Zajmuje kila wybiegańsebeq pisze:ile zajmuje przejście na bieganie ze śródstopia?
pytam się tych którzy przez to przeszli.
ja na razie próbuję od miesiąca - ale na razie musiałem skrócić dystans o prawie połowę, a łydki i tak bolą mocno pod koniec i po biegu...
zmiana techniki - bieganie ze śródstopia
-
piotrek90
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 581
- Rejestracja: 08 mar 2012, 15:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Admin
-
hassy
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1219
- Rejestracja: 09 paź 2012, 11:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wytrzymaj. Z wielu powodów warto 
Ja się niestety przestawiałem w sztywnawych klasycznych butach (dla stopy neutralnej, ale na szczęście podeszwa nie za gruba). Niezdarnie to trochę wyglądało, no i było na początku obecnej "fazy na bieganie" (bo przez lata miałem ich kilka, z długawymi przerwami). Trudno mi więc powiedzieć, czy "zakwasy" i bóle w różnych miejscach wynikały z nowej techniki czy po prostu z "rozbiegiwania się" jako takiego. A u mnie jeszcze jedna stopa po poważnym urazie itd. Ale jak już się rozbiegałem to przesiadka na buty "naturalne" była bezproblemowa i już nie wróciłem do "sztywniaków". Na szczęście nigdy nie byłem drastycznym "piętowcem", więc przemiana nie była aż takim szokiem. Ale moja kolejność nie jest dobra. Koledzy lepiej radzą: na bosaka zobaczyć co i jak i kupić elastyczne "kapcie" z zerowym/małym spadkiem i od razu zaczynać tak, jak trzeba, od niewielkich odcinków/czasu.
Ja się niestety przestawiałem w sztywnawych klasycznych butach (dla stopy neutralnej, ale na szczęście podeszwa nie za gruba). Niezdarnie to trochę wyglądało, no i było na początku obecnej "fazy na bieganie" (bo przez lata miałem ich kilka, z długawymi przerwami). Trudno mi więc powiedzieć, czy "zakwasy" i bóle w różnych miejscach wynikały z nowej techniki czy po prostu z "rozbiegiwania się" jako takiego. A u mnie jeszcze jedna stopa po poważnym urazie itd. Ale jak już się rozbiegałem to przesiadka na buty "naturalne" była bezproblemowa i już nie wróciłem do "sztywniaków". Na szczęście nigdy nie byłem drastycznym "piętowcem", więc przemiana nie była aż takim szokiem. Ale moja kolejność nie jest dobra. Koledzy lepiej radzą: na bosaka zobaczyć co i jak i kupić elastyczne "kapcie" z zerowym/małym spadkiem i od razu zaczynać tak, jak trzeba, od niewielkich odcinków/czasu.
-
piotrek90
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 581
- Rejestracja: 08 mar 2012, 15:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Admin
Ja się tak jeszcze zastanawiam, czy w ogóle mam fazę kiedy jestem na pięcie (czy nie biegnę cały czas "na palcach") czy ten ból nie jest spowodowany właśnie tym? Żeby znowu nie przesadzić w drugą stronę 
A i potwierdzam to co Kolega napisał, że dla kolan, jakby o niebo lepiej, no i szybciej też
A i potwierdzam to co Kolega napisał, że dla kolan, jakby o niebo lepiej, no i szybciej też
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Za bardzo na palcach jest nieekonomiczne, niedobre, okrutnie obciążające łydki (bardziej niż ze śródstopia) itd., itd., ale tego, że obciąża kolana o takim bieganiu nie można powiedzieć. Wiem, bo przez jakiś czas, właśnie kiedy przechodziłem na śródstopie, miałem moment biegania całkiem na palcach.
Jeśli chcesz iść w stronę nienagannego śródstopia, biegaj na razie całą stopą, ale bez żadnego wymuszanego ruchu. Jak najnaturalniej. Po jakimś czasie, kiedy się do tego przyzwyczaisz, zaczniesz coraz bardziej omijać piętę, i wyjdzie całkiem przyzwoite śródstopie. Jeśli będziesz teraz wymuszał ominięcie pięty, to po prostu będziesz biegł na palcach i ze śródstopiem to nie będzie miało nic wspólnego. <-- wszystko to napisane na podstawie mojego użerania się z ustawieniem stopy w trakcie biegu.
