Komentarz do artykułu Rytm biegu, czyli o tym czego nie ma w książkach
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Rytm biegu, czyli o tym czego nie ma w książkach
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Jacek, wielkie gratulacje, tekst jest naprawdę epokowy, bez kadzenia.
Po pierwsze użycie ruchów proksymalnych i dystalnych (przyznaję, że przed waszą dyskusją na forum o nich nie słyszałem) do wytłumaczenia ruchu biegowego.
To tylko tłumaczy, dlaczego budowa somatyczna najlepszych biegaczy charakteryzuje się tym, że mają oni skupioną największą część masy wokół pasa biodrowego (były takie badania).
Poza tym to świetnie tłumaczy to także wg mnie bezsensowne skracanie kroku na siłę lub na siłę ciągnięcie pięty pod pośladek.
To też świetnie pokazuje Pose i Chi w relacji do rzeczywistości.
To z czym się trochę nie zgadzam, to są dwie kwestie:
Pierwsza:
"Stanowi to alternatywę dla proponowanego w Pose i Chi, dystalnego skrócenia kroku i pozwala na osiągnięcie tego samego celu jakim jest wylądowanie na śródstopiu pod środkiem masy. "
Nie zgadzam się z drugą częścią tego zdania. Lądowanie powinno odbywać się wg mnie przed środkiem masy. Nawet na Twoim avatarze lądowanie odbywa się zdecydowanie przed środkiem masy.
Druga.
Może nie tyle, że się nie zgadzam, ale analizowanie uwolnienia jest w takim razie analizą połowiczną (tutaj szczególnie jeszcze skrzywioną przez to, że jest to na finiszu) - bo to co mi się wydaje szczególnie ciekawe to w których momentach zawodnik długodystansowy i w jaki sposób używa których mięśni. To kwestia na inną debatą ale to uwolnienie to trochę taka półprawda - no bo to jest jednak oczywiste - żeby mięsień mógł się naprężyć musi się wyluzować - więc nie wydaje mi się to takie odkrywcze, że w bieganiu jest uwolnienie, naprężenie itd (pewnie słowo "naprężenie" nie jest w tańcu stosowane )
Po pierwsze użycie ruchów proksymalnych i dystalnych (przyznaję, że przed waszą dyskusją na forum o nich nie słyszałem) do wytłumaczenia ruchu biegowego.
To tylko tłumaczy, dlaczego budowa somatyczna najlepszych biegaczy charakteryzuje się tym, że mają oni skupioną największą część masy wokół pasa biodrowego (były takie badania).
Poza tym to świetnie tłumaczy to także wg mnie bezsensowne skracanie kroku na siłę lub na siłę ciągnięcie pięty pod pośladek.
To też świetnie pokazuje Pose i Chi w relacji do rzeczywistości.
To z czym się trochę nie zgadzam, to są dwie kwestie:
Pierwsza:
"Stanowi to alternatywę dla proponowanego w Pose i Chi, dystalnego skrócenia kroku i pozwala na osiągnięcie tego samego celu jakim jest wylądowanie na śródstopiu pod środkiem masy. "
Nie zgadzam się z drugą częścią tego zdania. Lądowanie powinno odbywać się wg mnie przed środkiem masy. Nawet na Twoim avatarze lądowanie odbywa się zdecydowanie przed środkiem masy.
Druga.
Może nie tyle, że się nie zgadzam, ale analizowanie uwolnienia jest w takim razie analizą połowiczną (tutaj szczególnie jeszcze skrzywioną przez to, że jest to na finiszu) - bo to co mi się wydaje szczególnie ciekawe to w których momentach zawodnik długodystansowy i w jaki sposób używa których mięśni. To kwestia na inną debatą ale to uwolnienie to trochę taka półprawda - no bo to jest jednak oczywiste - żeby mięsień mógł się naprężyć musi się wyluzować - więc nie wydaje mi się to takie odkrywcze, że w bieganiu jest uwolnienie, naprężenie itd (pewnie słowo "naprężenie" nie jest w tańcu stosowane )
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 337
- Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
- Życiówka na 10k: 42:10
- Życiówka w maratonie: 3:36:19
Fajny tekst pokazujacy jak bardzo jest skomplikowany mechanizm biegu.....no własnie jest skomplikowany czy komplikujemy go sami przedstawiając rózne akademickie dywagacje....
Generalnie tekst trudny do zrozumienia do zwykłego śmiertelnika i po jego przeczytaniu pozostaje w glowie pytanie......." i co z tego wynika dla tuptacza amatora":):):):):):). Moze warto by podsumować to w kilku konkretnych wnioskach.
Mysle ze wiekszość czarnoskórych nie ma pojecia o czym tu napisano....po prostu biegają....
