Poznań
-
- Wyga
- Posty: 93
- Rejestracja: 27 sty 2012, 11:25
- Życiówka na 10k: 50:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Ja od siebie wrzucę może taki filmik pół żartem, pół serio
https://www.youtube.com/watch?v=gEaTbjAGFpQ
https://www.youtube.com/watch?v=gEaTbjAGFpQ
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
jurek, to są dwie sfery: estetyka i etyka. ona może mieć najpiękniejszy ruch na świecie. nie ma to dla mnie znaczenia, bo jest koksiarą. wzięła doping żeby szybciej biegać. ja jestem jak antyczny Grek - dla mnie idee dobra i piękna są złączone w jedno
nie ma złego piękna i nie ma brzydkiego dobra.
piszesz, że łatwo skreślić człowieka - ja skreślam sportowca, nie człowieka. każdy popełnia błędy, wierzący powie, że każdy jest grzeszny. ona może być super siostrą, pomagać swojej lokalnej społeczności o dokarmiać bezpańskie koty. jako sportowiec - dla mnie może już nie biegać w ogóle. bo jest koksiarą. sama przekreśliła lata treningu.
bardzo lubię podejście yacoola, również twoje, ale czasami dla mnie jest już za dużo fetyszyzowania tego luzu i rytmu. odnoszę wrażenia jakbym bez luzu i rytmu (albo z luzem i rytmem niedorobionym) nie był w stanie uzyskiwać przyjemności z biegu. dla mnie bieganie jest środkiem na poprawę samopoczucia. luz i rytm są środkami na poprawę środka
yacool, z całym szacunkiem ale chyba nie masz dostępu do każdego dopingu, prawda?
niech do rytmu potrzeba jej sprawności mięśniowej przy małej wadze i szybkiej reakcji układu nerwowego - to akurat doping daje jak najbardziej....
nie ma złego piękna i nie ma brzydkiego dobra.
piszesz, że łatwo skreślić człowieka - ja skreślam sportowca, nie człowieka. każdy popełnia błędy, wierzący powie, że każdy jest grzeszny. ona może być super siostrą, pomagać swojej lokalnej społeczności o dokarmiać bezpańskie koty. jako sportowiec - dla mnie może już nie biegać w ogóle. bo jest koksiarą. sama przekreśliła lata treningu.
bardzo lubię podejście yacoola, również twoje, ale czasami dla mnie jest już za dużo fetyszyzowania tego luzu i rytmu. odnoszę wrażenia jakbym bez luzu i rytmu (albo z luzem i rytmem niedorobionym) nie był w stanie uzyskiwać przyjemności z biegu. dla mnie bieganie jest środkiem na poprawę samopoczucia. luz i rytm są środkami na poprawę środka
yacool, z całym szacunkiem ale chyba nie masz dostępu do każdego dopingu, prawda?
niech do rytmu potrzeba jej sprawności mięśniowej przy małej wadze i szybkiej reakcji układu nerwowego - to akurat doping daje jak najbardziej....
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
Należałoby Sobie zadać pytanie: Czy zero-jedynkowe postrzeganie problemu jest wygodne? Pewnie tak. Czy jest sprawiedliwe?
Zero-jedynkowe postrzeganie świata jest iluzją. Ale nie o tym Chciałem.
Przedstawiliśmy ruch. Próbujemy ten ruch analizować i zrozumieć. To jest dla Mnie sens biegania. Interesuje Mnie ruch tej dziewczyny, bez wchodzenia w sferę kim jest i jakie ma wyniki. Zauważ, My nie mówimy nic o jej wynikach, bo jej wyniki Nas nie interesują. Czytam po raz kolejny komentarz Jacka to gifów. Interesuje Mnie sekwencja ruchu i komentarz.
Widzisz to jest tak że większość ludzi w bieganiu interesują cyfry. Ile kilometrów robisz tygodniowo? Na jakim tętnie? Jakie masz tempo wybiegań a jakie interwałów? Dlaczego ta dziewczyna zrobiła taki wynik? Nie interesują Mnie cyfry w bieganiu. Są ostatnią rzeczą na którą zwracam uwagę, przydają się jedynie do korygowania planu treningowego i nic więcej. Cyfra nie stanowi dla Mnie sensu biegania. 0-1. To są cyfry.
