40 lat minęło... - powalczyć o życiówki w roku 2016

[le0n71]

godz. 7:00, temp. +6
12,4km po 5:51
Dwa ostatnie wpisy poszły się ...... Nie będę już ich powtarzał. Dla przypomnienia: tym tygodniem rozpocząłem przygotowania do połówki warszawskiej 24.03.13. Maraton odkładam na później.

[le0n71]

godz. 7:10, temp. +4
1,6km BS + 4*(4min. I, p.3min.)

międzyczasy.JPG

Razem 7km po bieżni przyboiskowej. Silny wiatr dzisiaj, który nie pomagał, ale poza tym nawet nieźle poszło

[le0n71]

godz. 6:55, temp. +1
17,3km po 5:51
Dzisiaj prawie zimowy poranek, nawet śniegu trochę na poboczach. Tydzień zakończony: 64km wybiegane czyli tak jak powinno być W listopadzie niewiele, bo tylko 154km, ale grudzień powinien być lepszy.

[le0n71]

godz. 14:15, temp. -1
10,1km po 5:52
Śnieg, wiatr i ja: wspólnie dzisiaj pohasaliśmy A poza tym ślisko na chodnikach, dużo błota pośniegowego

[le0n71]

godz. 14:15, temp. -1
3,2km BS + 5*(5min. P, p.1min.) + 1godz. BS

międzyczasy.JPG

Razem 19,5km. Moja stała trasa tak oblodzona, że cały bieg to walka o utrzymanie się na nogach. Masakra. Samochody ledwo co się toczyły. A nie było dzisiaj żadnych opadów. Po prostu to co napadało wczoraj trochę się rozpuściło i zamarzło na nowo. Nikt niczym tego nie posypał, bo kto by się przejmował jakąś drogą przez las, chociaż to ruchliwa droga. Co za kraj dziwaczny....

[le0n71]

godz. 9:10, temp. -6
10,1km po 5:50
Piękne słoneczko i spory mróz, fajnie się biegło. Lepsza taka pogoda niż zgniła wilgoć. Żeby jeszcze oblodzonych odcinków nie było miejscami, to byłaby bajka

[le0n71]

godz. 10:10, temp. -3
1,2km BS + 4*(1km I, p.3min.)

międzyczasy.JPG

Razem 6,8km. Cholernie ciężki trening w śniegu po kostki, miejscami lód pod spodem, koleiny. Ledwo, ledwo dałem radę, ostatnie powtórzenie siłą woli chyba. Muszę znaleźć jakieś odśnieżone miejsce na interwały, bo robi się coraz gorzej. Kilometrów niewiele, ale w porównaniu z dzisiejszym bieganiem, to spokojna dwudziestka wydaje się spacerkiem Eh, zima.....

[le0n71]

Trening z 08.12:
godz. 16:55, 10,1km po 5:52
Poprzedni tydzień zgodnie z planem: 56,6km zrobione.

Dzisiaj:
godz. 15:50, temp. -3
12km po 5:52
Wczoraj nie dałem rady pobiegać, tak więc jeden trening do tyłu, ale może do końca tygodnia go nadrobimy

[le0n71]

godz. 17:50, temp. -4
20,5km po 5:52

Ale mnie wydmuchało dzisiaj, masakra. Równe 2godz. biegania, głównie w błocie pośniegowym i z silnym wiatrem dla urozmaicenia. Nogi bolą, ale to nic w porównaniu z tym, jak przemarzłem. Brakuje mi kurtki chroniącej przed wiatrem. Godzinny trening da się bez niej przeżyć, ale dłuższe biegi przy wietrze to porażka. Do tej pory nie mogę się rozgrzać. Głowa boli, w kościach łamie, zobaczymy jutro jak będzie. Eh, ta cholerna zima. Idę spać.
Zdrówka (przede wszystkim dla siebie )

[le0n71]

godz. 11:30, temp. -4
16,9km po 5:49

Obawiałem się, że po wczorajszym będę dzisiaj zdychał, ale o dziwo rano było ok. No to wyszedłem pobiegać. Co prawda znowu po śniegu i lodzie, ale w końcu w słońcu i bez wiatru. Jednak bieganie w dzień jest dla mnie najlepsze, niestety nie zawsze się da. A tak po za tym to ja chcę już wiooooosnęęęęęę !!!!!!

[le0n71]

godz. 6:55, temp. -10
1,6km BS + 5*(1km I, p.3min.) + 1,1BS

międzyczasy.JPG

Razem wyszło 9,86km. Ciężko było, jak zwykle przy interwałach. Mam nadzieję, że to tylko wina nawierzchni i mrozu, a nie mojej kiepskiej formy

[le0n71]

godz. 11:35, temp. 0
12,4km po 5:37

Cieplutko dzisiaj, pewnie dlatego tempo trochę szybsze niż miało być, wiosnę poczułem Tydzień zakończony: 72km w nogach. Jutro zasłużone leniuchowanie

[le0n71]

godz. 11:50, temp. +5
10,1km po 5:47

Nowy rok rozpoczęty. Od 15.12.12 nie biegałem. Ogarnęło mnie przed świętami takie rozleniwienie, że nie miałem na nic chęci. Trochę przez to plan mi się posypał, ale nic to. W końcu nie jestem zawodowcem. Dzisiaj fajna pogoda i przyjemny rozruch. Mam nadzieję, że skoro rozpocząłem rok na biegowo, to cały będzie taki. Czego sobie i wszystkim biegaczom gorąco życzę.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku !!

[le0n71]

godz. 13:30, temp. +3
3,2km BS + 6*(5min. P, p1min.) + 3,2km BS

międzyczasy.JPG

Razem 13,7km. Nogi ciężkie. Ta przerwa dwutygodniowa odbija się na dyspozycji. Trzeba odbudować siły. Za to pogoda bardzo fajna.

[le0n71]

godz. 17:20, temp. +2
10,2km po 5:51

Pogoda dzisiaj paskudna: mżawka i wiatr. Ale mam cholerne zakwasy po dwóch dniach biegania Może jutro się w końcu rozbiegają. Nie biegałem tylko dwa tygodnie i już mięśnie się buntują.