wysokowęglowodanowa czy wysokotłuszczowa ?
- active
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 262
- Rejestracja: 30 cze 2003, 08:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Stara Praga
- Kontakt:
Do czego prowadzi dieta wysokotłuszczowa:
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html? ... 7&kat=8173
pozdr
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html? ... 7&kat=8173
pozdr
[b][url=http://www.actv.prv.pl]www.actv.prv.pl (Jak zacząłem biegać?)[/url][/b]
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 23
- Rejestracja: 11 sty 2003, 21:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Powiedział, co wiedział
!
Przecież jest oczywiste, że dyskutujemy o bardziej subtelnych mechanizmach niż bezmyślnie stosowana Dieta Optymalna (szczególnie u osób chorych) !!!
Bezrozumne spożywanie nadmiaru tłuszczów, bez jakiejkolwiek analizy co i dlaczego jemy - nie ma się nijak do analizowanych tutaj koncepcji dietetycznych !
Każdy kto zna istotę koncepcji Atkinsa, Kwaśniewskiego czy sterowania poziomem węglowodanów w diecie -
przy zabezpieczeniu innych, niezbędnych elementów zauważy,
że ten artykuł (jak zwykle w tego typu periodykach -
tzn. nieprofesjonalnych, a popularnych)
jest napisany przez osobę, która nawet nie zadała sobie trudu,
żeby wniknąć głębiej w temat.
Po prostu był temat dla dziennikarza :
napisz artykuł o diecie Kwaśniewskiego.
Takich artykułów było już dużo i będzie dużo.
Manipulacja informacją jest wszechobecna
i na to nic nie poradzimy
Prosiłem nie raz i proszę po raz kolejny : więcej wnikliwości !
Nikt ani słowem nie zachęca tutaj do
bezmyślnego zjadania ton tłuszczów !

Przecież jest oczywiste, że dyskutujemy o bardziej subtelnych mechanizmach niż bezmyślnie stosowana Dieta Optymalna (szczególnie u osób chorych) !!!
Bezrozumne spożywanie nadmiaru tłuszczów, bez jakiejkolwiek analizy co i dlaczego jemy - nie ma się nijak do analizowanych tutaj koncepcji dietetycznych !
Każdy kto zna istotę koncepcji Atkinsa, Kwaśniewskiego czy sterowania poziomem węglowodanów w diecie -
przy zabezpieczeniu innych, niezbędnych elementów zauważy,
że ten artykuł (jak zwykle w tego typu periodykach -
tzn. nieprofesjonalnych, a popularnych)
jest napisany przez osobę, która nawet nie zadała sobie trudu,
żeby wniknąć głębiej w temat.
Po prostu był temat dla dziennikarza :
napisz artykuł o diecie Kwaśniewskiego.
Takich artykułów było już dużo i będzie dużo.
Manipulacja informacją jest wszechobecna
i na to nic nie poradzimy

Prosiłem nie raz i proszę po raz kolejny : więcej wnikliwości !
Nikt ani słowem nie zachęca tutaj do
bezmyślnego zjadania ton tłuszczów !
Krzysztof
- wese
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 28 wrz 2003, 18:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olkusz
Jezeli chodzi o fakty zachecam do uwaznego przeczytania ksiazki Kwasniewskiego :Dieta optymalna".on tam tlumaczy podaje fakty w ktore albo sie wierzy albo nie , ja to wszystko przeanalizowalem i zastosowalem (choc przyznam nie bez obaw) a dzis po 6 latach powiem jedno tak jak o bieganiu jaki ja bylem glupi ze wczesniej tego nie zaczolem robic,czy tez stosowac.Koronnym argumentem i zarazem wspanialym przykladem jest cukrzyca ponoc choroba spoleczna niewyleczalna.Nieprawda mozna ja wyleczyc po sczegoly do ksiazki,dzieki takiemu odzywianiu moj znajomy majacy dzisiaj 79 lat zyje , stosuje ja prawie od 5 lat po usilnych mych namowach. By o czyms mowic trzeba cos na ten tematwiedziec a nie same jakies fakty i nic nie mowiace liczby, dlategoKrzysztof XC brawa za obiektywizm .Zachecam do przeczyttania ksiazki
wese
- wese
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 28 wrz 2003, 18:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olkusz
Jeszce jedno w sprawie zjadania ogromnych ilosci tluszczy na tej diecie, jest to bzdura do kwadratu wywolywana przez lekarzy (marnych ) ,bo ci dobrzy to albo nie zabieraja glosu albo sami korzystaja z ustalen Kwasiewskiego.W Zamosciu rozmawialem z Panem Bytniewskim to nazwisko jest znane w kregach naukowych ludzi zajmujacych sie medycyna sportowa gdy mu powiedzialem ze jestem na tej diecie ,albo ze odzywiam sie w ten sposob stwierdzil jedno "jak sluzy to bardzo dobrze i jezeli sa wyniki" sam nie wypowiadal sie w szczegolach na ten temat poniewaz nie ma przez instytuty sportowe przeprowadzonych zadnych konkretnych badan na ten temat , stwierdzil tez ze najprawdopodobniej czolowka biegaczy gdyby sie odzywiala w ten sposob to wyniki bylyby z pewnoscia lepsze.