Sens biegu stanowi dla Mnie rytm i luz. Dlatego tak Mnie nie lubisz.
Zero-jedynkowe postrzeganie świata jest iluzją. Ale nie o tym Chciałem.
Przedstawiliśmy ruch. Próbujemy ten ruch analizować i zrozumieć. To jest dla Mnie sens biegania. Interesuje Mnie ruch tej dziewczyny, bez wchodzenia w sferę kim jest i jakie ma wyniki. Zauważ, My nie mówimy nic o jej wynikach, bo jej wyniki Nas nie interesują. Czytam po raz kolejny komentarz Jacka to gifów. Interesuje Mnie sekwencja ruchu i komentarz.
Widzisz to jest tak że większość ludzi w bieganiu interesują cyfry. Ile kilometrów robisz tygodniowo? Na jakim tętnie? Jakie masz tempo wybiegań a jakie interwałów? Dlaczego ta dziewczyna zrobiła taki wynik? Nie interesują Mnie cyfry w bieganiu. Są ostatnią rzeczą na którą zwracam uwagę, przydają się jedynie do korygowania planu treningowego i nic więcej. Cyfra nie stanowi dla Mnie sensu biegania. 0-1. To są cyfry.
Sens biegu stanowi dla Mnie rytm i luz. Dlatego tak Mnie nie lubisz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
ależ ja Ciebie bardzo lubię i żeby tak było nie musimy się wcale we wszystkim zgadzać; dalej, pomimo odmiennego zdania Twoją opinię bardzo szanuję
inaczej kładziemy akcenty - dla Ciebie rytm i luz to sens biegania, dla mnie sensem jest przyejmność z biegu, odczuwam ją nawet pomimo braku rytmu i luzu.
zauważ proszę, że ty i jacek również postrzegacie świat zero-jedynkowo. albo ktoś ma rytm i luz albo nie. a z mojego punktu widzenia ktoś ma, ktoś ma więcej, ktoś mniej, pełne spektrum ja mam trochę, chciałbym mieć trochę więcej.
co do biegaczki - tu znów sie różnimy, dla ciebie nieważne kim jest, dla mnie owszem. wiedząc, że jest oszustką tracę zainteresowanie jej ruchem
co nas łączy - ja rownież nic nie mówię o jej wynikach
inaczej kładziemy akcenty - dla Ciebie rytm i luz to sens biegania, dla mnie sensem jest przyejmność z biegu, odczuwam ją nawet pomimo braku rytmu i luzu.
zauważ proszę, że ty i jacek również postrzegacie świat zero-jedynkowo. albo ktoś ma rytm i luz albo nie. a z mojego punktu widzenia ktoś ma, ktoś ma więcej, ktoś mniej, pełne spektrum ja mam trochę, chciałbym mieć trochę więcej.
co do biegaczki - tu znów sie różnimy, dla ciebie nieważne kim jest, dla mnie owszem. wiedząc, że jest oszustką tracę zainteresowanie jej ruchem
co nas łączy - ja rownież nic nie mówię o jej wynikach
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12929
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Trudno zachować czystość etyczną i nie narażać się na gromy ze strony bardziej etycznych. Doping jest dzieckiem farmacji i służy różnym celom. Historia ludzkiego postępu w medycynie, technice czy sztuce też ma swoje mroczne karty jak choćby testowanie leków na jeńcach wojennych. A w technice, żeby nie uciekać za daleko, najlepiej byłoby testować systemy bezpieczeństwa w samochodach, wsadzając za kierownicę do krasztestów ludzkie zwłoki zamiast najbardziej nawet wyrafinowanych manekinów. Ostatnio głośno zrobiło się o jakimś skandynawskim artyście, który do skomponowania swojego kolażu użył ludzkich zwłok. Zarejestrowałem wypowiedź pewnej pani w telewizji, która zdaje się była właścicielką galerii, i która miała bardzo mieszane uczucia odnośnie takiej formy ekspresji, przyznając że nie przekroczyłaby granic jej osobistego tabu. Ale zaznaczyła jednocześnie, że wcale nie oznacza to, iż nie wyraziłaby zgody na umieszczenie wspomnianego kolażu w jej galerii. Sam Leonardo da Vinci grzebał w ciałach, bo szukał dla siebie odpowiedzi. Jakich? Myślę, że on sam nie wiedział jakich, bo może nawet nie miał jeszcze pytań. Dopiero jak przekroczył tabu i otworzył człowieka, to pojawiły się pytania.
