
Parę słów o mnie: jestem sportowcem amatorskim, który 2-3 dni w tygodniu poświęca na trening swojej dyscypliny, czyli footballu amerykańskiego. Oprócz tego staram się te 2-3 dni w tygodniu ćwiczyć na siłowni.
Wysiłek interwałowy nigdy nie były dla mnie problemem. Dużo gorzej jest jeśli chodzi o bieg długodystansowy. Po paru tygodniach katowania się filmikami na youtubie i rozmowach z różnymi osobami postanowiłem znowu zacząć biegać, przede wszystkim po to, by rozwinąć wytrzymałość tlenową, ale także by przy okazji spalić zbędne kilogramy.
Do pracy mam około 60 min marszem. Na początek chcę biec właśnie ten odcinek, rano i na czczo (powrót autobusem). Rozpisałem sobie dość prosty plan interwałowy (bieg - marsz) tak, aby za 6 tygodni przebiec spokojnie cały ten dystans (domyślam się, że zajmie mi to około 30-40 min).
Dodam jeszcze, że nie jestem fanem liczenia tętna co sekundę, bawienia się nie wiadomo jakimi zabawkami i tego typu rzeczy. Wychodzę z założenia, że jeśli przebiegnę szybko dany dystans, albo dam radę biec tak długo jak chcę, to jest ok - i żadne pomiary tego nie zmienią. Mam nadzieję, że uda mi się dowiedzieć od Was czegoś ciekawego, a także że będę mógl liczyć na Waszą motywację

Jeżeli uda mi się osiągnąć cel, przyjdzie czas na wydłużanie dystansu albo zwiększanie tempa, ale to już przyszłośc
