Bol gardla po bieganiu
-
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 03 sie 2003, 16:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
Od ponad 3 miesiecy meczy mnie gardlo. Zaczelo sie, gdy nastaly zimniejsze dni, a ja regularnie biegalem. Gardlo zaczelo bolec, zwlaszcza noca, potem pojawil sie katar. Wyleczylem sie w kilka dni prostymi srodkami (herbata, wit. C, cieplejsza odziez). Po ok. tygodniu wrocilem do biegania i za kilka dni to samo. Znowu przeszedlem ten sam cykl i znowu po drugim bieganiu gardlo. Bylem nawet u lekarza (po raz pierwszy od 10 lat), ale ten tradycyjnie nic nie wniosl do sprawy, rozpoznanie dal nijakie, nic na pewno, pluca czyste, oskrzela czyste, na wszelki wypadek zapisal antybiotyk. Nie wzialem go. Zrobilem nieco dluzsza przerwe w bieganiu, wydawalo sie, ze wszystko zaleczylem. Po swietach poszedlem na mala przebiezke i od razu wieczorem bol gardla. Tym razem wzielo mnie mocniej - w nocy boli jak cholera, pojawia sie okresowy katar i meczacy suchy kaszel. W dzien objawy sie zmniejszaja, powracaja wieczorem. Trzyma mnie juz tydzien i mimo agresywnej terapii tradycyjnej nie przechodzi. Tym razem przerwalem nawet treningi na silowni, siedze w domu, grzeje sie. I tak sie zastanawiam - czyzbym byl skazany na przerwe biegowa w okresie zimowym? Bo zwiazek miedzy ta dolegliwoscia a bieganiem jest ewidentny. Macie podobne problemy? Z czego moze to wynikac? Przechlodzenie? Ja oddycham wylacznie ustami podczas biegu.
(Edited by dr zero at 6:06 pm on Jan. 2, 2004)
(Edited by dr zero at 6:06 pm on Jan. 2, 2004)
kamil
-
- Stary Wyga
- Posty: 167
- Rejestracja: 07 lis 2003, 15:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: podlaskie
wlasnie oddychasz ustami kup plaster na nos jesli ci ciezko oddychac nosem
a jesli nie to probuj nakladac szalik na usta aby ocieplic powietrze, jeszcze przy wdychaniu dotykaj jezykiem podniebienia, to takze ociepla powietrze
a jesli nie to probuj nakladac szalik na usta aby ocieplic powietrze, jeszcze przy wdychaniu dotykaj jezykiem podniebienia, to takze ociepla powietrze
zeusik
- Kazig
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2518
- Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Targówek
- Kontakt:
stosuj wdychanie przez nos, wydychanie przez usta (język na podniebienie). Albo najlepiej przez 2 razy nos.
Solidna ochrona przed wiatrem na głowę, uszy i szyję. Używaj rękawiczek. No i ładuj siebie owoce.
Solidna ochrona przed wiatrem na głowę, uszy i szyję. Używaj rękawiczek. No i ładuj siebie owoce.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 632
- Rejestracja: 28 lis 2003, 08:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Mnie gardło przestało męczyć, kiedy zrezygnowałem z zimnego piwka ( ciężko było ) i ogólnie zimnych napojów,zwłaszcza po treningu.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 12 lis 2003, 21:52
Witam
Kiedys mialem podobne problemy z gardlem dostalem wtedy szczepionke i przeszlo.Potem bylo 6 lat przerwy i teraz od pazdziernika jestem prawie bez przerwy chory - naszczescie juz sie wyleczylem i teraz znow przyjmuje szczepionke kierunkowa na zapalenie gornych grog oddechoych, zatok, nosa. Moze popros o cos podobnego Twojego lekarza.
Pozdr
Kulski
Kiedys mialem podobne problemy z gardlem dostalem wtedy szczepionke i przeszlo.Potem bylo 6 lat przerwy i teraz od pazdziernika jestem prawie bez przerwy chory - naszczescie juz sie wyleczylem i teraz znow przyjmuje szczepionke kierunkowa na zapalenie gornych grog oddechoych, zatok, nosa. Moze popros o cos podobnego Twojego lekarza.
Pozdr
Kulski
-
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 03 sie 2003, 16:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
* Zapalenie zatok - czesto to slysze; jak to sprawdzic?
* Oddychanie nosem - nie potrafie, dusze sie; probowalem wiele razy, takze latem i nawet przy wolnym biegu szybko zaczynam tracic oddech. Byc moze wynika to z ogromnego zapotrzebowania mojego organizmu na tlen podczas wysilku - duzo waze i mam wielkie pluca.