Jak do tego podejść? Skrajne reakcje czyli bezrefleksyjna aprobata lub zupełne odrzucenie nie spowodują dalszego rozwoju. Jeśli obrazilibyśmy się na oprawców wojennych i odrzucili ich wkład w rozwój, to wiele z późniejszych odkryć naukowych prawdopodobnie opóźniłoby się o dziesięciolecia.
Wojna jest przecież najlepszym motywatorem rozwoju technicznego, a sztuka, także dzięki swoim makabrycznym środkom wyrazu, przyczynia się do rozwoju świata wirtualnego, nadając mu realnego wymiaru swoją wyrafinowaną szczegółowością.
Weźmy sobie teraz taki hipotetyczny przypadek, że nasza koksiara raptem pojawia się na Olimpii robiąc sobie trening. Ktoś odwróciłby się z dezaprobatą zamykając oczy, ja rejestrowałbym z szeroko otwartymi oczami, by nie stracić niczego z tego, na co patrzę. Obie postawy podlegają etycznej ocenie. Ja nie podejmuję się tej oceny. Ważniejsze jest bowiem dla mnie określenie ograniczeń jakie stawia tabu. To jest o wiele ważniejsza kwestia dla nas wszystkich. Czy przekroczyć tabu i jak Leonardo zadawać pytania, czy uznać tabu i pytań nie zadawać? Tego wyboru powinien dokonać każdy we własnym zakresie, bez wyrażania ocen na temat wyborów dokonywanych przez innych.
Jak do tego podejść? Skrajne reakcje czyli bezrefleksyjna aprobata lub zupełne odrzucenie nie spowodują dalszego rozwoju. Jeśli obrazilibyśmy się na oprawców wojennych i odrzucili ich wkład w rozwój, to wiele z późniejszych odkryć naukowych prawdopodobnie opóźniłoby się o dziesięciolecia.
Wojna jest przecież najlepszym motywatorem rozwoju technicznego, a sztuka, także dzięki swoim makabrycznym środkom wyrazu, przyczynia się do rozwoju świata wirtualnego, nadając mu realnego wymiaru swoją wyrafinowaną szczegółowością.
Weźmy sobie teraz taki hipotetyczny przypadek, że nasza koksiara raptem pojawia się na Olimpii robiąc sobie trening. Ktoś odwróciłby się z dezaprobatą zamykając oczy, ja rejestrowałbym z szeroko otwartymi oczami, by nie stracić niczego z tego, na co patrzę. Obie postawy podlegają etycznej ocenie. Ja nie podejmuję się tej oceny. Ważniejsze jest bowiem dla mnie określenie ograniczeń jakie stawia tabu. To jest o wiele ważniejsza kwestia dla nas wszystkich. Czy przekroczyć tabu i jak Leonardo zadawać pytania, czy uznać tabu i pytań nie zadawać? Tego wyboru powinien dokonać każdy we własnym zakresie, bez wyrażania ocen na temat wyborów dokonywanych przez innych.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
to yacool co piszesz byłoby prawdą jeśli:
- koksiara byłaby jedynym źródłem wiedzy,
- chodziłoby o przekroczenie tabu.
tymczasem koksiara nie jest jedyną zawodniczką biegającą luźno i w rytmie. jest natomiast oszustką. to nie chodzi o przekraczanie tabu ale o reakcję na oszustwo. dla mnie oszust nie może być wzorcem luzu.
dla mnie to nie moja czy twoja postawa podlegają ocenie ale postawa koksiary. ty traktujesz ją niejako intrumentalnie, jako przyklad luzu i rytmu, ja bardziej holistycznie. dlatego tobe jej koksiarowatośc nie przeszkadza, mnie mierzi. do tego, jak już napisałem, wcale nie jestem pewien, czy jej luz irytm nie są po prostu efektem zażywania niedozwolonych substancji. poczytam co też ona brała.
