Grzesiek: 2014 - 10 w 47, HM w 1:50, M w 3:50 i TJ 12,75m

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Chyba muszę zmienić plany startowe - wygrałem pakiet na OMW :)
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
moonfall84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 372
Rejestracja: 23 paź 2012, 14:39
Życiówka na 10k: 52:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zbąszynek

Nieprzeczytany post

Gratulacje Grzesiek :-)
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Dzięki - również za Twoje współautorstwo w blogu, które pozostanie uwiecznione in sekula sekulorum :)
Jutro nie ma bata, wybieganie min. 20km, skoro w kwietniu ma być Orlen :D
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Dziś było 20... stopni mrozu :)
Dokładnie rzecz biorąc, wybiegłem przy -19, a wróciłem przy -15 ;)

Obrazek
Godzina: 12:30
Warunki: -19C, wiatr, pokrywa śnieżna (ale kolce pięknie sobie radziły)
Dystans: 15.7km
Czas: 1:35:00
Tempo: ok. 6:00min/km
HRmax/avg: 183/166

Dały mi się we znaki podlaskie burki, te bezpańskie, i te wybiegające z beztrosko otwartych bram. Za dużo musiałem zwalniać po 11km, więc trochę się wychładzałem niepotrzebnie i jakoś nie miałem już ochoty dociągnąć tych 4km, zwłaszcza, że znalazłem się w okolicach domu rodzinnego i nie chciało mi się wymyślać trasy na parokilometrową końcówkę.
Ale biegało się super, naprawdę wolę -15 i wietrzyk, ale zero wilgoci, niż tak, jak było w Krakowie w ubiegły weekend.

A okoliczności przyrody w Hajnówce są takie (foto z wczoraj):
IMG_4160.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Dziś krótko, bo pierogi muszę ulepić jeszcze ;)

Dyszka w godzinę, o godzinie 10 czy tam 11, na tętnie średnim 163. Trochę biegowej siły się zrobiło przy okazji, bo w Hajnówce napadało w nocy i gdzieniegdzie przez śnieg leciałem :) Fartlek niby był (3 razy po 1 1 2 2 3 3), ale tylko w teorii, bo jak przez śnieg przyspieszać, i to w Wigilię? ;)

Wesołych Świąt Wam wszystkim życzę, objadajcie się śmiało, i tak to wszystko spalimy za kilka treningów :)
Ho, ho, ho (Now I got a machine gun) ;)
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Ryby, grzyby, uszka - wszystko spalone w wieczornej serii ćwiczeń. I kolędy pośpiewane, i wieczorny papieros zapalony ;)
Łapy mam cosik słabowate... 5 serii po 15 pompek mnie zmęczyło :ojoj:

A Mikołaj przyniósł co nieco dobroci. Między innymi polarowe gatki Alpinusa, jak znalazł na zimowe spacery w plenerze, i całe multum skarpet biegowych, letnich i zimowych - chyba nigdy tak się ze skarpet pod choinkę nie ucieszyłem :)
I czapę attiq z windstopperem oraz biegowe bryle, co widać poniżej ;)
P1170594.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
Godzina: 13:10
Warunki: ok. 5 stopni, lekki wiatr
Dystans: 7km
Czas: 38:30
Tempo: 5:27 min/km
HRmax/avg: 182/169

Dzisiaj takie OWB2, trochę szybsze. Przyszła odwilż na Podlasie, ale kolce dały radę na lodzie i mokrym śniegu :)
Czapka jest świetna, dużo lepsza niż zwykła polarówka - ale też tego dokładnie się spodziewałem.

Cele na ten tydzień - może jeszcze bieganie we czwartek, basen w czwartek i piątek, i tyle. Poniedziałkowy Sylwestrowy musi być na świeżości :)
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

HISTORIA PEWNEJ ZASPY
W Hajnówce u Rodziców na podwórku jest zaspa. A raczej wiele zasp. I jest jedna, wąska droga wytyczona od garażu do bramy, z małą zatoczką, gdzie można wykręcić autem. W garażu stoi auto rodziców, w zatoczce obecnie famili-mobil mojej rodzinki. Jednak wczoraj zastawiłem garaż, żeby wizytującej w święta rodzinie dać możliwość manewru autem. No i zapomniałem, żeby wieczorem przestawić cytrynę. W związku z tym musiałem wstać dziś o 6 rano - Rodzice na 7 wybrali się do kościoła. A jak już wstałem, nakarmiłem mojego małego bąka, bo głód go obudził, a potem go uśpiłem na powrót, pocałowałem śpiącą małżonkę (żona, śpiąca, w ciąży - piękny widok) - stwierdziłem, że idę pobiegać :)

