Poznań
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Z jednej strony cie rozumiem bo mozesz czuc sie nie dopieszczony przez organizatorow ale chyba sam sobie gdzies tam zdajesz sprawe ze jedna czy dwie wizyty nie wystarcza. To jest zreszta ciagla praca nad soba, proba nauczenia sie czucia wlasnego ciala i ciagla chec poprawiania. Ja zaluje ze nie moge uczestniczyc w tych zajeciach chociaz na sile moglbym wstawac o 6 rano i zapylac z Lodzi do Poznania ale wlasnie raz moge tak zrobic a co potem ?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
marbej tu naprawdę nie chodzi o to ile robisz kilometrów w tygodniu i jaką masz życiówkę na dychę, więc o co mieli Cię pytać trenerzy? Czy lądujesz na śródstopie?
Nie chcę kadzić, ale zarzut, że trenerzy nie poświęcają należytej uwagi nowym uczestnikom jest niesprawiedliwy. Ja dołączyłem w lipcu i też nie wiedziałem na początku o co chodzi. Przychodź regularnie to będziesz mógł narzekać. Akurat w Poznaniu na BBL masz full wypas.
Nie chcę kadzić, ale zarzut, że trenerzy nie poświęcają należytej uwagi nowym uczestnikom jest niesprawiedliwy. Ja dołączyłem w lipcu i też nie wiedziałem na początku o co chodzi. Przychodź regularnie to będziesz mógł narzekać. Akurat w Poznaniu na BBL masz full wypas.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
ja marbeja rozumiem, przyzwyczajony jest do zupełnie innego modelu. tu rolę odgrywa intuicja, wbicie się, znalezienie odpowiedzi wewnątrz własnego jestestwa. to trudne.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12925
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
hehe, Qba, testujesz mnie?
takie bieżnie z wąskim pasem można spotkać teraz w większości sklepów biegowych. Ciekawe na ile można je rozkręcić. 16, 18, może 21km/h.
Na pewno nie da się na nich rozluźnić przy większych prędkościach. A w truchcie? No cóż. można się pocieszać, że w truchcie bardziej przypominamy zawodowców. Ale marna to pociecha gdy antylopę wypuści się na otwarty teren...
takie bieżnie z wąskim pasem można spotkać teraz w większości sklepów biegowych. Ciekawe na ile można je rozkręcić. 16, 18, może 21km/h.
Na pewno nie da się na nich rozluźnić przy większych prędkościach. A w truchcie? No cóż. można się pocieszać, że w truchcie bardziej przypominamy zawodowców. Ale marna to pociecha gdy antylopę wypuści się na otwarty teren...
- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Qrcze, marbej, może trafiłeś do innej grupy Powiem Ci tak: pojawiłem się na BBLu poprzednią zimą , w lutym bodaj tego roku, kolejny raz byłem...właściwie nie byłem, ale że w ostatnią niedzielę siły ZBN i BBL się połączyły (pewnie z racji sobotniego GP) mogę drugie zajęcia sobie "odhaczyć" Pierwszy raz przyjechałem nad Maltę, nikoguśko nie znałem, po 5 minutach znałem już kilka osób, a po 10 minutach Yacoola. Ale wiesz, może to dlatego, że nie bałem się rozmawiać. Zanim zjawiliśmy się na podbiegu, Jacek wypytał mnie o ważniejsze szczegóły, bo byłem nowy, a i ja sporo się popytałem, bo od tego dała mi matka natura instrument zwany głosem Zresztą, przyjechałem się dowiedzieć czegoś o dziedzinie, z która miałem, po latach niebiegania, bliższą styczność zaledwie od dwóch miesięcy z kimś, kto tym się praktycznie zajmuje na co dzień. Naturalne, że nie czekałem, że mnie ktoś obejmie czule ramieniem, czy tez znajdę się w krzyżowym ogniu pytań - pojechałem z nastawieniem, że to ja pytam. I szczególne jest to, że - wbrew temu, co piszesz - ja wróciłem do domu z myślą, że zbiera się tam fajna grupka osób otwarta na "nowych", a prowadzący Yacool to fajny gość, bo żywo interesuje się "świeżakami". W ubiegłą niedzielę niektóre osoby mnie nawet rozpoznały , a dodam, że celebrytą nie jestemmarbej pisze: No wszystko fajnie jeśli ktoś uczestniczy w zajęciach BBL od początku lub przynajmniej od dłuższego czasu.