- koksiara byłaby jedynym źródłem wiedzy,
- chodziłoby o przekroczenie tabu.
tymczasem koksiara nie jest jedyną zawodniczką biegającą luźno i w rytmie. jest natomiast oszustką. to nie chodzi o przekraczanie tabu ale o reakcję na oszustwo. dla mnie oszust nie może być wzorcem luzu.
dla mnie to nie moja czy twoja postawa podlegają ocenie ale postawa koksiary. ty traktujesz ją niejako intrumentalnie, jako przyklad luzu i rytmu, ja bardziej holistycznie. dlatego tobe jej koksiarowatośc nie przeszkadza, mnie mierzi. do tego, jak już napisałem, wcale nie jestem pewien, czy jej luz irytm nie są po prostu efektem zażywania niedozwolonych substancji. poczytam co też ona brała.
-
- Wyga
- Posty: 93
- Rejestracja: 27 sty 2012, 11:25
- Życiówka na 10k: 50:00
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Wrzucam jeszcze jeden filmik: https://www.youtube.com/watch?v=YC0gtFJkRMQ do rozważań (skip B).
Yacool: nie wiem co o tym sądzić co n apowyższym filmiku Może tylko tyle (może będę w błędzie), ale czy oni wszyscy nie są bardzo do tyłu odchyleni?
Liczę na to, że Ty powiedz nam co robią dobrze, a co źle, na czym się wzrorować, a na czym nie.
PS: przypomnę jeszcze poprzedni filmik (pół żartem, pół serio): https://www.youtube.com/watch?v=gEaTbjAGFpQ
Yacool: nie wiem co o tym sądzić co n apowyższym filmiku Może tylko tyle (może będę w błędzie), ale czy oni wszyscy nie są bardzo do tyłu odchyleni?
Liczę na to, że Ty powiedz nam co robią dobrze, a co źle, na czym się wzrorować, a na czym nie.
PS: przypomnę jeszcze poprzedni filmik (pół żartem, pół serio): https://www.youtube.com/watch?v=gEaTbjAGFpQ
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
marbej - to co rzuca się w oczy na twoim filmiku w porównaniu z Pajacykiem Wzorcowym, to to, że na twoim filmie skipujący mocno lądują, wbijają sie w ziemię nogą podporową, która zgina sie w kolanie, po czym nastepuje wybicie. pajacyk śmiga nie wybijąjąc się, dzięki bionicznym sprężynkom wszczepionym w systetyczny szkielet.
chociaż adidas pewnie stwierdziłby, że dzięki któremuś z systemów w bucie.
jurek, co do koksiary - po pierwsze, była juz na dwa lata zbanowana za EPO, teraz to recydywa. po drugie, tym razem ścignęli ją za diuretyki, kótre maskują stosowanie innych niedozwolonych substancji. ktoś musiąłby jej TRZY RAZY PRZESTRZENI LAT podac niedozwolone środki. sorry ale ja w to nie wierzę.
chociaż adidas pewnie stwierdziłby, że dzięki któremuś z systemów w bucie.
jurek, co do koksiary - po pierwsze, była juz na dwa lata zbanowana za EPO, teraz to recydywa. po drugie, tym razem ścignęli ją za diuretyki, kótre maskują stosowanie innych niedozwolonych substancji. ktoś musiąłby jej TRZY RAZY PRZESTRZENI LAT podac niedozwolone środki. sorry ale ja w to nie wierzę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
Widzisz Qba; Ja poszukuję, Ty oceniasz; to Nas różni i od tego należałoby zacząć.
