Zdecydowanie wyższy puls przy próbie biegania rano!

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
THUNDERMAN
Wyga
Wyga
Posty: 110
Rejestracja: 01 wrz 2004, 08:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Cześć

Dziś po raz pierwszy od zakupu pulsometru wybralem się aby pobiegać rano (czynię to bardzo rzadko). Zaskoczył mnie puls wyższy o ok. 10 od spodziewanego. Szczególnie tuż po rozpoczęciu biegu - miałem problem z nie przekraczaniem 75% HR max mimo że truchtałem. Odczucia są subiektywne, ale nie czuję się przetrenowany! W związku z tym chciałbym zadać kilka pytań:

- Czy wyższy puls przy bieganiu rano jest normalny?
- Jeśli tak, to czy w związku z tym powinienem rano biegac wolniej czy patrzyć na tempo biegu a nie na puls?
- Czy można przyzwyczaić organizm do porannego biegania tak, aby na wysiłek reagował podobnie jak wieczorem?
- A może niektórzy po prostu nie powinni biegać o tak wczesnej porze?

Dzięki!
LIVE TO RUN, RUN TO LIVE!
PKO
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Wg mnie te sprawy są bardzo subiektywne.
Ja zawsze miałem sytuacje taką, że rano biegało mi się znacznie trudniej, to też się przekładało na tętno.
Bardziej się męczyłem, trening sprawiał mniej przyjemności.
Ale zauważyłem, że tak dzieje się tylko w dni powszednie.
W weekend mogłem biegać na luzie także rano.
I zrozumiałem, że u mnie miał na to wpływ ........ stres związany z koniecznością pójścia do pracy.
Że nie mogę po treningu sobie przyjść do domu i poleżeć tylko szybko brać prysznic i zasuwać do pracy stresując się tym, że już i tak jestem spóźniony i szef będzie znowu marudził.
Dlatego póki pracowałem na etacie zrezygnowałem z biegania rano w dni powszednie, teraz jest inaczej.
tompoz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2698
Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

n aogół jest tak że rano ma się mniejszę tętna ale z nowusz jest problem z generowaniem duzej mocy wejściem na wysokie tętna i biegnie się ciezko nogi są sztywne. Ale każdy jest inny.

Tompoz
Tompoz
ciaptak
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 170
Rejestracja: 22 kwie 2011, 21:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Leszno

Nieprzeczytany post

Witam
Odgrzewam trochę starego kotleta, ale mam dokładnie ten sam problem co autor wątku. Przy biegu w godzinach porannych mam tętno wyższe o jakieś 10bpm niż wieczorem. Samopoczucie w biegu też znacznie gorsze. Ledwo ruszę i już mam płytszy oddech.Na jedynych jak dotąd moich zawodach poniosłem przez to sromotną porażkę, biegłem na wytrenowane tempo nie zwracając uwagi na tętno, które tuż po starcie wskoczyło powyżej 180 i krążyło ok 185-190. Tydzień później tą samą trasę z tym samym tempem pokonałem swobodnie z tętnem na poziomie 170-175. Zastanawiam się czym to jest spowodowane. Trochę rozbija mi to treningi i nie wiem tak naprawdę na ile mnie stać. Wyniki z godzin porannych są znacznie gorsze niż te z wieczora. Może całkowicie przestawić się na treningi poranne i przyzwyczajać organizm do wysiłku o tej porze. Jak to jest u Was? Pomóżcie mi bo trochę się miotam szczególnie przy wybieganiach. Nie wiem czy przypadkiem za bardzo nie dorzucam do pieca.

Ps. Byłem ostatnio u kardiologa i serduchem wszystko OK.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

To jest przyzwyczajenie, tak samo jak przyzwyczajenie do określonych pór posiłków (o tej porze czujemy głód) czy do wczesnego wstawania.
Najlepiej jeśli jest możliwość to robić treningi o podobnej porze jak zawody. Organizm musi wpleść trening w swój zegar biologiczny. Bo jak jest przyzwyczajony dajmy na to do treningu o 17, a nagle serwuje mu się duży wysiłek o 10 rano to już jest rodzaj szoku.
Ale to że na zawodach jest wyższe tętno to normalne. Dochodzi adrenalina, wymijanie, niemożność biegu wypracowanym tempem. Na zawody najlepiej pulsometru nie brać, jeśli kogoś stresują odczyty :). Ja zabieram wyłącznie informacyjnie, tak żeby sobie po zawodach poanalizować, jakie to fajne średnie tętno miałem ;). W czasie biegu odczyty z pulsaka kompletnie mnie nie obchodzą.
The faster you are, the slower life goes by.
ciaptak
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 170
Rejestracja: 22 kwie 2011, 21:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Leszno

Nieprzeczytany post

Logicznie rzecz biorąc masz rację, że to kwestia przyzwyczajenia. Problem tylko, że nie chce mi się wstawać tak wcześnie rano, dla mnie to w sumie jeszcze noc :chrap: Postaram się pójść za Twoją radą i pobiegać od rana, zobaczymy co z z tego wyjdzie.
ciaptak
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 170
Rejestracja: 22 kwie 2011, 21:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Leszno

