
Co do biegania pod Krakowem po asfalcie - zgadzam się, w niektórych miejscach to prawdziwy Fear Factor

Moderator: infernal
cichy ja mam na odwrótcichy70 pisze:diuna świetna, ale podziwiam was za słuchanie muzy czy książek, ja tak nie umiem, ale ja biegam za miastem lub w lesie a tam cisza spokój, może dlatego nie potrzebuję izolacji od otoczenia ?:)
Trudno powiedzieć, ostatni trening interwałowy w całym cyklu przygotowawczym mam w przyszłym tygodniu, potem takiego szybkiego biegania mało, Sylwestrowy jak warunki pozwolą, może ostatni km Marzanny chciałoby się tak pobiec, ostatni maratonupanucci10 pisze:Nie no łądnie hulaszJakie tempo na takich interwałach masz miec miesiac przed konkretnym startem? Bo skoro teraz tak śmigasz to moge sobie tylko wyobrazić jak bedziesz zapierniczał na wiosne na normalnej nawieszchni
! No chyba ze takie interwały bedziesz robił na 1min przerwie
? heh
no tak, na dychę nie opłaca się dwóch utworów wgrywaćpanucci10 pisze:Na zawody na 10km tylko nie założyłem bo chyba nawet nie ma czasu żeby coś tam posłuchać nie
Oj tak, np taka Bacha Pasja wg Św. Mateusza cała z recytatywami na te 3 godzinki z drobnym okładem byłaby jak znalazł - na kwietniowy maraton to nawet terminem prawie pasuje. Chociaż by pobiec to w tempie bardziej współczesnych wykonań musze zrobić znaczny postęp biegowy - widać nie tylko biegacze są szybsi, muzycy takżecichy70 pisze:no tak, na dychę nie opłaca się dwóch utworów wgrywaćpanucci10 pisze:Na zawody na 10km tylko nie założyłem bo chyba nawet nie ma czasu żeby coś tam posłuchać nie
- chyba, ze ktoś słucha klasyki jak ja, tu się trafiają kawałki pod maraton:)
a wiesz, ze żaba z Heya (marcin- gitarzysta) to mój koleś -ale on rowerzysta nie biegacz, ale tez fotograf, baaardzo dobrymihumor pisze:Tymczasem idę na koncert Hey-a więc hey-a.
To raczej wioślarz i to nie lichycichy70 pisze:a wiesz, ze żaba z Heya (marcin- gitarzysta) to mój koleś -ale on rowerzysta nie biegacz, ale tez fotograf, baaardzo dobrymihumor pisze:Tymczasem idę na koncert Hey-a więc hey-a.