ZACZYNAM ....z niczym;)
Moderator: beata
- franklina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
- Anja.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 296
- Rejestracja: 07 gru 2011, 15:10
- Życiówka na 10k: 1'02'46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Żoliborz
kongratsy z okazji pierwszej trzydziestki franklina
Dziewczyny, pamiętajcie żeby nie przegiąć....
Ja sobie w Nowy Rok wymyśliłam Bieg na Zgubienie Kaca. Pogoda cudna do biegania, słoneczko, 5-6 stopni. Zrobiłam pierwze 5km, biegało się super -Żoliborz, Kępą Potocką na pętlę na Gwiaździstej, no to jedziemy dalej - powrót przez Kępę, śmig nad Wisłe, do Starego Miasta, na koniec parę podbiegów na cytadeli, wróciłam do domu po 1,5 godzinie (łącznie 13km)- było super!
I co?
I kuźwa nie wiem o co chodzi, ale boli mnie w kolcu biodrowym jakbym czymś sobie tam przydzwoniła, ale nie ma siniaka.... Mój trenejro od tenisa mówi że to typowe przeciążeniowe bóle. OK, przeciążeniowe kolan to rozumiem, ale biodra??? a może to już ten wiek, że mozna zwichnąć biodro?? WTF?? Może mnie zalatwiły te podbiegi po schodach - siły w mięśniach już po 10 km nie było, to w staw poszło?
To chyba jest ten moment w którym jednak przejdę na dietę.... 69 kilo przy wzroście 164 to nie jest dobra waga dla biegacza ....
Dziewczyny, pamiętajcie żeby nie przegiąć....
Ja sobie w Nowy Rok wymyśliłam Bieg na Zgubienie Kaca. Pogoda cudna do biegania, słoneczko, 5-6 stopni. Zrobiłam pierwze 5km, biegało się super -Żoliborz, Kępą Potocką na pętlę na Gwiaździstej, no to jedziemy dalej - powrót przez Kępę, śmig nad Wisłe, do Starego Miasta, na koniec parę podbiegów na cytadeli, wróciłam do domu po 1,5 godzinie (łącznie 13km)- było super!
I co?
I kuźwa nie wiem o co chodzi, ale boli mnie w kolcu biodrowym jakbym czymś sobie tam przydzwoniła, ale nie ma siniaka.... Mój trenejro od tenisa mówi że to typowe przeciążeniowe bóle. OK, przeciążeniowe kolan to rozumiem, ale biodra??? a może to już ten wiek, że mozna zwichnąć biodro?? WTF?? Może mnie zalatwiły te podbiegi po schodach - siły w mięśniach już po 10 km nie było, to w staw poszło?
To chyba jest ten moment w którym jednak przejdę na dietę.... 69 kilo przy wzroście 164 to nie jest dobra waga dla biegacza ....
- franklina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
anja masz moj wzrost ale wage mam ciut niższą ale kazdy inaczej zbudowany i wszystko sie inaczej rozkłada na budowe dlatego jeden wyglada "grubiej" a drugi w sam raz
no to sobie pobiegałas mi narazie w kolana idzie .A te biodro to moze wymasowac? moze nasmarowac czymsik? zycze Ci szybkiej regeneracji
no to sobie pobiegałas mi narazie w kolana idzie .A te biodro to moze wymasowac? moze nasmarowac czymsik? zycze Ci szybkiej regeneracji
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Anja.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 296
- Rejestracja: 07 gru 2011, 15:10
- Życiówka na 10k: 1'02'46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Żoliborz
Ma_tika, biegam od 1,5 roku (raczej mało - 1 półmaraton, kilka dych mam dopiero na koncie, tygodniowo robię nie więcej niż 25km, tempo spokojne), ale dużo chodzę po górach (takie trasy po 10 godzin + wspiny na ferratach, we wrzesniu Elbrus - do dopiero są przeciążenia!!! ), od 3 lat gram regularnie w tenisa, wczesniej inne sporty (kosz, siatka, taniec) i nigdy przenigdy nie zrobiłam sobie kuku w biodro. Przeciążenia kolan, zwichnięte kostki, nadgarstki - proszę bardzo, ale biodro? Na serio do jest powszechna kontuzja? Ja stawiam na starość i zużycie materiału.
Dobra, mam plan: przechodzę na dietę a w sobotę na BBL tylko trucht - z tempówkami odczekam tydzień lub dwa aż przejdzie, bo czuję że stan zapalny jednak jest.
Zyczę wszystkim biegowego weekendu
Dobra, mam plan: przechodzę na dietę a w sobotę na BBL tylko trucht - z tempówkami odczekam tydzień lub dwa aż przejdzie, bo czuję że stan zapalny jednak jest.