wese
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
zgadza sie, ze dieta taka moze pomoc ludziom z cukrzyca, ale oczywiscie insulino-niezalezna (II typu), czesto wystepujaca u ludzi starszych lub otylych. Spowodowana jest ona nie tyle brakiem produkcji insuliny przez organizm (cukrzyca I typu) ile oslabieniem reakcji organizmu na insuline. Znajduje sie ona w organizmie, krazy we krwi, ale tkanki sa mniej czule na jej dzialanie. "Wyleczenie" z cukrzycy II typu nie tyle jest spowodowana spozywaniem tluszczy, co spozywaniem mniejszych ilosci weglowodanow oraz spadkiem masy ciala, co usuwa "odpornosc insulinowa" organizmu. Ten sam efekt mozna uzyskac za pomoca wysilku fizycznego polaczonego z odpowiednio zbilansowana dieta.
To jest troche tak jak z doniesieniami, ze picie wodki podnosi poziom dobrego (HDL) cholesterolu. Jest to prawda, ale to samo robia np. czerwone wino czy ryby morskie, a przy okazji nie powoduja marskosci watroby ani nie uzalezniaja.
Na organizm trzeba patrzec calosciowo, aby dazenie do celu nie przyslonilo wysokich kosztow realizacji.
To jest troche tak jak z doniesieniami, ze picie wodki podnosi poziom dobrego (HDL) cholesterolu. Jest to prawda, ale to samo robia np. czerwone wino czy ryby morskie, a przy okazji nie powoduja marskosci watroby ani nie uzalezniaja.
Na organizm trzeba patrzec calosciowo, aby dazenie do celu nie przyslonilo wysokich kosztow realizacji.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 709
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 00:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Wese : rozumiem , ze Tobie 10 jajek przed biegiem pomaga , ale
wybacz , zeby robili to najlepsi maratonczycy . Dla wiekszosci
ludzi ta dieta skonczylaby sie jednak katastrofa , i nie ma tutaj co
toczyc dysput . Jednak jesli ktos twierdzi nadal ze dieta optymalna pomoglaby czolowce ,
to mowi juz oczywiscie bzdury..
Otoz fakt,. ze by pomogla trzaba udowodnic , bo jesli tacy
"lekarze" chca obalic dotychczasowe nawyki zywieniowe, i podstawy medycyny sportowej - to rowniez na nich
spoczywa obowiazek racjonalnego dowodu .
To w czym rzecz, prosze o dowod ze taka dieta jest lepsza ! Pozatym , 5 lat stosowania
to dla nauku jednak teoche za malo . Organizm silnego ,
dobrze zbudowanego alkoholika ulega degradacji troche dluzej
niz 5 lat - wiec poczekajmy . Pomijajac fakt , ze Kwasniewski i
tym podobni lekarze to zwykla sekta (dzialania na to wskazuja)
- to powszechnie wiadomo , ze w calym tym zamieszaniu z dietami wysokotluszczowymi
chodzi najzwyczajniej
o _kasiorke_ - no bo i o co
? Podobnie bylo z odlamami
wegatarianizmu , kriszna itp ..
wybacz , zeby robili to najlepsi maratonczycy . Dla wiekszosci
ludzi ta dieta skonczylaby sie jednak katastrofa , i nie ma tutaj co
toczyc dysput . Jednak jesli ktos twierdzi nadal ze dieta optymalna pomoglaby czolowce ,
to mowi juz oczywiscie bzdury..
