Komentarz do artykułu Rytm biegu, czyli o tym czego nie ma w książkach
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Przepraszam, to napisał Saper.
Ja zaś przywołując przykład pływania miałem na myśli sytuację taką jak moja i wielu innych: ktoś nauczył się pływać gdzieś w dzieciństwie na wakacjach a kilka lat później idzie na basen już z tą umiejętnością. Nie musi sobie nic przypominać, bo to przecież dla niego "naturalny" ruch zaraz po wejściu do wody. I nagle zauważa, że obok płynie ktoś dwa razy szybciej a do tego dużo mniej się męczy. Najlepszą drogą żeby do niego dociągnąc jest nauka prawidłowej techniki. Uważam, że w bieganiu jest podobnie, tylko różnice w końcowym efekcie (w postaci prędkości) są trochę mniejsze.
Ja zaś przywołując przykład pływania miałem na myśli sytuację taką jak moja i wielu innych: ktoś nauczył się pływać gdzieś w dzieciństwie na wakacjach a kilka lat później idzie na basen już z tą umiejętnością. Nie musi sobie nic przypominać, bo to przecież dla niego "naturalny" ruch zaraz po wejściu do wody. I nagle zauważa, że obok płynie ktoś dwa razy szybciej a do tego dużo mniej się męczy. Najlepszą drogą żeby do niego dociągnąc jest nauka prawidłowej techniki. Uważam, że w bieganiu jest podobnie, tylko różnice w końcowym efekcie (w postaci prędkości) są trochę mniejsze.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 631
- Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wroclaw
No teraz to wychodzi ze to ja dalem jakis chybiony przyklad o tym ze tygrysy nie plywaja. A nic takiego nie pisalem. Pisalem o tygrysie i sprincie a ani slowa o jego plywaniu. Zmieszaly Ci sie dwie wypowiedzi, wiec sprawdz prosze dokladnie co kto napisal.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Żeby nie rozdrabniać się na drobne i nie topić dzieci czy innych czworonogów, dla sprawdzenia swoich racji proponuję na początek Programowanie neurolingwistyczne w skrócie NLP.
To są znane i stosowane techniki. Zwróćcie uwagę na metody NLP. Jest wśród nich również trans, o którym wspominałem w innych artykułach. Jest też bardzo ciekawa metoda przeramowania. Z niej właśnie skorzystał (podejrzewam nieświadomie) Romanov, wyciągając swoje wnioski dotyczące pracy mięśnia czworogłowego.
Nie chce mi się szukać materiałów źródłowych dlatego przywołuję pierwszy z brzegu tekst, który dobrze obrazuje etapy uczenia się.
To są znane i stosowane techniki. Zwróćcie uwagę na metody NLP. Jest wśród nich również trans, o którym wspominałem w innych artykułach. Jest też bardzo ciekawa metoda przeramowania. Z niej właśnie skorzystał (podejrzewam nieświadomie) Romanov, wyciągając swoje wnioski dotyczące pracy mięśnia czworogłowego.
Nie chce mi się szukać materiałów źródłowych dlatego przywołuję pierwszy z brzegu tekst, który dobrze obrazuje etapy uczenia się.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Saper pisał o biegającym tygrysie. Ty zaś schwytałeś biedaka i wrzuciłeś go do wody, po czym oskarżyłeś mnie o tę niecną czynność.Kangoor5 pisze:Przepraszam, to napisał Saper.
Tylko co ma Shere Khan goniący Bandar-Log (wolałbym chyba, żeby to była Bagheera, zawsze uwielbiałem tę postać) do Shere Khana przepływającego z musu rzekę ? Kontekst wypowiedzi pisanej był zupełnie inny niż odczytanej.
