honorowe oddanie krwi lub płytek a wpływ na trening?
-
- Wyga
- Posty: 106
- Rejestracja: 10 wrz 2010, 18:53
- Życiówka w maratonie: 3:29:40
Ja ze strony empirii mogę dorzucić, że przedwczoraj oddałem krew, wczoraj biegłem 10km + przebieżki (3 z 6, pozostałych nie dałem zrobić), no a dzisiaj czuję się chory... a ciepło jest, więc myślę że to wina właśnie tego wczorajszego biegania. Dzisiaj mam biec 31,6km i zastanawiam się czy w takim stanie to robić.
A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie! [L. Staff]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3884
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
w srode oddawalam krew, w czwartek bylam na basenie 2,5km i wszystko wydawalo sie w porzadku wieczorem nawet pozwolilam sobie na lekkie truchtanko z psem
dzis mialam bieg na dyche i zero sil. po pierwszym km myslalam ze nie doczlapie do mety. teraz sie zastnawiam czy te dwie sprawy moga byc ze soba powiazane? minely 3 doby z tego co czytam to chyba wystarczajaco duzo by dojsc do siebie ...
dzis mialam bieg na dyche i zero sil. po pierwszym km myslalam ze nie doczlapie do mety. teraz sie zastnawiam czy te dwie sprawy moga byc ze soba powiazane? minely 3 doby z tego co czytam to chyba wystarczajaco duzo by dojsc do siebie ...
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
No kurczę, oddaje się przecież 12-15% krwi. Nie można oczekiwać, że będą takie same wyniki jak na wypoczynku, nawet po kilku dniach. Ja po bardzo mocnym treningu czasem się zbieram trzy dni, a po stracie takiej ilości krwi najlepiej by było sobie zrobić tydzień regeneracji.
Oddawanie krwi według mnie uniemożliwia efektywny trening, a i plany treningowe powinno się modyfikować biorąc pod uwagę okresowe spadki formy po oddawaniu. Do stresu treningowego dodaje się drugi - to obojętnie nie może przejść.
Oddawanie krwi według mnie uniemożliwia efektywny trening, a i plany treningowe powinno się modyfikować biorąc pod uwagę okresowe spadki formy po oddawaniu. Do stresu treningowego dodaje się drugi - to obojętnie nie może przejść.
The faster you are, the slower life goes by.
- kisio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1774
- Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja regularnie oddaję i wpływu na trening negatywnego nie zauważam. Trzeba sobie to tylko rozsądnie wpleść. Kilka dni po donacji unikam dużych intensywności czy zawodów i to wystarcza. A biorąc pod uwagę, że na te 3 tygodnie ostrego wyrypu dobrze sobie zrobić jeden tydzień luźniejszy to może nam to wyjść tylko na dobre.
Organizm 'objętość' donacji uzupełnia całkiem szybko. Kluczowe są jednak parametry i czas ich powrotu do normy zależy od: cech indywidualnych, diety, nawadniania, snu. Tutaj wydaje mi się, że paradoksalnie sportowcy dużo szybciej wracają do siebie niż statystyczny Kowalski, bo najczęściej ich dieta jest bogata w pożądane składniki, dobrze się nawadniają i dbają o odpowiednią ilość snu - a to jest podstawa nie tylko przy regeneracji po wysiłku ale również po donacji.
Przyznam się, że w oknie do dwóch tygodni przed ważnym zawodami nie oddaję krwi ale to bardziej na zasadzie zabobonu i myślenia 'a co jeśli jednak..' niż z jakichś negatywnych doświadczeń.
Raz zdarzyło mi się po donacji czuć słabo przez kilka dni ale wtedy słabo byłem do niej przygotowany, źle się odżywiałem i niespecjalnie wysypiałem.
Rozumiem, że Henryk Szost nie powinien oddawać, niech się skupia na treningu i startach. Ale nie przesadzajmy, nie trenujemy do mistrzostw świata, kilka dni luźniejszego treningu nam nie zaszkodzi a krew ratuje życie.
Organizm 'objętość' donacji uzupełnia całkiem szybko. Kluczowe są jednak parametry i czas ich powrotu do normy zależy od: cech indywidualnych, diety, nawadniania, snu. Tutaj wydaje mi się, że paradoksalnie sportowcy dużo szybciej wracają do siebie niż statystyczny Kowalski, bo najczęściej ich dieta jest bogata w pożądane składniki, dobrze się nawadniają i dbają o odpowiednią ilość snu - a to jest podstawa nie tylko przy regeneracji po wysiłku ale również po donacji.
Przyznam się, że w oknie do dwóch tygodni przed ważnym zawodami nie oddaję krwi ale to bardziej na zasadzie zabobonu i myślenia 'a co jeśli jednak..' niż z jakichś negatywnych doświadczeń.
Raz zdarzyło mi się po donacji czuć słabo przez kilka dni ale wtedy słabo byłem do niej przygotowany, źle się odżywiałem i niespecjalnie wysypiałem.
Rozumiem, że Henryk Szost nie powinien oddawać, niech się skupia na treningu i startach. Ale nie przesadzajmy, nie trenujemy do mistrzostw świata, kilka dni luźniejszego treningu nam nie zaszkodzi a krew ratuje życie.
-
- Wyga
- Posty: 54
- Rejestracja: 22 mar 2012, 22:58
- Życiówka na 10k: 00:44:41
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bielsko-Biała/Bestwina
ja oddawalem krew 8 razy ostatni raz w piatek i moze to dziwne ale duzo lepiej mi sie biega w sobote wyszedlem i walnąłem 22km a przed oddaniem ledwo 18 przebieglem bo tak mnie nogi bolaly :-\
takze moim zdaniem kazdy organizm inaczej bedzie reagowal 


10km-00:44:41
21 km 97,5m-1:43:54
21 km 97,5m-1:43:54
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 286
- Rejestracja: 29 wrz 2010, 12:28
- Życiówka na 10k: 44:40
- Życiówka w maratonie: 03:44:07
Zgadzam się z tym co napisał kisio. Trening następnego dnia jest ok, zawody należałoby odpuścić.
Dodatkowa zaleta - mamy regularne badania krwi, zwłaszcza możliwość wczesnego zauważenia spadków hemoglobiny jest przydatna.
Dodatkowa zaleta - mamy regularne badania krwi, zwłaszcza możliwość wczesnego zauważenia spadków hemoglobiny jest przydatna.
-
- Dyskutant
- Posty: 48
- Rejestracja: 20 mar 2012, 07:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja kiedyś bezpośrednio po oddaniu krwi poszłam sobie ambitnie może nie na bieganie , ale na spinning dla zaawansowanych. I przyznaję byłam głupia
Dojechać - dojechałam, ale trening był katorgą
Następnego dnia zrobiłam sobie wolne, za dwa dni ćwiczyłam już normalnie i nie czułam różnicy. Czyli wnioskuję, że wszystko zależy od tempa regeneracji organizmu. Jednemu starczy 1 dzień, innemu dwa, a jeszcze ktoś inny będzie potrzebował tygodnia. Najlepiej raz oddać krew i sprawdzić
I zgadzam się z poprzednimi wypowiedziami - krew ratuje życie. Warto poświęcić ten 1 trening (raz na 3 miesiące! to nie jest zabójcza częstotliwość) dla wyższych celów



I zgadzam się z poprzednimi wypowiedziami - krew ratuje życie. Warto poświęcić ten 1 trening (raz na 3 miesiące! to nie jest zabójcza częstotliwość) dla wyższych celów