Obrazek
Godzina: 7:00
Warunki: 5 stopni, bezwietrznie, lód
Dystans: 7.2km
Czas: 45:45
Tempo: 6:21min/km
HRmax/avg: 172/155

Pobiegłem sobie OWB1 - to, które planowałem na jutro. Koniec z treningami biegowymi do sylwestra. Teraz ma przyjść świeżość. Dzisiejsze żarcie wypocę już tylko brzuszkami i innymi ćwiczeniami, oraz dwiema (w planie) wizytami na lokalnym basenie. W sobotę powrót do Krakowa (500km! :/), w niedzielę odbiór pakietu wieczorkiem, a w poniedziałek - Krakowski Bieg Sylwestrowy!

Smacznego obżarstwa w II dzień Świąt Wszystkim życzę :)
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Basen dziś, zgodnie z planem :)
Obrazek
Dystans: 550m
Czas: 27:30

Jak to w moich próbach pływania bywa, trochę więcej żabki - 27 razy 12.5m, a kraula 17 długości. Chciałem jeszcze trochę popływać, ale po kilku szybszych próbach złapał mnie skurcz w łydkę i skończyło się "phelpsowanie" ;) Na rozciągnięcie po treningu 10 minut wodnego masażu. Super się zrelaksowałem :)
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
Dystans: 562m
Czas: 31:00

Dziś ten sam basen, ten sam dystans (plus jedna długość) - 30 żabek, 15 krauli. Wodne bicze, jaccuzi na koniec. Uff... teraz odpoczynek - no, brzuszki, i inne wygibasy będą przez cały czas mi towarzyszyć, tak jak wczoraj, i przedwczoraj, i we wtorek... :D
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
IX Krakowski Bieg Sylwestrowy
Dystans: 10km
czas brutto: 55:40
czas netto: 54:55
Miejsce OPEN: 493 / 754
Kategoria M30: 193 / 262

Świetna impreza, piękna pogoda, mnóstwo przebierańców - m.in. wieloosobowy pociąg Tuwima, czarownice, czy Pamela ze Słonecznego Patrolu w wersji męskiej, ale z miseczką ZZ, na oko patrząc :)
Bieg też udany, bałem się trochę, nie wiedziałem na co mnie stać, bo jednak parę dni przerwy od biegania było. Spotkałem przed biegiem Piotrka (Jimmyk) i razem (wespół z jego kumplami z pracy) machnęliśmy z półtora km rozgrzewki, a potem rozciąganie. Na starcie jak zwykle tłum, mimo, że stałem raczej w środku stawki, to do linii startu doszedłem po 45 sekundach :) Potem się rozciągnęło i jakoś szło, kilometry 2-5 w bardzo dobrym, jak na mnie tempie, ok. 5:00 lub poniżej. Czułem się nieźle, więc szósty jeszcze pociągnąłem niewiele wolniej, ale potem dał mi się we znaki wiatr w twarz, o którym wspominał choćby Michał (mihumor). Stopniowo zwalniałem, ciężko mi się podbiegało pod Wawel, końcowe 2km na Plantach też nie powaliły. Doping od małżonki i synka tuż przed metą dał mi siły na ładny, stumetrowy sprint - jakiś gość przyjął wyzwanie, cięliśmy się do mety, minimalnie wygrał, ale wyprzedziliśmy z 10 osób, które z Floriańskiej na Rynek wybiegły przed nami. Wynik mnie nie ucieszył, ale miejsce już tak - wyprzedziłem ponad 250 osób, a więc ponad 1/3 stawki. W swojej kategorii łyknąłem ponad 1/4 facetów w M30. A jeszcze na GP Krakowa w górskich pokonałem ledwie kilkunastu zawodników i zawodniczek w 200-osobowym gronie. Progres jest, choć zdecydowanie topową formę miałem w ostatniej dekadzie listopada, i żałuję, że wtedy nie biegłem żadnych zawodów.
Pisałem już, że spotkałem i miałem okazję dłużej pogadać z Jimmykiem. Świetny gość, i zrobił piękny wynik poniżej 48 minut. Nad Wisłą mieliśmy mijankę z mihumorem - on pędził już w stronę Wawelu, ja byłem jeszcze 2 mosty przed agrafką :) Dobajka chyba mignęła mi w szkole przy szatniach, ale potem już jej nie widziałem. Oboje zrobili świetne życiówki, czego serdecznie gratuluję :)

