mnie sie wydaje, że sie nie rozumiemy, być może pisałem skrótami myślowymi albo niejasno.
HeavyPaul, w żadnym miejscu nie chcialem Ciebie osobiście urazić, jeżeli tak się stało, przepraszam.
wojtek, z tego co mi wiadomo but jest przedmiotem i uczuć nie odwzajemnia

tym niemniej w mini biega mi się świetnie, dziękuję.
jestem wrogiem upychanie technologii niepotrzebnych, szkodliwych oraz bicia piany rozdmuchując bzdety do rangi rewolucji.
technologia jest potrzebna w butach mini, żeby utrzymać niską wagę przy zachowaniu trwałości, solidności wykonania, odporności na zużycie, by zapewnić o dobrą trakcję, elastyczność, komfort użytkowania itd., itp.
jeżeli ktoś lubi biegać w sandałach, niech to robi. mnie nic do tego.
ale moim prywatnym zdaniem sandały luna racers i inne naśladujące tarahumara są marketingowym przegięciem. moje zdanie bierze się z tego, że uważam, iż indianie biegają w sandałach dlatego, ze nie mają lepszych opcji. sandały te są sklecone byle jak z tego co pod ręką. przedstawiają minimalną wartość. posiadają szereg wad wynikających z ich konstrukcji i użytych materiałów, których to wad nie mają buty. guma vibramowa, regulowane paski, pokrycie materiałem zmniejszającym przesuwanie się stopy jedynie maskują wady wpisane w definicję sandała.
dlatego zgadzam się z wpisem Adama - oczywiście jeżeli ktoś nie zgadza się z założeniem, nie zgodzi sie rónwnież z resztą.
dla porównania - jednymi z najlepszych łuczników byli XIII-wieczni Walijczycy. strzelali z cisowych, długich, prostych łuków, bez stabilizatorów, refleksyjnych ramion i celowników. czy chcą polować z łukiem kupię sobie kopię takiego łuku walijskiego? będzie polakierowany żeby zawiększyć trwałość, cięciwę będzie miał z kevlaru ale nadal będzie miał wady wynikające z "biednej", prymitywnej kontrukcji. nie, kupię sobie nowoczesny łuk bloczkowy, z celownikiem, stabilizacją i precyzyjnym spustem.