Byłem raz, byłem drugi raz. Nikt się z prowadzących nie zainteresował co biegam, jak biegam, że jestem pierwszy raz, itd. Żadnego objaśnienia, a przyszedłem się nauczyć biegać. Kazano stanąć po prostu do szeregu i wykonywać ćwiczenia. Ale czy je dobrze wykonywałem? Nie wiem, bo nikt mnie nie korygował. Jakie zadanie było tych ćwiczeń? Nie wiem, bo nikt nie mówił.
Może któregoś pięknego dnia powstanie grupa dla początkujących
Ostatnio zmieniony 05 gru 2012, 09:40 przez P@weł, łącznie zmieniany 1 raz.
P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
nie, nie testuję, byłem ciekaw. mnie się podoba jak Rupp biega, Mo zresztą też, chociaż na tym filmie wygląda dośc ciężko.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Wlasnie mialem napisac ze jak dla mnie to Rupp biega z jakims takim wiekszym luzem. Czyli co bialy tez moze (bez rasistowskich podtekstow) ?Qba Krause pisze:nie, nie testuję, byłem ciekaw. mnie się podoba jak Rupp biega, Mo zresztą też, chociaż na tym filmie wygląda dośc ciężko.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12925
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Ostatecznym testem na luz jest bieg na zmęczeniu, a tu lepszy jest Mo, co udowodnił w Londynie. Osobiście wolę styl Bekele i Haile, a ostatnimi czasy fascynuje mnie ten młody Etiopczyk Demelash, który we wrześniu zszedł poniżej 27 minut na 10000. Dzieciak ma 18 lat. Niesamowite.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 465
- Rejestracja: 04 cze 2011, 23:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak dla mnie Mo ma większy luz w górze.
Stopy u niego minimalnie inaczej pracują, luźniej niż u Ruppa - ten jakby trochę stawia je na czaplę.
Poza tym Rupp zarzuca krzyżuje niejako delikatnie prawą stopę przy lądowaniu z lewą, tak, że faktycznie gdyby miał tam narysowaną linię, pewnie by na niej stąpał lub nawet ją przekraczał. Jak dla mnie u Mo lepiej to wygląda.
U Ruppa w porównaniu z Mo ( ujęcia sylwetki od tyłu) widzę coś co potocznie nazywamy "powiązanymi jajami" - choć przy tym poziomie zawodnika jest to już czepianie się.
Stopy u niego minimalnie inaczej pracują, luźniej niż u Ruppa - ten jakby trochę stawia je na czaplę.
Poza tym Rupp zarzuca krzyżuje niejako delikatnie prawą stopę przy lądowaniu z lewą, tak, że faktycznie gdyby miał tam narysowaną linię, pewnie by na niej stąpał lub nawet ją przekraczał. Jak dla mnie u Mo lepiej to wygląda.
U Ruppa w porównaniu z Mo ( ujęcia sylwetki od tyłu) widzę coś co potocznie nazywamy "powiązanymi jajami" - choć przy tym poziomie zawodnika jest to już czepianie się.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
a skąd ten wniosek?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Po tym poscie ATGO tak wnosze. A jezeli chodzi o moj luz to przy tempach do powiedzmy Tempo Runu jakos ten luz staram sie trzymac ale przy kilometrowkach na zakwaszeniu to jestem spiety jak agrafka i po 400m ma w du.ie luz, chce po prostu skonczyc odcinek.
Ostatnio zmieniony 05 gru 2012, 10:22 przez fantom, łącznie zmieniany 1 raz.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12925
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To jest tylko kwestia wyrobienia sobie oka. Zabawa na zasadzie porównań. Przeanalizuj sobie ten filmik z Demelashem, do którego wstawiłem link. Biegnie tam dublując swoich kalekich rówieśników, bo nie można nazwać inaczej takiej różnicy w ruchu pomiędzy Etiopczykiem i resztą. Znajdź w necie pierwszą część filmu gdy startują. Przyjrzyj się ruchowi temu skośnookiemu kalece jak oddala się na prowadzeniu podczas pierwszych kilometrów i z jak dziecinną łatwością dochodzi go i wyprzedza grupka latających Kenioli i Etiopczyk.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
To akurat udalo mi sie zauwazyc, nie bylo to trudne Nie zebym sie z nich smial bo sam wygladam pewnie jak kaleka (szczegolnie przy takim zakwaszeniu) ale roznica jest diametralna. Pytanie tylko czy to nie wynika gdzies tam mimo wszystko z wiekszego zakwaszenia ? Wiadomo ze organizm wtedy zaczyna tracic kontrole nad miesniami.