach producenta nie było takich kwiatków. To jest oczywiście moje zdanie. Uważam, że informacja pozyskiwana z podobnych źródeł jest bardzo powierzchowna.
-------------------------------------
Zgadzam się z przedostatnim zdaniem choć niepokojące jest dla mnie to twoje "w miarę".
-
- Stary Wyga
- Posty: 177
- Rejestracja: 20 lut 2012, 14:28
Marka butów to sprawa drugorzędna. Nie ma jednych dobrych dla wszystkich. Jednemu będzie pasował Merell a innemu Fass300. Ułożenie bioder, pochylenie itd - ważne ale czy kluczowe w niebieganiu na piętach?
Co do cytowanych fragmentów www - zgadzam się. Tam jest w ogóle za dużo tekstu. W nowym wcieleniu jest bardziej do ludzi. Niebawem będzie i po polsku.
T.
Co do cytowanych fragmentów www - zgadzam się. Tam jest w ogóle za dużo tekstu. W nowym wcieleniu jest bardziej do ludzi. Niebawem będzie i po polsku.
T.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13450
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Co twoim zdaniem jest kluczowe?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13450
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jak najmniej wypasione buty to znaczy jakie? Na czym ma polegać minimalny parametr wypasu?
Zapanowanie nad biodrami to praca w pierwszej kolejności w statyce, więc "klocki" nie mają tu nic do rzeczy.
Zapanowanie nad biodrami to praca w pierwszej kolejności w statyce, więc "klocki" nie mają tu nic do rzeczy.