Na pociechę słabszego występu dostałem 2 główne nagrody w konkursach KKB Dystans - sylwestrowe rymowanki i medalowe zgadywanki. Nagrody to zestaw cb radio i jakiś Cordoniu Brut coś tam. Wino z półki wyższej, niż pijam, ale pewnie się uraczę nim niedługo. Za to CB radio mogę opchnąć, bo nie używam - szczegóły podam zainteresowanym na priv :)

A poniżej próbka tej "poezji", za którą mnie nagrodzono:

Czemu biegasz - kanapowiec rzekł do amatora,
przecież śniegi, mróz, deszcz, często późna pora,
rekordu nie pobijesz, choćbyś pęknąć chciał.
Po co biegasz, co z tego bracie będziesz miał.
Tak gadał, narzekał, a mówiąc to mlaskał,
bo siedząc na kanapie pałaszował ciasto.
Na to amator rzekł temu, co sernikiem pluje -
jak wolno bym ja nie biegł - ciebie wciąż dubluję.

Było biegaczy wielu w tym krakowskim grodzie
i każdy chciałby pobiec na śniegu i mrozie,
ulicami, gdzie niegdyś królowie chadzali,
brzegiem rzeki, gdzie dawniej flisacy pływali.
Dla zdrowia, dla zabawy, dla łyka szampana,
trenowali codziennie, wieczorem czy z rana,
piątkę, dyszkę, a czasem dystanse pośrednie,
chociaż gapie mówili: "Patrzcie! Dziwak! Biegnie,
zamiast autem, tramwajem wozić tyłek tłusty"
Biegacze tylko drwiąco na śmiech taki pusty
patrzyli. I biegali, co powietrza w płucach,
co sił w nogach starczyło. I niejeden rzucał
wszystkie siły na szale, by jeszcze przyśpieszyć,
zmagając się z dystansem. By później ucieszyć
bliskich, a także siebie - gdy cel osiągnięty,
chociaż bolą kolana, choć otarte pięty,
choć sto bąbli na palcach, chociaż pieką uda.
W tym roku i ja startuję - może mi się uda
złamać sześćdziesiąt minut na radosnej dyszce -
to rzekłszy, Grzegorz prawą dłoń kładzie na myszce,
przycisk "wyślij" naciska. Moi zacni ludzie,
nie mogę się już doczekać, kiedy przyjdzie grudzień!
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Zaległe podsumowania:

GRUDZIEŃ
Obrazek
Dystans: 162.2km
Czas: 16:10:00
Śr. tempo: 5:59min/km

ROK 2012
Dystans: 464km
Czas: 49h
Życiówka 5km: 25:04 (trening)
Życiówka 10km: 51:35 (trening)
Życiówka 15km: 1:30:00 (trening)

Oficjalne starty i wyniki:

2012.09.16 - Kraków - Misja Kraków Business Run - 3.8km - 00:21:07 - miejsce 810/1016
2012.10.07 - Kraków - Bieg Trzech Kopców - 13km - 01:37:17 - miejsce 1274/1299 (kat. M30 - 404/406, kat. M - 1062/1075)
2012.10.21 - Kraków - Bieg UEK 2012 - 8km - 00:47:56 - miejsce 133/143 (kat. M - 106/108)
2012.11.17 - Kraków - GP Krakowa w biegach górskich 1/5 - 11.2km - 01:25:58 - miejsce 177/186 (kat. M20-35 72/73, kat. M - 146/151)
2012.12.06 - Kraków - I Krakowski Nocny Bieg Świętych Mikołajów - 10km - 01:00:33 - miejsce 179/230
2012.12.31 - Kraków - IX Krakowski Bieg Sylwestrowy - 10km - 00:55:40 / 00:54:55 - miejsce 494/758 (kat. M30 - 193/262, kat. M - 438/611)

