
Re: Długie podbiegi w treningu biegacza
-
- Dyskutant
- Posty: 45
- Rejestracja: 29 lis 2012, 15:34
- Życiówka na 10k: 40:31
- Życiówka w maratonie: 3:19:03
Podbiegi dają wytrzymałość siłową(Czyli to co jest ważne albo w bieganiu po górach albo długo i szybko), ja się nie znam ale nasz trener nigdy nie dawał nam aż tak długich max to było 400m. Generalnie 400 to biegało się tak na 60%-70% natomiast krótsze 300 na 80% tak aby w końcówce już zaczęło człowieka lekko odcinać http://porady.zdrowo.info.pl/weglowodany.html . Jeśli chodzi o ilość powtórzeń to jest zależna od tego ile masz siły, 400 to można np zacząć od 4 razy. Generalnie trzeba robić tak aby na samym końcu mieć siłę na najszybszy bieg i być mocno zmęczony 

Ostatnio zmieniony 21 cze 2017, 13:37 przez kaziuuu, łącznie zmieniany 1 raz.
1000m - 2:53, 1500m - 4:41, 3000m - 10:44, 5km - 18:53, 10km - 40:31, 15km - 1:00:52, 21km097m - 1:25:45, 42km195m - 3:16:33
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13847
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Mozesz zmieniac co tydzien 2 rodzaje podbiegow:
- krotkie i berdzo szybkie do 70-80m na sile biegowa (zwracaj uwage na technike biegu)
- dlugie i wolniejsze na wytrzymalosc biegowa. Tu jest wszystko zalezne od twjego przygotowania i celow. Takie podbiegi moga zastapic intewaly. Odleglosci od 250 do nawet 2km (bardzo ciezkie i spezyficzne podbiegi do HM, HRT albo biegow gorskich). Przerwa w zbiegu w truchcie. Zacznij od 4x i powiekszej powoli objetosc.
Badz przygotowany na male zakwasy. Jezeli za bardzo musisz zwolnic, przerwij!
Pod jaki dystans sie szykujesz?
Pozd.
Rolli
- krotkie i berdzo szybkie do 70-80m na sile biegowa (zwracaj uwage na technike biegu)
- dlugie i wolniejsze na wytrzymalosc biegowa. Tu jest wszystko zalezne od twjego przygotowania i celow. Takie podbiegi moga zastapic intewaly. Odleglosci od 250 do nawet 2km (bardzo ciezkie i spezyficzne podbiegi do HM, HRT albo biegow gorskich). Przerwa w zbiegu w truchcie. Zacznij od 4x i powiekszej powoli objetosc.
Badz przygotowany na male zakwasy. Jezeli za bardzo musisz zwolnic, przerwij!
Pod jaki dystans sie szykujesz?
Pozd.
Rolli
Bywa, ze robię podbiegi na 700m:
http://www.climbs.dk/blaabjerg.php
Problem ze ten podbieg to asfalt.
Ostatnio robiłem na ok 350m na średnim nachyleniu 10%:
http://www.climbs.dk/bregnedalsvej.php
Na tej górce jest co robić. Generalnie kondycyjnie jestem "nie do zajechania" ale na tej górce na końcu nie raz kapitulowałem
Swoja droga bardzo przydatne zestawienie tekstow, ktore z pewnoscia poczytam. Jakis czas temu tez mialem podobny dylemat "dlugich podbiegow".
http://www.climbs.dk/blaabjerg.php
Problem ze ten podbieg to asfalt.
Ostatnio robiłem na ok 350m na średnim nachyleniu 10%:
http://www.climbs.dk/bregnedalsvej.php
Na tej górce jest co robić. Generalnie kondycyjnie jestem "nie do zajechania" ale na tej górce na końcu nie raz kapitulowałem

Swoja droga bardzo przydatne zestawienie tekstow, ktore z pewnoscia poczytam. Jakis czas temu tez mialem podobny dylemat "dlugich podbiegow".
- daGGer
- Wyga
- Posty: 91
- Rejestracja: 20 lut 2010, 16:30
Moim zdaniem można nawet robić dłuższe podbiegi.
Ja biegam 2,7km na "Makowską Górę" po asfalcie na raz, średnie nachylenie 12%, graniczne sięga do 15% i na górze zawsze czuję jakbym miał wypluć płuca. Czuję też że na prawdę daje to efekty, zanim zacząłem biegać ten podbieg nie mogłem zrobić przysiadu na 1dnej nodze, teraz spokojnie robię 5 pod rząd
chyba że równowagę stracę. \
pozdr
Ja biegam 2,7km na "Makowską Górę" po asfalcie na raz, średnie nachylenie 12%, graniczne sięga do 15% i na górze zawsze czuję jakbym miał wypluć płuca. Czuję też że na prawdę daje to efekty, zanim zacząłem biegać ten podbieg nie mogłem zrobić przysiadu na 1dnej nodze, teraz spokojnie robię 5 pod rząd

