Komentarz do artykułu Trening w środowisku miejskim. Czy na pewno zdrowy?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Trening w środowisku miejskim. Czy na pewno zdrowy?
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
u nas się już do tego przyzwyczailiśmy..w sezonie grzewczym mamy gęściej, dodatkowe opory powietrza pozwalają efektywniej trenować..potem na wiosnę sa od razu lepsze rezultaty ..chociaż jak wyjadę np w góry to jakoś tak dziwnie luźno w gardle i płucach 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 522
- Rejestracja: 19 lip 2009, 18:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
"Rozwiązaniem może być także ćwiczenie w godzinach o zmniejszonej intensywności ruchu na drogach"
zalecenia z krajów rozwiniętych niekoniecznie przystają do naszych warunków;
od paru lat przed wyjściem na truchcik śledzę dane z tej witryny:
http://monitoring.krakow.pios.gov.pl/iseo/
jeśli nie działa, to prognozy:
http://www.malopolska.pl/Obywatel/EKO-p ... lPM10.aspx
i wnioski mam cokolwiek inne (na 1. witrynie można sobie samemu sprawdzić dane dobowe wstecz):
w porze jesienno-zimowej najgorzej jest w nocy, kiedy ruch samochodowy jest minimalny,
natomiast wtedy rośnie niska emisja, a przy braku wiatru ochłodzenie powoduje osiadanie powietrza i wzrost stężenie wszelkiego paskudztwa;
zalecenia z krajów rozwiniętych niekoniecznie przystają do naszych warunków;
od paru lat przed wyjściem na truchcik śledzę dane z tej witryny:
http://monitoring.krakow.pios.gov.pl/iseo/
jeśli nie działa, to prognozy:
http://www.malopolska.pl/Obywatel/EKO-p ... lPM10.aspx
i wnioski mam cokolwiek inne (na 1. witrynie można sobie samemu sprawdzić dane dobowe wstecz):
w porze jesienno-zimowej najgorzej jest w nocy, kiedy ruch samochodowy jest minimalny,
natomiast wtedy rośnie niska emisja, a przy braku wiatru ochłodzenie powoduje osiadanie powietrza i wzrost stężenie wszelkiego paskudztwa;
pzdr
gl
gl
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
A ja tam lubię trenować o świcie, kiedy ulice są zatłoczone, a ludzie cisną się w zatłoczonych autobusach i tramwajach podczas gdy ja sobie mknę chodnikiem i wszystkich wyprzedzam 

- Martyna_K
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1708
- Rejestracja: 08 mar 2012, 12:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A tam spaliny... W moim uroczym miasteczku jest fabryka emitująca beznopiren. Sztacham się tym dzień w dzień,ale za to jak pojadę na zawody do innego miasta,to od świeżego powietrza trzecie płuco wyrasta
Więc nie taki diabeł straszny,jak go malują... 


-
- Wyga
- Posty: 127
- Rejestracja: 21 paź 2012, 11:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Benzopiren jest też w dymie z fajek i spalinach z diesla. Pewnie więcej się go wdycha przebiegając obok zakorkowanej ulicy niż siedząc 1km od fabryki.Martyna_K pisze:A tam spaliny... W moim uroczym miasteczku jest fabryka emitująca beznopiren. Sztacham się tym dzień w dzień,
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Spaliny to jeszcze nic, przynajmniej mniej więcej wiadomo, co się wdycha. Ale bieganie po obrzeżach miasta, gdzie ludzie jeszcze w domkach mieszkają i palą w piecach, to jest dopiero masakra. Tam do pieca idzie wszystko i często ten dym jest tak toksyczny, że zupełnie nie da się tym oddychać. Poza tym tak sobie myślę, że skoro startujemy w biegach ulicznych, to zgodnie z zasadą specyficzności treningu trzeba po tych ulicach zasuwać 

[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- Polman Jersey
- Wyga
- Posty: 111
- Rejestracja: 19 gru 2009, 13:45
- Życiówka na 10k: 36:15
- Życiówka w maratonie: 2:56:21
Na wsi w Beskidach, w piecach tzw. węglowych spalane jest wszystko: opony, torby, butelki, ubrania, styropian, ale też węgiel i drewno. Zwłaszcza późnym popołudniem i wieczorem jest ciężko. Mam w miarę stałe trasy, a tam już czekają na mnie "ulubione ekologicznie opalane posesje". Mimo iż gmina ZA DARMO zbiera segregowane śmieci typu butelki PET, elektronika, opony etc, a szkoły od czasu do czasu makulaturę, to przyzwyczajenie palenia co popadnie jest porządnie zakorzenione z dziada pradziada...
Wybawieniem są trasy w lasach i górach. Na grzbiet Beskidów z całkiem niezłym widokiem na Śląsk i Czechy mam raptem 3 km. Więc jest jakaś ucieczka
Wybawieniem są trasy w lasach i górach. Na grzbiet Beskidów z całkiem niezłym widokiem na Śląsk i Czechy mam raptem 3 km. Więc jest jakaś ucieczka

P.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 449
- Rejestracja: 14 sie 2012, 10:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mazowsze
To Ci zazdroszczę, bo u mnie na mazowieckim zadupiu do najbliższego lasu mam 10 km, a widoki takie, że szkoda gadać. Lepiej wspominam bieganie w stolicy po ul. Sobieskiego czy Niepodległości niż u mnie wieczorem, gdy ludzie palą wszystkim, co nie wymaga podlania litrem benzyny, by się zająć ogniem.
Nie wiem gdzie były robione te badania, ale na pewno nie na polskiej wsi, bo pewnie wyniki by wyszły odwrotnie
Nie wiem gdzie były robione te badania, ale na pewno nie na polskiej wsi, bo pewnie wyniki by wyszły odwrotnie

"Niezależnie od okoliczności zewnętrznych, każdy ma niezbywalne prawo spieprzyć swoje życie tak, jak uważa to za stosowne" - by mój ojciec
- pawkaz
- Wyga
- Posty: 57
- Rejestracja: 03 gru 2012, 15:45
- Życiówka na 10k: 00:49:13
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Przepraszam, ale ktoś kto planował ten projekt badawczy chyba nie do końca przemyślał sprawę. Chciał udowodnić, że bieganie w czystym (wiejskim, ale nie w Polsce zimą) powietrzu jest zdrowsze od biegania w smogu? Odważna teza! Ciekawsze dla mnie było by np. porównanie grupy biegaczy trenującą w mieście z grupą osób żyjących w tych samych warunkach, ale nie uprawiających sportu. Czy tu odkładanie mikrocząsteczek byłoby takie samo? Czy trening może szkodzić pod tym względem? Mieszkam w dużym mieście bez obwodnicy tuż przy trasie E75 (krajowa "jedynka") i wdycham tego g... całe kilogramy. Czy biegając przyspieszam ten proces? Ciekawe...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 512
- Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
- Życiówka na 10k: 31.16
- Życiówka w maratonie: 2:23;47
Ostatnio profesorowie wymyślili koniec świata, media robili szum, profesorowie dzięki temu stali się sławni. Święta minęły w spokoju i my żyjemy do dziś. A profesorowie " pomyliliśmy się o 100 lat..
"

Żyje po to, by biegać
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 788
- Rejestracja: 14 wrz 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: 53
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Beskid
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Generalizujeszblink pisze:Jako żywy filtr powietrza, w ramach eksperymentu, przeleciałem się kiedyś po mieście.
Dziękuję. Ani to zdrowe ani przyjemne.