I znowu zwrócę uwagę na drobną różnicę. Pływając, nawet zawodniczo, robimy to przez kilka godzin dziennie. U amatora jest to kilka godzin w tygodniu.Kangoor5 pisze:Ja zaś przywołując przykład pływania miałem na myśli sytuację taką jak moja i wielu innych: ktoś nauczył się pływać gdzieś w dzieciństwie na wakacjach a kilka lat później idzie na basen już z tą umiejętnością. Nie musi sobie nic przypominać, bo to przecież dla niego "naturalny" ruch zaraz po wejściu do wody. I nagle zauważa, że obok płynie ktoś dwa razy szybciej a do tego dużo mniej się męczy. Najlepszą drogą żeby do niego dociągnąc jest nauka prawidłowej techniki. Uważam, że w bieganiu jest podobnie, tylko różnice w końcowym efekcie (w postaci prędkości) są trochę mniejsze.
Chodząc, poruszając się, biegnąc do autobusu ćwiczymy swoje ciało stale. Oczywiście, nasza cywilizacja dołożyła tu swoje trzy grosze, ale jednak różnica ilościowa godzin spędzonych na nogach i spędzonych, powiedzmy, na basenie jest, delikatnie mówiąc, ogromna.
PS: Nawiasem mówiąc polecę jeden swój nabytek - Running. A Global History, autor Thor Gotaas. Sugestie, że np. mila została przebiegnięta poniżej czterech minut dużo wcześniej niż w połowie dwudziestego wieku są fascynujące. To a propos ćwiczenia ciała przez wykonywanie codziennych czynności, przez "styl i sposób życia".
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Czy Kenenisa Bekele umie biegać?
A jeśli umie, to na jakim etapie uczenia się znajduje?
A jeśli umie, to na jakim etapie uczenia się znajduje?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 551
- Rejestracja: 30 paź 2011, 18:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
U Hitchcocka najpierw było trzęsienie ziemi, a później napięcie miało wzrastać. Komentowany artykuł sam w sobie jest - jak kto woli - przełomowy, odkrywczy, skomplikowany, za to dyskusja przechodzi w wymiar nieosiągalny dla zwykłego śmiertelnika.yacool pisze:Jest też bardzo ciekawa metoda przeramowania. Z niej właśnie skorzystał (podejrzewam nieświadomie) Romanov, wyciągając swoje wnioski dotyczące pracy mięśnia czworogłowego.
Wg Wikipedii: "Przeramowanie - technika w neurolingwistycznym programowaniu oznaczająca zdolność do nadawania znaczeń zdarzeniom, w taki sposób który będzie korzystnie oddziaływał i stworzy pożądany stan emocjonalny."
Przeramowanie dotyczy emocji. W ogóle neurolingwistyka odnosi się do wzorców myślenia i postrzegania. NLP jest kontrowersyjna i ma status pseudonauki. Jaki to ma związek z nauką poprawnego biegania?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Biegania może mniej ale postrzegania biegania.
Czytać!
Ja przez to przeszedłem więc Wy też przejdziecie. Skończą się wtedy pierdoły o tygrysach i zaczniemy dyskutować o meritum.
Czytać!
Ja przez to przeszedłem więc Wy też przejdziecie. Skończą się wtedy pierdoły o tygrysach i zaczniemy dyskutować o meritum.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 29 maja 2008, 09:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W tym zdaniu jest wszystko[1] w pigułce.yacool pisze:Ja przez to przeszedłem więc Wy też przejdziecie.
Co ciekawe, taka niezwykle mało prawdopodobna możliwość, że ktoś dojdzie do innych wniosków w ogóle nie ma racji bytu.
[1] wszystko co dotyczy tematu "yacool i rytm" rzecz jasna.
Nazwanie psa Cezar nie robi z niego Imperatora
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 465
- Rejestracja: 04 cze 2011, 23:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Chętnie porozmawiałabym z jego trenerem i dowiedziała się, czy w przypadku Bekele to głównie talent ruchowy czy jednak mimo wszystko tak jak w przypadku innych najlepszych w swoich dziedzinach mistrzów lata spędzone na szlifowaniu warsztatu.yacool pisze:Czy Kenenisa Bekele umie biegać?
A jeśli umie, to na jakim etapie uczenia się znajduje?
