Ja jednak widzę w twoich teoriach sporo ewidentnych błędów i nawiedzonych założeń (zabójcza cytryna w herbacie?).
Owszem, często masz rację, ale wtrącasz takie dziwactwa, że nie polegałbym na twoich radach.
Rozpoczęcie biegania
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
"Zabójcza cytryna w herbacie"
Osoby dramatu
aluminium - szkodliwe dla człowieka, samo w sobie jest nieprzyswajalne
cytrynian glinu - takie aluminium, z tym, że jest jak najbardziej przyswajalny
herbata - zawiera aluminium; nieszkodliwe, bo nieprzyswajalne
herbata z cytryną - aluminium reaguje z cytryną, powstaje cytrynian glinu; szkodliwy, bo przyswajalny
Starczy.
Mały - cieszę się, że udało nam się osiągnąć porozumienie.
Kisio - zgadzam się z Tobą w kwestii "można pozbawić człowieka węgli, ale nie można tłuszczu i białka". Jak najbardziej sensowne, i jeśli oprzemy się na tym rozumowaniu, to faktycznie węgle możemy ciąć do woli. To prawda. Tylko że to jeszcze nie oznacza, że zawsze będzie to miało sens u osoby, która nie potrzebuje zrzucać kilogramów. Ja kompletnie nie kontroluję ilości zjadanych przeze mnie węgli. Czemu? Bo ja zacznę, to okaże się, że waga, o którą tak walczę, znowu mi spada. Potrzebuję węgli, bo nie jestem w stanie obskoczyć całego dnia z ich ograniczaniem. Czasem ćwiczę siłowo siedem godzin w tygodniu+biegam jakieś trzy+lekka gimnastyka przy rozgrzewce, rozciąganiu. Kiedy przy takim trybie życia starałem się kontrolować ilość jedzenia pod względem węgli i kalorii kończyło się to po prostu źle. Dlatego podtrzymuję, że zdarzają się przypadki, kiedy ograniczanie nie ma zbyt wiele sensu - choć, jasna sprawa, da się, i temu zaprzeczać nie zamierzam.
Osoby dramatu
aluminium - szkodliwe dla człowieka, samo w sobie jest nieprzyswajalne
cytrynian glinu - takie aluminium, z tym, że jest jak najbardziej przyswajalny
herbata - zawiera aluminium; nieszkodliwe, bo nieprzyswajalne
herbata z cytryną - aluminium reaguje z cytryną, powstaje cytrynian glinu; szkodliwy, bo przyswajalny
Starczy.
Mały - cieszę się, że udało nam się osiągnąć porozumienie.
Kisio - zgadzam się z Tobą w kwestii "można pozbawić człowieka węgli, ale nie można tłuszczu i białka". Jak najbardziej sensowne, i jeśli oprzemy się na tym rozumowaniu, to faktycznie węgle możemy ciąć do woli. To prawda. Tylko że to jeszcze nie oznacza, że zawsze będzie to miało sens u osoby, która nie potrzebuje zrzucać kilogramów. Ja kompletnie nie kontroluję ilości zjadanych przeze mnie węgli. Czemu? Bo ja zacznę, to okaże się, że waga, o którą tak walczę, znowu mi spada. Potrzebuję węgli, bo nie jestem w stanie obskoczyć całego dnia z ich ograniczaniem. Czasem ćwiczę siłowo siedem godzin w tygodniu+biegam jakieś trzy+lekka gimnastyka przy rozgrzewce, rozciąganiu. Kiedy przy takim trybie życia starałem się kontrolować ilość jedzenia pod względem węgli i kalorii kończyło się to po prostu źle. Dlatego podtrzymuję, że zdarzają się przypadki, kiedy ograniczanie nie ma zbyt wiele sensu - choć, jasna sprawa, da się, i temu zaprzeczać nie zamierzam.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!