5km

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
bjj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 560
Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
Życiówka na 10k: 35:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kuj-Pom

Nieprzeczytany post

Jakie czasy macie na 5km skoro twierdzicie ,że w zimowych biegach na 5km nie ma się z kim ścigać ?
5km-16:48
10km - 35:46
PKO
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

Nieprzeczytany post

bjj pisze:Jakie czasy macie na 5km skoro twierdzicie ,że w zimowych biegach na 5km nie ma się z kim ścigać ?

dobrze napisane :-). A co do czasów: ja myślę, że dopiero regularne bieganie "piątki" po 15:15 (II klasa wg PZLA) (lub mniej) - uprawnia do stwierdzenia o niektórych zawodach: "ale ja nie mam się z kim ścigać".
No chyba, że chodzi wam o ściganie się z zawodnikami na podobnym wam poziomie.
Wtedy co innego: jeśli takowych nie ma, to wtedy biegnie się samemu i widzi się na co kogo stać gdy musi pobiec wyścig samotnie.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13847
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Normalnie nie ma oficjalnych zawodow na 5km... to sa dodadkowe dystansy proponowane przez organizatorow. Te czasy tez nie sa przejmowane w listach rankingowych.
Oficjalne zawody sa tylko na 5000m na stadionach.

Moim zdaniem nie ma latwego dystansu, jezeli biegnie sie go z ambicjami. Ja juz chcialem zygac od 200m do maratonu.
podobno 400 m obok kolarskiego wyścigu torowego na 1 km to najtrudniejsza dyscyplina sportowa. Wyczynowcy tak się zakwaszają, że gdyby zwykły człowiek doprowadził się do takiego stanu to by umarł :)
Hihihi... spobuj. Nikt tam nie umiera, najwyzej zaryje nosem w tartan na 370m i widzi swiatlo na koncu tunela. Moj kompel biegl na 800m i na 795m (5m przed meta!!!!) musial sie polozyc, bo mogi nie chcialy. Super uczucie.

Pozd.
Rolli
jass1978
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 862
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
Życiówka na 10k: 37:42
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Źle mnie zrozumieliście, pewnie niejasno się wyraziłem. Moja opinia o niskim poziomie sportowym dotyczy parkrunów. Jeśli chodzi o GP (czy teraz z biegiem natury to się nazywa) to tam, przynajmniej w Poznaniu gdzie miałem przyjemność biegać, ściga się naprawdę mocna ekipa.
Ale marzą mi się takie zawody na piątkę, które odbywały by się wiosną albo jesienią, poprowadzone na asfalcie, z atestem, zero górek i z profesjonalną organizacją :)
bjj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 560
Rejestracja: 12 maja 2012, 19:39
Życiówka na 10k: 35:46
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kuj-Pom

Nieprzeczytany post

Chociaż osobiście nie lubię biegać po asfalcie i uwielbiam teren, to po sobotnich zawodach "Z biegiem natury" w Bydgoszczy zamarzył mi się suchy asfalt i wiosenne temperatury. Prawie cała trasa pokryta lodem i -13 stopni. "Lekko" się zdziwiłem się, że zwycięzca wykręcił 16:01
5km-16:48
10km - 35:46
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13847
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

bjj pisze:Chociaż osobiście nie lubię biegać po asfalcie i uwielbiam teren, to po sobotnich zawodach "Z biegiem natury" w Bydgoszczy zamarzył mi się suchy asfalt i wiosenne temperatury. Prawie cała trasa pokryta lodem i -13 stopni. "Lekko" się zdziwiłem się, że zwycięzca wykręcił 16:01
Moze lecial w kolcach i wtedy straty sa minimalne.
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

Nieprzeczytany post

albo wiedział jak znaleźć lepszą przyczepność ;)
chociaż wersja z kolcami bardziej mi pasuje.
jass1978
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 862
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
Życiówka na 10k: 37:42
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Tak, w zeszłym roku wybrałem się raz na GP do Poznania. Myślałem, że to totalny przełaj więc założyłem kolce. No i niestety było trochę asfaltu. I wszystko to co zyskałem dzięki kolcom w terenie straciłem na asfalcie. Ale i tak dobrze, że się nie zabiłem :)
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13847
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

jass1978 pisze:Tak, w zeszłym roku wybrałem się raz na GP do Poznania. Myślałem, że to totalny przełaj więc założyłem kolce. No i niestety było trochę asfaltu. I wszystko to co zyskałem dzięki kolcom w terenie straciłem na asfalcie. Ale i tak dobrze, że się nie zabiłem :)
Ha. Tez bieglem w kolcach bieg sylwestrowy przed 2 latami i musialem szukac sniegu na ulicy, ale przez 2/3 dystansu umialem nadrobic znowu po sniegu wszystko i wyszedl nawet dobry czas. No i sie fajne bieglo wyprzedzajac prowadzacego w normalnych butach.
runner2010
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
Życiówka na 10k: 36:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków i okolice :)

Nieprzeczytany post

jeśli chodzi o przełaje to ja zawsze je biegałem w normalnych butach, a nigdy w kolcach. I jakoś nie czułem żeby mi się gorzej biegło czy coś. No może jak było po deszczu (lub w deszczu), gdzie w niektórych miejscach co było ślisko trzeba było jakoś mocniej pracować nogami, ale z reguły udaje mi się znaleźć zawsze jakiś fragm. nawierzchni o dobrej przyczepności.
A wy co myślicie - mam dalej biegać w butach, czy może raz spróbować w kolcach? Czy one rzeczywiscie coś dają?
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13847
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

runner2010 pisze:jeśli chodzi o przełaje to ja zawsze je biegałem w normalnych butach, a nigdy w kolcach. I jakoś nie czułem żeby mi się gorzej biegło czy coś. No może jak było po deszczu (lub w deszczu), gdzie w niektórych miejscach co było ślisko trzeba było jakoś mocniej pracować nogami, ale z reguły udaje mi się znaleźć zawsze jakiś fragm. nawierzchni o dobrej przyczepności.
A wy co myślicie - mam dalej biegać w butach, czy może raz spróbować w kolcach? Czy one rzeczywiscie coś dają?
Jakby nie dawaly, to nikt by w kolcach nie biegal.
Mozna tez na stadionie w tenisowkach biegac, ale kolce ci dodadza skrzydel i zrobisz o 3-4s/400m szybciej. Ja nie umiem sobie wyobrazic zeby mozna bylo 56-57s/400m w butach ulicznych wycisnac.

Normalnie pownno byc opisane w ogloszeniu, czy przelaje mozesz biec w kolcach. I normalnie jest wtedy wszystko przygotowane n.p. przejscia przez chodnik lub ulice z matami, pod te kolce.
jass1978
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 862
Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
Życiówka na 10k: 37:42
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Tak, w kolcach jest zupełnie inne bieganie. Zgadzam się w 100%
Ja nie umiem sobie wyobrazic zeby mozna bylo 56-57s/400m w butach ulicznych wycisnac.
Mój kuzyn tyle wycisnął na WFie - w trampkach na żużlowej bieżni :) Ale to jest dosyć zdolny chłopak :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