Motywacja

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Bart94
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 06 gru 2012, 20:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja myślę o tym jak za rok we wrześniu będę równany z ziemią na unitarce w CS PSP :) Ta szkoła od zawsze była moim marzeniem, zbliżam się do niej małymi kroczkami. Demotywuje mnie myśl, że jeśli się nie dostanę to nie wiem co będę robił w życiu, oprócz staży nie mam innych planów... No cóż, pozostaje myśleć pozytywnie i wierzyć w sukces oraz skupić się na doskonaleniu. Myślę, że dodatkową motywacją są po prostu postępy. Jeśli ktoś je widzi to od razu chce więcej. Pozdrawiam :)
PKO
Adrian26
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1971
Rejestracja: 07 cze 2012, 22:17
Życiówka na 10k: 38:14
Życiówka w maratonie: 2:57:08
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mnie motywuje mój idol, Ole Einar Bjoerndalen :usmiech: Fenomenalny sportowiec, o niesamowitym zaangażowaniu i motywacji. Mimo prawie 39 lat na karku, problemów rodzinnych (śmierć ojca, separacja z żoną) nadal potrafi utrzymywać się w ścisłej, biathlonowej czołówce. Drugiego takiego sportowca, który potrafiłby poświęcić tyle dla sportu, nie znam. Nie szlaja się po barach, nie pije alkoholu, nie wywołuje awantur, nie wplątuje się w afery - po prostu poważnie traktuje to, co robi. Nie wspomne już o jego walce z dopingiem, akcjach charytatywnych czy wspieraniu młodych zawodników - to jest prawdziwy WZÓR :usmiech:
Mój blog: http://neversurrender.blog.pl/
Przegrywa tylko ten, kto się poddaje.
Daniel92
Wyga
Wyga
Posty: 102
Rejestracja: 22 lip 2011, 20:30
Życiówka na 10k: 42:58
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

[/quote]
Moi byli znajomi śmiali się ze mnie, że biegam, że mam "czadowe" wdzianko do biegania, że nie dam rady. Teraz to już byli znajomi, a ja póki co zrobiłem już prawie 140 km i biegnę dalej i z treningu na trening mam coraz większa motywację - nawet jak bolą kości i mięśnie. Z treningu na trening jestem kimś innym, kimś lepszym. To mnie motywuje do biegania.[/quote]


dobrze pwiedziane mialem dokladnie to samo i obecnie to tez byli znajomi
dodam jeszcze do tego wysmiewanie sie z tego ze placilem za udzial w biegach ulicznych
mowili "placisz po to zeby biegac? zeby sie zmeczyc?? to zaplac mi a ja Ci tez zmierze czas na jakim dystansie bedziesz chcial" dziekuje demotywujacym kolega tak to jest poznac sie na ludziach ktorych od dawna znamy ;p
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dajcie spokój. Przecież to nie ich wina, że nie widzą jakie bieganie jest super. Ja sam kiedyś nabijałem się z kolegi, który biegał, że biegnie jak głupi nie wiedząc nawet gdzie i zakłada ciotowate obcisłe ubrania. Dzisiaj sam biegam i wiem, że nie ma co skreślać znajomych - trzeba im tylko pokazać, że bieganie jest ekstra. Mi udało się już zarazić mojego tatę, siostrę, kilku kolegów, a i nawet mama wybrała się kilka razy na BBL :)
Jimmyk
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 229
Rejestracja: 16 gru 2011, 14:24
Życiówka na 10k: 48:13
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Matthias pisze:
ytong pisze:
Runner11 pisze:Mnie cieszy to, że ciągle staję się lepszy i Ci którzy jeszcze rok temu jechali mnie jak chcieli, teraz jedynie mogą oglądać moje plecy z dalekiej odległości :) Uwierz mi, jeśli raz poczujesz, że jesteś mocny i stajesz się coraz mocniejszy już nigdy nie będziesz miał problemów z motywacją :)
Moi byli znajomi śmiali się ze mnie, że biegam, że mam "czadowe" wdzianko do biegania, że nie dam rady. Teraz to już byli znajomi, a ja póki co zrobiłem już prawie 140 km i biegnę dalej i z treningu na trening mam coraz większa motywację - nawet jak bolą kości i mięśnie. Z treningu na trening jestem kimś innym, kimś lepszym. To mnie motywuje do biegania.
Po 140km znajomi stali się byłymi znajomymi? To musieli być kiepskimi znajomymi cały czas jak tak szybko z nich zrezygnowałeś :lalala:

Moim największym motywatorem jest dla mnie mój niespełna roczny synek. Chcę żeby patrzył kiedyś na mnie i mówił: "Mój tato nie gnije na kanapie tylko mimo upływu lat goni za marzeniami" Od razu uprzedzę malkontentów i dopiszę, ze dla młodego też mam mnóstwo czasu... zawsze staram się z nim "być" jak na ojca przystało :taktak:
Awatar użytkownika
Matthias
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 363
Rejestracja: 24 lis 2012, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

