Miesiączka
Moderator: beata
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 17 cze 2012, 20:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Częstochowa
Sory za odgrzebywanie starego postu, ale spadek tkanki tłuszczowej na rzecz masy mięśniowej podczas intensywnych treningów nie jest całkiem dobry dla naszego organizmu. Aby produkowany był odpowiedni hormon odpowiedzialny za cykl miesięczny musi być chociaż pare % tkanki tłuszczowej, bez tego ani rusz dlatego ja zupełnie nie rozumiem waszego oburzenia, że lekarz każe wam przytyć.
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
Boli...Żadna pozycja nie pomaga. Żadne tabletki. Jest mi niedobrze... Jutro nie biegnę...
Czy bieg na zawodach na 6 km podczas menstruacji to zły pomysł? Tak mi żal...
Czy bieg na zawodach na 6 km podczas menstruacji to zły pomysł? Tak mi żal...
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Provitamina pisze:Boli...Żadna pozycja nie pomaga. Żadne tabletki. Jest mi niedobrze... Jutro nie biegnę...
Czy bieg na zawodach na 6 km podczas menstruacji to zły pomysł? Tak mi żal...
Ale dziś masz 1wszy dzień a bieg jutro?
Jak nie masz bardzo obfitej miesiączki to biegnij, no chyba że tak dokuczliwe objawy utrzymują się u Ciebie dłużej niż tylko PMS i pierwszy dzień.
ja jestem wyłączona tylko przez obfitość, i trwa to od doby do półtora, a już na 2gi dzień czuję się bardzo dobrze i bardzo lekko i najszybciej mi się biega aż do połowy cyklu.
Jak tylko się da- to biegnij. Trzymam kciuki.
- Beauty&Beast
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1158
- Rejestracja: 11 wrz 2007, 09:07
- Życiówka na 10k: 00:45:29
- Życiówka w maratonie: 3:42:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Dobry. Ja zazwyczaj wtedy robię zyciówkiProvitamina pisze:Czy bieg na zawodach na 6 km podczas menstruacji to zły pomysł? Tak mi żal...
- nasionko
- Dyskutant
- Posty: 44
- Rejestracja: 15 lip 2011, 23:50
- Życiówka na 10k: 43'32''
- Życiówka w maratonie: 3h35'34''
- Lokalizacja: Łódź- Śródmieście
- Kontakt:
Ból miesiączkowy wyłączający kobietę z życia na dzień lub dłużej, mimo przyjmowania środków p/bólowych to nie jest normalna sprawa. Radzę przebadać się w kierunku endometriozy i mieć nadzieję, że przyczyną jest coś innego. Niestety, wiem co mówię :/
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
Już jest ok. Najgorsze są pierwsze godziny na samym początku. Trwa to nie dłużej niż jeden dzień. Lecz zawody sobie odpuściłam. Nie czułabym sie komfortowo biegnąc podczas drugiego dnia miesiączki. Jeszcze będą inne okazje by sprawdzić się w większej grupie osób (czyt. tłumie osób)
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
Boje się obfitości miesiączki...wiecie o co chodzi Myśli kręcące się wokół tego przez cały dystans odebrały by mi całą przyjemność z biegu i być może pojawiłaby się niemoc w rywalizacji.
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
-
- Wyga
- Posty: 80
- Rejestracja: 27 paź 2012, 16:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Provitamina, czyli Cię jednak na Pogorii nie było?
Ja to chyba jestem szczęściarą, ledwo mnie pobolewa brzuch w trakcie @, czuję się dobrze jak każdego innego dnia. I robię wszystko bez ograniczeń. Swój pierwszy cross 15 km biegłam drugiego dnia @, dziś jest 1 dzień, a pobiegłam normalnie zawody 6 km.
Przynajmniej z tym miałam w życiu szczęście
Ja to chyba jestem szczęściarą, ledwo mnie pobolewa brzuch w trakcie @, czuję się dobrze jak każdego innego dnia. I robię wszystko bez ograniczeń. Swój pierwszy cross 15 km biegłam drugiego dnia @, dziś jest 1 dzień, a pobiegłam normalnie zawody 6 km.
Przynajmniej z tym miałam w życiu szczęście
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
ven. niestety wymiękłam Brałaś udział w biegu w Dąbrowie Górniczej? Jak tam było? Opowiadaj
Co kobietka to inaczej przechodzi te dni. Jednak nie ma co narzekać, trzeba się cieszyć, że wszystko jest tak jak powinno być
Co kobietka to inaczej przechodzi te dni. Jednak nie ma co narzekać, trzeba się cieszyć, że wszystko jest tak jak powinno być
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ja kiedyś co miesiąc gryzłam ściany z bólu, a potem lekarz przepisał mi tabletki i jakoś tak powoli przeszło. Teraz i bez tabletek jest OK, więc może to przechodzi też z wiekiem No chyba, że to endo, to wtedy przechlapane, niestety. Czego Ci nie życzę.
