

ja dzisiaj standardowe truchtanie


buziaczki wam sle

Moderator: beata
franklina pisze:oooooooooooo swietnie!!!Gratulacjetoo juz niedlugo-super-czekamy na relacje i zdjecia
![]()
ja dzisiaj standardowe truchtaniebyło fajnie i lajtowo
![]()
buziaczki wam sle
Wszystkiego najlepszego i życze Ci żebyś za rok w urodziny wchodziła w ostatnie treningi do swojego pierwszego maratonu na wiosne. A na tempo nie patrz, w takiej pogodzie bardziej liczy się czas treningu niż dystans czy tempo.franklina pisze:CAVA
no jak wyschły no to juz nie było wyjscia...same się prosiły ,co nie?![]()
![]()
![]()
a ja...dzisiaj mam urodzinyno i zrobilam sobie maluski prezencik:
UGRYZŁAM DYSZKĘ!!!!!!!!!
czas pozostawia wiele do życzenia ale najwazniejsze ze sie udalo i ze nie poddalam sie kiedy juz brakowało sił.Czas :01:07:38![]()
![]()
juz od kilku dni dojrzewałam zeby podejsc do tej trasy ale dzisiaj mialam okazje zeby ja zdobyc
mialo byc inaczej,mialam odpoczac po obiadku,porozciagac sie deczko i wyjsc o 16ej.Ale pojawili sie goscie wczesniej i zapakowali we mnie jeszcze torta i kawe..wyszlam o 18ej i juz cala drogę czułam jak ten torcik sie we mnie wytrząsa
kurde,wyklinalam go do konca trasy
no ale ostatecznie sie udalo i jestem z siebie pioruńsko dumna
czas juz nie miał dla mnie takiego znaczenia ,bylam blisko domu i wiedzialam ze sie udalo,czas byl drugoplanowy
moze go kiedys poprawie?
pozdrawiam was ciepło
franklina pisze:maraton to mi sie jeszcze nie wkradł do myslenianiestety to raczej nie dla mnie....nie zebym nie chciala ale chyba mi to nie potrzebne
![]()
no żesz, co jest takiego w tym maratonie??? ja zupełnie nie czuję tego dystansu. albo może inaczej - nie rozumiem potrzeby robienia maratonu w czasie 4h.+ Jak miałabym biec, to tylko w czasie < 4h. (i bynajmniej nie 3:59Zapamiętaj to co tutaj napisałaś. Najlepiej zrób PrinScreen, wydrukuj i połóż gdzieś w szufladzie. Za jakiś czas, może za kilka miesięcy, może za kilka lat, wyciągniesz i będziesz się śmiać sama do siebie
Szczerze? Łatwiej jest wprowadzić takie zmiany niż by się wydawało. Trzeba mieć tylko w cholerę motywacji i chęci. To na początku wystarczy. No i ja wolałem nie robić tego stopniowo tylko z dnia na dzień. Wykorzystałem moment kiedy byłem bardzo zdeterminowany, a potem to już poszłofranklina pisze:mały89
podczytuje Twojego bloganormalnie MISTRZOSTWO SWIATA
jestes Wielki a nie Mały
poprostu mnie wgniotło w wersalkę
ile trzeba miec silnej woli w sobie zeby tak diametralnie zmienic swoje zycie? wszystko zmieniłes!! a jak było z dietą?jak sie lubi fast foody i w ogole JESC to ciezko chyba tak przejsc na tryb light?
ja sie np nie obżeram ale nie umiem sie oprzec chipsomczy pachnącej ciepłej drożdżówce albo ziemniaczkom w sosie
echh...no slaba jestem i tyle...
Podziwiam Cie ,serio.Bede podczytywacpozdrawiam