
Cel: 30 minut ciągłego biegu - Plan 6-cio tygodniowy
- hotmas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 889
- Rejestracja: 22 lis 2012, 11:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: CSW
Kurcze, ode mnie tylko


- polcia2000
- Stary Wyga
- Posty: 179
- Rejestracja: 07 gru 2011, 13:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No coś pięknego! Ale się przyjemnie na to patrzy, fajnie że dałeś fotkę. Gratulacje wielkie za tak piękną sprawę 

"Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od jednego kroku"
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 05 mar 2013, 21:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
witam
tydzien temu wrocilem po 4 latach do gry w koszykowke
i niestety zasapalem sie po pierwszych 10 minutach
postanowilem sobie ze bede biegal
w poniedzialki mam trening koszykowki wiec bieganie sroda, piatek sobota
biegam zaraz po przebudzeniu, pol godz po zjedzeniu banana i wypisu malej ilosci wody
bieg zajmuje mi tylko jak narazie 20 min
prosze o jakies porady, np ile minut biegnac ile min marszu?
pozdrawiam
tydzien temu wrocilem po 4 latach do gry w koszykowke
i niestety zasapalem sie po pierwszych 10 minutach
postanowilem sobie ze bede biegal
w poniedzialki mam trening koszykowki wiec bieganie sroda, piatek sobota
biegam zaraz po przebudzeniu, pol godz po zjedzeniu banana i wypisu malej ilosci wody
bieg zajmuje mi tylko jak narazie 20 min
prosze o jakies porady, np ile minut biegnac ile min marszu?
pozdrawiam
- darek12
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 09 paź 2009, 21:23
- Życiówka na 10k: 00:44:20
- Życiówka w maratonie: 03:46:20
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Jesteś na forum świetnego planu biegowego
Wydrukuj i do przodu

Wydrukuj i do przodu

- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Drexler pisze:witam
tydzien temu wrocilem po 4 latach do gry w koszykowke
i niestety zasapalem sie po pierwszych 10 minutach
postanowilem sobie ze bede biegal
w poniedzialki mam trening koszykowki wiec bieganie sroda, piatek sobota
biegam zaraz po przebudzeniu, pol godz po zjedzeniu banana i wypisu malej ilosci wody
bieg zajmuje mi tylko jak narazie 20 min
prosze o jakies porady, np ile minut biegnac ile min marszu?
pozdrawiam
Mam nadzieję, że w sport wkładasz trochę więcej wysiłku niż w wyszukiwanie informacji...
Na początek polecam:
http://www.bieganie.pl/index.php?cat=19
Ostatnio zmieniony 06 mar 2013, 18:38 przez maly89, łącznie zmieniany 1 raz.
- Aldona
- Stary Wyga
- Posty: 151
- Rejestracja: 03 sty 2013, 14:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tarnów
Mały,widzę że masz dzisiaj dzień na cięte riposty 

- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
To nie cięta riposta. Ja zawsze z chęcią pomogę, ale niech ktoś wykaże chociaż minimum chęciAldona pisze:Mały,widzę że masz dzisiaj dzień na cięte riposty

