Makaron na kolacje przed porannym bieganiem?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
donv
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 22 cze 2012, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Mam pytanie.

Jak szybko ogranizm przywaja weglowodany z makaronu pelnoziarnistego, zakladajac, ze makaronowa kolacje jem ok 18 - 19 a biegam np. 15 km nastepnego dnia o 8 rano?

Rano tylko cos lekkiego, bulka, banan, jam. Glowny posilek weglowodanowy z dnia poprzedniego, czyli z makaronowej kolacji?
PKO
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Śniadanie rano jest potrzebne tylko do uzupełnienia 200-300kcal straconych z glikogenu wątrobowego, bo mięśniowego się w nocy nie traci.
Z tym że to trudno wypośrodkować, jeśli masz dietę normalnie bogatą w węglowodany to nie ma sensu się specjalnie ładować wieczorem na półtora godziny spokojnego biegu. Spokojnie to przebiegniesz nawet bez żadnego uzupełniania glikogenu, ani wieczorem, ani rano.
Kolacja bogata w weglowodany jest z reguły tucząca. Poza specyficznymi sytuacjami, jak ciężkie, codzienne treningi z rana, gdzie sam wolę zjeść porządnie wieczorem, a prawie nic nie jeść rano, żeby trenować z nieobciążonym żołądkiem, lepiej sobie odpuścić jedzenie zbyt dużej ilości węgli na wieczór.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:Śniadanie rano jest potrzebne tylko do uzupełnienia 200-300kcal straconych z glikogenu wątrobowego, bo mięśniowego się w nocy nie traci.
Z tym że to trudno wypośrodkować, jeśli masz dietę normalnie bogatą w węglowodany to nie ma sensu się specjalnie ładować wieczorem na półtora godziny spokojnego biegu. Spokojnie to przebiegniesz nawet bez żadnego uzupełniania glikogenu, ani wieczorem, ani rano.
Kolacja bogata w weglowodany jest z reguły tucząca. Poza specyficznymi sytuacjami, jak ciężkie, codzienne treningi z rana, gdzie sam wolę zjeść porządnie wieczorem, a prawie nic nie jeść rano, żeby trenować z nieobciążonym żołądkiem, lepiej sobie odpuścić jedzenie zbyt dużej ilości węgli na wieczór.

W pełni się pod tym podpisuję. Raz tylko do tej pory jadłem na kolację makaron, żeby naładować się węglami przed biegiem kolejnego dnia. Było to przed maratonem w WWA. I szczerze nie widziałem, żadnej różnicy w porównaniu do tego kiedy jadłem normalną kolację :)
Awatar użytkownika
donv
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 22 cze 2012, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Czyli odstęp 12 godzin to za długo ?

Rano znów, wstając nawet o 6.15 i jedząc śniadanie około 6.15 a zaczynając biegać o 8.00 czuję jeszcze w żołądku nadmierną ilość jedzenia (przy założeniach, że chciałbym zjeść makaronowe śniadanie)
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

donv pisze:Czyli odstęp 12 godzin to za długo ?

Rano znów, wstając nawet o 6.15 i jedząc śniadanie około 6.15 a zaczynając biegać o 8.00 czuję jeszcze w żołądku nadmierną ilość jedzenia (przy założeniach, że chciałbym zjeść makaronowe śniadanie)
Albo okraszasz go zbyt cięzkimi dodatkami- duzo tłuszczu, cięzkie mięso, jaja na twardo (coś smazonego), albo jesz go duzo za duzo.

ALBO, zaraz po zjedzeniu zalewasz posiłek kawą.

Odstaw kawę i zobacz czy nie przejdzie to ciążenie w żołądku.
Awatar użytkownika
donv
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 22 cze 2012, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Makaron (zawsze pełnoziarnisty) jem z PESTO, kapką oliwy z oliwek i parmezanem do smaku.

Nie jem makaronu z sosami, mięsami oraz innymi zapychaczami. Makaron to makaron.