Zyczę wszystkim biegowego weekendu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Anja, no widzisz, wydawałoby się, że to takie głupie i nieistotne miejsce z punktu widzenia biegacza, a jak wpiszesz w google "ból biodra pod bieganiu" to całkiem sporo informacji się wyświetli Kiedyś szukałam info na ten temat, bo kolega się skarżył i wyszło mi, że chodzi właśnie o przeciążania. Choć jam nie lekarz, raczej tak intuicyjnie to stwierdzam Zdaje się też, że Skarżyński w którejś ze swoich książek o tym wspomina jako jednej z częstszych kontuzji.
Hehe, też byłam na Elbrusie i ogólnie góry i wspinanie to moja pierwsza pasja, teraz nieco odłożona na bok z uwagi na małe dziecko. W górach mnie zawsze kolana bolą, przy schodzeniu. Oj, właśnie sobie przypomniałam to uczucie Przy dłuższym bieganiu też, ale o dziwo tylko jedno, widać jakieś słabsze jest. na szczescie przechodzi mi po odpoczynku i w ogóle po bardziej intensywnym treningu staram się robić kolejny spokojniejszy / wolniejszy, choć faktem jest, że ostatnio mi się to nasila i chyba muszę pomyśleć o jakiejś opasce czy czymś w tym stylu...
Hehe, też byłam na Elbrusie i ogólnie góry i wspinanie to moja pierwsza pasja, teraz nieco odłożona na bok z uwagi na małe dziecko. W górach mnie zawsze kolana bolą, przy schodzeniu. Oj, właśnie sobie przypomniałam to uczucie Przy dłuższym bieganiu też, ale o dziwo tylko jedno, widać jakieś słabsze jest. na szczescie przechodzi mi po odpoczynku i w ogóle po bardziej intensywnym treningu staram się robić kolejny spokojniejszy / wolniejszy, choć faktem jest, że ostatnio mi się to nasila i chyba muszę pomyśleć o jakiejś opasce czy czymś w tym stylu...
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Też mnie kiedyś pobolewało biodro po bieganiu, ale zapodałam sobie regularne ćwiczenia, które pokazała mi pani fizjoterapeutka (przy zupełnie innej okazji), i po jakimś czasie przeszło. Od tej pory mam spokój, tylko mięśnie tyłka czasem bolą
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- Anja.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 296
- Rejestracja: 07 gru 2011, 15:10
- Życiówka na 10k: 1'02'46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Żoliborz
Dziewczyny, a ja się chyba jednak przejdę do jakiegoś ortopedy dziś na dyżur.
Jestem w stanie sobie wyobrazić częsty u biegaczy ból biodra wynikający z nadmiernego napięcia bocznej powięzi (zapewne na to kachita miałaś ćwiczenia ) - tez to mam, przez to miałam juz cięte troczki w kolanie, bo mi ta powięź "ściąga" staw kolanowy za zewnątrz przez co staw źle pracuje i się ściera przez co nap** rownież kolano.
W tym jestem obcykana super, rozciągam co trzeba, wzmacniam 4głowy i jest OK.
A teraz to mam po prostu wrażenie że mam stan zapalny w stawie biodrowym - tam gdzie kość udowa włazi w miednicę, tzw kolec biodrowy - nie mogę się tam dotknąć jakbym miała siniaka tylko go nie widać. Robiłam trochę podbiegów po dłuugich schodach, to mi wychodzi że za mocno musiałam klepnąć w glebę i staw w biodrze nie zamortyzował i cos mi się obtlukło (??) z drugiej strony np w górach przy schodzeniu klepie się dużo mocniej, do tego w grubych buciorach, często z duzym obciążeniem i jakos nie słyszałam żeby komuś z tego powodu zepsuło się coś w biodrze Mój trenejro od tenisa też tak kiedyś miał i twierdzi ze przeciążeniowe - no to mam nadizeję że nie będzie za dużej kolejki na ortopedi wieczorem )
Jestem w stanie sobie wyobrazić częsty u biegaczy ból biodra wynikający z nadmiernego napięcia bocznej powięzi (zapewne na to kachita miałaś ćwiczenia ) - tez to mam, przez to miałam juz cięte troczki w kolanie, bo mi ta powięź "ściąga" staw kolanowy za zewnątrz przez co staw źle pracuje i się ściera przez co nap** rownież kolano.
W tym jestem obcykana super, rozciągam co trzeba, wzmacniam 4głowy i jest OK.
