Poznań
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
Zapytam ją o to. Jestem w trakcie pisania do Niej e-maila.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12926
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Marokanka jest dobrym przykładem na to, że doping jest złem niekoniecznym. Dla całej plejady kaleczących koksiarzy można by powiedzieć, że doping w ich przypadku jest złem koniecznym, bez którego nie wybiliby się ponad przeciętność w sporcie.
Nie ograniczając się do samej Marokanki - uważam że gdyby ustawić w blokach startowych Boltowi za rywala jakiegokolwiek koksa, któremu by nie przeszkadzano w przygotowaniach kontrolami antydopingowymi, które przecież mocno zakłócają optymalne branie, to i tak czysty Bolt z jego jak na razie niepowtarzalnym ruchem, byłby bezkonkurencyjny.
Gdyby natomiast zalegalizowano doping, to zaczęliby wygrywać znów ci, którzy mają nienaganny ruch. Paradoksalnie mogłoby się więc okazać, że znowu rywalizacja sportowa opiera się bardziej na zwierzęcości niż farmacji i to właśnie ta zwierzęcość ruchu czyniłaby zwycięzcą tego, który jest najbliżej niej. A że wszyscy są nafaszerowani jak kurczaki w KFC, to już ich sprawa.
Mam duże wątpliwości czy doping jest w stanie zmienić technikę biegu. Wzmocnić wzorzec ruchu czyli utrwalić schemat toru nerwowego, to owszem, ale zmienić go w pożądanym kierunku? To raczej niemożliwe.
Nie ograniczając się do samej Marokanki - uważam że gdyby ustawić w blokach startowych Boltowi za rywala jakiegokolwiek koksa, któremu by nie przeszkadzano w przygotowaniach kontrolami antydopingowymi, które przecież mocno zakłócają optymalne branie, to i tak czysty Bolt z jego jak na razie niepowtarzalnym ruchem, byłby bezkonkurencyjny.
Gdyby natomiast zalegalizowano doping, to zaczęliby wygrywać znów ci, którzy mają nienaganny ruch. Paradoksalnie mogłoby się więc okazać, że znowu rywalizacja sportowa opiera się bardziej na zwierzęcości niż farmacji i to właśnie ta zwierzęcość ruchu czyniłaby zwycięzcą tego, który jest najbliżej niej. A że wszyscy są nafaszerowani jak kurczaki w KFC, to już ich sprawa.
Mam duże wątpliwości czy doping jest w stanie zmienić technikę biegu. Wzmocnić wzorzec ruchu czyli utrwalić schemat toru nerwowego, to owszem, ale zmienić go w pożądanym kierunku? To raczej niemożliwe.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
pod warunkiem żeby wszyscy koksowali.yacool pisze:Gdyby natomiast zalegalizowano doping, to zaczęliby wygrywać znów ci, którzy mają nienaganny ruch
trochę ryzykowne stwierdzenie yacool. oznaczałoby, że nienaganny ruch gwarantuje sukces i wybicie się. idąc dalej, każdy biegający w rytmie i na luzie byłby mistrzem, a przeciez tak nie jest. jest chmara etiopskich dzieciakow, biegających przecudownie, a którzy nic nigdy nie zwojują. nie można więc tego zweryfikować - być może tylko dzięki koksowi marokanka zwojowała cokolwiek...yacool pisze:Marokanka jest dobrym przykładem na to, że doping jest złem niekoniecznym. Dla całej plejady kaleczących koksiarzy można by powiedzieć, że doping w ich przypadku jest złem koniecznym, bez którego nie wybiliby się ponad przeciętność w sp
mam wrażenie, że czasami uzyskanie rytmu jest uzależnione od odpowiedniego balansu między wagą ciała, lekkością, zwinnością, gibkością a jakością mięśniową. zbyt mała jakość mięsniowa - kontuzje, zbyt mała lekkość - brak luzu. tu doping może pozwolić na uzyskanie dynamiki jakiej w innym, zdrowym i czystym przypadku nie dąłoby się wydobyć z tak lekkiego i wątłego ciała. drobna wątpliwość w drugą stronę z mojej strony. oczywiście, możesz ty mieć rację.yacool pisze:Mam duże wątpliwości czy doping jest w stanie zmienić technikę biegu. Wzmocnić wzorzec ruchu czyli utrwalić schemat toru nerwowego, to owszem, ale zmienić go w pożądanym kierunku? To raczej niemożliwe
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12926
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
W pierwszym filmiku skupiłbym się bardziej na problemie cofania bioder w chwili dociążania podpory zamiast analizować odchylenie ciała. To jest bardzo widoczne i na to zwracam uwagę, jako na źródło problemów z wykonaniem płynnie tego skipu.marbej pisze:Wrzucam jeszcze jeden filmik: https://www.youtube.com/watch?v=YC0gtFJkRMQ do rozważań (skip B).
