Jak obnizyc HR podczas biegu?
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Bardziej precyzyjne, rozsądne i właściwe to bieganie na zawodach w oparciu o tempo a nie o puls. Popytajcie wysokiej klasy zawodników to wam tez tak powiedzą.
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Trochę masz racji..ok, da się....ale dla mnie to spore ograniczenie....Klosiu z tego co pamietam bieganie traktuje dodatkowo, wiec poniekąd jego stopień zaangażowania w zawody biegowe jest pewnie mniejszy i może sobie pozwolić na biegnięcie na puls....Qba Krause pisze:biegnę z tętnem 198938794 i biegnie mi sie dobrze, jakbym na 3km spojrzął na tempo to bym sie przeraził i odpuścił.
jak dla mnie ten sam przekaz.
fantom: nie zgodze się. i tempo i tętno pokazuje mi zagarek, oba równie łatwo kontrolować. a w zawodach biegniemy z maksymalną intensywnością dla danego dystansu; określenie jej za pomoca oczekiwanego czasu na mecie jest popularniejsze i wg mnie nic poza tym.
mar_jas: znowu przykład klosia, który ma ząłożenie tętna i tyle. inny sposób ale tak samo skuteczny i tak samo rozsądny. to, że ty (ja zresztą też) masz założenia oparte o tempo nie znaczy, że to jedyna opcja.
To w takim razie jeszcze jedno pytanie...co zyskujemy biegnąc na puls? Bezpieczeństwo jakieś ( w sensie ochrony serca) ? czy tylko mniejsze zmęczenie na mecie?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Poza tym tetno nie powie ci jak pobiegniesz z tetnem x to na mecie bedziesz mial wynik y. Nie ma tu matematycznej formuly - przy tempie natomiast jest bardzo prosta.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
mnie chodzi tylko o to, że można.
moim zdaniem jest trudniej, ja sam wolę tempo i nim się kieruję.
kłosiu na tyle jest doświadczony w sterowaniu tętnem, że wie jakie tętno odpowiada intensywności danych wyścigów. oczywiście, pewnie w dalszej części dystansu jak się czuje mocny to przyspiesza a w końcówce pruje ogniem z dupy, jak każdy
chodzi o to, że ani tempo ani tętno nie są obiektywnymi wyznacznikami, one same w sobie są tylko wskazówkami czy jesteśmy w pobliżu naszego maksa na danym dystansie czy nie; innymi słowy - pozwalają upewnić się czy intensywnośc biegu jest odpowiednia. to samo jednak można by zrobić, i wiele osób tak robi, bez żadnego monitoringu, biegnąc na wyczucie. żeby nie szukać daleko kolega Jurek z Lasu tak robi, i dla niego ten sposób będzie najwłaściwszy, najlepiej tym sposobem pobiegnie - wie bo sprawdził na sobie.
fanto ale to nie ma znaczenia - na zawodach masz pobiec na maksa swoich możliwości.
moim zdaniem jest trudniej, ja sam wolę tempo i nim się kieruję.
kłosiu na tyle jest doświadczony w sterowaniu tętnem, że wie jakie tętno odpowiada intensywności danych wyścigów. oczywiście, pewnie w dalszej części dystansu jak się czuje mocny to przyspiesza a w końcówce pruje ogniem z dupy, jak każdy
chodzi o to, że ani tempo ani tętno nie są obiektywnymi wyznacznikami, one same w sobie są tylko wskazówkami czy jesteśmy w pobliżu naszego maksa na danym dystansie czy nie; innymi słowy - pozwalają upewnić się czy intensywnośc biegu jest odpowiednia. to samo jednak można by zrobić, i wiele osób tak robi, bez żadnego monitoringu, biegnąc na wyczucie. żeby nie szukać daleko kolega Jurek z Lasu tak robi, i dla niego ten sposób będzie najwłaściwszy, najlepiej tym sposobem pobiegnie - wie bo sprawdził na sobie.