Podobno trzeba min 10.000 godzin poświecić na wykonywanie danej czynności, by osiągnąć w niej perfekcję ( to około 3,5 roku pracy po 8h dziennie - mało kto może tyle czasu poświęcić swojemu hobby/ pasji, chyba, że zajmuje się tym zawodowo. Amatorom zajmie to więcej czasu, ale będzie możliwe do uzyskania, albo zbliżenia się do oczekiwanych rezultatów, tylko wtedy, gdy myślą o tym na każdym kroku, treningu.
Oczywiście, to czy chce się dążyć do ideału i co on dla nas oznacza, to już rzecz indywidualna. Poddać można się zawsze stwierdzając, że to nie dla mnie. Tylko, lubicie dawać za wygraną..? Często oczekujemy szybkich, a wręcz natychmiastowych odpowiedzi, wyników potwierdzających, że co co robimy ma sens. A tu nie zawsze tak się da.
Dla jednego naturalne, to to co wrodzone, a dla innego coś zupełnie innego.
No, ale w bieganiu pewnie tak jak i w śpiewaniu, po swojemu...każdy może.
Dla mnie osoby, które trenuje yacool od dłuższego czasu ( od kilku lat) są dowodem, że wytrwałą pracą i ambicją można dojść do świetnych rezultatów.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Jacek, parę komentarzy dotyczących meritum już tu padło, więc albo się do nich jakoś odniesiesz albo daj nam rozmawiać o pierdołach.yacool pisze:Czytać!
Ja przez to przeszedłem więc Wy też przejdziecie. Skończą się wtedy pierdoły o tygrysach i zaczniemy dyskutować o meritum.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zbieram te komentarze, bo jest już kilka stron. Spokojnie.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
To w procentach jak blisko tej perfekcji już jesteś?ATGO pisze: Podobno trzeba min 10.000 godzin poświecić na wykonywanie danej czynności, by osiągnąć w niej perfekcję ( to około 3,5 roku pracy po 8h dziennie - mało kto może tyle czasu poświęcić swojemu hobby/ pasji, chyba, że zajmuje się tym zawodowo. Amatorom zajmie to więcej czasu, ale będzie możliwe do uzyskania, albo zbliżenia się do oczekiwanych rezultatów, tylko wtedy, gdy myślą o tym na każdym kroku, treningu.
Oczywiście, to czy chce się dążyć do ideału i co on dla nas oznacza, to już rzecz indywidualna. Poddać można się zawsze stwierdzając, że to nie dla mnie. Tylko, lubicie dawać za wygraną..? Często oczekujemy szybkich, a wręcz natychmiastowych odpowiedzi, wyników potwierdzających, że co co robimy ma sens. A tu nie zawsze tak się da.
.........
Dla mnie osoby, które trenuje yacool od dłuższego czasu ( od kilku lat) są dowodem, że wytrwałą pracą i ambicją można dojść do świetnych rezultatów.
Rozumiem, że nie poświęcasz na to 8 godzin dziennie ale jakie są te dowody na to, że masz świetne rezultaty?
I skąd będziesz wiedziała, że perfekcja już blisko?
Bo będziesz biegała jak Tirunesh Dibaba czy, żę pochwali Cię Yacool?
Pytania są oczywiście retoryczne.
Jacek jest Rytmowym fundamentalistą (notabene nadal nie wiem co to jest ten Rytm, rozumiem, że wzmocnienie efektu biegu poprzez perfekcyjne skoordynowanie każdego członu) który próbuje przyrównać każdego do tego samego wzorca Bekele-Gebrselassie-Demelash. (a może to inni próbują interpretując jego słowa ? )
Dążenie do wzorca do zadanie na całe życie (i po życiu ), dla mnie to jest koncepcyjnie bardzo ciekawe ale ponieważ moje ciało dalekie jest od wzorca to muszę dostosować się do realiów.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Jeden z moich wykladowcow napisal kiedys zadanie na tablicy a nastepnie powiedzial: mozemy to zadanie zostawic tak jak jest i poczekac az samo sie rozwiaze albo mozemy sprobowac cos z tym zrobic...
