W zeszłym tygodniu przebiegłam łacznie 41 km, maraton w tydzien hehe , mój rekord

Pogoda jest przepiękna, w niedziele bezchmurne niebo i słoneczko na maksa,
przebiśniegów nie spotkałam, za to na drzewach pojawiły się pierwsze pączki i piegi na moim nosie oraz policzkach.
W pon i wtorek zrobiłam sobie przerwę, kontuzja mi doskwierała, dzis 7 km udało mi sie przebiec - no i po biegu poleciałam do lekarza
Dostałam leki na zapalenie i musze co najmniej tydzien przerwy od biegania sobie zrobic, dok powiedział ze jak nie minie to da skierowanie
na krioterapie i inne zabiegi - zobaczymy, lepiej zeby mineło.
Acha nie dodałam że odczuwam ból w okolicy piszczeli, od wewnętrznej strony nóg, w jednej trzeciej wisokości.
Bieganie zastąpię jakąś siłownia i orbitrekiem, bo nie potrafię zyć bez ruchu...
Franklina
Współczuje kłótni, mogę cie pocieszyć ze ja tez sie popstrykałam ze swoim m., samopoczucie paskudne,
dwa dni sie nie odzywalismy.
cava
18 lat po ślubie - fiuu fiuu