
Olsztyn pozdrawia

Pacemaker na 1:30 jest szczęśliwy mogąc czytać pozytywne opinie zadowolonych biegaczy. Pozdrowienia z Warszawy i być może do zobaczeniaSaamed pisze:W imieniu swoim jak i mam nadzieję wielu innych chciałbym podziękować prowadzącemu grupę 1:30 peacemakerowi. Świetna atmosfera i przede wszystkim fajna zabawa. Takiego "zająca" można polecić każdemu.![]()
Olsztyn pozdrawia
W maratonie wolę prowadzić grupy na bardziej rekreacyjne czasy (dwa razy byłem zającem na 4:30) a to dlatego, że niewiele wcześniej lub później mam zwykle jakieś ultra i nie chcę ryzykować, że potem na maratonie nie dam rady... Głupio by było gdyby pacemaker "spuchł" na półmetku...Sylw3g pisze:Przekształć się w zająca na 3:15 na jesień
Biegłem z Panem Janem na 3:20 w 2011r - do dziś w uszach mam jak w końcówce mówił o tym, jakie to ma niskie tętno i jak to on mógłby przycisnąć:) "strasznie" mnie to zmotywowałoSaamed pisze:Jednym z zajęcy ma być pan Jan. Mam nadzieję, że poprowadzi on grupę lepiej niż na maratonie warszawskim (3:20) w zeszłym roku, gdzie zdaniem chyba wszystkich biegnących na ten czas było fatalnie...