* Odziez - raczej dbam o zabezpieczenie; od +3 w dol biegam zawsze w czapce, wysokim golfie pod ortalionem i lekkich rekawiczkach.
* Zimne napoje - nie pijam w zasadzie, a juz nigdy po biegu. Piwko, i owszem, ale okazyjnie, w pomieszczeniu i raczej dlugo po wysilku.
* Bakterie, posiew, szczepionka - dzieki za kierunek!
* Oddychanie nosem - nie potrafie, dusze sie; probowalem wiele razy, takze latem i nawet przy wolnym biegu szybko zaczynam tracic oddech. Byc moze wynika to z ogromnego zapotrzebowania mojego organizmu na tlen podczas wysilku - duzo waze i mam wielkie pluca.
* Odziez - raczej dbam o zabezpieczenie; od +3 w dol biegam zawsze w czapce, wysokim golfie pod ortalionem i lekkich rekawiczkach.
* Zimne napoje - nie pijam w zasadzie, a juz nigdy po biegu. Piwko, i owszem, ale okazyjnie, w pomieszczeniu i raczej dlugo po wysilku.
* Bakterie, posiew, szczepionka - dzieki za kierunek!
kamil
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 12 lis 2003, 21:52
Polecam wizyte u laryngologa bo lekarze rodzinni sie znaja na wszystkim a tak naprawde na niczym. Pytales jak mozna stwierdzic zapalenie zatok - jak masz rope to proste przeswietlenie czaszki to wykaze ( zleci to lekarz podczas 1 wizyty) Jak bedzie troche cieplej to popros jakies zabiegi rozgrzewajace na zatoki - np solux (specjalista bedzie wiedizal najlepiej) Ja mialem problemy z zatokami i gardlem przez bardzo dlugi czas i po tej szczepionce i zabiegach zatoki ani gardlo nie dawaly znac az 6 lat Zycze szybkiego powrotu do zdrowia.
Pozdr
Kulski
Pozdr
Kulski
- kaktus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 08 wrz 2003, 13:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Czesc,
przeszedlem w pazdzierniku cykl trzech chorob (tajemnicza wirusowa goraczka, angina, ostre zapalenie zatok) i wspolnie z zona - lekarzem, probowalismy mi pomoc. U mnie problemem prawdopodobnie bylo nalozenie sie na siebie w krotkim czasie kilku czynnikow, byc moze niektore z nich wystepuja takze u Ciebie, wiec je wymienie.
1) Obciazenie treningami obnizajace ogolna odpornosc
2) Suche powietrze w mieszkaniu ogrzewanym CO (wilgotnosc 30-40%)
3) Sklonnosc do zapalenia zatok (prawdopodobnie mam przewlekle zapalenie zatok przynosowych)
4) Pazdziernikowe chlody
5) Niedobory witamin i mikroelementow wynikajace ze zwiekszonego ich zuzycia i zmniejszonej ich zawartosci w jesiennej diecie
W okresie tych chorob mialem tylko jeden tydzien calkowicie pozbawiony treningu. Wyleczylem sie. Nie robi na mnie teraz wrazenia ani mroz ani wiatr ani wilgoc. Sadzimy ze to zasluga:
1) Organizm przywykl do zwiekszonego obciazenia
2) Zwiekszylismy wilgotnosc w domu za pomoca ultradzwiekowego nawilzacza z jonizatorem (to dziala super - mojemu dziecku wrecz zupelnie przeszedl codzienny nocny kaszel)
3) W przypadku zapalenia zatok zastosowalem rzetelnie przeprowadzona kuracje antybiotykowa i pomoglo
4) Regularnie uzupelniam witaminy i mikroelementy (Multitabs)
5) Organizm przechodzac choroby zalapal odpornosc na nie wreszcie
Mozliwe, ze scenariusz u Ciebie byl taki, ze gardlo podraznione biegiem po powrocie do domu dalej bylo draznione suchym powietrzem co sprzyjalo rozwojowi infekcji i stad Twoj problem. Byc moze do tego zadzialaly jeszcze inne czynniki.
