

Moderator: infernal
Czyli znowu sporo za szybko, w stosunku do tego co miał a w planie.Martyna_K pisze:Pannuci, biorąc pod uwagę brodzenie w śniegu po kolana-tempo eleganckie![]()
Jak bedzie sniegu po pas to pewnie troche zwolnie i nie bede zbytnio szarżowałwigi pisze:Czyli znowu sporo za szybko, w stosunku do tego co miał a w planie.Martyna_K pisze:Pannuci, biorąc pod uwagę brodzenie w śniegu po kolana-tempo eleganckie![]()
:D
Ciekawe jak śniegu będzie po pas, to czy też będzie pilnował tempa, które ma biegać.
haha też mi sie wydaje że sie czepia, pewnie nie doczytał o tej oddanej krwimihumor pisze:Się czepiasz, przecie krew oddał i jest osłabionyA ja sobie te koszulki NB w internetowym zamówiłem na takiej samej przecenie ale chłopaki tam utonęli w lawinie zamówień
Jakbym wiedział to bym tez w Galerii to nabył i po sprawie
spoko spoko, nic sie Krzychu nie martwKrzychu M pisze:Nie biegaj jutro tej 20-stki po 5:10/km przy takich warunkach.To ma być średnio-mocny trening bo jest na trzy dniowym zmęczeniu.Ale po śniegu/lodzie dołóż 5-10 sek/km,bo w zaplanowanym tempie wejdziesz bardzo szybko w drugi zakres,a nie oto chodzi.
Dlatego w takich sytuacjach przydaje się pomiar tętna.LDeska pisze:Ech ja też tak robię że tempa pilnuję a zdrowy rozsądek mi mówi żeby tak nie robić. Łatwo się komuś mówi ale samemu się zastosować...
powiedzieli ze na poczatku lutego dopiero sprowadza te lepszemar_jas pisze:jak wyciągną na wyprz 890-tki to zaraz mi melduj..wsiadam w samochód i pędze do grodu kraka po nie..aczkolwiek daję sobie jeszcze tylko dwa tygodnie..jak nie bedzie to biore kolejne asicsy gel pulsy
Wigi pasek mam ale nie lubie w nim biegać, poza tym glupio sie przyznać ale nie znam swoich stref tętna i czy tak czy tak to by mi nic nie dałowigi pisze:Dlatego w takich sytuacjach przydaje się pomiar tętna.LDeska pisze:Ech ja też tak robię że tempa pilnuję a zdrowy rozsądek mi mówi żeby tak nie robić. Łatwo się komuś mówi ale samemu się zastosować...
Dla przykładu robiłem dzisiaj wybieganie (BS) 14 km po agrafce (tam i z powrotem). Na pierwszej połówce, do nawrotu, wiał bardzo silny wiatr w twarz, a po nawrocie już tylko w plecy. Zwykle na każdym kilometrze tej trasy (gdy było raczej bezwietrznie) miałem w miarę równe tempo - ok. 5:20 i tętno 140.
Dzisiaj pod wiatr było bardzo ciężko - tempo ok. 5:40 przy tętnie 146, a z powrotem z wiatrem wyszło ok. 5:00 przy tętnie 138.
Jak widać, biegnąc wolniejszym tempem pod wiatr i tak intensywność była największa. I chyba nikt nie powie, że z wiatrem powinienem utrzymywać założone tempo 5:20 (miałbym wtedy tętno sporo poniżej 130)?
Panucci10, podobno masz pasek do tętna w szafie - w trudnych czy niesprzyjających warunkach zakładaj go i używaj - widok aktualnego pulsu powinien ostudzić masochistyczne zapędy.
A propos wyprzedaży, to jeśli ktoś zauważy NB 870 v2 poniżej trzech stówek, to proszę o info.