Otoz fakt,. ze by pomogla trzaba udowodnic , bo jesli tacy
"lekarze" chca obalic dotychczasowe nawyki zywieniowe, i podstawy medycyny sportowej - to rowniez na nich
spoczywa obowiazek racjonalnego dowodu .
To w czym rzecz, prosze o dowod ze taka dieta jest lepsza ! Pozatym , 5 lat stosowania
to dla nauku jednak teoche za malo . Organizm silnego ,
dobrze zbudowanego alkoholika ulega degradacji troche dluzej
niz 5 lat - wiec poczekajmy . Pomijajac fakt , ze Kwasniewski i
tym podobni lekarze to zwykla sekta (dzialania na to wskazuja)
- to powszechnie wiadomo , ze w calym tym zamieszaniu z dietami wysokotluszczowymi
chodzi najzwyczajniej
o _kasiorke_ - no bo i o co

wegatarianizmu , kriszna itp ..
[i]swim - bike - run [/i]
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 21 lip 2003, 10:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tarnów
Wystopuj proto,ja stoje po stronie wese i mimo iż, również jestem sceptykiem co do celowości stosowania tej diety na zaawansowanym poziomie zawodniczym to niezmiernie sie ciesze że trafiłem w końcu na właściwy materiał do swoich analiz. Sorry wese , że tak bezosobowo , ąle jak można nie brać pod uwagę twoich całkiem niezłych wyników jak na tak krótki okres.
Podejrzewam jednak. ze masz za sobą całkiem niezły bagaż doskonalający przemiany tłuszczowe, a w tym czasie nie byłes na atkinsie.Poza tym twoja dieta nie jest taka ortodoksyjna (te banany przed zawodami ;dzięki nim twoje mieśnie maksymalnie magazynują glikogen , gdyż u ciebie nigdy go nie ma za dużo) i nie możesz stawiać znaku równości pomiędzy dietą Atkinsa a Kwaśniewskiego.
Sam nosiłem się z zamiarem przeprowadzenia podobnego eksperymentu w celach sportowych, lecz w przypadku niepowodzenia musiał bym sie liczyć z paroletnim (nie jak ktoś napisał paromiesięcznym, gdyż tyle czasu wymaga przestawienie metabolizmu naszego organizmu-przynajmniej mojego)okresem straconym, o ile by się nie przytrfiły poważniejsze komplikacje. I tutaj ukłony dla Deka, za zwrócenie uwagi na niezbadane możliwości tzw.odporności genetycznej organizmu na niesprzyjające warunki egzystencji.
Trudno silić się na jakieś konstruktywne wnioski i wybiegać przed orkiestre.Osobiście będę śledził wyniki wese, o ile bedzie się z nami dzielił, i będzie to dla mnie bardziej miarodajne niż wyniki wnikliwych analiz z za oceanu opłacone za z góry ustalony wynik.
I mam teraz do inicjatorów tego wątku pytanie( bardzo im za to wdzięczny) tym razem retoryczne.
Jeżeli "żywieniowcy"z ekipy olimpijskiej USA wyizolowali najbardziej energetyczną frakcje tłuszczy oraz znależli sposób na jej suplementację to czy podzielą się tym z ekipą Chin?
Podejrzewam jednak. ze masz za sobą całkiem niezły bagaż doskonalający przemiany tłuszczowe, a w tym czasie nie byłes na atkinsie.Poza tym twoja dieta nie jest taka ortodoksyjna (te banany przed zawodami ;dzięki nim twoje mieśnie maksymalnie magazynują glikogen , gdyż u ciebie nigdy go nie ma za dużo) i nie możesz stawiać znaku równości pomiędzy dietą Atkinsa a Kwaśniewskiego.
Sam nosiłem się z zamiarem przeprowadzenia podobnego eksperymentu w celach sportowych, lecz w przypadku niepowodzenia musiał bym sie liczyć z paroletnim (nie jak ktoś napisał paromiesięcznym, gdyż tyle czasu wymaga przestawienie metabolizmu naszego organizmu-przynajmniej mojego)okresem straconym, o ile by się nie przytrfiły poważniejsze komplikacje. I tutaj ukłony dla Deka, za zwrócenie uwagi na niezbadane możliwości tzw.odporności genetycznej organizmu na niesprzyjające warunki egzystencji.
Trudno silić się na jakieś konstruktywne wnioski i wybiegać przed orkiestre.Osobiście będę śledził wyniki wese, o ile bedzie się z nami dzielił, i będzie to dla mnie bardziej miarodajne niż wyniki wnikliwych analiz z za oceanu opłacone za z góry ustalony wynik.