Osobiscie nie wierze w zadne zlote srodki na choroby ani w proste mechanizmy je powodujace. Organizm i srodowisko to skomplikowany uklad pozostajacy w dynamicznej rownowadze, ktory latwo wyprowadzic z niej. Dlatego walka z tak , zdawaloby sie prostymi przypadlosciami, jak przeziebienia w postaci zapalenai zatok, angin itp nie jest wcale prosta. U mnie cos tam pomoglo, u Ciebie moze pomoc cos innego. Trzeba przeanalizowac swoje slabe strony i zaatakowac kazda z nich
A cha! Biegajac an ogol oddycham przez usta, jesli wolniej to przynajmniej wciagam przez nos. Podoba mi sie patent z jezykiem przy podniebieniu - samo mi to przychodzi, pierwszy raz tutaj przeczytalem ze inni tak tez robia
I jeszcze jedno, dr zero: czy Ty sie aby nie przegrzewasz? Ja naleze raczej do zmarzlakow, a dzis na -3 zalozylem dacronowa cienka bluze + nieprzewiewna cieniutka kurtke bez podszewki (Newline Classik) + opaska i rekawiczki i bylo miw sam raz przez 1.5h . Czapka dla mnie to murowane przegrzanie. Ale fakt, ze mam dosc dlugie wlosy...
Nigdy nie zachorowalem po nawet dlugotrwalym wychlodzeniu (kajaki zima i inne takie ), natomiast zdarzylo mi sie gorzej poczuc po przegrzaniu i gwaltownym schlodzeniu...
Powodzenia w walce z zywiolami - na pewno Ci sie uda I nie rezygnuj z treningow zima. Wielu na tym forum pewnie Ci powie ze sa najfajniejsze . Ja tez to mowie
przeszedlem w pazdzierniku cykl trzech chorob (tajemnicza wirusowa goraczka, angina, ostre zapalenie zatok) i wspolnie z zona - lekarzem, probowalismy mi pomoc. U mnie problemem prawdopodobnie bylo nalozenie sie na siebie w krotkim czasie kilku czynnikow, byc moze niektore z nich wystepuja takze u Ciebie, wiec je wymienie.
1) Obciazenie treningami obnizajace ogolna odpornosc
2) Suche powietrze w mieszkaniu ogrzewanym CO (wilgotnosc 30-40%)
3) Sklonnosc do zapalenia zatok (prawdopodobnie mam przewlekle zapalenie zatok przynosowych)
4) Pazdziernikowe chlody
5) Niedobory witamin i mikroelementow wynikajace ze zwiekszonego ich zuzycia i zmniejszonej ich zawartosci w jesiennej diecie
W okresie tych chorob mialem tylko jeden tydzien calkowicie pozbawiony treningu. Wyleczylem sie. Nie robi na mnie teraz wrazenia ani mroz ani wiatr ani wilgoc. Sadzimy ze to zasluga:
1) Organizm przywykl do zwiekszonego obciazenia
2) Zwiekszylismy wilgotnosc w domu za pomoca ultradzwiekowego nawilzacza z jonizatorem (to dziala super - mojemu dziecku wrecz zupelnie przeszedl codzienny nocny kaszel)
3) W przypadku zapalenia zatok zastosowalem rzetelnie przeprowadzona kuracje antybiotykowa i pomoglo
4) Regularnie uzupelniam witaminy i mikroelementy (Multitabs)
5) Organizm przechodzac choroby zalapal odpornosc na nie wreszcie
Mozliwe, ze scenariusz u Ciebie byl taki, ze gardlo podraznione biegiem po powrocie do domu dalej bylo draznione suchym powietrzem co sprzyjalo rozwojowi infekcji i stad Twoj problem. Byc moze do tego zadzialaly jeszcze inne czynniki.
Osobiscie nie wierze w zadne zlote srodki na choroby ani w proste mechanizmy je powodujace. Organizm i srodowisko to skomplikowany uklad pozostajacy w dynamicznej rownowadze, ktory latwo wyprowadzic z niej. Dlatego walka z tak , zdawaloby sie prostymi przypadlosciami, jak przeziebienia w postaci zapalenai zatok, angin itp nie jest wcale prosta. U mnie cos tam pomoglo, u Ciebie moze pomoc cos innego. Trzeba przeanalizowac swoje slabe strony i zaatakowac kazda z nich
A cha! Biegajac an ogol oddycham przez usta, jesli wolniej to przynajmniej wciagam przez nos. Podoba mi sie patent z jezykiem przy podniebieniu - samo mi to przychodzi, pierwszy raz tutaj przeczytalem ze inni tak tez robia
I jeszcze jedno, dr zero: czy Ty sie aby nie przegrzewasz? Ja naleze raczej do zmarzlakow, a dzis na -3 zalozylem dacronowa cienka bluze + nieprzewiewna cieniutka kurtke bez podszewki (Newline Classik) + opaska i rekawiczki i bylo miw sam raz przez 1.5h . Czapka dla mnie to murowane przegrzanie. Ale fakt, ze mam dosc dlugie wlosy...
