ślady na śniegu
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 31 lip 2012, 21:14
- Życiówka na 10k: 47:14
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bolesławiec
Witam. W dniu wczorajszym zaliczyłem pierwsze bieganie po świeżym puchu. Z obserwacji własnych śladów zauważyłem, że szlak jaki po sobie pozostawiam, wygląda jak gdybym biegł na jednej nodze;) Ślady się na siebie nakładają i tworzą niemalże ciągłą linię. Czy to normalne? Wydaje mi się, że odstęp pomiędzy śladami jakie pozostawia moja prawa i lewa stopa powinien być dość wyraźny. Co o tym sądzicie?
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Nie jesteś jedynym biegaczem jednoliniowym, ja też pierwszy raz zwróciłam na to uwagę dzięki śladom na śniegu. Pytałam o to różne osoby, gdy miałam okazję i dowiedziałam się, że:
-niektórzy tak mają (ostatnio widziałam na filmiku, że nawet Galen Rupp
)
-może wynikać ze słabych mieśni przywodzicieli uda
-w jednej linii to jeszcze nie jest źle, jak się nogi krzyżują, to już groźniej.
-niektórzy tak mają (ostatnio widziałam na filmiku, że nawet Galen Rupp

-może wynikać ze słabych mieśni przywodzicieli uda
-w jednej linii to jeszcze nie jest źle, jak się nogi krzyżują, to już groźniej.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
Jesteś pewien? Bo czytałem gdzieś, że powinno się pracować nad techniką biegnąc nad prostą linią i pilnować, aby jedną żadną nogą nie przekraczać tej linii.oskee pisze:Zupełnie normalne... chyba że ktoś okrakiem biega.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 685
- Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Dokładnie, bieganie w lini jest średnio normalne. Tzn. są ludzie tak zbudowani że ciężko im biegać inaczej ale powinno się dążyć do biegu nie w lini. Chociaż ważniejsze w technice jest lądowanie stopy.
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Z moich poszukiwań wynika, że zdania są podzielone, są tacy - jak np. Pirie - którzy wręcz zalecają bieganie w linii.
"Jodełka" jest raczej niezalecana.
"Jodełka" jest raczej niezalecana.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 685
- Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Możliwe, że są 2 szkoły, ja się spotkałęm z opinią że bieganie w jednej lini świadczy o słabo rozwiniętych mięśniach w okolicach miednicy i że powinno się je wzmacniać i pracować nad techniką. Ale wydaje mi się, że lepiej skupić się na tym, żeby tułów był podczas biegu jak najbardziej stabilny, a jak to się osiągnie to sprawa budowy anatomicznej.
- maly89
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4862
- Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
- Życiówka na 10k: 37:44
- Życiówka w maratonie: 02:56:04
- Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
- Kontakt:
W grudniowy/listopadowym wydaniu RW albo Biegania pisali właśnie o tym i podawali zestaw ćwiczeń do wzmocnienia mięśni wokół miednicyMar.co pisze:Możliwe, że są 2 szkoły, ja się spotkałęm z opinią że bieganie w jednej lini świadczy o słabo rozwiniętych mięśniach w okolicach miednicy i że powinno się je wzmacniać i pracować nad techniką.

- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Dajcie spokój takim rozmyślaniom. Niedługo ktoś zada pytanie czy to normalne, że zaczyna bieg od wysunięcia lewej nogi
Trzeba sie cieszyć samym bieganiem i nie przejmować takimi szczegółami

Trzeba sie cieszyć samym bieganiem i nie przejmować takimi szczegółami
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.