Mogą być nowe i oryginalne, a okazyjna cena może wynikać z tego, że to wcześniejszy model BA. Teraz weszło drugie wcielenie (BA2), które trochę różni się od poprzednika - między innymi podeszwą (pełne pokrycie gumą w BA2, w BA fragmenty gumy i fragmenty pianki; BA2 są więc ciut cięższe, ale podeszwa powinna być bardziej trwała) i sznurowaniem (szersza "szpara" nad językiem w BA2). Szkoda, że foto z Allegro nie pokazuje Ci tych różnic tylko widok z boku, ale porównanie masz np. tu:
http://www.runblogger.com/2012/10/merre ... sions.html
Dla mnie jedynym uzasadnieniem kupowania butów na odległość (bez przymierzania) to kupno identycznego modelu i rozmiaru, który dobrze znam. Nieznanych butów bym tak chyba jednak nie brał

Ludzie mają różne stopy i różne buty różnie pasują, nawet przy tej samej teoretycznej rozmiarówce. Różnice mogą być subtelne, ale przy dłuższym biegu zaczną być dotkliwe.
Co do nawierzchni... to chyba nie butom to ma robić różnicę, tylko Tobie w takich czy innych butach? Jeśli pytasz, czy bieganie tzw. naturalne - czyli lądowanie na śródstopiu, faza podparcia na pełnej stopie (nie biegaj cały czas "na paluszkach" z uniesioną piętą) pi razy oko pod środkiem ciężkości ciała, krótki lekki krok, szybka kadencja - nadaje się na różne powierzchnie, to moja odpowiedź brzmi JASNE, ŻE TAK. Oczywiście, że stopy (i reszta ciała też) odczują różnicę, bardziej w cienkich niż grubych butach - no ale przecież o to chodzi. Co do samych butów to rodzaj bieżnika i materiał na podeszwę mogą wpływać na (a) nie/ślizganie się biegacza; (b) trwałość podeszwy (odporność na ścieranie, zużycie...). Elastyczna i niezbyt gruba podeszwa, w której stopa "dogina się" do nierówności, i tak pomaga w utrzymaniu równowagi bardziej niż sztywna platforma podeszwy klasycznego buta. Co do amortyzacji to tak naprawdę to stopy/nogi mają amortyzować (kiedy już będą mocne), a nie buty. Różne źródła zalecają wręcz przestawianie się na styl tzw. naturalny na twardej, równej nawierzchni a nie miękkim nierównym podłożu.
Tak czy siak, z moich skromnych prywatnych doświadczeń wynika, że nawet w butach niekoniecznie "na teren" można śmiało pobiegać w lesie, parku czy na łące na normalnych ubitych ścieżkach, jeśli nie są zbłocone. Dają też radę na ubitym śniegu, jeśli nie jest zlodzony (no ale wtedy we wszystkim jest ślisko) ani mokro-ciapowaty. Na niewielkich podbiegach też dają radę. Problem jeśli jest rzeczywiście ślisko albo masz trasę "techniczną" (górskie wertepy, przełaje, skałki itd.). Tu mam niewielkie doświadczenie: jeśli jest sucho to podeszwa BA2 powinna się sprawdzić (jest podobna do moich RoadGlove), jeśli mokro/błotniście to nie wiem.