Jak obnizyc HR podczas biegu?
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Panowie sprawa jest jasna. Żaden zawodnik nie patrzy na puls w trakcie treningu specjalistycznego i zawodów. Na mocnym zakresie ważne jest ino tempo (prędkość) czy to progowe czy interwałowe. Puls to możemy diagnozować zaraz po zakończonym akcencie żeby określić jak szybko organizm dochodzi do siebie, im szybciej stabilizuję sie tym lepiej.
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1911
- Rejestracja: 05 wrz 2009, 22:48
- Życiówka na 10k: 33:59
- Życiówka w maratonie: 2:38:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
żaden?
uwielbiam generalizację i pewność siebie
uwielbiam generalizację i pewność siebie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
ciekawi mnie pewność z jaką formułujesz tak kategoryczne sądy. kolega klosiu dla przykładu kilkakrotnie już wspominał, ze zawody biega na tętno.
ja też ostatnio fragmenty interwałowe z ciekawości robię z wykorzystaniem tętna i wg mnie nie jest to wcale pozbawione sensu.
edit: maurice, ja również.
ja też ostatnio fragmenty interwałowe z ciekawości robię z wykorzystaniem tętna i wg mnie nie jest to wcale pozbawione sensu.
edit: maurice, ja również.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Wiecie, nie wiem jak to robią profesjonaliści, ja faktycznie biegam zawody na tętno, ale to dlatego, że nie znam dokładnie swojego aktualnego tempa treningowego i startowego. W tygodniu teraz robię 12-14h treningu, w tym zaledwie 3h biegania. Co poniedziałek musiałbym robić test żeby wiedzieć jakie tempo jest ok .
A tętno jest w miarę bezwzględne, wystarczy raz na miesiąc zrobić półgodzinny test na tętno na progu i wie się na czym się stoi. Wiem dokładnie że z tętnem średnim 175bpm przebiegnę piątkę, z 171-172 -dychę, a 165-167 półmaraton. Przy kierowaniu się tempem musiałbym co chwilę robić sprawdzian, a i tak zmieniałoby się to jak w kalejdoskopie, bo mam bardzo dużo innych bodźców treningowych poza bieganiem.
Tak że ja jestem przypadkiem szczególnym, ale trenować na tętno jak najbardziej się da. Pod warunkiem prawidłowego określenia zakresów, tak samo jak w przypadku tempa.
A tętno jest w miarę bezwzględne, wystarczy raz na miesiąc zrobić półgodzinny test na tętno na progu i wie się na czym się stoi. Wiem dokładnie że z tętnem średnim 175bpm przebiegnę piątkę, z 171-172 -dychę, a 165-167 półmaraton. Przy kierowaniu się tempem musiałbym co chwilę robić sprawdzian, a i tak zmieniałoby się to jak w kalejdoskopie, bo mam bardzo dużo innych bodźców treningowych poza bieganiem.
Tak że ja jestem przypadkiem szczególnym, ale trenować na tętno jak najbardziej się da. Pod warunkiem prawidłowego określenia zakresów, tak samo jak w przypadku tempa.
The faster you are, the slower life goes by.
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Odbiło wam?! Zawody biegacie w oparciu o puls?
Jaja jak berety!!
Jaja jak berety!!
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Domyslam sie ze koledze apaczko chodzilo o tez ze kontrolujac sie w ten sposob ograniczasz sie psychicznie. Nie jestes w stanie wtedy pobiec do przyslowiowego wyrzygu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
apaczo, wyrażaj się, proszę.
kontrolując się tempem też nie będę w stanie pobiec do wyrzygu.
każda kontrola to ograniczenie psychczne, nieprawdaż?
kontrolując się tempem też nie będę w stanie pobiec do wyrzygu.
każda kontrola to ograniczenie psychczne, nieprawdaż?
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
czytasz mi w myślach kolego.fantom pisze:Domyslam sie ze koledze apaczko chodzilo o tez ze kontrolujac sie w ten sposob ograniczasz sie psychicznie. Nie jestes w stanie wtedy pobiec do przyslowiowego wyrzygu.
