Komentarz do artykułu Z młodości do maratonu

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
KRZYSIEKBIEGA
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 512
Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
Życiówka na 10k: 31.16
Życiówka w maratonie: 2:23;47

Nieprzeczytany post

kisio pisze:A gdzie tam masz, że opada? Każdemu da się zrobić zdjęcie w takim momencie, że będzie miał piętę na dole ale to jeszcze nie znaczy, że na niej wyląduje.
Do forum są podpięte dwa artykuły, dlatego być może nie widzisz tej fotki. Jak będziesz miał dłuższy biegowy staż i bacznie poobserwujesz zawodników to zauważysz że jest kilka sposobów lądowania..
Żyje po to, by biegać
PKO
Awatar użytkownika
Przemekimaraton
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 20 lis 2012, 13:51
Życiówka na 10k: 47:33
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Krzysiek na podstawie samego zdjęcia trudno jednoznacznie stwierdzić na jaką część stopy wyląduje biegacz.

Na youtube.com są filmy pokazujące, że wielu biegaczy tuż przed lądowaniem stopy najbliżej ma pietę, ale w ostatnim momencie zmieniają ułożenie stopy i lądują całą stopą bądź na śródstopiu.

A nawet jeśli dany zawodnik biegł lądując na pięcie... wiele osób tak biega (nawet przyzwoici zawodnicy) - więc nie wiem czemu się dziwisz :)
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

pewnie dlatego, że chodzi o Grzegorza Gajdusa.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ja w maratonie zadebiutowałem w tym roku, w przyszłym już mam opłacone 2 starty, ale generalnie ostatnio się sporo nad tym zastanawiałem i moje wnioski są takie, że lepiej będzie dla mnie jak skupię się na krótszych dystansach. Chciałbym maksymalnie wyśrubować swój rekord na 10km i wtedy dopiero zająć się na poważnie życiówkami w maratonie. Tak jak zauważył autor felietonu - szybkość traci się... szybko. Później zostanie nam już tylko wytrzymałość i o dobrym wyniku w biegu na 10km można zapomnieć.
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Sarmatianna pisze: Bieganie stało się coraz powszechniejsze więc coraz ciężej jest się masturbować swoją elitarną wspaniałością więc ludzie się napinają jak mosty w Warszawie, tworząc jakieś bzdurne kryteria w sytuacji gdy istnieje jedno limit czasu wyznaczony przez organizatora.
Toczka w toczkę jak dyskusja na grupie motocyklowej na której się udzielam :] Kiedyś motocykl to było coś, teraz każdy
pierwszy lepszy ciołek kupuje, jeździ i psuje opinię :P
Tak samo jak z ilością jednośladów, ilość biegaczy będzie rosnąć; jak dla mnie im więcej ludzi biega tym lepiej,
a że komuś do motywacji potrzeba wymyślonych kryteriów to komu to szkodzi? Ważne że biega i ruszył dupę,
społeczeństwo nam wolniej będzie tyć, enefzet będzie prosperował itepe :]
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
Balon
Wyga
Wyga
Posty: 120
Rejestracja: 28 lip 2008, 10:08
Życiówka na 10k: 31:27
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Idąc za słowami wieszcza "w maratonie, to nie zaszczyt być turystą amatorem".
Wychodzę z założenia, że dzisiaj samo pokonanie maratonu nie jest wyczynem.
Ostatnio zmieniony 14 gru 2012, 12:57 przez Balon, łącznie zmieniany 1 raz.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

a kiedyś było?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
KRZYSIEKBIEGA
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 512
Rejestracja: 16 sty 2008, 22:22
Życiówka na 10k: 31.16
Życiówka w maratonie: 2:23;47

Nieprzeczytany post

Przemekimaraton pisze:Krzysiek na podstawie samego zdjęcia trudno jednoznacznie stwierdzić na jaką część stopy wyląduje biegacz.

Na youtube.com są filmy pokazujące, że wielu biegaczy tuż przed lądowaniem stopy najbliżej ma pietę, ale w ostatnim momencie zmieniają ułożenie stopy i lądują całą stopą bądź na śródstopiu.

A nawet jeśli dany zawodnik biegł lądując na pięcie... wiele osób tak biega (nawet przyzwoici zawodnicy) - więc nie wiem czemu się dziwisz :)
na pewno większość, ale ci z najwyższej półki lądują tak jak Gebrselassie, przeglądnij film, zdjęcia z jego udziałem ...

Nawet takiemu laikowi jak ja udało mi się zwalczyć ten problem i staram się lądować na śródstopiu (zobacz zdjęcia mojego profilu na tej stronie)
Żyje po to, by biegać
Awatar użytkownika
Tomasz Peisert
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 10 gru 2012, 09:14
Życiówka na 10k: 35:48
Życiówka w maratonie: 03:05:53
Lokalizacja: Poznań/Gdańsk

Nieprzeczytany post

Dyskusja jest bardzo cenna w tym przypadku, bo to dosyć złożona kwestia. Przestrzegałbym tylko przed licytowaniem się na zasadzie - a ja słyszałem o 13latku co pobiegł tyle i dalej biega, 9latku co trójkę złamał, itd, bo niedługo ktoś sypnie przykładem, że gdzieś w Meksyku niemowle pokonało maraton w 4h a teraz biega 2:30 czyli dobrze na tym wyszło ;)
Pamiętajmy o tym, że nigdy niewiadomo jakie sukcesy by osiągał tak człowieczek, gdyby rządni sukcesu dorośli nie wywierali presji i nacisku na pokonanie maratonu w tak wczesnym wieku. Może wtedy wynikowa przyszłosć Wesleya nie oscylowała by koło 2:30 ale 2:00, kto wie...

