Wiosenny maraton poniżej 2:28

Moderator: infernal

Wojtek87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziś Bielsko zasypał śnieg. Niestety.

Drogi całkiem białe, a co za tym idzie śliskie jak cholera.
Sam jestem zaskoczony tempem mojego treningu, które nie różniło się wiele od założeń.

3x3km w okolicach 3:20-3:30 (miało być 3:25) i 2km na koniec po 3:18, 3:20 (miało być 3:15)

Kolejny procent dorzucony. :)
New Balance but biegowy
Wojtek87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W tegorocznych przygotowania sporo u mnie zabawy biegowej, która chyba nie męczy psychicznie aż tak jak zwykłe odcinki.
Bardzo mi pasuje obecnie taki trening, bo pomimo większej liczby obowiązków i mniejszej ilości czasu jestem wciąż w stanie zrobić konkretny trening.

Dziś zrobiłem 12x1min na przerwie 1:30.
Serce pracuje chyba obecnie bardzo dobrze, bo pomimo bardzo ostrego tempa nie jestem w stanie osiągnąć tętna wyższego niż 180-182.
Większość odcinków to tętno w okolicach 176 -178, a tempo pewnie poniżej 3:00.

Niestety przy takim tempie nie mogę utrzymać idealnej postawy ciała dlatego ciężko haruje po bieganiu podczas ćwiczeń.
Pierwszy start już za 2 tygodnie i ze względu na zaległości szybkościowe nie spodziewam się niczego nadzwyczajnego. :)
Wojtek87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zaczynam się czuć wygłodniały.

Dosłownie wygłodniały, ale również metaforycznie wygłodniały zawodów.
W Bielsku pojawił się asfalt i pomimo, że dzisiejszy trening nie pozwalał na uwolnienia demonów czuć różnice.

Dziś przebiegliśmy BB w wszerz dwa razy i wyszło 32km.
Wielkie gratulacje dla mojego obecnego partnera treningowego Sebastiana za dzisiejszy trening.

Wszyscy wiemy, że powroty do biegania nie są przyjemne, a powroty po 8 latach z nadwagą i 12h pracą już w zupełności.
W 1,5 miesiąca z kompletnej zawalidrogi stał się przyzwoitym biegaczem. 10kg w dół, tempo kosmicznie do góry.

Tak trzymaj, a ja postaram Cię nie zarżnąć. :P

P.S. Myślę, że mogę publicznie napisać o naszym zakładzie. Pierwszy start w Brzeszczach za 2 tygodnie.
Ja mam mieć 32 z przodu on 38. Jeżeli jeden z nas wykona zadanie, a drugi nie stawia 3pak Heinekena. :D (który pewnie i tak obalimy razem)
Wojtek87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ostatni tydzień był dość intensywny i obecnie troszkę to zaczynam czuć.
Nie jestem zarżnięty, ale odrobinę zmęczony szczególnie moje nogi.

Dzisiejszy trening nie szedł jak po maśle, ale jest zaliczony.
5x2km z przerwą 2min (3:16-3:22).

W tym tygodniu czeka mnie jeszcze fartlek, 1km odcinki i długie wybiegania.
Wojtek87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rzadko zdarzają mi się wpisy o zwykłych nudnych wybieganiach, ale zawsze musi być ten pierwszy raz.

Obecnie zazwyczaj biegam rozbiegania w grupie, więc nie są one aż tak szybkie jak w przeszłości.
Dziś biegałem 15km sam. Tempo 4:00-4:20, a tętno średnie 149.

Na koniec jeszcze 5x100m rytmu w tempie ok.16 sek. Pomimo tego, że o 16 prawie zasypiałem to biegało się świetnie. :)
Wojtek87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzisiaj na bielskiej bieżni można było się poczuć jak na tej w Sankt Moritz czy Font Romeu.
Górskie słońce, świeże powietrze i kilka osób trenujących na tartanie. Oczywiście dochodzi do tego ten luz, który towarzyszy na obozie. Chodzi mi o luz czasowy, gdy nic nas nigdzie nie goni, a trening przeważnie robimy rano tak, żeby resztę dnia mieć wolną.

Podobnie jak na obozie czuje się troszkę podmęczony. 10x1000m na przerwie 2min. nie było jakimś wielkim wysiłkiem, ale czułem się spięty. Starałem się utrzymać coś na kształt obecnego tempa startowego na 10k czyli 3:15. Biegałem 3:09-3:17 na tętnie ok.175-182.