A teraz to mam po prostu wrażenie że mam stan zapalny w stawie biodrowym - tam gdzie kość udowa włazi w miednicę, tzw kolec biodrowy - nie mogę się tam dotknąć jakbym miała siniaka tylko go nie widać. Robiłam trochę podbiegów po dłuugich schodach, to mi wychodzi że za mocno musiałam klepnąć w glebę i staw w biodrze nie zamortyzował i cos mi się obtlukło (??) z drugiej strony np w górach przy schodzeniu klepie się dużo mocniej, do tego w grubych buciorach, często z duzym obciążeniem i jakos nie słyszałam żeby komuś z tego powodu zepsuło się coś w biodrze Mój trenejro od tenisa też tak kiedyś miał i twierdzi ze przeciążeniowe - no to mam nadizeję że nie będzie za dużej kolejki na ortopedi wieczorem )
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
A nie wiem, na co te ćwiczenia były, musiałam machać nogą na wszystkie strony. A bolało mnie też raczej w środku biodra niż na zewnątrz. Zresztą mama mi mówiła, że położnik mnie chyba za mocno za jedną nóżkę pociągnął i wyrwał mi biodro, i przez to miałam (albo miałam mieć) szyny czy coś takiego, nie pamiętam , więc coś tam z tymi biodrami mam nie teges. Ale generalnie ostatnio się sypię, to już chyba ten wiek
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
kolejka kolejką, ale żebyś trafiła na jakiegoś ogarniętego lekarza. tzn. takiego, dla którego jedynym sposobem leczenia nie bedzie "nie biegać". ja mam doświadczenia z samymi takimi - nie biegać, nie pływać, nie wspinać się, sama się pani prosiłano to mam nadizeję że nie będzie za dużej kolejki na ortopedi wieczorem
trzymam kciuki, aby to było coś chwilowego tylko
- Anja.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 296
- Rejestracja: 07 gru 2011, 15:10
- Życiówka na 10k: 1'02'46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Żoliborz
Lekarz w Medicoverze był ok. Dał mi wybór: albo mogę sobie z tym bólem truchtać i wtedy nie przejdzie wcale, albo zrobić halta na 10 dni, żeby zaleczyć stan zapalny. RTG wykluczyło urazy mechaniczne (uf )
Niniejszym wybrałam opcję nr 2; dostałam ketonal, zalecenie zimnych okładów i co - siedzę sobie w domu .... Tour de Ski przynajmniej obejrzę...tylko ciężej będzie dietę stosować bo lodówka blisko
a wy biegajcie!!! Korzystajcie z weekendu i dobrej biegowej temperatury bo podobno idzie mróz i za tydzień ma być -15 (brr !)
Niniejszym wybrałam opcję nr 2; dostałam ketonal, zalecenie zimnych okładów i co - siedzę sobie w domu .... Tour de Ski przynajmniej obejrzę...tylko ciężej będzie dietę stosować bo lodówka blisko
a wy biegajcie!!! Korzystajcie z weekendu i dobrej biegowej temperatury bo podobno idzie mróz i za tydzień ma być -15 (brr !)
- franklina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
- Aldona
- Stary Wyga
- Posty: 151
- Rejestracja: 03 sty 2013, 14:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tarnów
Witajcie Kochane
Przerzucę sie do tego wątku, bo jestem bardzo, bardzo początkująca, ale z wielkimi chęciami i zapałem.. kilka lat temu mówiłam, że jedyną rzecza, jaką nienawidzę, to bieganie, kilka miesięcy temu zaczęłam z zazdrością oglądac sie za biegającymi... trzy dni temu zaczęłam marszobieg..każdego dnia wyniki są lepsze i mocno wierze, choc sie i boje, ze za 5 tygodni 30m minut biegiem dam rady osiągnąć.
Mój cel w tym roku to Sylwestrowy Bieg w Krakowie
Trzymajcie kciuki - proszę
Przerzucę sie do tego wątku, bo jestem bardzo, bardzo początkująca, ale z wielkimi chęciami i zapałem.. kilka lat temu mówiłam, że jedyną rzecza, jaką nienawidzę, to bieganie, kilka miesięcy temu zaczęłam z zazdrością oglądac sie za biegającymi... trzy dni temu zaczęłam marszobieg..każdego dnia wyniki są lepsze i mocno wierze, choc sie i boje, ze za 5 tygodni 30m minut biegiem dam rady osiągnąć.
Mój cel w tym roku to Sylwestrowy Bieg w Krakowie
Trzymajcie kciuki - proszę
- PannaKarolina20
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 05 sty 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Trzymamy, trzymamy Najważniejsze to nie zniechęcać się
Złamałam paznokieć …Myślicie że lakiernik wrocław pomoże?
- franklina
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1395
- Rejestracja: 09 gru 2012, 21:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: planowana na 2015 r!
witaj aldona
uda ci sie! ja tez miałam mało wiary w siebie i podobny stosunek do biegania jak Ty.Od listopada mi sie wszystko pozmieniało i jak narazie jestem zadowolona! 30' stuknelo mi nie dawno bo 2ego stycznia ale jakie emocje to ...nie do opisania!!!Dawno nie czułam takiego szczescia i entuzjazmu! I Tobie zycze tego samego!
Zagladaj na forum i opisuj swoje zmagania-mi to pomaga i strasznie motywuje.Sciskam
uda ci sie! ja tez miałam mało wiary w siebie i podobny stosunek do biegania jak Ty.Od listopada mi sie wszystko pozmieniało i jak narazie jestem zadowolona! 30' stuknelo mi nie dawno bo 2ego stycznia ale jakie emocje to ...nie do opisania!!!Dawno nie czułam takiego szczescia i entuzjazmu! I Tobie zycze tego samego!
Zagladaj na forum i opisuj swoje zmagania-mi to pomaga i strasznie motywuje.Sciskam