Redukcja znacznej nadwagi u początkującego.

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Darekbe022
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 801
Rejestracja: 03 gru 2011, 22:58
Lokalizacja: Kraków (NH)

Nieprzeczytany post

Czesc ;)

Zazwyczaj ludzie decydują się na ambitne postanowienia od następnego tygodnia albo z dniem nowego roku.
Również i w moim otoczeniu pojawiła się taka osoba która chcę zmienic styl zycia, poprawic zdrowie pozbywajac sie znaczacej nadwagi z dniem 1 stycznia . Jako że doskonale zdaje sobie sprawę z tego że biegam i czynnie uprawiam sport postanowiła zglosic sie do mnie o pomoc. Przede wszystkim chodzi o osobę która waży 112 kg, ma 57 lat, nigdy nie uprawiała czynnie sportu, może nie nałogowo, ale pali papierosy, prowadzi siedzacy tryb zycia i przede wszystkim ma cukrzycę. Wydawac by się mogło że sprawa z ułożeniem planu jest banalnie prosta. Jednak sprawa jest trochę bardziej skomplikowana z mojego punktu widzenia. Przede wszystkim pierwszą moją myślą było to do jakiego lekarza sie udac na konsultacja jezeli chodzi o mozliwosci aparatu ruchu ojca. Boje sie ze stawy, sciegna itp mogą byc tak zastane ze nawet marsze mogą byc zbyt wymagajace. Jakiego typu badania proponujecie wykonac jezeli chodzi o sprawdzenie mozliwosci do wysiłku fizycznego ??
Wyprzedzając przyszłośc następnym etapem był by dietetyk, oczywiscie jest to oddzielna kwestia nad którą już pracuję i akurat to myślę będzie dopięte na ostatni guzik. Teraz przechodząc do celu, przede wszystkim chciałbym skonsultowac z wami mój pomysł na początek treningu, szczególnie prosił bym o pomoc osoby które są po takim treningu i osiągnęły sukces, każda uwaga dla mnie jest na wagę złota. Moim pomysłem było zmodyfikowanie planu Białego zawartego w książce danielsa. Każdy potrzebuje oparcia o jakiś dobry i fachowy pomysl, idąc tym tropem chciałbym zaplikowac trening 2-3x w tygodniu polegający o spokojne marsze bez modyfikacji typu przeplatanie z biegiem itp. Jeżeli wyglądało by na to ze Ojciec zaadaptował się do treningu zwiększył bym częstotliwośc do 3-4 x ( po około 3-4 tygodniach) w tygodniu i starał się ją utrzymywac przez cały okres walki z nadwagą. Czas trwania byłby uzależniony od aktualnych możliwosci, ale chciałbym abysmy zaczeli od 15-20 minut, dodatkowo dołączymy cwiczenia na basenie 2-3x w tygodniu. Czas trwania takiego planu oscylował by w granicach 14-16 tygodni. Co sądzicie o takim podejściu ?? każdy komentarz jest mile widziany.
PKO
Mar.co
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 685
Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Po pierwsze odstawienie papierosów jako warunek bezwzględny.
Po drugie badania mieśnia sercowego :
1. EKG wysiłkowe
2. Echoserca
Po trzecie badanie krwi, najlepiej całościowe (3 pobrania krwi)

Jeśli zrobi badania, bierze je i do lekarza. Jeśli lekarz stwierdzi, że może uprawiać sporty to na początek, rower (może być stacjonarny) ewentualnie marsze, lub eliptyk jeśli macie gdzieś w pobliżu klub fitness. Biegać ze sporą nadwagą nie polecam, można zajechać nogi, poza tym przy paleniu papierosów płuca są zapiepszone i kilka miesięcy zejdzie zanim się chociaż częściowo oczyszczą. Tyle na początek.

Jeśli nie rzuci fajek to szkoda zachodu, tu nie ma półśrodków albo bierze się za siebie albo udaje że chce coś zrobić.
Awatar użytkownika
daGGer
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 20 lut 2010, 16:30

Nieprzeczytany post

Podłączając się do tematu. Zapytałem się tatę o takiego jego dawnego kolege który ze 120kg zszedł do 80 - zaczynał tak:


30minut marszu dziennie przez tydzień,
45 minut marszu dziennie przez następny tydzień
później rozpoczął marsze przeplatane krótkimi seriami marszobiegu a następnie po pewnym czasie kiedy czuł że wzmocnił nogi zaczął marszobiegi.

