Witam

Dziewczyny - to nasze miejsce.

Moderator: beata

Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

a ja się wcale nie dziwię tej 3.30. kiedyś zastanawiałam się (czysto hipotetycznie) nad bieganiem rano i z obliczeń też mi wyszło, że musiałabym wstawać coś koło tego :)
1. obudzić się, zwlec z łózka, wypić kawę
2. zjeść śniadanie
3. odczekać co najmniej 1 h jak nie dłużej po jedzeniu (ja bez kawy i śniadania nie funkcjonuję, a zresztą biegać na czczo nie miałabym siły)
4. ubrać się do biegania (zimą zajmuje to nieco więcej czasu, a u mnie dochodzi jeszcze praca koncepcyjna i zastanawianie się jaka właściwie jest pogoda i co z czym połączyć :))
5. trening - ok 1 h. z hakiem (u małego pewnie dłużej, bo on jakieś maratońskie dystanse robi :))
6. powrót - rozciąganie + prysznic
może na 10 dotarłabym do pracy
zdecydowanie wolę bieganie wieczorem :)
Obrazek
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No wiec tak:
3:30/4:00 pobudka
4:00/4:30 sniadanie
5:30 trening
7:30 II sniadanie
8:00 - 18:00 praca (posilki w pracy mam o 10:00, 12:30 i 15:00 - tak wypadaja przerwy)
20:00 / 21:00 - 3:30/4:00 spanie

Oczywiscie normalnie podczas semestru na studiach moge trenowac w pozniejszych godzinach, ale jak wyjezdzam do pracy to tak wyglada moj dzien. A jeszcze pomiedzy 18, a 20 musze przygotowac posilki do pracy na nastepny dzien. Tutaj nieoceniona jest pomoc mojej Narzeczonej :)
asmo71
Wyga
Wyga
Posty: 108
Rejestracja: 13 sty 2013, 22:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: łorsoł

Nieprzeczytany post

i tu się objawia zasadnicza wyższość biegania na czczo - ja potrzebuję kwadransa na kawę (bez kawy nie otwieram oczu) i ubieranko i mogę lecieć :) inna sprawa, że gdybym musiała codziennie wychodzić do pracy i stawiać się w niej na określoną godzinę, to pewnie szybko bym poległa, bo wieczorem biegać nie jestem w stanie

mały, podziwiam twoją determinację - we wszystkim
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Szczerze to uważam, że człowiek to taki dziwny zwierz, że im więcej ma obowiązków tym łatwiej mu wszystko poukładać. Teraz mam określony czas na wszystko i jest ok. A jak zaczynam semestr i zajęć mam znacznie mniej niż teraz godzin pracy to zawsze mi brakuje czasu :) Ot taka natura :)
Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

Ja nalezę do "sów" czyli ludzi którym najlepiej funkcjonuje się nocą. Biegałam wieczorami ale że prace mam taką a nie inna (zmiany 12 h) mogłam sobie pozwolić na dwa lub trzy treningi w tygodniu. Stanowczo za mało. W weekendy w które pracuje postanowiłam biegać przed pracą. Jakież było moje zaskoczenie gdy o 5:45 wstałam bez problemów. Myśl że idę biegać działa na mnie jak zastrzyk endorfin :) Może spróbuj póki co biegać popołudniami... dopóki bieganie nie stanie się frajdą... dopiero jak nabierzesz lekkiej wprawy wstawaj rano.
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6508
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:No wiec tak:
3:30/4:00 pobudka
4:00/4:30 sniadanie
5:30 trening
:orany:

Bieganie o 5.am to dla mnie nic zaskakującego, przez prawie dwa lata tak robiłam, o 7.15 wychodząc do pracy. Tylko, że gdy biegałam o 5.am, wstawałam ... o 4.40 maks, serio. Szklanka wody z miodem przygotowana wieczorem i na trasę! I nie był to bynajmniej lekki rozruch, tylko normalny trening - zarówno 400-tki na stadionie jak i 20k rozbiegania, tygodniowo - ok. 80k. Teraz już nie byłabym w stanie biegać tak wcześnie rano, cóż, z wiekiem wszystko się zmienia i wolę wyjść o 21.
Mimo wszystko, gdy już muszę wyjść rano na coś mocniejszego, żeby już nie biegać tak bez jedzenia (chociaż jestem w stanie), wystarczy mi banan zjedzony kwadrans przed biegiem. Zatem wstawanie o 3.30, aby o 5.30 zacząć dopiero trening, to dla mnie hardcore i straszna strata cennego na spanie czasu!
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie trzeba tracić czasu na spanie. Trzeba tylko zmienić godziny spania. Aczkolwiek wiem, że to takie łatwe nie zawsze jest :-)
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6508
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

maly89 pisze:Trzeba tylko zmienić godziny spania. Aczkolwiek wiem, że to takie łatwe nie zawsze jest :-)
Wiesz, mały, na pewnym etapie życia to po prostu nie jest możliwe. Nawet, gdy biegałam o 5am, kładłam się zazwyczaj bliżej 23-ciej, cóż, proza życia, ale też - życie jest po prostu ciekawe i z czasem zaczyna być tak, że można by się nawet nie kłaść wcale a i tak człowiek by się nie nudził. Tak tak.