pozdr
"Cause sometimes you just feel tired.
You feel weak and when you feel weak you feel like you wanna just give up.
But you gotta search within you, you gotta find that inner strength"
"Eminem"
http://www.kris.etnografia.pl/
Pamietam, ze gdzies kiedys czytalem (chyba na stronie Giżyńskiego) aby nie przesadzac z takim treningiem bo to dosc intensywny bodziec. Ja po takim mocnym akcencie, w zaleznosci od samopoczucia, na drugi dzien robie jedynie lekkie rozbieganie.
- daGGer
- Wyga
- Posty: 91
- Rejestracja: 20 lut 2010, 16:30
Santiago pisze:robiąc to co napisałem te 650m, to końcówkę finishowałem, tak jakbym kończył zawody na dużym zmęczeniu mięśniowym :DdaGGer pisze:Moim zdaniem można nawet robić dłuższe podbiegi.
Ja biegam 2,7km na "Makowską Górę" po asfalcie na raz, średnie nachylenie 12%, graniczne sięga do 15% i na górze zawsze czuję jakbym miał wypluć płuca. Czuję też że na prawdę daje to efekty, zanim zacząłem biegać ten podbieg nie mogłem zrobić przysiadu na 1dnej nodze, teraz spokojnie robię 5 pod rządchyba że równowagę stracę. \
pozdr
Heh ja na finisz nie mam siły na górze już :p końcówka to taki "człap" :D zauważyłem też że po takim podbiegu jak od razu zacząłem schodzić w dół (nie zbiegać tylko schodzić bo szkoda mi stawów na asfalcie przy takim nachyleniu) to następnego dnia bolały nogi oj bolały. A na ironię jak potem po szczycie tej mojej ukochanej makowskiej góry asfaltem przebiegnę jeszcze 3km po względnie płaskim terenie takim wolnym truchcikiem to następnego dnia spokojnie mogę biec ~12-15 km bez żadnego odpuszczania
"Cause sometimes you just feel tired.
You feel weak and when you feel weak you feel like you wanna just give up.
But you gotta search within you, you gotta find that inner strength"
"Eminem"
http://www.kris.etnografia.pl/
-
- Wyga
- Posty: 105
- Rejestracja: 08 lut 2011, 12:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Tam jest zakaz jazdy rowerem?!!! Czemuż to? Tzn. widzę, że jest z góry, pod górę też nie wolno?rufuz pisze:Ostatnio robiłem na ok 350m na średnim nachyleniu 10%:
http://www.climbs.dk/bregnedalsvej.php
Na tej górce jest co robić. Generalnie kondycyjnie jestem "nie do zajechania" ale na tej górce na końcu nie raz kapitulowałem
[edit] eh, zapomniałem o magicznym przycisku translate w przeglądarce

Ze wzgledu na nachylenie, ktore momentami dochodzi do 16 %. Tylko malo kto korzysta z mozliwosci podjazdu pewnie
W srode zrobie sobie kolejny trening podbiegow na tej gorce.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 685
- Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Raz w tygodniu robie trening 2 x 2,1 km podbieg ok 13% nachylenia i 2 x 2,1km zbieg. Mi to dużo daje, zarówno na siłe mięśni nóg jak i technike zbiegania, szczególnie teraz na śniegu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 22 sty 2011, 14:10
- Życiówka na 10k: 36:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków i okolice :)
ja robię raczej krótkie podbiegi (max 100m), tak ok 10 razy ale za to intensywne. Co do długich o jakich wy piszecie to u mnie pojawiają się w czasie długich rozbiegań. Biegam po terenie pofałdowanym i jak na trasie pojawi się jakiś dłuższy podbieg (najdłuższy mam w lesie ok 1km) to tam albo trzymam równe tempo, albo jak nie jest zbyt męczący to lekko przyspieszam. Oczywiście bez przesady - bo to wszystko dzieje się w trakcie biegu długiego (o ile możecie nazwać 15km długim biegiem) 
I przy okazji mam pytanie: co sądzicie o takim włączaniu podbiegów/zbiegów bieganiu po pofałdowanym terenie w trakcie robienia wybiegania.
no samo bieganie po śniegu już samo w sobie daje trochę po nogach - ale też jest przyjemne
przechodząc do sedna: a skąd wiesz, że taki trening ci coś daje? miał kiedyś jakiś wpływ na przełożenie na zawodach?

