Do dziś w Poznaniu nie widziałem odśnieżonego kilometra asfaltu do robienia chociażby tysiączków. Tempówki zawsze mogę nadrobić potem, ale niestety buty na zimę muszę kupić. Ubity śnieg dla moich skechersów jest mordęgą i nie jest przyjemnie nawet biegać po 4:30. A buty z przyczepnością na twardym zrobią to, co robi asfalt, o który tak błagam
Generalnie swoje możliwości szacowałem dobrze i liczę, że jak odwilż i śnieg zniknie to jednak plan na marne nie pójdzie i zmieszczę się w 2:39:59
