Maciek KOMENTARZE V Półmaraton Komandosa Warszawa 8.02.2014

[P@weł]

Jakby trza było komuś wpierd...ć to tylko mów

Wyrwiemy chwasty..

[kony]

Znaczy się zakładamy zbrojne ramię panczenistek ?
Maciek, może Ty po prostu zbyt prowokacyjnie biegasz , nie trzeba do każdego mijanego menela wołać: "He, he nie złapiesz mnie kmiocie! "

[P@weł]

Znaczy się zakładamy zbrojne ramię panczenistek ?

zaatakujemy "łyżewkami"..ewentualnie zabijemy ich strojem

Maciek, może Ty po prostu zbyt prowokacyjnie biegasz , nie trzeba do każdego mijanego menela wołać: "He, he nie złapiesz mnie kmiocie! "

Słuchaj - Maciek ćwiczy rytmy, albo interwały...trasę ma wyznaczoną: Żabka->"Monopol 24h"->Lewiatan..itd..Do punktów np. 5:00, w waypointach: 3:00...Na ostatnim GP umówimy kilku kolegów, tam mniej więcej co kilometr, pochowają się na trasie z flaszką w dłoni, będą zaczepiać...a na finiszu, na tej ostatniej 100tce, zrobimy nawet szpaler - niech stoją, brzęczą szkłem i wołają "Teeeeej, biegacz!...Ho no tuuuu!"......Muslewski, Maik, Kierzek - wymiękną.. Będziemy mieli nowego Mistrza

[kony]

Słuchaj - Maciek ćwiczy rytmy, albo interwały...

aaa, no to wszystko jasne
Tylko faktycznie będzie potrzebował silnych bodźców na zawodach żeby się zmotywować skoro na treningu ma taką adrenalinkę Obawiam się, że jak już przyjdzie czas na półmaraton to trzeba będzie gości z bronią palną ustawić na trasie bo inaczej się nasz pędziwiatr nie zepnie na życiówkę

[Matthias]

Wy tu sobie robicie podśmiechujki, a ja się poważnie zaczynam obawiać o swoje życie podczas biegu, bo nie wiem, co jeszcze może mnie spotkać.

[Anita]

Wy tu sobie robicie podśmiechujki, a ja się poważnie zaczynam obawiać o swoje życie podczas biegu, bo nie wiem, co jeszcze może mnie spotkać.

Polecam Ci gaz pieprzowy w spray'u - jak sama biegałam nad Rusałką, to gaz zawsze w kieszeni gotowy do odpalenia miałam.
A jak to nie pomoże, to Czesia Ci wypożyczę - w końcu pies obronny

[Matthias]

Mam ostatnio wrażenie, że wieczorem na Rusałce jest bezpieczniej niż w innych, bardziej oświetlonych częściach Poznania i tam się przerzucę na bieganie... A gaz też chyba nabędę albo nawet giwerę gazową jak już.

[Anita]

Mam ostatnio wrażenie, że wieczorem na Rusałce jest bezpieczniej niż w innych, bardziej oświetlonych częściach Poznania i tam się przerzucę na bieganie... A gaz też chyba nabędę albo nawet giwerę gazową jak już.

I jak Pani Maria Parasolka będziesz z nią na plecach biegać :D

[Matthias]

Mam ostatnio wrażenie, że wieczorem na Rusałce jest bezpieczniej niż w innych, bardziej oświetlonych częściach Poznania i tam się przerzucę na bieganie... A gaz też chyba nabędę albo nawet giwerę gazową jak już.

I jak Pani Maria Parasolka będziesz z nią na plecach biegać :D

Z kałachem ns plecach mogę pobiec. Z pewnością będzie sensacja.

[concordia]

Maciek a jak dzisiejszy bieg?

[Matthias]

Dzisiaj nie startowałem w serpentynach, jakoś nie rajcuje mnie ten cykl biegów. Może dlatego, że trasa jest dziwna, niepoznana przeze mnie. Za to zrobiłem sobie dość solidne wybieganie po Wolsztynie i okolicach .

[Gife]

Fajne rewiry biegowe w Wolsztynie co nie?
Tylko wszystko trzeba zaliczać w dzień bo po zmroku czorno jak w zadzie murzyna
Ja robię często trasę Wolsztyn - Karpicko - krajówką (podbieg ) w lewo na Ruchocki Młyn i w lewo do Chorzemina to na krótsze treningi, a dłuższe to bonus trasą przez Nowe Tłoki (szczekają, a jakże ). Minus to totalny brak oświetlenia tych tras.
Polecam też ścieżkę Wolsztyn-Obra

[Matthias]

Tereny są cudne . Tym bardziej, że z nimi związany jest kawał mojej rodzinnej historii. Biegowo byłem tam pierwszy raz, ale z pewnością nie ostatni. Wszystko jest do nadrobienia. Miałem jeszcze zaliczyć Żurawi Szlak ale z Nowego Młyna chciało mi się akurat wracać przez Karpicko. Następnym razem zaliczę Ruchocki Młyn i pobiegam stricte po leśnych duktach...

[Piechu]

Gratuluję paputów :D Prawda, że dziarskie?;) Lekkie i szybkie
Co do ich wytrzymałości to moje mają chyba coś niewiele ponad 400km i praktycznie nic po nich nie widać, tzn. faktycznie siateczka nie mieni się już śnieżną bielą a dość głęboką szarością i od szorowania pozacierały się delikatnie napisy na cholewce.

A jak ten drugi planowany zakup? Coś ten tegesz czy nie bardzo?

[P@weł]

No widzę, że marketing Piecha działa ...Miło, że nadrobiłeś braki blogowe - już myślałem, że się zapuścisz . Zacne tempo tej ulicznej piątki, zważywszy przeszkody terenowe (ulice, światła, dzicz drogowa)