I przy okazji mam pytanie: co sądzicie o takim włączaniu podbiegów/zbiegów bieganiu po pofałdowanym terenie w trakcie robienia wybiegania.
Mar.co pisze:Raz w tygodniu robie trening 2 x 2,1 km podbieg ok 13% nachylenia i 2 x 2,1km zbieg. Mi to dużo daje, zarówno na siłe mięśni nóg jak i technike zbiegania, szczególnie teraz na śniegu.
no samo bieganie po śniegu już samo w sobie daje trochę po nogach - ale też jest przyjemne

przechodząc do sedna: a skąd wiesz, że taki trening ci coś daje? miał kiedyś jakiś wpływ na przełożenie na zawodach?
-
- Wyga
- Posty: 133
- Rejestracja: 24 lip 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Hej. Na temat podbiegów raczej moŻna wyczytać pozytywy. Ja włączyłem w trening podbiegi na dystansie ok. 300m, lecz robię je spokojnie, choć na ostatnich 40 m już płuca pracują. Jednakże z uwagi na okres zimowy pilnuję pracy tlenowej. Przerwy w truchcie w dól i od razu bieg w górę. Dziś robiłem drugi taki trening, więc o efektach na razie nie będę się wypowiadać. Taki trening na pewno buduje psychikę: na 250 m. już nie raz mam ochotę się zatrzymać, ale nie - biegnę dalej, nawet jeśli mam już trochę zwolnić. Na razie mam zamiar raz w tygodniu robić te podbiegi - dojść do 10 serii. Myślę, że ocena wartości tego elementu może nastąpić gdzieś w lutym. Będę wtedy wiedział jakie daje to efekty u mnie.
Pozdrawiam wszystkich biegaczy. Trzymajcie sie ciepło w tę " piękną" pogodę
RobsonP
Pozdrawiam wszystkich biegaczy. Trzymajcie sie ciepło w tę " piękną" pogodę
RobsonP
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 685
- Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Po prostu na drugi dzień po tych podbiegach mięśnie nóg są na mnie wkur.... Także dopiero po 2 dniach moge się z nimi dogadać
A tak na poważnie to ćwicze siłowo od dość dawna i wiem że mieśnie są spompowane. Przekłada się to też na "lekkość biegu na kolejnych treningach po równej powierzchni". Natomast najważniejszy efekt podbiegów dla mnie to fakt że biegając intensywne podbiegi nie musze nóg ćwiczyć na siłowni, także jeśli chodzi o siłownie moge skupić się tylko na górnych partiach ciała.

A tak na poważnie to ćwicze siłowo od dość dawna i wiem że mieśnie są spompowane. Przekłada się to też na "lekkość biegu na kolejnych treningach po równej powierzchni". Natomast najważniejszy efekt podbiegów dla mnie to fakt że biegając intensywne podbiegi nie musze nóg ćwiczyć na siłowni, także jeśli chodzi o siłownie moge skupić się tylko na górnych partiach ciała.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Ja swego czasu robiłem podbiegi o długości nawet 1200 m w 5 powtórzeniach. Z perspektywy czasu patrząc było to raczej sporym błędem. Teraz robie podbiegi wyłącznie o dlugości 100-200 metrów, bardziej żwawe i myśle, że ma to większy sens.
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 685
- Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
To zależy co się chce osiągnąć. Jeśli chodzi o mieśnie nóg, to dlugie podbiegi mniej intesywne inaczej na nie wpływają niż krótsze ale intensywniejsze. Można porównać to do ćwiczeń siłowych na inne partie mięśni. I tak, praca na większej intensywności i mniejszej ilości powtórzeń (dystansu) wpływa na wzmocnienie siły, ewentualnie przy wysokobiałkowej diecie na mase mięśnia, natomiast dłuższe podbiegi czyli większa ilość powtórzeń na niższym obciążeniu (intensywności) prowadzi bezpośrednio do wiekszej wytrzymałości mieśni. W związku z tym że ja trenuje stricte wytrzymałość na wyższym tętnie, stąd takie rozwiązanie.Adrian26 pisze:Ja swego czasu robiłem podbiegi o długości nawet 1200 m w 5 powtórzeniach. Z perspektywy czasu patrząc było to raczej sporym błędem. Teraz robie podbiegi wyłącznie o dlugości 100-200 metrów, bardziej żwawe i myśle, że ma to większy sens.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1971
- Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
- Życiówka na 10k: 38:14
- Życiówka w maratonie: 2:57:08
- Kontakt:
Dokładnie, a jako że moim docelowym dystansem jest 10 km, dlatego zdecydowałem się znacznie skrócić długość podbiegów
A jakiej długości podbiegi byłyby optymalne Waszym zdaniem dla osoby przygotowującej się do maratonu na dosyć ambitny rezultat?

A jakiej długości podbiegi byłyby optymalne Waszym zdaniem dla osoby przygotowującej się do maratonu na dosyć ambitny rezultat?
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.