fanto ale to nie ma znaczenia - na zawodach masz pobiec na maksa swoich możliwości.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
apaczo pisze:Panowie sprawa jest jasna. Żaden zawodnik nie patrzy na puls w trakcie treningu specjalistycznego i zawodów.
to jak z tymi mocnymi treningami? bo już się trochę gubięapaczo pisze:Bardziej precyzyjne, rozsądne i właściwe to bieganie na zawodach w oparciu o tempo a nie o puls. Popytajcie wysokiej klasy zawodników to wam tez tak powiedzą.
drugi zakres chyba jest treningiem specjalistycznym i nie wyobrażam sobie pobiec go bez pulsometru
Ostatnio zmieniony 07 gru 2012, 12:38 przez Maurice, łącznie zmieniany 1 raz.
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Nie jest ona prosta, dla kazdego jest inna...ale z tego co zrozumialem to jest taka formuła... jeśli pobiegnę z tętnem np 150-160 to będe miał tempo np 5:00-4:45 ... czyli czas na mecie 50-47,5 minuty na dyszke ....fantom pisze:Poza tym tetno nie powie ci jak pobiegniesz z tetnem x to na mecie bedziesz mial wynik y. Nie ma tu matematycznej formuly - przy tempie natomiast jest bardzo prosta.
dobrze kombinuje??
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
No tak, lapiesz mnie troche za slowka ale zgoda W kazdym razie ja biegam na wynik tzn zakladam wynik i na niego biegne jak zalozylem za niskie to trudno (jeszcze mi sie to nie zdarzylo) ale juz chyba rozumiem o co chodzi "tetnowcom". Tu jest na zasadzie skoro tetno mi nie pozwolilo biec szybciej to trudno, widocznie nie bylem przygotowany.Qba Krause pisze: fanto ale to nie ma znaczenia - na zawodach masz pobiec na maksa swoich możliwości.
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
fantom pisze:No tak, lapiesz mnie troche za slowka ale zgoda W kazdym razie ja biegam na wynik tzn zakladam wynik i na niego biegne jak zalozylem za niskie to trudno (jeszcze mi sie to nie zdarzylo) ale juz chyba rozumiem o co chodzi "tetnowcom". Tu jest na zasadzie skoro tetno mi nie pozwolilo biec szybciej to trudno, widocznie nie bylem przygotowany.Qba Krause pisze: fanto ale to nie ma znaczenia - na zawodach masz pobiec na maksa swoich możliwości.
No to ponawiam pytanie...jak pobiegnę szybciej...bo np samopoczucie mi na to pozwoli...szkodze sobie, sercu, mięsniom??
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Kalkulator + moje podejscie jest takie ze na drugim zakresie chce sie zmeczyc psychicznie ale nie fizycznie. Moj 2 zakres wedlug McMillana to 4'45" ale jak mi sie dobrze biegnie to i 4'35" pobiegne a dlaczego nie skoro sie dobrze biegnie.Maurice pisze: drugi zakres chyba jest treningiem specjalistycznym i nie wyobrażam sobie pobiec go bez pulsometru
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
No swoim miesniom to szkodzisz z zasady biegajac w ogole czy tez uprawiajac jakies inne sporty A sercu to chyba tylko kobieta moze zaszkodzic ale tez uleczycmar_jas pisze:fantom pisze:No tak, lapiesz mnie troche za slowka ale zgoda W kazdym razie ja biegam na wynik tzn zakladam wynik i na niego biegne jak zalozylem za niskie to trudno (jeszcze mi sie to nie zdarzylo) ale juz chyba rozumiem o co chodzi "tetnowcom". Tu jest na zasadzie skoro tetno mi nie pozwolilo biec szybciej to trudno, widocznie nie bylem przygotowany.Qba Krause pisze: fanto ale to nie ma znaczenia - na zawodach masz pobiec na maksa swoich możliwości.
