Znalazłam dzisiaj czas na TRENING.Tak.Na trening,bo oficjalnie od dzisiaj trenuję a nie biegam

(oby jak najdłużej)
Dzisiaj nie wyszłam z konkretnym rodzajem treningu,bo miałam według mnie sporą przerwę,więc chciałam po raz kolejny przyzwyczaić moje nogi do biegania.
Dystans : 4,378
Czas : 24 minuty
Wybrałam dzisiaj trasę którą ostatni raz biegłam w czerwcu z kuzynką.Sama się bałam,ale teraz zrobili obwodnicę więc nie mam się co bać.A po drugie gwałciciela złapali..nie wiem czy kojarzycie?W telewizji i w radiu o nim mówili..
W każdym bądź razie wyruszyłam spod mojego bloku i skierowałam się w stronę parku,ale sobie pomyślałam,że fajnie by było w końcu zmienić trasę,bo nie ukrywam,że ta mi się już zaczęła troszkę nudzić,a nawet bardzo.A więc pobiegłam w stronę ul.Grodziszczańskiej przy okazji zbiegając z górki(ta,to ma dobrze

).Czasami przyśpieszałam,a czasami zwalniałam,potem skręciłam i czas na podbieg(taki średniawy) no i wtedy to już naprawdę walczyłam ze sobą,żeby się tylko nie zatrzymać.No i udało się.Po tym podbiegu trochę zwolniłam,ale odpoczęłam i trochę przyśpieszyłam.Pod koniec spotkałam jakiegoś biegacza i przyśpieszyłam biegnąc już w stronę mojego bloku.
A tak a propo biegu to biegło mi się super.Brakowało mi tego.Pod koniec tylko dyszałam jak jakiś parowóz.