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 08 mar 2013, 06:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam.
To mój pierwszy post, ale wątek ten czytam od dobrych kilku tygodni i jestem pod wrażeniem !
Moja historia ze wstaniem z przed telewizora rozpoczęła się od złych wyników badań lekarskich ( cholesterol bardzo wysoki, cukier wysoki )
Pomyślałem, że muszę coś z tym zrobić !
Na początek muszę przestać słodzić herbatę ! Zrobiłem mały eksperyment. Do szklanki przesypałem łyżeczką ilość cukru, którą zużywałem dziennie do słodzenia, okazało się, że w ciągu dwóch dni nazbierała się cała szklanka cukru !!! To ok. 800 kcal. czyli 400 kcal dziennie. Normalnie masakra.
Więc natychmiast postanowiłem skończyć z tym i odstawiłem tę "białą śmierć" ( teraz stosuję stevię )
Pomyślałem sobie, że jest świetna okazja, żeby schudnąć bo zmienił się u mnie bilans energetyczny ( - 400 kcal. dziennie )
Wiem, że bieganie to najlepszy sposób na schudnięcie, ale nie łatwy...
Dlatego wypowiedzi na tym Forum, okazały się dla mnie bezcenne, bo są bardzo autentyczne i pokazują jak systematycznością można uzyskać pewną progresję wyników.
Czytałem o Waszych sukcesach w pokonywaniu kolejnych etapów planu Puma, i pomyślałem sobie, że i ja spróbuję.
Tak się złożyło, że przed moim domem została odnowiona droga szutrowa, wystarczy wyjść przed furtkę i mogę śmigać prawie 3 kilometry w jedną stronę, nie spotykając nawet jednego samochodu. Trochę pogoda nie sprzyjała, ale co tam najważniejsze postanowienie.
Rozpocząłem od 1,5 min B/ 3,5 min M, i miałem nie najlepszy humor...Przechodząc kolejne etapy w tym tygodniu biegam 4,5 min B/ 0,5 min M. Przebiegłem nawet 5,5 km w 30 min, ale zrobiłem jedną minutową przerwę, więc uznaję, że planu jeszcze nie wykonałem...
Czaję się na ten sprawdzian w najbliższych dniach.
Co do skuteczności odchudzania, to od listopada schudłem z 82 kg do 69,5 kg obecnie. Mam 172 cm wzrostu. Oczywiście mniej jem, ale nie głodzę się.
Ten plan jest bardzo pomocny w rozpoczęciu przygody z bieganiem, po prostu odhaczałem kolejne, etapy nic nie kombinując i przechodząc dalej.
Miałem jedną przerwę dwutygodniową, bo się poślizgnąłem na śniegu i bolała mnie kostka, wtedy ćwiczyłem na orbitreku, bo tam nie ma takich obciążeń, ale żeby się zmęczyć trzeba dłużej ćwiczyć.
Bieganie jest bardzo wymagające, jak na razie nie pokochałem go, ale powiedzmy lekko polubiłem.
Wydaje mi się, że ważna jest motywacja do biegania i trochę nieraz trzeba jej pomóc stosując małe sztuczki, żeby zachęcić się do kolejnych treningów.
Ja na przykład ( razem z moją Żoną ) oznaczyłem trasę słupkami z odległościami 100, 200, 400, 800, 1000, 2000 metrów i teraz biegnąc łatwo mogę się zorientować czy poprawia mi się kondycja. W połączeniu z pulsometrem można się przekonać czy choć trochę zwiększa się wydolność organizmu.
Chociaż cały czas pamiętam, że nie chodzi tu o wyścigi i nikt z nas nie zostanie mistrzem olimpijskim w maratonie ( a może jednak ?)
To żeby biegać wolno na początku, to chyba najważniejsze zagadnienie, potrzebne są widoczne postępy, a nie zniechęcenie po zbyt szybkim biegu, wszyscy to tutaj podkreślają i ja też.
Reasumując 30 minut ciągłego biegu jest jak najbardziej w zasięgu moich możliwości, ale podchodzę do tego wyzwania z pełnym szacunkiem, bo dopóki tego nie zrobię to jeszcze nie zrealizowałem w pełni Planu Pumy za, który jest bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam
andy99
To mój pierwszy post, ale wątek ten czytam od dobrych kilku tygodni i jestem pod wrażeniem !
Moja historia ze wstaniem z przed telewizora rozpoczęła się od złych wyników badań lekarskich ( cholesterol bardzo wysoki, cukier wysoki )
Pomyślałem, że muszę coś z tym zrobić !