Przed chwilą wróciłem z wybiegania. 15 km zrobiłem w 1:35 (to mój najdłuższy dystans na dzień dzisiejszy) i mięśniowo czułem się rewelacyjnie, czasem po 10 km czuję się gorzej. Wczoraj wieczorem zjadłem około 250 gram makaronu ...
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

250g suchego makaronu? Jak tak, to się nie dziwię że zalega na żołądku po 2 godzinach, to ogromna ilość. No chyba że podajesz wagę już ugotowanego.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

donv pisze:Makaron (zawsze pełnoziarnisty) jem z PESTO, kapką oliwy z oliwek i parmezanem do smaku.
Pesto na 100g produktu ma około 60g tłuszczy, oliwki 18g/100g tłuszczy, a parmezan 32g/100g. Połączenie tego z makaronem (czyli węglami) może skutecznie utrudnić jakikolwiek wysiłek fizyczny na długi czas.

donv pisze:Nie jem makaronu z sosami, mięsami oraz innymi zapychaczami. Makaron to makaron.
Można wrzucić na patelnię trochę mięsa mielonego z indyka, dodać pomidory z puszki, paprykę, pieczarki, pora, cebulę, czosnek i nieco przypraw. I uwierz, że odżywcze lepiej na tym wyjdziesz niż dodając to co napisałeś.


donv pisze:Przed chwilą wróciłem z wybiegania. 15 km zrobiłem w 1:35 (to mój najdłuższy dystans na dzień dzisiejszy) i mięśniowo czułem się rewelacyjnie, czasem po 10 km czuję się gorzej. Wczoraj wieczorem zjadłem około 250 gram makaronu ...
Ćwierć kilograma makaronu na kolację? I to z tym co podałeś wyżej? Kurczę to naprawdę straszna bomba kaloryczna. I w obronie tego posiłku nie wstawią się zapewne ani zwolennicy ładowania węglami (ze względu na dużą ilość tłuszczy) ani zwolennicy diety bogatej w tłuszcze (zdecydowanie za dużo węgli :))


Ale jak to mówią - każdy jest inny :) Jeżeli wg Ciebie taki sposób żywienia jest dla Ciebie dobry :)

PS: W niedzielę przebiegłem ponad 42 kilometry. Dzień wcześniej na kolację zjadłem twarożek z tartym jabłkiem. Niedzielny trening zajął mi niecałe 3 godziny i 30 minut. Mięśniowo czułem się jak po spacerze. W poniedziałek już byłem gotowy na kolejne bieganie. Jednak nie uważam, że ten twarożek miał jakikolwiek wpływ na mój trening (podczas treningu nic nie jadłem i nie piłem - przed zjadłem owsiankę), a tym bardziej na stan mięśni :)
Awatar użytkownika
donv
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 22 cze 2012, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Ja biegam od 8 miesięcy, dopiero uczę się swojego organizmu. 15 km do niedawna był to dystans kosmiczny dla mnie.

Może faktycznie ok 250 gram makaronu to za dużo (około 3 talerzy bo brałem repetę). PESTO maksymalnie 30 gram to tego zjadłem, parmezan i oliwa symbolicznie.

Pytam Was o radę, bo chce zoptymalizować swoją dietę "biegową" w tygodniu (8-10 km 2-3 razy w tyg) + główne wybieganie raz w tygodniu = 15 km + (i będzie więcej).

Nie chcę wymiękać z powodu braku energii podczas biegania mając w głowie świadomość, to to moja wina, że źle zjadłem.

Biegam zawsze rano ok. 8.00. Śniadanie jem około 6:45, kolacje około 18:00, lunch około 14:00, śniadanie (drugie) po bieganiu około 11:00
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Taka kolacja wyłącznie z makaronu jest nic nie warta. 1000kcal z węgli, poza tym nic, prawie żadnych witamin, mikroelementów, odrobinka błonnika. Nie chodzi przecież o to żeby się zapchać, tylko zjeść jak najwięcej wartościowych substancji odżywczych na jakąś określoną ilość kalorii. Najlepiej jak najmniejszą.
A tu są same kalorie i nic poza tym. Takie kolacje owszem, jadłem - na etapowym wyścigu mtb, gdy jechałem przez 6 dni po 5-7 godzin po górach przy przewyższeniu powyżej 2500m i dystansie dziennym średnio 70km :). Tyle że dzienne zapotrzebowanie miałem wtedy w okolicach 5-6 tys kcal.
Energia w czasie biegania nie jest proporcjonalna do ilości zjedzonych węglowodanów. Czasem jest wręcz odwrotnie proporcjonalna.
Myślę że jak zjesz normalną kolację, a na śniadanie przed biegiem 2 banany, to pobiegnie ci się co najmniej tak samo dobrze jak po górze makaronu na kolację :).
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A jak wagowo z Tobą? Nie tyjesz?
Bo trochę mnie zszokowałeś tym ile Ty tego makaronu zjadasz na raz i jeszcze do tego tłuste pesto i jeszcze oliwą dolewasz.
Mój maż jeździ na rowerze, pływa i biega- przygotowuje się do 1/4 Ironmen.
Bardzo żadko ma dzień wolny w tygodniu od ćwiczeń, co najwyżej ma lżejszy plan.
Biega , pływa 3-4 razy w tygodniu na zorganizowanych treningach gdzie "nie ma zmiłuj się", robi w domu ćwiczenia siłowe i do tego rower tez jakoś 3-4 razy w tygodniu- albo na trenażerze albo jak pogoda z senesem idzie na szosę- ostatnie szosowanie to ponad 100km z kilkoma podjazdami - jechał jakiś trening z lokalną grupą "szoszonów".