Tu chodzi o pewną generalizację, która chyba w 99% przynosi więcej pożytku niż szkody.
I nie dotyczy to juz tylko wspomnianego przeze mnie aspektu maratońskiego zamulenia, ale również nauczenia się biegania na wysokich prędkościach tak by maraton nie był później tempowym zaskoczeniem.
Awatar użytkownika
Przemekimaraton
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 20 lis 2012, 13:51
Życiówka na 10k: 47:33
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

KRZYSIEKBIEGA pisze: na pewno większość, ale ci z najwyższej półki lądują tak jak Gebrselassie, przeglądnij film, zdjęcia z jego udziałem ...

Nawet takiemu laikowi jak ja udało mi się zwalczyć ten problem i staram się lądować na śródstopiu (zobacz zdjęcia mojego profilu na tej stronie)
Co to znaczy, że na pewno większość? I ta większość stanowi 51, 75 czy 99%? Skąd masz te dane? :)

Nie ma pamiętam dokładnie który, ale jeden z maratończyków z najwyższej półki, jedną nogą ląduje na śródstopiu, drugą na pięcie (był ostatnio tutaj na forum taki filmik).

Żeby nie było: sam jestem zwolennikiem biegania z lądowaniem na śródstopiu... ale to nie oznacza, że mam nie widzieć tego, że wiele osób (nawet czołowych zawodników) biega lądując na pięcie.
infomsp
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 599
Rejestracja: 02 sty 2012, 20:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To jednak niebywały paradoks, ponieważ nie żałuję. I choć możliwe, że teraz nie borykałbym się z prozaicznym z pozoru złamaniem trójki, bo debiutowałbym zapewne z lepszego pułapu, to jednak gdy pomyślę o tym wszystkim co przeżyłem, o ludziach których poznałem i rozpierającej mnie dumie z ukończenia każdego maratonu to po prostu nie czuję straty.
Ja bym na tym zakończył artykuł.

Moim zdaniem inne jest podejście do bieganie sportowego, "na wynik" a inne do biegania amatorskiego. Bycie maratończykiem można rozpatrywać zarówno w aspekcie czysto technicznym przebiegnięcia 42 km. Z naciskiem na bieg, bo część "teoretyków" będzie jeszcze udowadniać, że metoda marszobiegu, to już nie daje zaliczenia. A można to ująć pod kątem takim: kim się stajesz po przebiegnięciu maratonu. Maratończykiem się stajesz jak zmieniasz swoje życie. Do tego potrzeba jednego maratonu, dwóch, trzech, a może codziennych treningów w deszczu, śniegu i wietrze. Tych dwóch podejść nie da ująć w ramach jednej definicji. Do obu środkiem jest bieganie, ale inaczej traktowane.
piotrek90
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 581
Rejestracja: 08 mar 2012, 15:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Admin

Nieprzeczytany post

No właśnie. Ja biegam samotnie, w deszczu, w mrozie, ogólnie kiedy inni w życiu by nie pomyśleli o bieganiu w takich warunkach. Czyż to nie jest właśnie prawdziwa idea maratonu?

Ze smutkiem stwierdzam, że dalsza popularyzacja idei maratonu doprowadzi do tego, że ideał sięgnie bruku. Coś co niosło ze sobą jakieś przesłanie, filozofię, w epoce kultu masowego, stanie się jak wyjcie po hamburgera do McDonalda.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

ale co to znaczy? bo się posługujecie jakimiś hasłami ale co się pod nimi kryje?

co to za idea maratońska? ta antyczna, grecka, czyli bieg po śmierć? czy olimpijska? czy jeszcze inna? i dlaczego ta idea miałaby sięgnąc bruku? bo coraz więcej ludzi biega maratony?

no sorry ale to już przesada :ojnie:
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

piotrek90 pisze:dalsza popularyzacja idei maratonu doprowadzi do tego, że ideał sięgnie bruku. Coś co niosło ze sobą jakieś przesłanie, filozofię, w epoce kultu masowego, stanie się jak wyjcie po hamburgera do McDonalda.
ależ dalej będziesz mógł sobie w tym deszczu i mrozie zasuwać.
przeszkadza ci że inni będą biegli obok ciebie?
tą wyjątkowość i elitarność ci zabierają, tak?
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

piotrek90 pisze:No właśnie. Ja biegam samotnie, w deszczu, w mrozie, ogólnie kiedy inni w życiu by nie pomyśleli o bieganiu w takich warunkach. Czyż to nie jest właśnie prawdziwa idea maratonu?
Jestem pod ogromnym wrażeniem twojego treningu. Wiesz, chodzi o to, że nie jest łatwo tak biegać. Przede wszystkim zawsze, jak ktoś cię mija musisz przechodzić w marsz (bo przez moment nie będziesz biegł samemu). Poza tym pogoda nas nie rozpieszcza, więc mrozu masz zaledwie dwa-trzy miesiące. I jak zrealizować dłuższy plan? Kolejną zmorą są przelotne deszcze - zaczynasz trening, a tu wychodzi słońce. I trzeba wracać, bo to nie jest już prawdziwa idea.

piotrek90 pisze:Ze smutkiem stwierdzam, że dalsza popularyzacja idei maratonu doprowadzi do tego, że ideał sięgnie bruku. Coś co niosło ze sobą jakieś przesłanie, filozofię, w epoce kultu masowego, stanie się jak wyjcie po hamburgera do McDonalda.
Obawiam się, że już za późno! Na próżno cytujesz klasyków. Dla mnie przebiegnięcie maratonu już teraz jest jak wyjście po hamburgera. Robię to równie często :ojnie:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