No niestety z perspektywy czasu patrzę, że byli znajomi, tak jak napisałeś Jimmyk, byli kiepskimi znajomymi, dla których potrzebny byłem tylko do picia piwa i wódy. Poza tym były to osoby, dla których sprawność fizyczna, ruch, zdrowie to były najmniej istotne wartości, wręcz abstrakcyjne i można by powiedzieć, niepotrzebne. Dlatego zamiast mnie motywować i wspierać było odwrotnie. Próby namówienia ich do wspólnego ruchu zawsze kończyły się porażką. Pomijając już głupie i infantylne komentarze na temat uprawianych przeze mnie, oprócz biegania, innych sportów (krav maga, boks, siłownia).
A teraz ogromną motywacją dla mnie jest to, że z dnia na dzień tracę zbędne kilogramy, łamię swoje słabości, pokazuję niedowiarkom, że można biegać nawet w temp -11 stopni. Po prostu staje się lepszy i mocniejszy!!! :oczko:
ENDOMONDO

FORUMOWY DZIENNIK BIEGOWY

KOMENTARZE

21 km - 01:27:46 (7 kwietnia 2013 r.)
10 km - 00:39:44 (12 maja 2013 r.)
5 km - 00:18:41 (4 stycznia 2014 r.)



"Bądź wytrwały. Kiedy podejmujesz się jakiegoś zadania doprowadź je do końca."
Awatar użytkownika
orba
Wyga
Wyga
Posty: 108
Rejestracja: 17 mar 2012, 14:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Nad Wartą

Nieprzeczytany post

Jimmyk pisze: Moim największym motywatorem jest dla mnie mój niespełna roczny synek. Chcę żeby patrzył kiedyś na mnie i mówił: "Mój tato nie gnije na kanapie tylko mimo upływu lat goni za marzeniami" Od razu uprzedzę malkontentów i dopiszę, ze dla młodego też mam mnóstwo czasu... zawsze staram się z nim "być" jak na ojca przystało :taktak:
No to możemy sobie ręce podać :taktak: Ty masz o tyle lepiej, że Twój syn ma niespełna roczek..
Jeszcze w ubiegłym roku musiałam Młodemu serwować lody na trasie żeby przejechał ze mną rowerem te 40-50km.
Od 2 lat chodzi na szkółkę pływania.... Ostatnio zaczynam się cieszyć jak opije się wodą :hahaha: i pójdzie na psi psi a ja mogę pościemniać że "no przecież cały czas pływałam" :bleble: W sobotę ma zawody z kraula. Ja się go nigdy nie nauczyłam.

Kiedyś już miałam podejście do biegania. Trwało to pewnie z tydzień. Teraz założyłam, że muszę wytrwać by być silną i dla siebie i dla syna. No niestety peszek jest taki, że muszę wymykać się z domu bo inaczej młody wkłada wdzianko i "mamo" . Peszek kolejny jest taki, że młody przebiega tyle co ja :lalala: i do tego jeszcze cały czas gada :hej: :hej: :hej: a ja coś tam w odpowiedzi pomrukuję i sapię. Na zakończenie muszę dodać iż młody ma 9 lat więc w pewnym momencie (co bym nie robiła )i tak zostanę z tyłu :lalala: Na chwilę obecną staram się jak najbardziej przesunąć owy moment :hahaha:

Pozdrówko :taktak:
gr2egor2
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 42
Rejestracja: 10 wrz 2012, 16:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dla mnie też motywacja jest moja roczna córka. Dla niej chce być zdrowy i wszczepic jej pewne zachowania :-) .. ale zanim to zrobię muszę popracować nad sobą :-)
Awatar użytkownika
Drimik
Wyga
Wyga
Posty: 69
Rejestracja: 20 sie 2012, 11:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Moje motywatory:
1) Zdrowie - mój dziadek i ojciec mieli/mają problemy z nadciśnieniem/zawałami/nadwagą itp. Chciałbym dla rodziny pożyć troche ....
2) Chciałbym aby synowie byli ze mnie dumni. Np. w przedszkolu jak Pani zapyta co robią tatusiowie to inne dzieci powiedzą że oglądają telewizje a moi że ich tato biega :)
3) Mina żony jak kilka miesięcy temu wstałem wieczorem i powiedziałem że idę pobiegać (BEZCENNE :) )
4) Teściowa powiedziała żę nie wyobraża sobie mnie biegającego (Ja jej pokaże! ;) )
5) Od czasu do czasu kupuję sobie jakiegoś ciucha albo gadżet do biegania - to też motywuje :)
rufuz

Nieprzeczytany post

W czasie 3 godzin maratonu można przeżyć niekiedy tyle ile inni przezywają przez polowe swojego życia :hejhej: Teraz czekam na kwietniowy debiut w gorskim ultra. Ciekawe ile mozna przezyc będąc paręnaście godzin na nogach :hahaha:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