Teraz jeszcze ćwiczenia core i na fitballu. :)

Na reszcie mamy wiosnę. :D
Wojtek87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Po ciężkiej harówce nareszcie poczułem dużooooo luzu.
Co prawda nie warto się podniecać, bo było to tylko i wyłącznie wybiegania.

15km w tempie 3:55-4:10 i średnim tętnie 152, ale nie o to tu chodzi.
Kocham ten luz w nogach. :)

Ostatnie 500m pod 5% podbieg biegłem bardzo mocno (pewnie 3:20/km), a tętno skoczyło do 171. :P

Teraz nie można zarżnąć "prosiaka" zwanego FORMĄ. (za dużo powiedziane, ale...)
Wojtek87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

"Luźne nogi" nie uciekają. Wręcz przeciwnie stają się jeszcze bardziej luźne. :)

Dziś biegaliśmy kolejny jakościowy trening na tartanie i było rewelacyjnie.
Na początek kilometrowy truchcik, 4 rytmówki i 5x1km (3:10-3:15) na kompletnym luzie nawet się zbytnio nie spociłem. :) Myślę, że zaginając się mogłem pobiegać je grubo poniżej 3:00.
Dorzuciłem 4 sztuki 400m 1:09/1:11/1:13/1:10.

Górna działa rewelacyjnie, minęło nieznośne spięcie mięśni pleców.

Prawdopodobnie nie będę sobie zawracał głowy taperingiem i w czwartek kolejny ciężki trening. :)
Wojtek87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wczoraj bawiłem się na 200m odcinkach. Nie mogę się oprzeć presji związanej z pierwszym startem. :)
Na wybieganiu tętno jest kosmicznie niskie (130 uderzeń), a same 200m bez najmniejszego trudu biegałem w tempie 30-32 sek.
Dziś wybieganie i jutro będę się chwalił jak poszło.

Jak nie będę się chwalił to znaczy, że była katastrofa. :P
Wojtek87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Już jestem po otwarciu sezonu 2013.

Ekipa Biegowi.pl biegała w Brzeszczach 10k.

Mówiąc szczerze czułem moc w nogach i wiedziałem, że będzie dobrze. Tak jak to zwykle bywa początek był szybki, choć zupełnie nie podpalałem. 3:04, 3:01 to czasy pierwszych 2km.
Trójka była bodajże 9:16, ale 3km był po płytach, błocie i pod górkę. :) 5km minęliśmy w trzyosobowej grupie w czasie 15:56 i mówiąc szczerze nie byłem zmęczony. Zresztą cała 10km nie zmęczyła mnie szczególnie choć czuje jeszcze brak prędkości.

Przegrałem kilka sekund z kolegami i byłem w gen. 4. Czas 32:34 cieszy szczególnie, że czuję duże możliwości poprawy.

Dlaczego 4?? Obecnie nie mam problemu z utrzymywaniem prędkości, ale wydaje się, że jest problem ze zerwaniem tempa.
Biegałem też ostrożnie w grupie i nie chciałem ryzykować zrywania się na 6km. (wtedy czułem się świetnie)
Oczywiście chłopaki byli dziś lepsi, ale popracujemy i zobaczymy. :)
Wojtek87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Właśnie wróciliśmy z godzinnego wybiegania po lesie.
Przyjemnie potruchtać przy tak świeżym i rześkim powietrzu.

Nogi nie są zmęczone choć pewnie ciężko byłoby wystartować dziś jeszcze raz.

Teraz sauna i basen.
Wojtek87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ostatnie kilka dni wcale nie odpoczywam.
Wybiegałem sporą ilość kilometrów, a wczoraj pierwszy szybki trening w tym tygodniu.
Biegaliśmy tylko 4x1500m po 3:18-3:25 na tętnie ok. 172-175.

Niby tętno niskie, ale niestety luz z nóg na razie znikł. Pracuje nad jego powrotem.

Pogoda beznadziejna, chyba w sam raz dla samobójców. :P
(podobno w Skandynawii jest większy odsetek samobójstw)
Wojtek87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pomimo tego, że pod koniec tygodnia złapałem dużo świeżości wynik półmaratonu nie jest imponujący.