Na zawodach mamy pokonywać własne ograniczenia. W tedy mamy właśnie życiówki. Przecież nie raz było już ciemno w oczach a pulsometr krzyczał DOSYĆ!!!! a my zaciskamy zęby i przyśpieszamy, dobiegamy do mety i mamy nowy rekord
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
No niby tak ale zakladam sobie powiedzmy tak: biegne ponizej 45 minut na dyche czyli trzymam tempo 4'27" biegnie mi sie dobrze, pewnie do czasu ale mam to w d.... Od 6 kilometra mam dosc i juz nie chce biec dalej ale z drugiej strony jak sie juz tak nameczylem to jakos sila woli dobiegne tym tempem do konca...no i dobiegam. Jakbym na 3 kilometrze spojrzal na pulsometr to pewnie bym odpuscil.kontrolując się tempem też nie będę w stanie pobiec do wyrzygu.
każda kontrola to ograniczenie psychczne, nieprawdaż?
Ostatnio zmieniony 07 gru 2012, 12:11 przez fantom, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
no ale tak samo mogę napisać podstawiając tętno zamiast tempa. dokładnie to samo.
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
właśniefantom pisze:Jakbym na 3 kilometrze spojrzal na pulsometr to pewnie bym odpuscil.kontrolując się tempem też nie będę w stanie pobiec do wyrzygu.
każda kontrola to ograniczenie psychczne, nieprawdaż?
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Moge sie zgodzic pod warunkiem za zalozysz odpowiednio wysokie tetno tylko ze zyciowki bijemy na czas (czyli tempo ktore latwiej kontrolowac) a nie na tetno czyz nie ? Po prostu tempo jest tu relatywnie lepszym miernikiem do bicia zyciowki. Maurice chyba sam zawalil zyciowke w biegu niepodleglosci bo byly zle oznakowane kilometry i odpuscil.Qba Krause pisze:no ale tak samo mogę napisać podstawiając tętno zamiast tempa. dokładnie to samo.
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Ale założenia startowe robisz pulsowe czy tempowe?Qba Krause pisze:no ale tak samo mogę napisać podstawiając tętno zamiast tempa. dokładnie to samo.
Jak trenuje na np 45 minut na dyche to wiem ze na zawodach mam biec 4:30/km ... i tego się trzymam....nie patrząc na puls, wierząc ze się na tyle przygotowałem i dam radę..i prawda jest ze gdybym się wtedy gapił na pulsometr to pewnie dałbym sobie spokój i odpuścił
EDIT: A da się takie założenie zrobić na podstawie pulsu? bo moim zdaniem nie..przede wszystkim dlatego ze puls wzrasta wraz z pokonywanym dystansem....i starając się utrzymać puls na równym poziomie biegłbym coraz wolniej
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
biegnę z tętnem 198938794 i biegnie mi sie dobrze, jakbym na 3km spojrzął na tempo to bym sie przeraził i odpuścił.
jak dla mnie ten sam przekaz.
fantom: nie zgodze się. i tempo i tętno pokazuje mi zagarek, oba równie łatwo kontrolować. a w zawodach biegniemy z maksymalną intensywnością dla danego dystansu; określenie jej za pomoca oczekiwanego czasu na mecie jest popularniejsze i wg mnie nic poza tym.
mar_jas: znowu przykład klosia, który ma ząłożenie tętna i tyle. inny sposób ale tak samo skuteczny i tak samo rozsądny. to, że ty (ja zresztą też) masz założenia oparte o tempo nie znaczy, że to jedyna opcja.
jak dla mnie ten sam przekaz.
fantom: nie zgodze się. i tempo i tętno pokazuje mi zagarek, oba równie łatwo kontrolować. a w zawodach biegniemy z maksymalną intensywnością dla danego dystansu; określenie jej za pomoca oczekiwanego czasu na mecie jest popularniejsze i wg mnie nic poza tym.
mar_jas: znowu przykład klosia, który ma ząłożenie tętna i tyle. inny sposób ale tak samo skuteczny i tak samo rozsądny. to, że ty (ja zresztą też) masz założenia oparte o tempo nie znaczy, że to jedyna opcja.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Ja nie mowie ze to zle biegac na tetno ale jak kolega klosiu pobiegl by zawody na swojej diecie tluszczowej to by mial tetno w kosmosie. Tetno to po prostu mniej dokladny miernik naszych mozliwosci, zbyt zalezny od tego co zjemy ile pospimy itp. Za bardzo to moze wedlug mnie wplywac na nasza psychike ale moze sprobuje pobiec Bieg Sylwestrowy z pulsometrem bo tam nie spinam sie na wynik.