Yacool: nie wiem co o tym sądzić co n apowyższym filmiku Może tylko tyle (może będę w błędzie), ale czy oni wszyscy nie są bardzo do tyłu odchyleni?
Liczę na to, że Ty powiedz nam co robią dobrze, a co źle, na czym się wzrorować, a na czym nie.
PS: przypomnę jeszcze poprzedni filmik (pół żartem, pół serio): https://www.youtube.com/watch?v=gEaTbjAGFpQ
Nieważne czy jest to jakiś skip czy inna etiopska zabawa ruchowa. Podczas każdego ćwiczenia ruchowego można obserwować czy wykonujący je jest rozluźniony, czy jego ruchy są proksymalne oraz czy jest skoordynowany.
Natomiast drugi film przywołuje termin owerstrajdingu. Co to takiego jest właściwie? bo o tym też dużo w necie się pisze.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nienaturalnie wydłużony krok biegowy. noga wyrzucona daleko przed siebie, daleko przed środkiem ciężkości ciała. najczęście wyprostowana, podczas lądowania zablokowana w stawie kolanowym. pierwszy punkt styku ludzia z ziemią - pięta. w butach o cienkiej podeszwie czuć co to się oznacza - dudniące jebs od stopy przez staw kolanowy i biodrowy aż do kręgosłupa. miękka podusia w amortyzowanych butach tłumi jebs sprawiając wrażenie że nic się nie dzieje.
-
- Stary Wyga
- Posty: 167
- Rejestracja: 29 cze 2010, 07:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Na czym polega to prawidłowe ułożenie bioder ?yacool pisze:
Taki kontakt stopy z podłożem jest bardzo krótki, ale nie dzięki celowemu, szybkiemu odrywaniu stopy od podłoża (bo takie idiotyczne pomysły też już krążą po necie) lecz dzięki poprawnemu ułożeniu bioder.
Można to w jakiś sposób wyćwiczyć, kontrolować podczas biegu ?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12926
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Docierasz teraz do sedna sprawy. Bo za sukcesem w czymkolwiek stać muszą również cechy wolicjonalne zawodnika. Dlatego też spłycanie ambicji Marokanki do zarabiania kasy jest za małym bodźcem motywującym do pracy. Natomiast Etiopskich czy w ogóle afrykańskich dzieciaków bez złych nawyków ruchowych jest oczywiście dużo więcej niż w zachodnim świecie. Tych najlepszych ruchowo wcale jednak tak dużo nie ma. Samorodne talenty ruchowe zdarzają się, mimo nawet afrykańskich standardów, rzadko.Qba pisze:trochę ryzykowne stwierdzenie yacool. oznaczałoby, że nienaganny ruch gwarantuje sukces i wybicie się. idąc dalej, każdy biegający w rytmie i na luzie byłby mistrzem, a przeciez tak nie jest. jest chmara etiopskich dzieciakow, biegających przecudownie, a którzy nic nigdy nie zwojują. nie można więc tego zweryfikować - być może tylko dzięki koksowi marokanka zwojowała cokolwiek...
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12926
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No właśnie. Owerstrajding dotyczy lądowania na pięcie. Problem jednak pojawia się wtedy gdy termin rozciągany jest również na przypadek lądowania na śródstopiu. I tu zaczynają się dopiero pierdoły, bo jeśli w przypadku pięty, to ma sens, to w przypadku śródstopia jest naciągane i kończy się jedynym "słusznym" wnioskiem, że trzeba skrócić krok. O tym już wcześniej pisałem przy okazji wniosków płynących z tego artykułu.
Prawidłowe trzymanie bioder jest niestety bardzo trudne. Z prostego powodu. Nie czujemy tego, że biodra cofają się, gdy unosimy kolano. Mamy też bardzo mały zakres ruchu właśnie w tej części ciała. Dobre ułożenie przypomina ruch frykcyjny, zatrzymany w maksymalnym posunięciu. Przy czym kontrolę nad pozostawaniem w permanentnym posunięciu mają mieć głęboko osadzone mięśnie lędźwiowe, a nie pośladki, jak zazwyczaj się dzieje gdy zaczynamy kombinować z frykcją. Bardzo ważne jest też nie zwiększanie lordozy w tym ruchu, bo równie często, przy braku zakresu ruchu w biodrach, kompensujemy to pogłębieniem lordozy, a to nie to samo i nie powoduje wysokiego prowadzenia bioder bez załamań i tłumienia elastyczności mięśni podczas podpory.