Sczerze Ci powiem że dzisiaj to sie chyba najmniej zmeczyłem w tym tygodniu, moze przez to że nie musiałem biegać po śniegu? Nie wiem o co chodzi ale biegło mi sie bardzo przyjemnie, szczególnie z górkiKrzychu M pisze:Znowu mocny treningDobrze,jak możesz to ciśnij,bo jak wypadnie Ci znowu ciężki tydzień w pracy to będzie luźniej.Tylko patrząc na twój plan to jakiś kosmos,u mnie tak nie ma.W sobotę po 26km które do maratonu jest OK,ale na następny dzień biegać fartlek przez 1h20' z tego naprawdę mocno 1/3 dystansu to gruba przesada.To jest bardzo męczący trening.
To dobrze,że nie odczuwasz zmęczenia,znaczy forma jestpanucci10 pisze:Sczerze Ci powiem że dzisiaj to sie chyba najmniej zmeczyłem w tym tygodniu, moze przez to że nie musiałem biegać po śniegu? Nie wiem o co chodzi ale biegło mi sie bardzo przyjemnie, szczególnie z górkiKrzychu M pisze:Znowu mocny treningDobrze,jak możesz to ciśnij,bo jak wypadnie Ci znowu ciężki tydzień w pracy to będzie luźniej.Tylko patrząc na twój plan to jakiś kosmos,u mnie tak nie ma.W sobotę po 26km które do maratonu jest OK,ale na następny dzień biegać fartlek przez 1h20' z tego naprawdę mocno 1/3 dystansu to gruba przesada.To jest bardzo męczący trening.
hehe, nawet wiatr co nieraz szalał na otwartej przestrzeni mi nie przeszkadzał! Co do niedzieli to napewno nie pobiegne tak jak jest w planie! Zrobie poprostu lekki bieg tak ok 13-15km a to z tego wzgledu ze bede biegał z kolegą! Wiec na koniec tygodnia zrobie sobie wiecej luzu i az tak nogi tego nie odczuja
czy ja wiem czy forma? Moze raczej to ze nie było to az takie tempo które mogło by mnie zrypaćKrzychu M pisze:To dobrze,że nie odczuwasz zmęczenia,znaczy forma jestJednak plan nie jest łatwy(Pulchniak go realizował chyba na 110%)bo te obciążenia dużą objętością odczuwalne są po kilku tygodniach treningu kiedy jesteśmy podmęczeni,a trzeba jeszcze dokręcić mocniej śrubę
I słusznie,w tym planie wersja lajtowa to prawie hardcorepanucci10 pisze:czy ja wiem czy forma? Moze raczej to ze nie było to az takie tempo które mogło by mnie zrypaćKrzychu M pisze:To dobrze,że nie odczuwasz zmęczenia,znaczy forma jestJednak plan nie jest łatwy(Pulchniak go realizował chyba na 110%)bo te obciążenia dużą objętością odczuwalne są po kilku tygodniach treningu kiedy jesteśmy podmęczeni,a trzeba jeszcze dokręcić mocniej śrubę
? Albo moze to ze nogi nareszcie poczuły przyczepnośc i swobode odbicia? To sie okaze za jakis czas
![]()
Co do Pulchniaka to on z tego co pamietam latał zawsze na tempo i nieraz robił tempa szybsze niz zakładał to plan plus kilometraż zwiekszał z mozliwością czasuJa raczej bede biegał na tempo i az tak rozszerzać objętość nie zamierzam
Poprostu bede robił wersje bardziej lajtową
heh
No w Dębnie super by było jakby sie udało soć w okolicy 3:23-3:24Krzychu M pisze:I słusznie,w tym planie wersja lajtowa to prawie hardcoreNa ten wynik co planujesz w Debnie nie ma potrzeby biegania stu kilosów tygodniowo.Zresztą za duży kilometraż bardzo obciąża stawy i ścięgna...a wiadomo lepiej być niedotrenowanym
niż zajechanym lub kontuzjowanym
Z balonikiem nie biegne, biegne za to ze znajomymi którzy chcą złamać 4h a w zasadzie 3:58Krzychu M pisze:P.S Czy ty CM biegniesz jako zając z balonikiem,czy ze znajomymi w grupie.Bo chyba z tego co pamiętam nie na wynik?