harpaganzwola pisze:Czy jest sens startowania w zawodach bez treningu orientacyjnego. Biegowo jestem dobrze przygotowany.
z moich doświadczeń wynika, że dobre wybieganie raczej przeszkadza jeśli umiejętności techniczne nie są na podobnym poziomie. Jeśli ktoś słabo czyta mapę i/lub kiepsko orientuje się na jej podstawie w terenie to lepiej przemieszczać się powoli. Dobre przygotowanie biegowe powoduje presję szybkiego biegu, a to główna przyczyna błądzenia w lesie.
Pierwsze starty czy treningi lepiej przespacerować lub przetruchtać. Jak pisałem takie są moje doświadczenia
harpaganzwola pisze:Czy jest sens startowania w zawodach bez treningu orientacyjnego. Biegowo jestem dobrze przygotowany.
z moich doświadczeń wynika, że dobre wybieganie raczej przeszkadza jeśli umiejętności techniczne nie są na podobnym poziomie. Jeśli ktoś słabo czyta mapę i/lub kiepsko orientuje się na jej podstawie w terenie to lepiej przemieszczać się powoli. Dobre przygotowanie biegowe powoduje presję szybkiego biegu, a to główna przyczyna błądzenia w lesie.
Pierwsze starty czy treningi lepiej przespacerować lub przetruchtać. Jak pisałem takie są moje doświadczenia
no tak tylko aby wygrywać musisz dobrze biegać i dobrze orientować się. Jak biegowo przygotowani sa najlepsi w Polsce, orientujesz się. Patrzyłem na ten link z youtube podany wcześniej i widzę, tam dobrze jest pokazane jak to przebiega. Te zawodnik biegnie bardzo spokojnie i nie zawsze po lini prostej. Teraz taki taki delikwent ma mapę i kompas. Na mapie ma zaznaczone punkty, teraz jak te punkty należy odszukiwać, patrzyć na wskazania kompasu? Powiedzmy mam na mapie zaznaczony punkt i czy można używać taką nawigację jaka pokazana na tym filmie. Czy to tylko jest pokazane poglądowo. A jesli np przyczepiłbym sie dobrego zawodnika i trzymałbym się za nim, czy kazdy ma te same punkty do zaliczenia w tej samej kolejności. Mieszkam niedaleko Lublina i pewien trener nawet zachęcał mnie do tej dyscypliny, może spróbować
Na napieraj.pl jest cała seria artykułów o biegach na orientację (Artykuły/Biegi na orientację). poszukaj też w dziale Trening: Nawigacja w rajdach przygodowych.
jacekj pisze:Na napieraj.pl jest cała seria artykułów o biegach na orientację (Artykuły/Biegi na orientację). poszukaj też w dziale Trening: Nawigacja w rajdach przygodowych.
Ja raz tylko biegłem na orientację, zdaje się że nie były to jakieś super trudne orientacyjnie zawody, bo zgubiłem się tylko raz bez żadnej wcześniejszej praktyki. Nie ma faktycznie co przesadzać z prędkością biegu, ale tempo 5:30 dawało się zachować. Osoby dobrze wybiegane obierają po prostu inną taktykę niż osoby dobre w nawigacji - lepiej nadłożyć drogi, ale iść oczywistymi wariantami i po wyraźnych punktach orientacyjnych. Np o wiele lepiej okrążyć jakiś lasek leśną drogą nadkładając 2km niż iść na azymut. Wtedy spokojnie można kontrolować mapę i kompas w trakcie biegu. Najważniejsze to zawsze wiedzieć gdzie się jest na mapie i na bieżąco kontrolować punkty orientacyjne, i można napierać.
harpaganzwola --> z gpsem to nie orientacja tylko normalny bieg po trasie . Większość InO zabrania w regulaminie używania gpsów.