Bardzo cenne jest natomiast zdanie ze ktoś kto chce zacząć biegac naturalnie zadaje sobie pytanie jakie buty kupić a nie jak zmienić i na czym polega technika naturalnego biegu.
Generalnie tekst trudny do zrozumienia do zwykłego śmiertelnika i po jego przeczytaniu pozostaje w glowie pytanie......." i co z tego wynika dla tuptacza amatora":):):):):):). Moze warto by podsumować to w kilku konkretnych wnioskach.
Mysle ze wiekszość czarnoskórych nie ma pojecia o czym tu napisano....po prostu biegają....
Bardzo cenne jest natomiast zdanie ze ktoś kto chce zacząć biegac naturalnie zadaje sobie pytanie jakie buty kupić a nie jak zmienić i na czym polega technika naturalnego biegu.
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
W połowie artykułu miałem ścianę Nie no sorry, nie wiem czy w tym całym rytmie więcej jest fizyki czy duchowości ale dajcie to do przeczytania osobie niebiegającej a nabierze przekonania że łatwiej wylądować Jumbo Jetem niż przebiec 5km
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
Dobry tekst.
Kurde ludzie, biomechanika ludzkiego ciała jest niezwykle skomplikowana. Nawet uproszczony model niełatwo ogarnąć. Jambo jet przy tym pikuś
Ja wczoraj ostatni raz próbowałem przebiec 5 km z jakąś szczątkową świadomością własnego ciała. To nie takie łatwe
Kurde ludzie, biomechanika ludzkiego ciała jest niezwykle skomplikowana. Nawet uproszczony model niełatwo ogarnąć. Jambo jet przy tym pikuś
Ja wczoraj ostatni raz próbowałem przebiec 5 km z jakąś szczątkową świadomością własnego ciała. To nie takie łatwe
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 522
- Rejestracja: 15 kwie 2008, 17:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Niebawem z regulaminów biegów zaczną znikać zapisy o popularyzacji najprostszej formy aktywności ruchowej.
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
moment, bieganie wszak dalej jest proste.
do mnie naprawde przemawia analogia taneczna.
krok podstawowy jest w większości tańców krańcowo prosty. jego nauka na kursach dla początkujacych trwa zaledwie kilka minut.
ale wykonanie tego podstawowego kroku całym ciałem w bezbłędny sposób to lata pracy, powtarzania i cwiczeń.
tańczyć jakoś może każdy. pięknie tańczą wyjątki.
do mnie naprawde przemawia analogia taneczna.
krok podstawowy jest w większości tańców krańcowo prosty. jego nauka na kursach dla początkujacych trwa zaledwie kilka minut.
ale wykonanie tego podstawowego kroku całym ciałem w bezbłędny sposób to lata pracy, powtarzania i cwiczeń.
tańczyć jakoś może każdy. pięknie tańczą wyjątki.
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Przy pierwszym czytaniu miałem podobne wrażenia, ale to właśnie ta pierwsza cześć jest trudniejsza, potem idzie wg mnie łatwiej. Ale oczywiście to jest tekst dla "fanatyków"gwynbleidd pisze:W połowie artykułu miałem ścianę Nie no sorry, nie wiem czy w tym całym rytmie więcej jest fizyki czy duchowości ale dajcie to do przeczytania osobie niebiegającej a nabierze przekonania że łatwiej wylądować Jumbo Jetem niż przebiec 5km
- Bylon
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1613
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 17:42
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tekst trzeba docenić, jest napisany niesamowicie profesjonalnie i porusza temat szalenie ciekawy, ma tylko jeden minus: zaprzecza bieganiu jako czemuś naturalnemu. I to mnie martwi, tym bardziej, że takie teoretyzowanie praktycznie każdego aspektu techniki może być niebezpieczne dla samej techniki.
Z drugiej strony, bardzo zabrakło mi jasnej odpowiedzi na pytanie: czy warto dążyć do 180 kroków na minutę? Kiedy ostatnio, jakiś czas temu, dosłownie liczyłem sobie kadencję, wyszło mi tych kroków o kilkanaście mniej - zastanawiam się, czy warto na siłę zmierzać w stronę większej ilości kroków, mimo że wtedy biegnie mi się mniej naturalnie. A przecież biegać powinno się naturalnie, bo bieganie jest naturalne.
Podsumowując, artykuł o ciekawej tematyce, ale jednocześnie zbytnio "steoretyzowany" - cieszyłbym się, gdyby o tym samym zagadnieniu napisano w troszkę bliższy bieganiu sposób, nie wchodzący aż tak głęboko w teorię. Kiedy próbowałem kontrolować w czasie biegu każdy ruch, traciłem praktycznie całkowicie sprężystość, lekkość - myślę, iż nie tędy droga do perfekcyjnej techniki.