On tyle nie je na raz. U mnie na obiad dla 4 osób (3 baby + mąż), idzie jakoś tak 3/4 paczki 250 gr suchego spaghetti + sos boloński - mąż zjada tak 1/3 tego makaronu.

Ale 250 gr makaronu na raz nie widziałam żeby wpylił nawet po/przed wyscigach MTB - a uważam, ze bardzo dużo je.


Myslę, ze za bardzo się skupiasz na jedzeniu.
Ja też dopiero się uczę swojego organizmu i jak on reaguje na zwiekszanie km.
Wiec po prostu jak wybiegam i mam w planie powyżej 10 km, biorę ze sobą 1 baton energetyczny. Raz był mi potrzebny - za pierwszym razem jak zrobiłam pierwsze 10 km. Teraz organizm chyba się przystosował i baton wyprowadzony na spacer 10- naście km wraca do domu. :hahaha:
na 8 km w ogóle się nie przygotowuję- taki zapas się ma po prostu jak się regularnie je.

Jak biegam rano- to owsianka i tyle - normalna porcja jak codziennie (u mnie suchej masy jest 1 łyżka komosy, 1 łyżka kaszy jaglanej, 2 łyżki płatków owsianych + garstka orzechów, trochę bakalii sporo owoców (jabłko + coś z mrożonki np. maliny, albo tzw "mieszanka kompotowa)
Jak przed południem - wtedy na ogół już jestem po 45 minutach aerobiku na basenie, to dodaję 2gie śniadanie- np. 1-2 tosty z jabłkiem i dżemem - nie wracam specjalnie wygłodniała.

Mam wrażenie, że za dużo jesz na raz.
I za bardzo się stresujesz- nawet jak zawalisz jakiś trening to co z tego?
Najwyżej się czegoś nauczysz, człowiek się uczy najwięcej na błędah.

ja się nie zdziwię, jak zaczniesz biegać szybciej i dłużej, z mniej obciążonym żołądkiem- przecież jak się tak napchasz, to organizm musi dużo krwi doprowadzić do układu trawiennego- a ta krew mogła by iść w mięśnie w tym czasie- jakby nie było takiego "pocisku" do trawienia.
Awatar użytkownika
donv
Wyga
Wyga
Posty: 64
Rejestracja: 22 cze 2012, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Macie duzo racji. Chyba za bardzo sie tym spinam. Przez kolejny tydzien poobserwuje swoj organizm przy diecie "zwyklej", bez makaronowo-weglowodanowych boosterow. Skupie sie na owsiankach porannych.

Ps. Waze 93 kg przy 185, 35 lat. Nie tyje, ale tez nie chudne przy min. 40 km tygodniowo. Moj BMI wynosi 27.2 to zbyt sie tym nie przejmuje oprocz tego, ze okolo 5-6 kg tluszczu za duzo nosze ze soba.
morelka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 12 mar 2013, 21:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czytam to, co piszecie i jestem zdziwiona, bo o takim czymś nie słyszałam. Możecie jakoś bardziej to opisać?
Czy widziałeś już stół do pokera?
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

morelka pisze:Czytam to, co piszecie i jestem zdziwiona, bo o takim czymś nie słyszałam. Możecie jakoś bardziej to opisać?
Możesz sprecyzować pytanie?
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

nie za dużo wymagasz od botów?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