radslo1 pisze:Oczywiście jak się wk....ę to i całą potrafię wciągnąć.


a są w ogóle tacy, co nigdy nie wciągnęli całej czekolady z takiego czy innego powodu..?? wątpię.
radslo1 pisze:Oczywiście jak się wk....ę to i całą potrafię wciągnąć.
radslo1 pisze:ja muszę jeszcze czekoladę odstawić bo wchrzaniam tak, że potrafię pół wciągnąć za jednym razem.
det_gittes pisze:
a są w ogóle tacy, co nigdy nie wciągnęli całej czekolady z takiego czy innego powodu..?? wątpię.
Jest cos takiego jak zapotrzebowanie energetyczne czlowieka uzaleznione od jego masy ciala i troche pewnie wieku. Do tego podstawowego dodajesz dopiero to co spalisz i wyliczasz sobie ile mozesz zjesc zeby miec okreslony deficyt.lapka88 pisze:A umiecie powiedzieć ile organizm spala kalorii podczas siedzenia na tyłku, albo leżenia?
Bo to, że spalę podczas treningu np. 900 kcal, a w ciągu dnia zjem 2000 to wychodzi, że jestem +1100 kcal.
Nie dodajesz wprost. Liczysz podstawowe zapotrzebowanie i to dzielisz przez 24 godz (PPM=66,47 + 13,75 x waga (kg) + 5 x wzrost (cm) - 6,75 x wiek). Wtedy masz podstawowe zapotrzebowanie na godz. (PPM/h, załóżmy 70 kcal/godz.). Trenujesz do tego 2 godz. w ciągu dnia i spalasz 1800 kcal. Z tego wychodzi, że na godz. treningu spalasz 900 kcal. Pracujesz jeszcze w biurze i na to potrzebujesz 120 kcal/h (przy wadze 76 kg, źródło: http://supertrening.net/kalkulator-kalorii/). Pracujesz przez 8 godz. Z tego wychodzi więc tak:fantom pisze:Jest cos takiego jak zapotrzebowanie energetyczne czlowieka uzaleznione od jego masy ciala i troche pewnie wieku. Do tego podstawowego dodajesz dopiero to co spalisz i wyliczasz sobie ile mozesz zjesc zeby miec okreslony deficyt.lapka88 pisze:A umiecie powiedzieć ile organizm spala kalorii podczas siedzenia na tyłku, albo leżenia?
Bo to, że spalę podczas treningu np. 900 kcal, a w ciągu dnia zjem 2000 to wychodzi, że jestem +1100 kcal.
Ta różnca wynika z innych proporcji mięśni do tłuszczu.axell pisze: No i jeszcze zmieniłem sobie płeć na kobieta i co wyszło - 15% mniejsze zapotrzebowanie. Bardzo ciekawe skąd takie różnice że kobieta o identycznych parametrach co facet potrzebuje 300 kalorii mniej? Orientuje się ktoś dlaczego tak jest - bo spotykałem się wielokrotnie że jesli kobieta to liczyło się mniejsze zapotrzebowanie ale sądziłem że ze względu na statystycznie niższy wzrost kobiet a tu jednak wychodzi że wzrost jest już uwzględniony.