Schudnąć - jak zrobić to dobrze?

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Tabakierka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 09 gru 2012, 15:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam serdecznie :)
Jestem Lena i chcę schudnąć korzystając z bieżni, którą niedawno nabyłam. Mam 166cm wzrostu i ważę 75kg - mam nadwagę i zależy mi na spaleniu tkanki tłuszczowej. Wymyśliłam sobie więc, że będę biegała w domu, na bieżni. Jestem na tym forum, ponieważ potrzebuję rady czy dobrze się do tego zabieram, a robię to tak: biegnę 6km/h przez 10 minut na zmianę z marszem 5km/h przez 5 minut. I tak w kółko przez 45 minut dziennie. Czy korzystając z bieżni w przedstawiony sposób prawidłowo spalam tkankę tłuszczową, czy raczej ćwiczę wytrzymałościowo?
PKO
Mar.co
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 685
Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

I tak i nie.

Czas biegu/marszu przynajmniej na początku jest ok ale intensywność biegu powinna być niska tzn mieścić się w zakresie 60-70% HRmax wtedy spalanie tłuszczu jest najbardziej efektywne. Poza tym organizm przestawia się na wydajniejsze spalanie tłuszczu po ok 30 min wysiłku także lepiej wydłużać te treningi, ale to oczywiście stopniowo po 10% tygodniowo. No i najważniejsze nie oszukujmy się sama bieżnia nie pomoże, DIETA musi być odpowiednia, jeść dużo ale zdrowo. Dobrze jest też połączyć bieganie z ćwiczeniami siłowymi, brzuszki pomki skłony taka ogólnorozwojówka na początkowe kilka miesięcy wystaczy.

No i systematyczność, co drugi dzień najlepiej. Powodzenia
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

Strefy spalania tłuszczu to po części mit. Dlatego nie warto sobie tym za przeproszeniem dupy zawracać. Lepiej robić HIIT czyli interwały. Myślę, że to przyniesie bardziej wymierne korzysći. Truchtaj sobie w tempie konwersacyjnym przez 15-20 minut aby dobrze się rozgrzać a na koniec treningu dodaj 20 minut HIIT. Przeplataj te truchty mocnymi akcentami (w miarę oczywiscie Twoich możliwości).
Oczywiscie tak jak kolega wyżej napisał dieta jest też bardzo ważna. Bez tego ani rusz.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
Awatar użytkownika
moonfall84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 372
Rejestracja: 23 paź 2012, 14:39
Życiówka na 10k: 52:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zbąszynek

Nieprzeczytany post

Oj z ta dietą to chyba też mit, bo ja jem tyle samo co wcześniej, a waga z 94 na 78 ;-)
edek103
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 337
Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
Życiówka na 10k: 42:10
Życiówka w maratonie: 3:36:19

Nieprzeczytany post

Jaki mit....????:):) Po prostu schudłeś bo po pierwsze przyśpieszył ci metabolizm a po drugie zwiększyłeś zapotrzebowanie energetyczne przez bieganie. Tak wiec zmniejszyłeś wagę ale gdybyś do tego dołożył dietę którą o 300-500 Kcal jest mniejsza w stosunku do zapotrzebowania schudł byś więcej albo szybciej....

A wracając do koleżanki.....biegaj jak potrafisz, strefy spalania tłuszczu to rzeczywiście mit( jest szczegółowy artykuł na ten tamat tu na forum)...biegnąc szybko więcej Kcal spalisz ale krócej dasz rade biec

Tylko maksymalnie wydłużaj wysiłek....nawet do 1,5-2 godzin raz w tygodniu i nieznacznie ujemnie zbilansuj dietę.

Największy błąd to przeświadczenie ze "skoro dziś pobiegałem to mogę więcej zjeść"
halszka.ka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 12 wrz 2011, 12:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

witaj Tabakierka
no niestety ja Ci niewiele pomogę, ale może będziemy razem walczyć,
i się wspierać
mój przypadek jest bardzo podobny,
też biegam na bieżni, z podobną prędkością, i gabaryty mam podobne
niestety, nie mogę pochwalić sie na razie sukcesami,
jednak wiem że wina niewątpliwie leży po stronie diety....
ale już postanowiłam coś z tym zrobić , i od paru dni kontroluję co i ile jem

zobaczę jakie będą efekty

pozdrawiam
Mar.co
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 685
Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

edek103 pisze:Jaki mit....????:):) Po prostu schudłeś bo po pierwsze przyśpieszył ci metabolizm a po drugie zwiększyłeś zapotrzebowanie energetyczne przez bieganie. Tak wiec zmniejszyłeś wagę ale gdybyś do tego dołożył dietę którą o 300-500 Kcal jest mniejsza w stosunku do zapotrzebowania schudł byś więcej albo szybciej....

A wracając do koleżanki.....biegaj jak potrafisz, strefy spalania tłuszczu to rzeczywiście mit( jest szczegółowy artykuł na ten tamat tu na forum)...biegnąc szybko więcej Kcal spalisz ale krócej dasz rade biec

Tylko maksymalnie wydłużaj wysiłek....nawet do 1,5-2 godzin raz w tygodniu i nieznacznie ujemnie zbilansuj dietę.