No to ponawiam pytanie...jak pobiegnę szybciej...bo np samopoczucie mi na to pozwoli...szkodze sobie, sercu, mięsniom??
Zeby jakos skonkludowac to: patrzymy albo na tempo albo na tetno ale nie na obydwa naraz. Wybieramy opcje "biegne na tetno i zobaczymy co z tego wyjdzie" albo "biegne na tempo i pobijam konkretny czas reszta mnie nie interesuje"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
biegnij co chcesz jeśli noga podaje, tylko nie nazywaj tego drugim zakresemfantom pisze:Kalkulator + moje podejscie jest takie ze na drugim zakresie chce sie zmeczyc psychicznie ale nie fizycznie. Moj 2 zakres wedlug McMillana to 4'45" ale jak mi sie dobrze biegnie to i 4'35" pobiegne a dlaczego nie skoro sie dobrze biegnie.Maurice pisze: drugi zakres chyba jest treningiem specjalistycznym i nie wyobrażam sobie pobiec go bez pulsometru
pozdrawiam
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
dla mnie samopoczucie jest ostatecznym wyznacznikiem więc jesli pozwala biec to biegnę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Ostatecznie wyjdzie raz na jakis czas Threshold ale czy to taka straszna zbrodnia ? Czy to ze nie zrealizuje planu pana xyz co do joty to przez to mi zabraknie 2s do zyciowki ? Nie popadajmy w paranoje.Maurice pisze:biegnij co chcesz jeśli noga podaje, tylko nie nazywaj tego drugim zakresemfantom pisze:Kalkulator + moje podejscie jest takie ze na drugim zakresie chce sie zmeczyc psychicznie ale nie fizycznie. Moj 2 zakres wedlug McMillana to 4'45" ale jak mi sie dobrze biegnie to i 4'35" pobiegne a dlaczego nie skoro sie dobrze biegnie.Maurice pisze: drugi zakres chyba jest treningiem specjalistycznym i nie wyobrażam sobie pobiec go bez pulsometru
pozdrawiam
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Dla mnie konkluzja jest taka.... trening podpierać pulsometrem, zgadzam się z Mauricem, jak w planie jest bieg w II zakresie to go trzeba biec w II zakresie, żeby wiedzieć ze się biegnie w II zakresie cały czas trzeba mieć pulsometr....jak pobiegnę za szybko to biegłem do dupy a nie II zakres....ucieka nam istota całego treningu....
Na zawody pulsometr do szuflady i biegnę trzymając się swoich załozeń tempowych, ewentualnie podpierając się własnymi odczuciami.....
Musze to wszystko jakoś rozkminić bo mam zamiar podpierać treningi na panu Skarżyńskim...a u niego tętno w treningu to podstawa.....
Na zawody pulsometr do szuflady i biegnę trzymając się swoich załozeń tempowych, ewentualnie podpierając się własnymi odczuciami.....
Musze to wszystko jakoś rozkminić bo mam zamiar podpierać treningi na panu Skarżyńskim...a u niego tętno w treningu to podstawa.....
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13605
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Ani na tepo ani na puls. Najlepiej sie biega zawody wedlug tepa grupy.apaczo pisze:Bardziej precyzyjne, rozsądne i właściwe to bieganie na zawodach w oparciu o tempo a nie o puls. Popytajcie wysokiej klasy zawodników to wam tez tak powiedzą.
Najlepiej jak sie ludzi zna i wie ile oni moga biec.
Jak nie, to na czucie spokojnie zaczac, poszukac grupe, trzymac sie do 7km, wtedy urwac sie od nich albo prubowac zostac za nimi (chociz 500m... i znowu chociaz 500m... i znowu chociaz 500m) ostatni kilometr co fabryka dala dogonic nastepnego lub tego za toba zostawic za soba.
Wtedy jest zyciowka. Nigdy na puls lub na tepo.