Jeśli chcesz iść w stronę nienagannego śródstopia, biegaj na razie całą stopą, ale bez żadnego wymuszanego ruchu. Jak najnaturalniej. Po jakimś czasie, kiedy się do tego przyzwyczaisz, zaczniesz coraz bardziej omijać piętę, i wyjdzie całkiem przyzwoite śródstopie. Jeśli będziesz teraz wymuszał ominięcie pięty, to po prostu będziesz biegł na palcach i ze śródstopiem to nie będzie miało nic wspólnego. <-- wszystko to napisane na podstawie mojego użerania się z ustawieniem stopy w trakcie biegu.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
- rusolis
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 268
- Rejestracja: 15 cze 2008, 22:50
Ja już od 2 lat biegam na śródstopiu i cały czas mam mniejsze lub większe problemy z łydkami lub z achillesami. Myślę, że to nie jest problem wzmacniania, bo jeżdżę bardzo dużo na rowerze i chodzę po górach z plecakiem, które to czynności bardzo wzmacniają łydki.
Ktoś tu wcześniej wspomniał, że to przez to że łydka jest cały czas napięta, a z kolei Pan Marszałek w jednym z filmów które się właśnie ukazały mówi, że to zależy od pozycji biegacza (pochylony do przodu - napięte łydki). Może problemem są jednak buty z podwyższeniem, które wymuszają wcześniejsze stawianie stopy, żeby nie uderzyć piętą?
Ktoś tu wcześniej wspomniał, że to przez to że łydka jest cały czas napięta, a z kolei Pan Marszałek w jednym z filmów które się właśnie ukazały mówi, że to zależy od pozycji biegacza (pochylony do przodu - napięte łydki). Może problemem są jednak buty z podwyższeniem, które wymuszają wcześniejsze stawianie stopy, żeby nie uderzyć piętą?
-
saper
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 631
- Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wroclaw
Jestem samouk i nikt mojej techniki nie atestował ale swoimi doświadczeniami się podzielę. Na początku biegałem tak aby nie dotykać piętą i łydki czułem dość mocno podczas i po biegu. Później (chyba pod wpływem książki "Chi running oray wpisw na tzm forum) zacząłem starac sie zupełnie wyluzować staw skokowy i dać stopie samej ułożyć się na ziemi ... wychodził spadek całą stopą ... czasami nawet kłapnięcie
. Przestałem wtedy czuć obciązenie łydki i achillesów. Teraz nadal luzuję staw skokowy i stopa opada mi cała , a jak się wczuję to widzę że but to może i nawet dotyka najpierw piętą, ale ciężar ciała idzie już na śródstopie.
Tak więc jeśli ktoś piszę że bolą go łydki i achillesy, to myślę, że biegnie za bardzo na palcach a powinienen bardziej całą stopą/śródstopiem.
Tak więc jeśli ktoś piszę że bolą go łydki i achillesy, to myślę, że biegnie za bardzo na palcach a powinienen bardziej całą stopą/śródstopiem.
-
saper
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 631
- Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wroclaw
Zaczynałem przestawianie w Asicsach żelazkach i tam biegałem "na palcach". Później NB minimusy 4mm i Saucony 4 mm, tam się nauczyłem całą stopą. I teraz wszystko ... również te asicsy żelazka biegam całą stopą/śródstopiem.
-
piotrek90
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 581
- Rejestracja: 08 mar 2012, 15:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Admin
saper pisze:Zaczynałem przestawianie w Asicsach żelazkach i tam biegałem "na palcach". Później NB minimusy 4mm i Saucony 4 mm, tam się nauczyłem całą stopą. I teraz wszystko ... również te asicsy żelazka biegam całą stopą/śródstopiem.
A co to za saucony? Ja biegam w saucony paramount, chyba one do minimalistów nie należą
- rusolis
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 268
- Rejestracja: 15 cze 2008, 22:50
Ciekawi mnie, czy jest ktoś, kto się w 100% przestawił na śródstopie biegając jedynie w "żelazkach" i biega dystanse powiedzmy do półmaratonu, nie martwiąc się w ogóle o łydki. Bo kusi mnie, żeby kupić buty minimalistyczne i zobaczyć czy w nich kłopoty znikną, a z drugiej strony nie chcę kupować zbędnego obuwia, jeśli to jest kwestia popracowania jeszcze nad techniką.
-
Qba Krause
- Zaprawiony W Bojach

- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
co jakiś czas pojawia się ten sam temat. dopóki o poprawnej technice będziemy myśleli w kategoriach biegania z lądowaniem na śródstopiu tak długo będą bóle i schizy. lądowanie na środstopiu jest WYNIKIEM prawidłowej techniki, rezultatem, skutkiem a nie przyczyną.
to trochę tak jakby ćwiczyć zbicie w siatkówce i koncentrować się na pracy nadgarstka.
to trochę tak jakby ćwiczyć zbicie w siatkówce i koncentrować się na pracy nadgarstka.