Z drugiej strony, bardzo zabrakło mi jasnej odpowiedzi na pytanie: czy warto dążyć do 180 kroków na minutę? Kiedy ostatnio, jakiś czas temu, dosłownie liczyłem sobie kadencję, wyszło mi tych kroków o kilkanaście mniej - zastanawiam się, czy warto na siłę zmierzać w stronę większej ilości kroków, mimo że wtedy biegnie mi się mniej naturalnie. A przecież biegać powinno się naturalnie, bo bieganie jest naturalne.
Podsumowując, artykuł o ciekawej tematyce, ale jednocześnie zbytnio "steoretyzowany" - cieszyłbym się, gdyby o tym samym zagadnieniu napisano w troszkę bliższy bieganiu sposób, nie wchodzący aż tak głęboko w teorię. Kiedy próbowałem kontrolować w czasie biegu każdy ruch, traciłem praktycznie całkowicie sprężystość, lekkość - myślę, iż nie tędy droga do perfekcyjnej techniki.
"Silikon nad kolanami zapobiega ślizganiu się rąk podczas wspinania się" - patrzcie no, jakie cuda teraz produkują!
- kulawy pies
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 29 sie 2010, 11:38
- Życiówka na 10k: słaba
- Życiówka w maratonie: megasłaba
- Lokalizacja: hol fejmu
kurde, yacool, !@#$% ci to wyszło. szczerze mówiąc, wątpiłem, że da się to połączyć w spójny model.
wreszcie jakiś materiał, nad którym można pomyśleć.
dobra robota.
-------------
btw: czy % "darmowej energii" w koszcie ruchu (elastic recoil) zależy od amplitudy?
zdrówko
wreszcie jakiś materiał, nad którym można pomyśleć.
dobra robota.
-------------
btw: czy % "darmowej energii" w koszcie ruchu (elastic recoil) zależy od amplitudy?
zdrówko
mastering the art of losing. even more.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Nie sadze Adamie. To ze kontakt stopy z podlozem jest wczesniej nie oznacza ze tam nastepuje moment wykorzystania energii. Optymalnie jest przylozyc sile pod katem prostym do powierzchni (pod srodkiem ciezkosci), w innym wypadku przykladamy ja z cosinusem kata pomiedzy sila a powierzchnia i stad tracimy czesc energii.Adam Klein pisze: Nie zgadzam się z drugą częścią tego zdania. Lądowanie powinno odbywać się wg mnie przed środkiem masy. Nawet na Twoim avatarze lądowanie odbywa się zdecydowanie przed środkiem masy.
Ja sie z kolei nie zgadzam z tym ze artykul jest trudny. Jesli ktos analizuje przytoczony ruch klatka po klatce to traci czas i znaczy ze nie przeczytal artykulu dokladnie...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 22 paź 2012, 15:04
- Życiówka na 10k: 00:43:25
- Życiówka w maratonie: 03:51:19
@Bylon: to zależy od tempa Twoich treningów. Autor nie podkreślił, że kadencja na poziomie 90-100 dot. tempa startowego. Na treningach długodystansowców amatorów zdecydowana większość % czasu to spokojne wybiegania, gdzie biega się wolniej niż tempo startowe. Ja przy 5:30-5:45/km mam kadencję 82-85. Biegając połówkę w Toruniu w grudniu ur. miałem 89 z czasem 1:45:00. Stąd dla mnie kluczowe jest tempo biegu - to od niego zależy kadecja.
Maraton: 03:51:19, Połówka: 01:37:09, 10k: 00:43:25, 5k: 00:19:58
Biegam regularnie od 1.08.2012.
Biegam regularnie od 1.08.2012.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Nie ma takiej zaleznosci. Dobrze mi sie biega z wysoka kadencja zarowno w tempie 5'30" jak i 4'30".ad_wen pisze:Stąd dla mnie kluczowe jest tempo biegu - to od niego zależy kadecja.
-
- Ekspert/fizjoterapia
- Posty: 432
- Rejestracja: 17 lis 2006, 18:48
- Życiówka na 10k: 40:30
- Życiówka w maratonie: 3:20
- Kontakt:
Trochę zabrakło spojrzenia całościowego. Wszyscy rozbierają na czynniki pierwsze a się okazuje że najtrudniej zebrać wszystko do kupy.
Rola tych elementów dystalnych w stosunku do reszty ciała, została pominięta.
Czytam 3 raz i jeszcze przeanalizuję
Rola tych elementów dystalnych w stosunku do reszty ciała, została pominięta.
Czytam 3 raz i jeszcze przeanalizuję
http://www.ortoreh.pl
"Droga jest celem"
"Droga jest celem"