W Żywcu biega się ciężko i nie zawsze wyniki z płaskiego przekładają się na ten górzysty teren. 1:13:51 to nic szczególnego, ale znów było przyjemnie bez kryzysów.

8 w generalce, 3 wśród Polaków.

Chciałbym poświęcić więcej miejsca na ocenę organizacji tego biegu. Nie ma co narzekać na żurek, którego nie jadłem i na trasę którą dobrze znałem. Niestety można narzekać na oznakowanie tej trasy, które było skandaliczne.
Nie wiem jak w dzisiejszych czasach organizator, który sam jest biegaczem mierzy km w taki sposób, że jednego biegam 2:52, a drugiego 3:45.
Wpisowe 50zł, 80zł, 100zł i pomimo tego, że w mediach organizator chwali się atrakcyjnym pakietem startowym dostaje się śmieszny ręczniczek i 500ml wody.
Dodatkowo niestety ewidentnie Pan Dyrektor robi wszystko, żeby naszym kenijskim i ukraińskim kolegom było jak najlepiej. Oczywiście bezsprzecznie byli oni najlepsi i nie ma dyskusji w tej materii. Trzeba trenować więcej, żeby z nimi wygrywać, ale obcięto nagrody za 7,8 miejsce na rzecz podwyższenia nagród dla zwycięzców, dołożono premię na półmetku dla 1-3 i zdublowano kategorie. Najlepsi Polacy dostali natomiast bidon z 500g odżywek i 2 batoniki.

Co ciekawe pisałem do Dyrektora zawodów miesiąc wcześniej z prośbą o "niski numer" (dla motywacji, satysfakcji) i pomimo tego, że biegam tam co roku mieszkam 20km dalej, byłem tam czwarty nie dostałem odpowiedzi ani numeru. Przyjeżdżam na start, a tu Panowie i Panie z Ukrainy, Kenii, Litwy czy Rumunii pięknie wyróżnieni. (żaden Polak nie)

Rok temu Pan Dziergas chwalił się w radiu także przyjazdem Pana z Węgier o nazwisku Benedek, który z tego co mi wiadomo podczas swojej kariery zawodniczej był 2 razy złapany na dopingu, a teraz jest menadżerem grupy jeżdżącej po całej Polsce.

Za 2 tygodnie biegam 5km w BB, ale to bardziej sprawdzian formy przed 10k w Cieszynie.

P.S. Jestem pod wrażeniem Panów z Ukrainy biegających w Poznaniu, a na następny dzień w Kołobrzegu. Wszystko w tempie 3:00. Trzeba mieć zdrowie. :PP
Wojtek87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzień przerwy połączony z basenem i sauną w poniedziałek.
Wybieganie we wtorek i pierwszy szybki trening w środę.

Dzisiaj biegałem 12x400 w tempie 1:10-1:14. Przerwa 1:30. :)

Biega się bardzo lekko bez zmęczenia. Tętno po minucie spada z okolic 180 do 110-115.
Wojtek87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 28 lis 2008, 15:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wczoraj podczas wybiegania czułem się jak 5 krotnie przemielony i wypluty.
Na moim żołądku usiadły smażone ziemniaczki i chciały chyba wywołać rewolucje podobną do Che.

Już dawno nie przydarzyło mi się 15km takiej męczarni. Zresztą w tym sezonie chyba obowiązuje zasada słaby 4 i 5 dzień po zawodach. :) Po 10km też miałem kryzys formy po takim właśnie czasie. :P

Dziś już było bardzo dobrze. Może uznacie mnie za wariata, ale sam trening szybkościowy biegałem w krótkich spodenkach. Zapewne spora część ludzi nie wiedziała o co chodzi z gościem w krótkich majtkach z wysokimi skarpetami stojącym na drodze. :)

Oczywiście zaopatrzyłem się w dresik z własnego sklepu, więc truchtałem już ubrany normalnie.
Pobiegałem 6x1km na przerwie 2min. (3:06, 3:04, 3:07, 3:02, 3:06, 2:59)
Tętno maksymalne 185 uderzeń, ale na większości odcinków 181-182. Nogi w bardzo dobrym stanie, zero piątkowego zmęczenia. :)

Za tydzień przetarcie na 5km. Nie wiem jak będzie, ale mam nadzieje na dobry bieg.
ODPOWIEDZ