Nigdy nie zachorowalem po nawet dlugotrwalym wychlodzeniu (kajaki zima i inne takie ), natomiast zdarzylo mi sie gorzej poczuc po przegrzaniu i gwaltownym schlodzeniu...
Powodzenia w walce z zywiolami - na pewno Ci sie uda I nie rezygnuj z treningow zima. Wielu na tym forum pewnie Ci powie ze sa najfajniejsze . Ja tez to mowie
kaktus
GG: 1251017
GG: 1251017
-
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 03 sie 2003, 16:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
> czy Ty sie aby nie przegrzewasz? Ja naleze raczej
> do zmarzlakow, a dzis na -3 zalozylem dacronowa
> cienka bluze + nieprzewiewna cieniutka kurtke bez
> podszewki (Newline Classik) + opaska i rekawiczki i
> bylo miw sam raz przez 1.5h . Czapka dla mnie to
> murowane przegrzanie.
Tez sie nad tym zastanawiam. Powyzej zera biegam w opasce, ponizej zera w czapce i faktycznie po dwudziestu minutach mam pod nia mokre wlosy. Odziez do zimowego biegania mam najzwyklejsza - zadnych high-tech'ow. Na nogach spodnie z dresu, u gory podkoszulek, bluze dresowa z wysokim kolnierzem az na brode, ponizej zera lub podczas opadow na to ortalion. No i takze jestem pod tym mokry, ale chyba nie da sie biegac godzine obojetnie w jakiej temperaturze i nie byc mokrym?? Niemniej zastanawiam sie, czym zastapic ortalion, bo nie jest zbyt komfortowy. Zawsze jednak w zimie staram sie dobiegac prawie do domu, ide gora dwie minuty, zanim dotre do drzwi, zeby sie plynnie wychlodzic.
> do zmarzlakow, a dzis na -3 zalozylem dacronowa
> cienka bluze + nieprzewiewna cieniutka kurtke bez
> podszewki (Newline Classik) + opaska i rekawiczki i
> bylo miw sam raz przez 1.5h . Czapka dla mnie to
> murowane przegrzanie.
Tez sie nad tym zastanawiam. Powyzej zera biegam w opasce, ponizej zera w czapce i faktycznie po dwudziestu minutach mam pod nia mokre wlosy. Odziez do zimowego biegania mam najzwyklejsza - zadnych high-tech'ow. Na nogach spodnie z dresu, u gory podkoszulek, bluze dresowa z wysokim kolnierzem az na brode, ponizej zera lub podczas opadow na to ortalion. No i takze jestem pod tym mokry, ale chyba nie da sie biegac godzine obojetnie w jakiej temperaturze i nie byc mokrym?? Niemniej zastanawiam sie, czym zastapic ortalion, bo nie jest zbyt komfortowy. Zawsze jednak w zimie staram sie dobiegac prawie do domu, ide gora dwie minuty, zanim dotre do drzwi, zeby sie plynnie wychlodzic.
kamil
- kaktus
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 278
- Rejestracja: 08 wrz 2003, 13:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Jesli chodzi o czapke to mialem dokladnei tak jak mowisz. Szczesliwi za dobra cene kupilem opaske i dziala to tak, ze uszy i zatoki czolowe sa bezpieczne, a jednoczesnie nadmiar ciepla ulatuje czubkiem glowy (mam nadzieje ze rozumek zostaje ).