I mam teraz do inicjatorów tego wątku pytanie( bardzo im za to wdzięczny) tym razem retoryczne.
Jeżeli "żywieniowcy"z ekipy olimpijskiej USA wyizolowali najbardziej energetyczną frakcje tłuszczy oraz znależli sposób na jej suplementację to czy podzielą się tym z ekipą Chin?
Pierwszym symptomem,który ujawnia, że zabijamy marzenia, jest brak czasu.
- wese
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 28 wrz 2003, 18:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olkusz
Oczywiscie ze bede informowal o swoich wynikach w sezonie 2004 bo teraz niemam juz zadnej motywacjido startow i zarazem do biegania.Ogolne roztrenowanie przez miesiac .Cel na ROK 2004 jest generalnie jeden zejsc ponizej 2:50 .Roznica miedzy mna a moimi oponentami jest jedna ja wiem jak sie czuje gosc na diecie Kwasniewskiego , jak biega itd a oponenci moga sobie co najwyzej powyzywac od sekciarzy itd .tak dla przypomnienia zachecam do zajzenia do slownika wyrazow obcych gdzie jest definicja tego slowa .Kwasniewski wcale sie nie ukrywa ani ze swoimi pogladami itd , prowadzi swoja praktyke calkiem legalnie .Ja tez nie odczowam bym ze swoim sposobem zywienia mial to robic gdzies w ukryciu .Dla mnie sa najwazniejsze fakty i wiem ze dzieki takiemu sposobowi odzywiania schudlem 20 kg ,a znam osobiscie wiele osob ktore maja podobne osiagniecia .I dla mnie to jest najlepsza rekomendacja takiego sposobu zywienia.Sorry oczywiscie pomylilem wczesniej Atkinsa z Kwasniewskim , czytalem tylko ksiazke Kwasniewskiego i stosuje sie w miare oczywiscie do tego co on tam pisze.A zatem do pierwszego maratonu w marcu chyba w Ostrawie (tam pobieglem swoj pierwszy) acha jeszcze jedno dziwilem sie gdy czytalem ze na 35 albo gdzies w okolicACH PRZECHODZI SIE JAKIS KRYZYS ,wybaczcie ale do dzisiaj nie wiem co to jest .Z pozdrowieniami wese
wese
- wese
- Stary Wyga
- Posty: 186
- Rejestracja: 28 wrz 2003, 18:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olkusz
Oczywiscie ze bede informowal o swoich wynikach w sezonie 2004 bo teraz niemam juz zadnej motywacjido startow i zarazem do biegania.Ogolne roztrenowanie przez miesiac .Cel na ROK 2004 jest generalnie jeden zejsc ponizej 2:50 .Roznica miedzy mna a moimi oponentami jest jedna ja wiem jak sie czuje gosc na diecie Kwasniewskiego , jak biega itd a oponenci moga sobie co najwyzej powyzywac od sekciarzy itd .tak dla przypomnienia zachecam do zajzenia do slownika wyrazow obcych gdzie jest definicja tego slowa .Kwasniewski wcale sie nie ukrywa ani ze swoimi pogladami itd , prowadzi swoja praktyke calkiem legalnie .Ja tez nie odczowam bym ze swoim sposobem zywienia mial to robic gdzies w ukryciu .Dla mnie sa najwazniejsze fakty i wiem ze dzieki takiemu sposobowi odzywiania schudlem 20 kg ,a znam osobiscie wiele osob ktore maja podobne osiagniecia .I dla mnie to jest najlepsza rekomendacja takiego sposobu zywienia.Sorry oczywiscie pomylilem wczesniej Atkinsa z Kwasniewskim , czytalem tylko ksiazke Kwasniewskiego i stosuje sie w miare oczywiscie do tego co on tam pisze.A zatem do pierwszego maratonu w marcu chyba w Ostrawie (tam pobieglem swoj pierwszy) acha jeszcze jedno dziwilem sie gdy czytalem ze na 35 albo gdzies w okolicACH PRZECHODZI SIE JAKIS KRYZYS ,wybaczcie ale do dzisiaj nie wiem co to jest .Z pozdrowieniami wese
wese
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
wese, a czy potrafisz powiedziec czy poprawa twoich wynikow i samopoczucia nie jest spowodowana znacznym spadkiem masy ciala, a nie konkretna dieta?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 709
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 00:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
wese : Czy tylko od tej konkretnej diety mozna schudnac i tylko
z nia dobrze sie czuc
?
