
To jedno z brzydszych dzieci tuningu, ale też warunki w jakich przyszło pracować doktorowi były fatalne.

Fala tak głęboko wdarła się w podeszwę, że z pozostałych zgliszczy trudno było cokolwiek ratować.




Po wysprzątaniu nie dało się ukryć, że coś tu się działo i nie była to bryza morska.




Pomimo dość dziwacznej formy końcowej, dziecku pozwolono na nowe życie.