Na początek muszę przestać słodzić herbatę ! Zrobiłem mały eksperyment. Do szklanki przesypałem łyżeczką ilość cukru, którą zużywałem dziennie do słodzenia, okazało się, że w ciągu dwóch dni nazbierała się cała szklanka cukru !!! To ok. 800 kcal. czyli 400 kcal dziennie. Normalnie masakra.
Więc natychmiast postanowiłem skończyć z tym i odstawiłem tę "białą śmierć" ( teraz stosuję stevię )
Pomyślałem sobie, że jest świetna okazja, żeby schudnąć bo zmienił się u mnie bilans energetyczny ( - 400 kcal. dziennie )
Wiem, że bieganie to najlepszy sposób na schudnięcie, ale nie łatwy...
Dlatego wypowiedzi na tym Forum, okazały się dla mnie bezcenne, bo są bardzo autentyczne i pokazują jak systematycznością można uzyskać pewną progresję wyników.
Czytałem o Waszych sukcesach w pokonywaniu kolejnych etapów planu Puma, i pomyślałem sobie, że i ja spróbuję.
Tak się złożyło, że przed moim domem została odnowiona droga szutrowa, wystarczy wyjść przed furtkę i mogę śmigać prawie 3 kilometry w jedną stronę, nie spotykając nawet jednego samochodu. Trochę pogoda nie sprzyjała, ale co tam najważniejsze postanowienie.
Rozpocząłem od 1,5 min B/ 3,5 min M, i miałem nie najlepszy humor...Przechodząc kolejne etapy w tym tygodniu biegam 4,5 min B/ 0,5 min M. Przebiegłem nawet 5,5 km w 30 min, ale zrobiłem jedną minutową przerwę, więc uznaję, że planu jeszcze nie wykonałem...
Czaję się na ten sprawdzian w najbliższych dniach.
Co do skuteczności odchudzania, to od listopada schudłem z 82 kg do 69,5 kg obecnie. Mam 172 cm wzrostu. Oczywiście mniej jem, ale nie głodzę się.
Ten plan jest bardzo pomocny w rozpoczęciu przygody z bieganiem, po prostu odhaczałem kolejne, etapy nic nie kombinując i przechodząc dalej.
Miałem jedną przerwę dwutygodniową, bo się poślizgnąłem na śniegu i bolała mnie kostka, wtedy ćwiczyłem na orbitreku, bo tam nie ma takich obciążeń, ale żeby się zmęczyć trzeba dłużej ćwiczyć.
Bieganie jest bardzo wymagające, jak na razie nie pokochałem go, ale powiedzmy lekko polubiłem.
Wydaje mi się, że ważna jest motywacja do biegania i trochę nieraz trzeba jej pomóc stosując małe sztuczki, żeby zachęcić się do kolejnych treningów.
Ja na przykład ( razem z moją Żoną ) oznaczyłem trasę słupkami z odległościami 100, 200, 400, 800, 1000, 2000 metrów i teraz biegnąc łatwo mogę się zorientować czy poprawia mi się kondycja. W połączeniu z pulsometrem można się przekonać czy choć trochę zwiększa się wydolność organizmu.
Chociaż cały czas pamiętam, że nie chodzi tu o wyścigi i nikt z nas nie zostanie mistrzem olimpijskim w maratonie ( a może jednak ?)
To żeby biegać wolno na początku, to chyba najważniejsze zagadnienie, potrzebne są widoczne postępy, a nie zniechęcenie po zbyt szybkim biegu, wszyscy to tutaj podkreślają i ja też.
Reasumując 30 minut ciągłego biegu jest jak najbardziej w zasięgu moich możliwości, ale podchodzę do tego wyzwania z pełnym szacunkiem, bo dopóki tego nie zrobię to jeszcze nie zrealizowałem w pełni Planu Pumy za, który jest bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam
andy99
- polcia2000
- Stary Wyga
- Posty: 179
- Rejestracja: 07 gru 2011, 13:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Fajnie że napisałeśandy99 pisze:To mój pierwszy post, ale wątek ten czytam od dobrych kilku tygodni i jestem pod wrażeniem !
Moja historia ze wstaniem z przed telewizora rozpoczęła się od złych wyników badań lekarskich ( cholesterol bardzo wysoki, cukier wysoki )
Pomyślałem, że muszę coś z tym zrobić !
Na początek muszę przestać słodzić herbatę ! Zrobiłem mały eksperyment. Do szklanki przesypałem łyżeczką ilość cukru, którą zużywałem dziennie do słodzenia, okazało się, że w ciągu dwóch dni nazbierała się cała szklanka cukru !!! To ok. 800 kcal. czyli 400 kcal dziennie. Normalnie masakra.



