
Czy to jest Made in China wraz z tysiącem innych wzorów butów, czy mała firemka w Kanadzie (nie USA), która zatrudnia parenaście osób i szyją to ręcznie?
Generalnie póki nie znamy procesu produkcji, nie warto poruszać drożyzny butów.
Ouch. ZabolałoNatomiast teoria, że oto Polak w USA wpadł na pomysł zrobienia butów o swojsko brzmiącej nazwie żeby sprzedać je w Polsce jest, jakby tu powiedzieć... ciekawym przykładem intelektualnej ekwilibrystyki.
Pewnie tyle samo co w innych butach wykonanych z kolei ze skóry Yaka notabene też podobno do "naturalnego biegania"Sylw3g pisze:Ciekaw jestem jaki procent ceny tego buta ze skóry kozła (ahh, jak ja lubię to wyszczególniać) stanowi marketingowa bańka.
tylko, że jeżeli takie powstaną, to i tak będą tylko w wersjach mini i/lub maxi - żeby można było nadmuchać marketingową bańkę (albo dwie bańki). a dobrych butów ze skóry strusia nikt nie zrobi :Dzoltar7 pisze:Sylw3g pisze: btw. ja czekam na buty do biegania ze skóry strusia, inne mnie nie interesują
o! to niespodzianka! biedne strusie. żeby tylko ktoś nie dostrzegł tej niszy rynkowej, bo będzie z nimi cieniutkozoltar7 pisze: Trampki marki Just Cavallize ze skóry strusia... cena ok 1000 PLN
Zwróćcie uwagę, na drop bliski 0 i elastyczną podeszwę... stąd już krok do "minimalizmu", brakuje tylko stosownej ideologii
ale ja kocham wszystkie strusie: i te wolne - biegające swobodnie przez interior, i te hodowlane teżzoltar7 pisze:No co ty WojtekM, to przecież skóra ze strusi hodowlanych, takie dzikie mogą w swoim wolnym życiu zostać poranione, a ślad takiego zranienia zostaje na skórze. Hodowlane jak są zadbane lepiej się na skórę nadają.
I WŁAŚNIE TAK RODZI SIĘ POMYSŁ NA BIZNES![]()
Eee tam*Sylw3g pisze:Buty do biegania ze skóry wieloryba...![]()
To by było coś...
Nie pozostaje więc nic innego jak czekać na przedsiębiorczego Japończyka* - Wieloryby są pod ochroną... nie wolno na nie polować dla celów komercyjnych i pewnie w ogóle by zakazano połowów wielorybów, gdyby nie Japończycy.