Największy błąd to przeświadczenie ze "skoro dziś pobiegałem to mogę więcej zjeść"
Jeden artykuł i mit obalony?? Dla mnie ten artykuł to mit i sam w swojej treści sobie zaprzecza. Potwierdza, że jednak istnieją strefy spalania tłuszczu (w kilku miejscach wspomnianego przez Ciebie artykułu) lecz akcentuje sam fakt zapotrzebowania energetycznego na jednostkę treningową. I fakt, że ćwicząc ponad strefami spalania tłuszczu organizm potrzebuje więcej paliwa (kalorii) do odbudowania tego co wypali. A nie skupia się na tym, że żeby pracować w tych strefach trzeba mieć naprawde dobrą kondycje żeby pracować tyle samo co w niższym zakresach spalania tłuszczu. Wg. mnie ten artykuł udowadnia tylko tyle że wytrenowana osoba może w szybszy sposób spalić pewną ilość kalorii czy to z tłuszczu czy to z wątroby i mięśni. Nic ponadto. Nadal podtrzymuje zdanie, że najwydajniej dla początkującej osoby stricte nastawionej na spalenie tłuszczu praca w tych strefach jest najlepsza.

Poniżej artykuł:

http://www.bieganie.pl/?cat=13&id=1548&show=1
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Co do tego odżywiania to może znajdziecie coś dla siebie w moich wypocinach:

http://biegaczzpolnocy.blogspot.com/201 ... lke-z.html

Ogólnie to ujemny bilans kaloryczny to podstawa! Najlepsza dieta - MŻ :) A co do biegania to ja zaczynałem wolno i stopniowo coraz dłużej. Prędkości przychodzi z czasem.
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

Mar.co pisze:Jeden artykuł i mit obalony??
Oczywiście, że mit. Nie ważne czy biegasz wolno czy szybko zawsze będziesz spalał tłuszcz. Różnica polega tylko na tym jaki udział procentowy tłuszczu w jednostce czasu będzie spalany. Będziesz biegał wolniej udział procentowy będzie większy. Będziesz biegał szybciej udział procentowy będzie mniejszy ale... mniejszy procentowo ale większy jesli chodzi o wyrażenie wartości bezwzględnej. Wcale nie trzeba biegać wolno, można sobie hasać jak się chce. Najważniejsze to robić to jak najdłuzej i jak napisałem najlepiej dodać do tego interwały, wtedy porządnie rozruszamy metabolizm. No i odpowiednie odżywianie.
Ostatnio zmieniony 10 gru 2012, 08:24 przez Piechu, łącznie zmieniany 1 raz.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

No właśnie też ostatnio spotkałem się z opinią, że trening interwałowy pozwala na bardziej wydajne spalanie tłuszczu niż "klepanie" kilometrów. Ale czy to prawda to nie wiem, bo ja sam jednak latałem niezbyt szybko jak walczyłem z wagą.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

Piechu, doczytaj prosze sobie do końca o treningach interwałowych. Jest ich mnóstwo a HIIT to tylko jeden z nich, zresztą zdecydowanie lepiej ogarnialny w warunkach siłowni niż biegu.

mar.co, ty również mógłbyś uzupełnić swoją wiedzę nt. stref wysiłku - początkujący, by utrzymać, się (w bzdurnej notabene) strefie 6-70% HRmax, musiałby po pierwsze wyznaczyć je sobie, po drugie, musiałby mieć pulsometr, po trzecie nie mógłby faktycznie biec - u osób słabo wytrenowanych 60-70% HRmax osiąga się przy szybszym marszu.

Tabakierka, nie przejmuj się na razie konkretnym sposobme treningu, ale po prostu postaraj się czerpać satysfakcję z ćwiczeń i wykonywać je regularnie. O wiele częściej mamy do czynienie z zarzucaniem żmudnych treningów, z brakiem konsekwencji, niż ze złym sposobem trenowania.

powodzenia.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:Piechu, doczytaj prosze sobie do końca o treningach interwałowych. Jest ich mnóstwo a HIIT to tylko jeden z nich, zresztą zdecydowanie lepiej ogarnialny w warunkach siłowni niż biegu.
Wiem co to interwały i wiem co to HIIT. Nie wiem tylko co masz na myśli pisząc "ogarnialny na siłowni". Czyżbys zalecał HIIT na maszynach? ;) HIIT najcześciej stosuje się w aerobach czyli m.in bieganiu. I nieważne czy na łączce czy tak jak koleżanka ma zamiar biegać - na bieżni w domu. Zdrówko
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

tak, mam na myśli trening na siłowni, niekoniecznie na maszynach, lepsze sa wolne ciężary.
w HIIT odcinek intensywny trwa do 15 sekund - to nie jest żaden trening dla biegacza, to nie jest żaden ze środkow treningowych stosowanych przez biegaczy. biegowo jest to twór conajmniej dziwny.
absolutnie tez nie polecałbym dla osoby początkującej treningu, który z założenia wprowadza interwały na prawie maksymalnej intensywności - kontuzja gwarantowana.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Piechu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2762
Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rokietnica/Poznań

Nieprzeczytany post

Zgodzę się co do jednego, że dla początkującego może to grozić kontuzją. Co do reszty nie. Poza tym HIIT traktuje się jako trening uzupełniający szczególnie dla kogoś kto tak jak autorka chce się pozbyć tłuszczyku.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

to jeszcze prosze o argumenty. z jednej strony mówisz, że u początkującego może się skończyć kontuzją, z drugiej zalecasz to osobie początkującej. jak w twoim mniemaniu ma to byc realizowane, szczególnie w warunkach bieżni w domu? moim zdaniem to i niebezpieczne, i bez sensu z punktu widzenia treningu.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