W3g3Daro - bieganie na roślinach
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 801
- Rejestracja: 03 gru 2011, 22:58
- Lokalizacja: Kraków (NH)
19.11.2012
Trening: 10.05 km / 50:47 / 05:03/km
+ 10 x 100 SKIP A
+ Pompki, brzuch, grzbiet.
Zalepiłem to małe cholerstwo i dało się biegać. Siła wykonywana jak tydzień temu na stadionie.
Po treningu trochę ćwiczeń na górę.
Trening: 10.05 km / 50:47 / 05:03/km
+ 10 x 100 SKIP A
+ Pompki, brzuch, grzbiet.
Zalepiłem to małe cholerstwo i dało się biegać. Siła wykonywana jak tydzień temu na stadionie.
Po treningu trochę ćwiczeń na górę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 801
- Rejestracja: 03 gru 2011, 22:58
- Lokalizacja: Kraków (NH)
20.11.2012
Trening: 10 x 400 P 1'30" - 2'00"
Międzyczasy
1. 400m 00:01:18 00:03:15
2. 400m 00:01:19 00:03:18
3. 400m 00:01:20 00:03:20
4. 400m 00:01:17 00:03:13
5. 400m 00:01:17 00:03:13
6. 400m 00:01:15 00:03:08
7. 400m 00:01:17 00:03:13
8. 400m 00:01:15 00:03:08
9. 400m 00:01:16 00:03:10
10. 400m 00:01:16 00:03:10
Musiałem zaciskać mocno zęby żeby przebrnąć przez ten trening.
Wszystko za sprawą tego cholernego odcisku na stopie. Piekło i bolało, co za gó*** się przyplątało.
Wczoraj jeszcze było wszystko w porządku, a dzisiaj myślałem że nawet rozgrzewki nie do kończę....
Jutro robię przerwę i lecze to cholerstwo.
Trening: 10 x 400 P 1'30" - 2'00"
Międzyczasy
1. 400m 00:01:18 00:03:15
2. 400m 00:01:19 00:03:18
3. 400m 00:01:20 00:03:20
4. 400m 00:01:17 00:03:13
5. 400m 00:01:17 00:03:13
6. 400m 00:01:15 00:03:08
7. 400m 00:01:17 00:03:13
8. 400m 00:01:15 00:03:08
9. 400m 00:01:16 00:03:10
10. 400m 00:01:16 00:03:10
Musiałem zaciskać mocno zęby żeby przebrnąć przez ten trening.
Wszystko za sprawą tego cholernego odcisku na stopie. Piekło i bolało, co za gó*** się przyplątało.
Wczoraj jeszcze było wszystko w porządku, a dzisiaj myślałem że nawet rozgrzewki nie do kończę....
Jutro robię przerwę i lecze to cholerstwo.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 801
- Rejestracja: 03 gru 2011, 22:58
- Lokalizacja: Kraków (NH)
21.11.2012
Zawieszam treningi na czas nieokreślony.
Całą dzisiejszą noc nie mogłem zasnąć, odcisk strasznie piekł i bolał.
Ledwo wstałem z łóżka, kuśtykam, o bieganiu nie ma nawet mowy.
Zauważyłem że co wykonuje jakiś plan treningowy, zawsze jakiś syf się przywlecze
Delikatnie mówiąc można się w******.
Zawieszam treningi na czas nieokreślony.
Całą dzisiejszą noc nie mogłem zasnąć, odcisk strasznie piekł i bolał.
Ledwo wstałem z łóżka, kuśtykam, o bieganiu nie ma nawet mowy.
Zauważyłem że co wykonuje jakiś plan treningowy, zawsze jakiś syf się przywlecze
Delikatnie mówiąc można się w******.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 801
- Rejestracja: 03 gru 2011, 22:58
- Lokalizacja: Kraków (NH)
23.11.2012
Trening: 10.70 km / 51:59 / 04:51/km /
+ Pompki, brzuch, grzbiet.
Jak się mówiło za małolata, trening "fajowski" wyszedł.
Zapisałem się na 2 starty w grudniu, pierwszy z nich to 10 km 6 grudnia, a drugi star odbędzie się 8 grudnia.
Myślę że będzie to dobre przetarcie przed sylwestrem. Tą dyszkę potraktuję jako mocny trening, a przełaje jako coś nowego.
Takie to moje podejście....
Polecam każdemu fanowi sportu pozycję "Lance Armstrong - Mój powrót do życia. Nie tylko o kolarstwie".
Dała mi bardzo dużo do myślenia, dzięki temu jeszcze bardziej szanuję i lubię Armstronga, bez względu na wszystko.
Trening: 10.70 km / 51:59 / 04:51/km /
+ Pompki, brzuch, grzbiet.
Jak się mówiło za małolata, trening "fajowski" wyszedł.
Zapisałem się na 2 starty w grudniu, pierwszy z nich to 10 km 6 grudnia, a drugi star odbędzie się 8 grudnia.
Myślę że będzie to dobre przetarcie przed sylwestrem. Tą dyszkę potraktuję jako mocny trening, a przełaje jako coś nowego.
Takie to moje podejście....
Polecam każdemu fanowi sportu pozycję "Lance Armstrong - Mój powrót do życia. Nie tylko o kolarstwie".