Jesli chodzi o sekte , to poczytalem troche o wyznawcach tej diety
na liscie dyskusyjnej pl.misc.dieta - zainteresowanych odsylam do
lektury archiwum - tutaj nie bede opisywal konkretnych przypadkow ...
Oczywiscie , kazdy ma swoj najlepszy i sprawdzony sposob odzywiania
niestety - niektorzy diete traktuja jako religie , i to jest smutne ...
z nia dobrze sie czuc

Jesli chodzi o sekte , to poczytalem troche o wyznawcach tej diety
na liscie dyskusyjnej pl.misc.dieta - zainteresowanych odsylam do
lektury archiwum - tutaj nie bede opisywal konkretnych przypadkow ...
Oczywiscie , kazdy ma swoj najlepszy i sprawdzony sposob odzywiania
niestety - niektorzy diete traktuja jako religie , i to jest smutne ...
[i]swim - bike - run [/i]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 808
- Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz
podkreślam że jestem przeciwnikiem diet wysokotłuszczowych.
opieram się na literaturze "niepopularnej"
ale jeśli ktoś musi na własnej skórze się przekonywać to mam propozycję:
może łatwiej byłoby rozbić problem na mniejsze i np przeprowadzić sensowną analizę np zdolności do regeneracji przy zastosowaniu diet węglowodanowej, albo tłuszczowej. to mogłoby być ciekawe. parametrem branym pod uwagę mógłaby być zdolność do przeprowadzenia porównywalnego wysiłku w kolejnych dniach najlepiej w trzech grupach: weglowodanowej, tłuszczowej i referencyjnej - "zwykłej"
wprawdzie takie badania były już prowadzone ale pod trochę innym kątem. należałoby np. przyjąć że rodzaj podawanej zywności jest taki sam, a różnią się proporcje, np dieta wege, mięsna, mleczna....
tylko że pewnie potrzeba ze 30 ochotników
opieram się na literaturze "niepopularnej"

ale jeśli ktoś musi na własnej skórze się przekonywać to mam propozycję:
może łatwiej byłoby rozbić problem na mniejsze i np przeprowadzić sensowną analizę np zdolności do regeneracji przy zastosowaniu diet węglowodanowej, albo tłuszczowej. to mogłoby być ciekawe. parametrem branym pod uwagę mógłaby być zdolność do przeprowadzenia porównywalnego wysiłku w kolejnych dniach najlepiej w trzech grupach: weglowodanowej, tłuszczowej i referencyjnej - "zwykłej"
wprawdzie takie badania były już prowadzone ale pod trochę innym kątem. należałoby np. przyjąć że rodzaj podawanej zywności jest taki sam, a różnią się proporcje, np dieta wege, mięsna, mleczna....
tylko że pewnie potrzeba ze 30 ochotników

SBBP.WAW.PL
- PedziWiatr
- Wyga
- Posty: 115
- Rejestracja: 26 wrz 2003, 11:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gliwice
- Kontakt:
Jako, że padły mocne słowa czuję powinność dodania czegoś, co by spór Wese-reszta-świata wyprostowało:). Otóż Wese zjada około 1500-2000 kcal w pieczywie lub ziemniakoryżomakaronie (oczywiście wtedy kiedy Go mogę podglądać przy żarełku) więc nie sądzę, żeby spełniał wszystkie doktrynalne wymagania dr. Kwaśnego. Biega cholernie dużo i nie ma nadwagi (masa mięśniowa raczej pasująca na oko do długodystansowca niźli do sprintera). Dużo to znaczy jak się nam chwalił w okresie przygotowawczym ok. 100-110 km/tydz.
No i musze wspomnieć o piwie:hej:. Żłopie go w ilościach powalających normalnych "biegaczy". A czy piwo jest "tłuste"?
No i musze wspomnieć o piwie:hej:. Żłopie go w ilościach powalających normalnych "biegaczy". A czy piwo jest "tłuste"?
Kto dogoni psa? Kto dogoni psa?
Może Ty, może on, może jednak ja!!!
[url]http://www.kcp.prv.pl[/url]
Może Ty, może on, może jednak ja!!!
[url]http://www.kcp.prv.pl[/url]