(oczywiście mówiąc 'tydzień' mam na myśli 7 dni treningowych, bo nie trenował codziennie)


Przy takiej wadze według mnie obowiązkowa dobra dieta aby kilogramy leciały szybko.

tyle mogę pomóć
Obrazek

"Cause sometimes you just feel tired.
You feel weak and when you feel weak you feel like you wanna just give up.
But you gotta search within you, you gotta find that inner strength"
"Eminem"
http://www.kris.etnografia.pl/
Awatar użytkownika
moniska
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 15 paź 2012, 07:29
Życiówka na 10k: 00:45:30
Życiówka w maratonie: 3:50:58
Lokalizacja: Lidzbark Warmiński/Sopot
Kontakt:

Nieprzeczytany post

http://bieganie.pl/?show=1&cat=14&id=45 ... 1481237582

Warto porozmawiać z Michałem :) na pewno nie odmówi pomocy :)
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Pytanie nr 1: ile ta osoba ma wzrostu?
Też kiedyś ważyłem 110-112 kg i od razu zacząłem od biegów. Tylko, że u mnie ta nadwaga nie była aż tak znaczna, bo brakuje mi tylko kilku cm do dwóch metrów :usmiech: W kazdym razie nie polecam zaczynać od biegów, dopóki nie przygotuje się odpowiednio organizmu, zwłaszcza ścięgien i stawów na taki wysiłek. Tak jak ktoś wspomniał warto zacząć od marszów, roweru, pływania itp., zbić nieco wagę i dopiero wtedy przerzucić się na biegi.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A ja zrzucanie zacząłem od diety, a później dopiero dorzuciłem ruch. Generalnie to zmiana nawyków żywieniowych jest trudniejsza do wdrożenia niż dodanie aktywności fizycznej do planu dnia. Jeśli chodzi o bieganie to zaczynałem od razu od 5 dni treningowych. Podobnie zrobił mój ojciec i po dziś dzień tak biegamy. Od czasu do czasu dorzucając 6ty trening :) Marszobiegi? Jak zaczynałem swoją walkę nie wiedziałem, że takie coś istnieje, a jak się o nich dowiedziałem to już latałem po kilka kilometrów dziennie :)

Tutaj znajdziesz kilka informacji o moim odżywianiu. Może coś się przyda:

http://biegaczzpolnocy.blogspot.com/201 ... lke-z.html

Powodzenia i pamiętaj, że ze zmianami nie trzeba czekać do 1. stycznia. Zmiany można zacząć już teraz!
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13847
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Najwazniejsze jest wytrzymalosc w postanowieniu. U gory sa juz dobre propozycje, ale uwazam ze najwiekszym wrogiem bedzie slomiany zapal. Musisz koniecznie stworzyc 100% motywacje, zeby twoj tata przetrwal pierwsze ciezkie treningi i male porazki.

Zawsze proponuje poczatkujacym:
1. trening w grupie (grupowa presja)
2. stale terminy treningowe w tygodniu (bez wymowek)
3. konkretne cele (zawody na 5km za 3 miesiace... i to jest dla kazdego do osiagniecia)
4. takie cele rozpowiadane sa poblicznie (presja otoczenia)
5. szczera rozmowa na temat ze 90% poczatkujacych po 3 treningach daja sobie spokoj.

Powodzenia...

Pozd.
Rolli
Darekbe022
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 801
Rejestracja: 03 gru 2011, 22:58
Lokalizacja: Kraków (NH)

Nieprzeczytany post

Dzięki panowie, na pewno postaram się pewne wskazówki wdrożyć do swoich działań. Aktualnie rozplanowałem ojcu 3 jednostki treningowe w tygodniu polegające na marszach 20-30 minutowych oraz dodajemy 2 jednostki na basenie. Co do badań dowiedziałem się że ojciec miał robione badania wysiłkowe, ekg i wszystko wyszło ok'e. Pokazałem mu historię Michała i myślę że podziałało to na jego wyobraznie. Myślę że damy radę osiągnąć cel, napiszę tutaj za jakiś czas jak nam poszło ;) może i on będzie również przykładem że można ? :taktak: :taktak:

Dzięki serdeczne za wasze posty.
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Dorzuć do tego jakieś przykłady wyników seniorów np. w maratonach albo dyszkach, żeby nie zrzędził nagle że jest za stary ;)
Koleżka przebiegł maraton w 3:30 i strasznie się tym podkręcał, oczywiście gratulowałem mu ale po pewnym czasie
stał się ociupinkę upierdliwy, toteż pokazałem mu wynik Eda Whitlocka 3:16 w wieku 80 lat to mu rura nieco zmiękła ;]
Ale taki przykład może być mocno budujący, jak ktoś ma 50+ lat i twierdzi że takie wybryki już nie dla niego.
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
Sylw3g
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3667
Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
Życiówka na 10k: 35:56
Życiówka w maratonie: 2:57:46
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Marszobiegi? Jak zaczynałem swoją walkę nie wiedziałem, że takie coś istnieje, a jak się o nich dowiedziałem to już latałem po kilka kilometrów dziennie
23lata to nie 57.

Powodzenia Darku. Ja bym mamuśkę zaciągnął do "wzięcia się" za siebie, ale jest to wysoce wątpliwe.
Obrazek
BLOG | KOMENTARZE
5KM-17:19 10KM-35:56 15KM-55:18 (M.Czas) 21.1KM-1:18:41 42.2KM-2:57:46
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