Jakby nie patrzeć - jest progres. Niby Sylwestrowy sporo powyżej życiówki, ale w OPEN i w kategoriach ładnie to wygląda, choćby porównując z Kopcami, Mikołajkowym czy UEK :)
Ostatnio zmieniony 02 sty 2013, 12:22 przez siena_driver, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
PRAWE KOLANO...
Wczoraj po biegu i grochówce podbiegłem sobie do szkoły, gdzie był depozyt i szatnia. Zerwałem się nagle i poczułem małe ukłucie w kolanie. Ale szybko odpuściło, więc zignorowałem. Dziś wstałem z lekkim bólem, który ustępował przy pełnym wyprostowaniu nogi.
Nic to, pomyślałem, rozbiegam i będzie ok. Udało się zrobić 4km, potem przegrałem z bólem. Gdy biegłem, promieniował jakby lekko w górę uda, od zawnętrznej części kolana. Przeszedłem w spacer, po ok. 1,5km spróbowałem biec dalej. Tylko lekko uginałem prawą nogę, momentami na wyprostowanej stawiałem kroki. Ból zaczął "iść" także w dół nogi. Odpuściłem całkiem...

Robię odpoczynek do końca tego tygodnia. Zapodam sobie 1-2 baseny i siłownię dla ogólnego treningu. Plus oczywiście wieczorami jakieś brzuszki, pompki, core stability. Kupię zapas galaretki i będę na razie domowym sposobem się kurował.
A jak nie odpuści? Trzeba będzie do NFZu zapukać :/
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Basen
Obrazek
Dystans: 528m
Czas: 25:00

Basen na Ludwinowskiej, 16m długości, zrobiłem 25 razy żabkę, potem 8 kraula. Jakieś 25 minut zeszło. Potem jeszcze potrzymałem się ściany jak amator, i poćwiczyłem nogi do żabki, bo strasznie kaleczę. O dziwo, "na sucho" chyba szło ładnie, brak mi tylko koordynacji z rękami, jak płynę normalnie :) Potem prysznic, i od 8 rano w robocie. Przedzieram się właśnie przez tonę maili i spamu z ostatnich 10 dni :)

W wodzie w ogóle nie czuję bólu kolana, ale jak próbowałem pouginać bardziej po basenie, to znowu czuję to kłucie. Mam nadzieję, że to tylko zmęczeniowa dolegliwość.
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

W oczekiwaniu na poprawę z kolanem snuję plany na rok 2013.
Oto wstępny kalendarz moich startów:

Obrazek

Plany startowe:
13.I - I Bieg Wielkich Serc - 5km
26.I - II Koleżeński Krak Maraton - 15km lub połówka, jak wyjdzie z planu treningowego
9.II - GP Krakowa w biegach górskich 4/5 - 11.2km - wystartuję, jeśli nie będzie ślisko (zamiast planowanej wcześniej odsłony 5/5, bo na początku marca wybywam na tydzień z Krakowa)
24.III - X Półmaraton Marzanny - idę na wynik, 1:45-1:55
14.IV - I Półmaraton po Puszczy Niepołomickiej - treningowo raczej, w ramach OWB1 lub 2
V - Interrun - 10km
9.VI - IX Półmaraton Jurajski - nie gorzej niż 10 minut w porównaniu do Marzanny
IX - Kraków Business Run
X - Poznań Maraton lub Bieg Trzech Kopców (zależy od sytuacji rodzinnej i realizacji planów - córa ma się urodzić z końcem maja, nie wiem, czy pozwoli tatusiowi na regularne trenowanie jesienią ;)
XI - XII - Mikołajkowy (jeśli się odbędzie), GP Krakowa w biegach górskich (j.w.), X Bieg Sylwestrowy - obowiązkowo :D
Oczywiście w międzyczasie mogą pojawić się jakieś ciekawe imprezy, które mnie skuszą :hej:

Cele wynikowe:
1km - choć raz polecieć poniżej 4:00
5km - poniżej 23:00 (cel minimum: < 24:00)
10km - poniżej 48:00 (cel minimum: < 50:00)
15km - poniżej 1:15:00 (cel minimum: <1:20:00)
półmaraton - poniżej 1:45:00 (cel minimum: <1:55:00)
maraton - pobiec (albo i jeszcze nie w tym roku) :D
Rower - 50km w 2h
ODPOWIEDZ