Nieprzeczytany post

To nie tak jak myślisz. To nie są drobne odstępstwa, to jest reguła. Tak się składa, że takich tematów nie ma dlatego pozwoliłem sobie odkopać ten. Nie jestem przetrenowany, dobrze się wyspałem i czułem. Po prostu za każdym razem jak biegam rano mam wyższe tętno. Forum po to chyba jest żeby wymieniać się swoimi doświadczeniami.
ciaptak
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 170
Rejestracja: 22 kwie 2011, 21:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Leszno

Nieprzeczytany post

Używam Garmina 305, diody zawsze zwilżam, stresu raczej w sobotę rano nie mam, no chyba że żona szykuje jakieś gruntowne porządki. Co do lekarza to byłem u jednego z najbardziej polecanych kardiologów w Poznaniu i on nie potrafił znaleźć medycznego wytłumaczenia tej sytuacji. Bardziej skłaniam się chyba do wersji "Klosia", że organizm zaprogramował mi się na wieczorne bieganie i muszę go trochę przestawić. Pozdrawiam
kipers
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 09 sie 2007, 16:00

Nieprzeczytany post

ciaptak pisze:Bardziej skłaniam się chyba do wersji "Klosia", że organizm zaprogramował mi się na wieczorne bieganie i muszę go trochę przestawić. Pozdrawiam
I tak zapewne jest. Kiedyś biegałem w niemalże wyłącznie rano i nie miałem żadnych różnic pomiędzy pulsem z porannego biegania i ze sporadycznych wieczornych treningów. Teraz dla odmiany w dni powszednie biegam tylko wieczorem, a przy próbach biegania rano mam wszelkie objawy strajku - wyższy puls, drewniane nogi i ogólne zniechęcenie. Po prostu organizm jeszcze się nie obudził i nie jest przygotowany do wejścia na wyższe obroty, a że poddaję go takim torturom w wyjątkowych sytuacjach, to i jest trochę zdezorientowany.

W weekend mam tak jak Adam Klein - mogę biegać na luzie, przy czym głównie dlatego, że "rano" w weekend to dla mnie w zasadzie "przed południem" ;)
ciaptak
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 170
Rejestracja: 22 kwie 2011, 21:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Leszno

Nieprzeczytany post

Ciągnąc trochę ten temat mam kolejną obserwację. Często i gęsto pisze się, aby tętno spoczynkowe najlepiej łapać rano od razu po przebudzeniu.... i tu kolejny zonk. Rano rzadko kiedy schodzi mi poniżej 60, 58 to absolutne minimum. Podczas gdy wieczorkiem siedząc na kanapie zazwyczaj jest poniżej 60, chwilowe minimum jakie złapałem to 49, a bardziej ustabilizowane było na poziomie 52. Chyba znajdę sobie jakieś nocny maraton i do niego będę się przygotowywać :bleble:
Drwal
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 25
Rejestracja: 22 sty 2011, 23:42
Życiówka na 10k: 43m07s
Życiówka w maratonie: 3h46m18s
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Może Nocna Ściema w Koszalinie? Na pewno przybiegniesz godzinę wcześniej ;)

U mnie też wartości tętna rzędu 40-50 osiągam przed snem a nie po przebudzeniu, ale nie wiem czy ci, którzy osiągają "spoczynkowe" 40 rano przypadkiem w nocy nie mają 30 ;)
Runner11
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 928
Rejestracja: 08 sie 2011, 17:25
Życiówka na 10k: 34:29
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Rano jest zazwyczaj niższe tętno ;/
salmiak
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 31 lip 2012, 21:14
Życiówka na 10k: 47:14
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bolesławiec

Nieprzeczytany post

Mam dokładnie ten sam problem co Ty. Do niedawna trenowałem wyłącznie wieczorami, jednak ostatnio wybiegania zacząłem robić w niedzielne poranki, cholernie się przy tym męcząc. Jednak... w poprzednią niedzielę ciężko biegło mi się jedynie przez pierwsze kilka kilometrów, później organizm wskoczył chyba na wyższe obroty co dało się zauważyć zarówno po tempie jak i znacząco lepszym samopoczuciu. Tak więc, coś w tym co klosiu mówił niewątpliwie jest. Zobaczę co będzie jutro ;)

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Martyna_K
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1708
Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rownież mam ten sam problem. Trenujac rano mam tętno dość wysokie,natomiast na popołudniowym treningu biega mi się z ogromną łatwością. Nie wiem,może to kwestia ,,rozgrzania" organizmu rano...? :niewiem:
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Też nie lubię biegać rano, ale ja zawsze byłam raczej nocnym markiem niż rannym ptaszkiem. I to nie jest moje "widzimisię", tylko naukowo potwierdzony fakt ;) Niestety, organizatorzy zawodów zdają się tego nie dostrzegać, zresztą nie tylko u nas ;) http://www.runnersworld.com/health/morn ... -advantage
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