Podczepianie się pod lepszych też jest niemile widziane, koleś na bank będzie cię próbował zgubić, bo to jak wożenie się na kole na maratonach rowerowych. Pasożytów nikt nie lubi .
harpaganzwola pisze:Czy jest sens startowania w zawodach bez treningu orientacyjnego. Biegowo jestem dobrze przygotowany.
z moich doświadczeń wynika, że dobre wybieganie raczej przeszkadza jeśli umiejętności techniczne nie są na podobnym poziomie. Jeśli ktoś słabo czyta mapę i/lub kiepsko orientuje się na jej podstawie w terenie to lepiej przemieszczać się powoli. Dobre przygotowanie biegowe powoduje presję szybkiego biegu, a to główna przyczyna błądzenia w lesie.
Pierwsze starty czy treningi lepiej przespacerować lub przetruchtać. Jak pisałem takie są moje doświadczenia
no tak tylko aby wygrywać musisz dobrze biegać i dobrze orientować się. Jak biegowo przygotowani sa najlepsi w Polsce, orientujesz się. Patrzyłem na ten link z youtube podany wcześniej i widzę, tam dobrze jest pokazane jak to przebiega. Te zawodnik biegnie bardzo spokojnie i nie zawsze po lini prostej. Teraz taki taki delikwent ma mapę i kompas. Na mapie ma zaznaczone punkty, teraz jak te punkty należy odszukiwać, patrzyć na wskazania kompasu? Powiedzmy mam na mapie zaznaczony punkt i czy można używać taką nawigację jaka pokazana na tym filmie. Czy to tylko jest pokazane poglądowo. A jesli np przyczepiłbym sie dobrego zawodnika i trzymałbym się za nim, czy kazdy ma te same punkty do zaliczenia w tej samej kolejności. Mieszkam niedaleko Lublina i pewien trener nawet zachęcał mnie do tej dyscypliny, może spróbować
to zalezy od formuły zawodów - jesli jest strart wspólny i wszyscy mają taką sama mapę, to ok. Można spróbować się trzymać... tyle że doświadczony zawodnik może wyprowadzić w pole... Jeżeli zawodnicy startują w odstępie kilku minut w kolejności losowej, lub mają różne mapy... to już gorzej.
W Poznaniu od jesieni rozgrywa sie taki cykl zawodów na orientację, praktycznie każdy bieg w innej formule...
Pamiętam, że podczas pierwszych zawodów praktycznie cały czas biegnąc, tyle że naokoło, i tak na punkty docierałem za tymi którzy cały czas szli... za to dobrze nawigując.
a jak wygladają zawody rangi mistrzostw Polski, jakie formuły, czy start wspólny czy start co minutę. Z drugiej strony sa jakies rekonesanse przed biegiem, czyli można sprawdzić jaki jest teren do biegania. Lepiej nadłożyć trochę i biec po lepszej drodze aniżeli tłuc się po wertepach. Przeciez czołówka biegaczy biegnie pewnie w granicach 3.10-20/km na 10km, a to są duże prędkości
JuZ jutro w wielu miastach polski odbywa sie impreza Cala Polska Biega Z Mapa
Polecam poczytac cos wiecej w tym temacie i wybrac sie jutro na wspomniany event
Odpowiem : Start najczęściej jest interwałowy co dwie trzy minuty.Nie dotyczy to sztafet i od tego roku długiego dystansu gdzie start jest masowy ,rozbicia tras są wtedy w postaci "motylków" czyli małych pętli po kilka punktów na każdej , bieganych naprzemiennie.Zawodnik "x" biegnie przykładowo je w kolejności BCA ,natomiast zawodnik "y" ma kolejność ABC ,dzięki temu nie zachodzi możliwość wożenia się jeden za drugim.Rekonesansu przed zawodami na terenie imprezy nie ma i grozi on dyskwalifikacją.Ogólnie trzeba momentami pogodzić tempo biegu do możliwości tego co jesteśmy w stanie ogarnąć orientacyjnie.Przy odcinkach dłuższych w oparciu o drogi albo inne proste elementy typu linia elektryczna czy pole ,można biec ile fabryka dała.Wchodząc w obszar o ograniczonej widoczności typu krzaki czy gęstwiny i dodatkowo upstrzony skałkami albo dołami z punktem w środku trzeba mocno wychamować aby się nie pogubić.To tak w dużym przybliżeniu.Sam trening specjalistyczny do BNO zawiera dużo więcej podbiegów i elementów biegania przełajowego niż trening do biegów płaskich.Jak coś więcej na temat to śmiało pytać.