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Czekałem na ten artykuł, fajnie że się wreszcie pojawił
Tak się zastanawiałem nad tym co napisał Adam, na ile nasza budowa ciała, masa, ilość poszczegolnych mięsni wpływa na złapanie tego "idealnego" Rytmu, jak to sie tez ma do szybkości biegu ( model biegnie poniżej 3 min/km , ilu z nas tak biega ) da się to zrobić wolniej?
Chociaż jest na YT filmik Yacoola biegnącego w podobny sposób i raczej biegnie wolniej niż 3 min/km.
Dla mnie Rytm to idealne połączenie wszystkich elementów składowych (sharmonizowana praca poszczególnych kończyn, ułożenia ciała w połączeniu z odpowiednim tempem ) w celu uzyskania optymalnego wykorzystania naturalnych sił powstających w trakcie biegu.
Rozumiem że ten artykuł to tylko wstęp do dalszej części nauki, bo teoria teorią...ale trzeba nauczyć się to stosować w praktyce
Tak się zastanawiałem nad tym co napisał Adam, na ile nasza budowa ciała, masa, ilość poszczegolnych mięsni wpływa na złapanie tego "idealnego" Rytmu, jak to sie tez ma do szybkości biegu ( model biegnie poniżej 3 min/km , ilu z nas tak biega ) da się to zrobić wolniej?
Chociaż jest na YT filmik Yacoola biegnącego w podobny sposób i raczej biegnie wolniej niż 3 min/km.
Dla mnie Rytm to idealne połączenie wszystkich elementów składowych (sharmonizowana praca poszczególnych kończyn, ułożenia ciała w połączeniu z odpowiednim tempem ) w celu uzyskania optymalnego wykorzystania naturalnych sił powstających w trakcie biegu.
Rozumiem że ten artykuł to tylko wstęp do dalszej części nauki, bo teoria teorią...ale trzeba nauczyć się to stosować w praktyce
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 631
- Rejestracja: 05 mar 2012, 10:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wroclaw
Pozwole sobie sie pod to podlaczyc. Dodatkowo rozumiem ten Rytm jako przebywanie naszego ciala w stanie rezonansu ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Rezonans) czyli miejscu energetycznie optymalnym, tam gdzie przy najmniejszej energii (pracy miesni) wykorzystujac sprezystosc ukladu zachowujemy jak najwiecej energii (sciegna).Adam Klein pisze: ... nadal nie wiem co to jest ten Rytm, rozumiem, że wzmocnienie efektu biegu poprzez perfekcyjne skoordynowanie każdego członu ...
"Rezonans występuje, gdy układ drgający łatwo pobiera energię ze źródła pobudzającego go i jest w stanie przechowywać ją. Jednakże, zazwyczaj w układzie istnieją pewne straty energii, zwane tłumieniem, zależą one od amplitudy drgań układu, dlatego przy stałym wymuszaniu dochodzi do stanu równowagi."
Z tego punktu widzenia kadencja jest wynikiem budowy ukladu oraz predkosci, bedzie ona jak najbardziej rozna dla roznych osob i dlatego nie dziwie sie ze mam kadencje inna niz polowe lzejszy ode mnie Kenijczyk dodatkowo biegnacy 2 x szybciej ode mnie. Wydaje mi sie ze nie powinienem dazyc do tego aby zmienic swoja kadencje, lecz gdy moja budowa ciala i predkosc oraz technika zblizy sie do tej Kenijczyka to i kadencja sie zblizy ... tylko kogo wtedy bedzie obchodzic kadencja
Doloze jeszcze cos takiego .... biegajac stalym tempem po plaskim terenie nie wykonujemy zadnej pracy (nie zmienia sie ani nasza energia kinetyczna ani potencjalna) ... wiec energie tracimy jedynie na male opory powietrza a przede wszystkim na opory wlasnego ciala.