racja, nie jest to takie łatwe jakby się wydawało choć jednym idzie lepiej innym gorzej, najważniejsza jest systematyka i chęciandy99 pisze:Wiem, że bieganie to najlepszy sposób na schudnięcie, ale nie łatwy...
Dlatego wypowiedzi na tym Forum, okazały się dla mnie bezcenne, bo są bardzo autentyczne i pokazują jak systematycznością można uzyskać pewną progresję wyników.

Fajny pomysł z tymi odległościami i fajnie że żona Ci pomaga, takie wsparcie jest na wagę złotaandy99 pisze:Ja na przykład ( razem z moją Żoną ) oznaczyłem trasę słupkami z odległościami 100, 200, 400, 800, 1000, 2000 metrów i teraz biegnąc łatwo mogę się zorientować czy poprawia mi się kondycja. W połączeniu z pulsometrem można się przekonać czy choć trochę zwiększa się wydolność organizmu.

Dobrze napisane i w pełni realne, jak mi się udało to Tobie też się uda. Powodzeniaandy99 pisze:Reasumując 30 minut ciągłego biegu jest jak najbardziej w zasięgu moich możliwości, ale podchodzę do tego wyzwania z pełnym szacunkiem, bo dopóki tego nie zrobię to jeszcze nie zrealizowałem w pełni Planu Pumy za, który jest bardzo wdzięczny.

"Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od jednego kroku"
- Wilma
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 562
- Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
andy99 gratuluję. Masz bardzo fajne podejście do tematu. Kto wie, może z czasem zakochasz się w bieganiu i nawet jeśli medalu olimpijskiego nie zdobędziesz, to maraton przebiegniesz 

o
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 08 mar 2013, 06:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Bardzo dziękuję za słowa otuchy !
Czekam cierpliwie na pojawienie się dobrego nastroju po wysiłku związanym z biegiem ( wydzielanie endorfin czy coś takiego )
Poprawił mi się już teraz nastrój, w związku z utratą wagi, a jak ktoś ma na karku 5 krzyżyk i udało mu się dzięki bieganiu wrócić do wagi z przed 30 lat to chyba jest OK.
Ten wiek w bieganiu odgrywa rolę, trzeba brać no to poprawkę, żeby nie równać się do śmigającej przed moimi oknami 3 razy w tygodniu 20 letniej sąsiadki.
Chociaż systematycznie ćwicząc mam zamiar pobiegać kiedyś z jej ojcem.
To wspieranie się na wzajem na tym Forum w pokonywaniu kolejnych wyzwań oraz planowanie nowych zadań po zakończeniu planu 30 minut jest rewelacyjne.
Pozdrawiam
andy99
Czekam cierpliwie na pojawienie się dobrego nastroju po wysiłku związanym z biegiem ( wydzielanie endorfin czy coś takiego )
Poprawił mi się już teraz nastrój, w związku z utratą wagi, a jak ktoś ma na karku 5 krzyżyk i udało mu się dzięki bieganiu wrócić do wagi z przed 30 lat to chyba jest OK.
Ten wiek w bieganiu odgrywa rolę, trzeba brać no to poprawkę, żeby nie równać się do śmigającej przed moimi oknami 3 razy w tygodniu 20 letniej sąsiadki.
Chociaż systematycznie ćwicząc mam zamiar pobiegać kiedyś z jej ojcem.
To wspieranie się na wzajem na tym Forum w pokonywaniu kolejnych wyzwań oraz planowanie nowych zadań po zakończeniu planu 30 minut jest rewelacyjne.
Pozdrawiam
andy99
- darek12
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 09 paź 2009, 21:23
- Życiówka na 10k: 00:44:20
- Życiówka w maratonie: 03:46:20
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Zaczęliśmy drugi tydzień - 1min truchtu ....
Na razie jest OK.
A w niedzielę zrobiliśmy sobie 12km spacer po wzgórzach.
pozdrawiam truchtaczy
Na razie jest OK.
A w niedzielę zrobiliśmy sobie 12km spacer po wzgórzach.
pozdrawiam truchtaczy

- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Frekwencja wciąż dopisuje?darek12 pisze:Zaczęliśmy drugi tydzień - 1min truchtu ....
Na razie jest OK.
A w niedzielę zrobiliśmy sobie 12km spacer po wzgórzach.
pozdrawiam truchtaczy

Pozdrawiam i powodzenia życzę

- darek12
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 251
- Rejestracja: 09 paź 2009, 21:23
- Życiówka na 10k: 00:44:20
- Życiówka w maratonie: 03:46:20
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Przed nami sobota i 2 minuty truchtu, zapowiadają niezły mróz, ciekawe ilu przyszłych biegaczy przyjdzie.
Chociaż, grupa jest bojowo nastawiana
.
To chyba ostatni zimowy trening... Potem będzie wiatr i deszcz...
Chociaż, grupa jest bojowo nastawiana

To chyba ostatni zimowy trening... Potem będzie wiatr i deszcz...