Twoja rola jest fajniejsza i daje Ci przewagę na forum, Moja rola jest niewdzięczna i obarczona ryzykiem ...
Lubię Swoją rolę, lubię ludzi którzy szukają ... bez takich świat byłby szary i nijaki.
Twoja rola jest fajniejsza i daje Ci przewagę na forum, Moja rola jest niewdzięczna i obarczona ryzykiem ...
Lubię Swoją rolę, lubię ludzi którzy szukają ... bez takich świat byłby szary i nijaki.
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
na obrazku nie ma głosu, więc podaję listę dialogową:
- A w Polsce to Pani nie szanują
- [płacz] ... wybaczcie mi...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Jurek, na siłę szukasz różnic i mi je wmawiasz. obaj poszukujemy, z tym, że w tym przypadku ja szukałem, znalazłem, podumałem i dopiero oceniłem. nie ma w tym nic złego ani niezwykłego. każdy z nas robi to codziennie.
rozumiem, że ty nie masz potrzeby oceniania, szczerze jestem zdanie, że to dlatego, iż dla Ciebie liczy się (jak sam anpisałeś) ruch. a dla mnie człowiek, który się rusza.
ciekawe co interesuje samą zainteresowaną, ruch, człowiek czy cyferki? sądząc po gifie od szymona, chyba jednak cyferki. czy to nie czyni sytuacji cudownie absurdalną pewnie marokanka oddałaby cały rytm i luz za to by nie wziąć tych głupich prochów... albo chociaż żeby jej nie złapano i mogła dalej walczyć o cyferki.
rozumiem, że ty nie masz potrzeby oceniania, szczerze jestem zdanie, że to dlatego, iż dla Ciebie liczy się (jak sam anpisałeś) ruch. a dla mnie człowiek, który się rusza.
ciekawe co interesuje samą zainteresowaną, ruch, człowiek czy cyferki? sądząc po gifie od szymona, chyba jednak cyferki. czy to nie czyni sytuacji cudownie absurdalną pewnie marokanka oddałaby cały rytm i luz za to by nie wziąć tych głupich prochów... albo chociaż żeby jej nie złapano i mogła dalej walczyć o cyferki.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1374
- Rejestracja: 08 maja 2009, 08:32
o widzisz ... oceniłeś dziewczynę po gifie, jesteś coraz lepszy ... w ocenianiu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
wydaje mi się, że cały czas rozmawiamy lekko żartobliwie, taka też była moja wypowiedź. skoro jednek ton żartu by nieczytelny, to wytłumacze poważnie:
marokanka była biegaczką zawodową. lata swojego życia poświęciła po to by biegać szybko i nogami zarabiać pieniądze. nie po to by biegać pięknie - jestem o tym przekonany. ważne dla niej były tylko ceferki - te na tablicy wyników i te na koncie. dla nich próbowała oszukiwać, koksując poprawiać cyferki. raz złapana, dalej koksowała w niewoli cyferek. zbanowana do końca życia, jest smutna. nie zarobi więcej cyferek.
to jest dla mnie absurd sytuacji - wyabstrahowaliscie piękny ruch z człowieka; ten ruch jest dla Was celem samym w sobie, przedmiotem wytężonej refleksji i marzeń. tymczasem właściciel ruchu swoją postawą jest jego zaprzeczeniem.
marokanka była biegaczką zawodową. lata swojego życia poświęciła po to by biegać szybko i nogami zarabiać pieniądze. nie po to by biegać pięknie - jestem o tym przekonany. ważne dla niej były tylko ceferki - te na tablicy wyników i te na koncie. dla nich próbowała oszukiwać, koksując poprawiać cyferki. raz złapana, dalej koksowała w niewoli cyferek. zbanowana do końca życia, jest smutna. nie zarobi więcej cyferek.
to jest dla mnie absurd sytuacji - wyabstrahowaliscie piękny ruch z człowieka; ten ruch jest dla Was celem samym w sobie, przedmiotem wytężonej refleksji i marzeń. tymczasem właściciel ruchu swoją postawą jest jego zaprzeczeniem.