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
Może to mija z wiekiem, no zobaczymy
Jedno muszę przyznać. Dzisiejszy okres to był niczym doping...Biegłam jak szalona. Musiałam sprawdzić, czy moje obawy są zasadne. Kobieta to ciekawa istota. Sama jestem zdziwiona, ile mocy dzisiaj miałam w sobie Na przyszłość będę mądrzejsza. Dziekuję Wam za wszystko posty odnośnie moich wątpliwości
Jedno muszę przyznać. Dzisiejszy okres to był niczym doping...Biegłam jak szalona. Musiałam sprawdzić, czy moje obawy są zasadne. Kobieta to ciekawa istota. Sama jestem zdziwiona, ile mocy dzisiaj miałam w sobie Na przyszłość będę mądrzejsza. Dziekuję Wam za wszystko posty odnośnie moich wątpliwości
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
-
- Wyga
- Posty: 80
- Rejestracja: 27 paź 2012, 16:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Provitamina, si, brałam udział w biegu w DG
Jak zawsze na biegach na Pogorii atmosfera była genialna, frekwencja jak zawsze fantastyczna, super przebrane pary Ja biegłam w kategorii indywidualnej. Trochę organizacyjnie dwie rzeczy mi się nie spodobały (a to dziwne, bo mnie generalnie nic nie przeszkadza i daleko mi do narzekacza)- najpierw start miał być o 12, ale ze względu na długaśne kolejki do zapisów oficjalnie przesunięto na 12.15. Przy czym- wystartowano o 12.09 :/ W związku z czym moi znajomi się nie zdążyli odnaleźć i pobiegli osobno (tzn. ostateczni tylko on). Druga sprawa, czekałam długo w tym mrozie na wyniki, a wywieszono tylko 3 kartki z 5 z kategorii indywidualnej Reszta dopiero teraz pojawiła się w sieci. Czyli niepotrzebnie tam marzłam
Ale jestem suma sumarum zadowolona, ponieważ... Trasa była bardzo śliska, ja zdecydowanie nie czułam się dziś w formie, pierwsze 3 km wyprułam do przodu (jak na siebie), a kolejne 3 to już po prostu walczyłam... A okazało się, że wykręciłam swoją życiówkę na 6 km- 32:48 Nie ma się czym chwalić w porównaniu z innymi tutaj, ale jak sobie przypomnę, że w sierpniu w takim czasie pobiegłam 5 km... A na dyszce w listopadzie byłam ledwo co któraś od końca... A dzisiaj ogólnie uplasowałam się pi razy drzwi w połowie stawki indywidualnych (M i K), a wśród kobiet byłam 10 na 37 to mi się humor od razu poprawia Założyłam sobie, że z 35 min będę bardzo zadowolona, więc mam miłą niespodziankę
Jak zawsze na biegach na Pogorii atmosfera była genialna, frekwencja jak zawsze fantastyczna, super przebrane pary Ja biegłam w kategorii indywidualnej. Trochę organizacyjnie dwie rzeczy mi się nie spodobały (a to dziwne, bo mnie generalnie nic nie przeszkadza i daleko mi do narzekacza)- najpierw start miał być o 12, ale ze względu na długaśne kolejki do zapisów oficjalnie przesunięto na 12.15. Przy czym- wystartowano o 12.09 :/ W związku z czym moi znajomi się nie zdążyli odnaleźć i pobiegli osobno (tzn. ostateczni tylko on). Druga sprawa, czekałam długo w tym mrozie na wyniki, a wywieszono tylko 3 kartki z 5 z kategorii indywidualnej Reszta dopiero teraz pojawiła się w sieci. Czyli niepotrzebnie tam marzłam
Ale jestem suma sumarum zadowolona, ponieważ... Trasa była bardzo śliska, ja zdecydowanie nie czułam się dziś w formie, pierwsze 3 km wyprułam do przodu (jak na siebie), a kolejne 3 to już po prostu walczyłam... A okazało się, że wykręciłam swoją życiówkę na 6 km- 32:48 Nie ma się czym chwalić w porównaniu z innymi tutaj, ale jak sobie przypomnę, że w sierpniu w takim czasie pobiegłam 5 km... A na dyszce w listopadzie byłam ledwo co któraś od końca... A dzisiaj ogólnie uplasowałam się pi razy drzwi w połowie stawki indywidualnych (M i K), a wśród kobiet byłam 10 na 37 to mi się humor od razu poprawia Założyłam sobie, że z 35 min będę bardzo zadowolona, więc mam miłą niespodziankę
- Provitamina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1070
- Rejestracja: 04 sty 2013, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: śląsk
Przeglądałam wyniki w sieci Żałuje, że mnie tam nie było. Ahhh... Gratuluje wyniku Naprawdę jest świetny! Gdybyś może nie poleciała tak szybko na początku, a pod koniec przyśpieszyła to może miałabyś jeszcze lepszy czas. Szkoda, że impreza organizacyjnie miała kilka wpadek, ale liczy się całokształt. A Ty masz powody do mega zadowolenia Jestem ciekawa fotogalerii z tej imprezy
Life is short... running makes it seem longer.
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo
Mój blog
Popiszmy, czyli komentarze do bloga
=========
-----
Moje endo