Od pierwszej klasy podstawówki do dziś (czyli przez 15 lat) bawię się w biegi na orientację. Sport przegenialny. Sport w którym tempo biegu przy braku orientacji nic nie zdziała. Oprócz biegów przerzuciłem się na nocne marsze na orientację, gdzie umiejętność posługiwania się kompasem/mapą gra jeszcze bardziej szczególną rolę.
Różnie ogólnie są takie, że: w biegu na orientację wiesz, jaki punkt podbijasz (punkt w lesie ma swój numer, numer ten masz też nadrukowany na mapie, więc wiesz, że podbijasz punkt, który powinieneś). W marszach zabawa polega na tym, że nie wiesz czy podbijasz dobry punkt. W okolicy punktu właściwego są też punkty stowarzyszone, mylne, trzeba być pewnym na 100% że jesteś w dobrym miejscu. Za podbicie punktów stowarzyszonych/mylnych dostajesz punkty karne. Klasyfikacjia biegu/marszu na pierwszym miejscu opiera się na liczbie punktów karnych, a nie na czasie marszu (chyba, że przekroczysz limit czasowy, wtedy jest 1pkt karny za każdą minutę). Dodatkowej zabawy dodaje to, że na trudnych technicznie trasach mapy są modyfikowane przez organizatorów (ususwane z mapy ścieżki itp.), ostatnie aktualizacje map przypadają np. na lata 80 poprzedniego wieku (na mapie pole, a w rzeczywistości 25-letni las) oraz inne różne dziwadła. (Najcięższe technicznie moim zdaniem imprezy: Darżlub, Manewry)
Wyjątkową imprezą jest Harpagan, organizowany 2 razy w roku (na wiosnę i jesień). Do przejścia jest 100km (dwie pętle po 50km) na każdej pętli jest 8 punktów kontrolnych. W tym przypadku nie ma punktów mylnych/stowarzyszonych, a co lepiej, na punktach są rozstawione namioty z wolontariuszami spisującymi, kto już przybył do punktu. Jednak nie ciesząc się tym zbyt długo, niektóre punkty są trudno dostępne, w lesie można spotkać grupy dochodzące do 100 osób szukających jednego punktu (w tym roku na Harpaganie jeden z punktów był źle ustawionych i spotkało się grubo ponad 100 osób, przeczeszujących las w poszukiwaniu punktu, co o godzinie 23 w nocy musiało z boku wyglądać komicznie).
W marszach trzeba się liczyć niejednokrotnie z przemoczonymi butami (bagno, przejscie przez rzekę), krzakami, niezgodnością terenu z mapą. Do tego dystans 100km liczony jest po najkrótszej, optymalnej trasie (tej wiosny wyszło mi ponad 120km). Pogoda nie gra roli, np. tegoroczne "Manewry" odbyły się w mrozie, śniegu, co w lesie, nie chodząc po ścieżkach, skończyło się odmrożeniami, a jesiennego Harpagana bodajże 2 lata temu ukończyło ok 10 zawodników z powodu deszczu.
Ogólnie rzecz biorąc warto. Na szybką, szaleńczą trasę - biegi na orientację, na próbę wytrzymywałościową - marsze na orientację.
Startując w biegach na orientację pierwszy raz, wybierz kategorię OPEN. Trasa jest prostsza, punkty są w łatwiejszych do odnalezienia miejscach i dystans/przewyższenia są mniejsze.