Co do suchosci w bieganiu to mam skromne doswiadczenie ale juz widze roznice miedzy bawelna a tzw materialem technicznym przy ciela, nie mowiac juz o tym co na wierzchu. Mam tylko jedna bluze i jedna kurtke i to wcale nie z najwyzszej polki i przy wiekszym natezeniu pojawia sie uczucie wilgoci miejscami ale to jest nieporownywalne do bawelny i ortalionu. Biegne 1.5h i jestem calkiem lub prawie suchy... Wiem wiem... BIegam powoli
W kazdym razie wg mnie WARTO WYDAC 300 na takie minimalne wyposazenie. Ja mialem szczescie - dostalem w prezencie POkazalem Mikolajowi jaka chce niespodzianke
Co do spodni to biegam w luznych bawelnianych, ktore jak dotad sprawdzaja sie od -5 do 25
Co do suchosci w bieganiu to mam skromne doswiadczenie ale juz widze roznice miedzy bawelna a tzw materialem technicznym przy ciela, nie mowiac juz o tym co na wierzchu. Mam tylko jedna bluze i jedna kurtke i to wcale nie z najwyzszej polki i przy wiekszym natezeniu pojawia sie uczucie wilgoci miejscami ale to jest nieporownywalne do bawelny i ortalionu. Biegne 1.5h i jestem calkiem lub prawie suchy... Wiem wiem... BIegam powoli
W kazdym razie wg mnie WARTO WYDAC 300 na takie minimalne wyposazenie. Ja mialem szczescie - dostalem w prezencie POkazalem Mikolajowi jaka chce niespodzianke
Co do spodni to biegam w luznych bawelnianych, ktore jak dotad sprawdzaja sie od -5 do 25
kaktus
GG: 1251017
GG: 1251017
- Murat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 424
- Rejestracja: 18 paź 2003, 18:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lubin
Nieprzyjemna sprawa z tym bólem gardła.Mnie raczej właśnie bieganie pomogło w tym względzie.Może żeczywiście problem tkwi w ciuchach.Mam skromne doświadczenia,ale uważam,że bawełna to się w ogóle nie nadaje do biegania /zwłaszcza zimą/Biegałem już ze 2 godziny w temp -12,tak na 83 % Hrmax i nie czułem żebym był mokry /no może lekko spocony/.Miałem na sobie grube leginsy NewLine /110 PLN/,podkoszulek "oddychający" NB /49 PLN/,cienki polar "oddychajacy"/no name-40 PLN/,bluza od dresu ADIDAS-Clima-LIte/promocja TESCO-89 PLN/,lekka polarowa czapka /7 PLN/,lekkie rekawiczki /6 PLN/.
Może spróbować zainwestować w takie ciuszki??Moim zdaniem różnica jest kolosalna/Coś jak pomiędzy trampkami,a prawdziwymi butami do biegania/
Kiedy musiałem biegać w takim ortalioniku niby oddychającym /z powodu mżawki lub deszczu/to zawsze biegało się do bani,a spocony byłem,że hej.
Pzdrawiam
Może spróbować zainwestować w takie ciuszki??Moim zdaniem różnica jest kolosalna/Coś jak pomiędzy trampkami,a prawdziwymi butami do biegania/
Kiedy musiałem biegać w takim ortalioniku niby oddychającym /z powodu mżawki lub deszczu/to zawsze biegało się do bani,a spocony byłem,że hej.
Pzdrawiam
-
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 03 sie 2003, 16:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
No dobra, mimo ze jestem oporny wobec zmian i nowosci, to przekonaliscie mnie - pora zadbac nie tylko o buty, ale i odziez wierzchnia do biegania.
Czego szukac? Po czym sie poznaje, ze material jest oddychajacy? Czy to sa zwykle specjalistyczne rzeczy do biegania czy ogolnosportowe? Jesli chodzi o spodnie - to mozna dostac nie-leginsy tylko takie luzne?
A moze ktos mi wskaze jakis sklep posiadajacy takowe klamoty w rejonie Katowice&okolice?
Czego szukac? Po czym sie poznaje, ze material jest oddychajacy? Czy to sa zwykle specjalistyczne rzeczy do biegania czy ogolnosportowe? Jesli chodzi o spodnie - to mozna dostac nie-leginsy tylko takie luzne?
A moze ktos mi wskaze jakis sklep posiadajacy takowe klamoty w rejonie Katowice&okolice?
kamil
- Murat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 424
- Rejestracja: 18 paź 2003, 18:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lubin
Na ciuchach to pisze,że są oddychające.Przeważnie to są jakieś materiały 100% poliamid.Szkoda tylko ,że teraz nie sezon na takie biegowe zakupy.
A co do tych leginsów.Pamietam jakie miałem opory żeby załozyć takie rajtuzy :hahaha:Ale na prawdę nie ma porównania do jakichkolwiek spodni.Niebo a ziemia.Pocieszę Cię,że te grube leginsy to na nogach nie wyglądają tak "obciachowo",raczej jak nieco bardziej obcisłe dresy.A jak przyjemnie ciepło w kolanka!
Pozdrawiam.
A co do tych leginsów.Pamietam jakie miałem opory żeby załozyć takie rajtuzy :hahaha:Ale na prawdę nie ma porównania do jakichkolwiek spodni.Niebo a ziemia.Pocieszę Cię,że te grube leginsy to na nogach nie wyglądają tak "obciachowo",raczej jak nieco bardziej obcisłe dresy.A jak przyjemnie ciepło w kolanka!
Pozdrawiam.