Prawidłowe trzymanie bioder jest niestety bardzo trudne. Z prostego powodu. Nie czujemy tego, że biodra cofają się, gdy unosimy kolano. Mamy też bardzo mały zakres ruchu właśnie w tej części ciała. Dobre ułożenie przypomina ruch frykcyjny, zatrzymany w maksymalnym posunięciu. Przy czym kontrolę nad pozostawaniem w permanentnym posunięciu mają mieć głęboko osadzone mięśnie lędźwiowe, a nie pośladki, jak zazwyczaj się dzieje gdy zaczynamy kombinować z frykcją. Bardzo ważne jest też nie zwiększanie lordozy w tym ruchu, bo równie często, przy braku zakresu ruchu w biodrach, kompensujemy to pogłębieniem lordozy, a to nie to samo i nie powoduje wysokiego prowadzenia bioder bez załamań i tłumienia elastyczności mięśni podczas podpory.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
jak to zlokalizowac i jak ćwiczyć? jak żyć?yacool pisze:głęboko osadzone mięśnie lędźwiowe
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12926
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Kurde, Qba osłabiasz. Kombinujemy przecież na bbl z wyczuwaniem tego, kombinujemy z rozciąganiem. Sugeruję wszystkim jogę jako doskonałe narzędzie zwiększające czucie własnego ciała, zakres w stawach oraz korzystanie z niego czyli relaksację.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
yacool, od dawna mnie nie było na bbl. chciałbym poznac konkretne ćwiczenia w których czuć pracę tych mięśni, najlepiej wyizolowanych, żebym mógł je zlokalizowac, zebym mogł poczuć gdzie sa i jak pracują.
bez kombinacji, wprost. nie naokoło przez jogę. da się?
edit: chodzi o core muscles tak?
bez kombinacji, wprost. nie naokoło przez jogę. da się?
edit: chodzi o core muscles tak?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12926
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Z core kojarzy mi się praca nad wzmocnieniem mięśni. One są krótkie, stabilizujące.
Mi chodzi bardziej o pracę nad mięśniami długimi. Lędźwiowo-biodrowy jest podstawowym zginaczem stawu biodrowego. Nie mam pewności co do roli mięśni brzucha, bo początkowo to one zastępują pracę pośladkowych. Potem jednak chyba i one nie są konieczne do kontroli ułożenia miednicy. Teoretycznie to wciąż dla mnie trudne do zanalizowania, natomiast w praktyce od razu zobaczę czy masz dupę z tyłu, hehe. A joga jest ok.
Mi chodzi bardziej o pracę nad mięśniami długimi. Lędźwiowo-biodrowy jest podstawowym zginaczem stawu biodrowego. Nie mam pewności co do roli mięśni brzucha, bo początkowo to one zastępują pracę pośladkowych. Potem jednak chyba i one nie są konieczne do kontroli ułożenia miednicy. Teoretycznie to wciąż dla mnie trudne do zanalizowania, natomiast w praktyce od razu zobaczę czy masz dupę z tyłu, hehe. A joga jest ok.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
gdybym miał dupę z przodu martwiłbym się bardziej...
a tak serio, to tyle to ja sam wiem. pytanie jak to ćwiczyć. ja jestem taką osobę, której trzeba cośp okazac palcem, lubię w prostym ćwiczeniu poczuć dany mięsień, gdzie się znajduje, jak pracuje, jak boli, spróbowac go wyizolowac i skontrolować, żeby potem już samemu móc go ćwiczyć. takie wskazanie bardzo by mi pomogło. rozumiem, że w jodze on pracuje ale co - zawsze? w każdej pozycji? przez cały czas? trochę to takie ćwiczenie przy okazji, gotowanie obiadu bo od tego ciepło w chałupie się zrobi.
a tak serio, to tyle to ja sam wiem. pytanie jak to ćwiczyć. ja jestem taką osobę, której trzeba cośp okazac palcem, lubię w prostym ćwiczeniu poczuć dany mięsień, gdzie się znajduje, jak pracuje, jak boli, spróbowac go wyizolowac i skontrolować, żeby potem już samemu móc go ćwiczyć. takie wskazanie bardzo by mi pomogło. rozumiem, że w jodze on pracuje ale co - zawsze? w każdej pozycji? przez cały czas? trochę to takie ćwiczenie przy okazji, gotowanie obiadu bo od tego ciepło w chałupie się zrobi.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
tak jak z iksami - gifem, jotpegiem i słowem pisanem