Mimo wszystko uważam, że wstawanie o 3.30 aby o 5.30 pobiegać, to lekka przesada, ale cóż - gratuluję determinacji. Z doświadczenia jednak wiem, że takie życie w ścisłym rytmie i jakby nie patrzeć - napięciu, czasami odbija się na zdrowiu i ogólnym samopoczuciu ...
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

beata pisze: Mimo wszystko uważam, że wstawanie o 3.30 aby o 5.30 pobiegać, to lekka przesada, ale cóż - gratuluję determinacji. Z doświadczenia jednak wiem, że takie życie w ścisłym rytmie i jakby nie patrzeć - napięciu, czasami odbija się na zdrowiu i ogólnym samopoczuciu ...
Ja na chwilę obecną mogę powiedzieć podobnie - że lekką przesadą jest chodzenia spać po 22 :) Ale przecież nie o to chodzi. Ponadto wydaje mi się, że w miarę poukładany plan dnia specjalnego napięcia nie wywołuje. Ale tutaj mogę się mylić. W końcu jeszcze gówniarz ze mnie więc wiele nie przeżyłem :)
Awatar użytkownika
Wilma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 562
Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Młodość ma swoje przywileje :) Nawet 3.30 nie straszna :hej:
Przyjdą dzieci i zacznie brakować połowy doby to się perspektywa zmieni. A teraz trzeba korzystać z uroków wolności :)
o
Ma_tika
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1427
Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Wilma pisze:Przyjdą dzieci i zacznie brakować połowy doby to się perspektywa zmieni
nie strasz chłopaka!! bo nam przyrost naturalny w kraju jeszcze bardziej spadnie ;-)
Obrazek
Awatar użytkownika
Wilma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 562
Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Oj tam, zaraz straszyć. Prosta kalkulacja gdy zamiast na siebie samego czas trzeba dzielić między 2, 3 czy 4 osoby. Po prostu wszystko w życiu ma swój czas a w miarę jego upływu zmieniają się też priorytety :)
o
ven.
Wyga
Wyga
Posty: 80
Rejestracja: 27 paź 2012, 16:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ostatnio mam napięty plan dnia jak gumka w za ciasnych gaciach, od rana do wieczora poza domem, kiedy tu biegać? A w niedzielę zawody, PM coraz bliżej... No to sobie musiałam pozmieniać co nieco, chociaż ja jestem typ wieczorny i wtedy mam najwięcej powera do biegania- dziś wstałam o 4:00, równo 4:15 byłam już na dworze. Tylko 5,5 km, bo czasu mało ale lepsze to, niż nic. O dziwo było całkiem przyjemnie! Prysznic, białkowe śniadanko i dobry humor na cały dzień gwarantowany :bleble: A tymczasem uciekam do pracy!
Awatar użytkownika
Asiula
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1027
Rejestracja: 29 maja 2012, 09:45
Życiówka na 10k: 45:37
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Wilma pisze:Oj tam, zaraz straszyć. Prosta kalkulacja gdy zamiast na siebie samego czas trzeba dzielić między 2, 3 czy 4 osoby. Po prostu wszystko w życiu ma swój czas a w miarę jego upływu zmieniają się też priorytety :)
Ale czas na bieganie zawsze można znaleźć :oczko: Wlaśnie przez to, że swój czas muszę podzielić... zdarza mi się biegać o 5 rano :taktak: Widzę, że nie tylko mi :oczko:
Ale mam też szczęście, moje dzięci kładą się spać o 19, więc dzieciaki do łóżek, a mama na trasy :oczko:
Endo

10km: Życiowa Dycha - Krynica 7.09.2013 45:37
21km: Półmaraton Silesia 12.05.2013 1:47:35
Awatar użytkownika
Wilma
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 562
Rejestracja: 21 maja 2009, 09:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Asiula pisze:Ale czas na bieganie zawsze można znaleźć
Pewnie tak, ale w niektórych sytuacjach (jak moja) jest to coś, kosztem czegoś.
o
ODPOWIEDZ