Dała mi bardzo dużo do myślenia, dzięki temu jeszcze bardziej szanuję i lubię Armstronga, bez względu na wszystko.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 801
- Rejestracja: 03 gru 2011, 22:58
- Lokalizacja: Kraków (NH)
No to hop na "pake" i ruszamy w podróż
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 801
- Rejestracja: 03 gru 2011, 22:58
- Lokalizacja: Kraków (NH)
25.11.2012
Rozgrzewka 2.7 km
Trening: 5 x 1600 m / P 2' - 2:30'
1. 1km 600m / 00:06:16 / 00:03:55
2. 1km 600m / 00:06:14 / 00:03:54
3. 1km 600m / 00:06:14 / 00:03:54
4. 1km 600m / 00:06:12 / 00:03:53
5. 1km 600m / 00:06:10 / 00:03:51
Dzisiaj ledwo zwlekłem się z łóżka przez zakwasy na całym ciele. Wszystko dzięki ćwiczeniom na gimnastyce
http://www.youtube.com/watch?v=EMFMSkrFlJY
(coś podobnego robiliśmy) dużo ćwiczeń na poręczach itp, dobry armagedon. Do tego dochodzą taniec i rytmika i metodyka LA.
Mimo wszystko trening urodzinowy wszedł bardzo fajnie. Myślę że książka Danielsa przyniesie same korzyści dla mnie, oj tak.
Kurde, 20 lat na karku
Rozgrzewka 2.7 km
Trening: 5 x 1600 m / P 2' - 2:30'
1. 1km 600m / 00:06:16 / 00:03:55
2. 1km 600m / 00:06:14 / 00:03:54
3. 1km 600m / 00:06:14 / 00:03:54
4. 1km 600m / 00:06:12 / 00:03:53
5. 1km 600m / 00:06:10 / 00:03:51
Dzisiaj ledwo zwlekłem się z łóżka przez zakwasy na całym ciele. Wszystko dzięki ćwiczeniom na gimnastyce
http://www.youtube.com/watch?v=EMFMSkrFlJY
(coś podobnego robiliśmy) dużo ćwiczeń na poręczach itp, dobry armagedon. Do tego dochodzą taniec i rytmika i metodyka LA.
Mimo wszystko trening urodzinowy wszedł bardzo fajnie. Myślę że książka Danielsa przyniesie same korzyści dla mnie, oj tak.
Kurde, 20 lat na karku
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 801
- Rejestracja: 03 gru 2011, 22:58
- Lokalizacja: Kraków (NH)
26.11.2012
Trening: 10 km / 50:21 / 05:02/km / HR 153
Wracamy do treningów z garminem. Wymienili mi pasek tętna więc wszystko powinno chodzić bez zarzutów.
Co ciekawe garmin ustalił żywotność paska na około rok czasu, w założeniu że używamy go przez 1 godzinę tygodniowo
Jako że przez weekend nie miałem czasu zasiąść przed Danielsem, dzisiaj nadrabiam zaległości.
Trening: 10 km / 50:21 / 05:02/km / HR 153
Wracamy do treningów z garminem. Wymienili mi pasek tętna więc wszystko powinno chodzić bez zarzutów.
Co ciekawe garmin ustalił żywotność paska na około rok czasu, w założeniu że używamy go przez 1 godzinę tygodniowo
Jako że przez weekend nie miałem czasu zasiąść przed Danielsem, dzisiaj nadrabiam zaległości.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 801
- Rejestracja: 03 gru 2011, 22:58
- Lokalizacja: Kraków (NH)
28.11.2012
Trening: 14.48 km / 01:18:10 / 05:25/km / Hr 157
Po dniu dzisiejszym uważam że nie należę do fanów biegania z samego rana.
Ciężko było mi się rozruszać, rozgrzać, nogi były ociężałe, w ogóle cały byłem dzisiaj ciężki.
Możliwe że głowę zostawiłem w łóżku . Po treningu porcja rozciągania.
Widzę że zaginął mój wczorajszy trening
Trening: 14.48 km / 01:18:10 / 05:25/km / Hr 157
Po dniu dzisiejszym uważam że nie należę do fanów biegania z samego rana.
Ciężko było mi się rozruszać, rozgrzać, nogi były ociężałe, w ogóle cały byłem dzisiaj ciężki.
Możliwe że głowę zostawiłem w łóżku . Po treningu porcja rozciągania.
Widzę że zaginął mój wczorajszy trening
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 801
- Rejestracja: 03 gru 2011, 22:58
- Lokalizacja: Kraków (NH)
29.11.2012
Trening: 10 km / 42:58 / 04:18/km / HR 174
Czwartek według planu jest dniem szybszych wybiegań. Z racji tego że ostatnie 2 sesje tego treningu wypały mi z planu dzisiaj nie robiłem treningu progowego, postanowiłem zrobić dyszkę w tempie M. Ciężko było mi się odpowiednio rozgrzać, nogi ciężkie, oporne. Początek troszku opornie to szło, ale po dogrzaniu biegło się dobrze. Chyba zaczynają wychodzić efekty mojej głupoty i ignorancji w stosunku do całego treningu, zaczyna mnie boleć lewy staw skokowy. Jednak nie jest to jeszcze chroniczny ból, myślę że rozsądnie będzie jutro odpuścić trening i spokojnie się zregenerować.
Podsumowanie miesiąca LISTOPAD
Czas: 15:08:04
Dystans: 204km 508m
Dużo tego nie ma, jestem bardzo ciekawy co z tego wycisnę.
Trening: 10 km / 42:58 / 04:18/km / HR 174
Czwartek według planu jest dniem szybszych wybiegań. Z racji tego że ostatnie 2 sesje tego treningu wypały mi z planu dzisiaj nie robiłem treningu progowego, postanowiłem zrobić dyszkę w tempie M. Ciężko było mi się odpowiednio rozgrzać, nogi ciężkie, oporne. Początek troszku opornie to szło, ale po dogrzaniu biegło się dobrze. Chyba zaczynają wychodzić efekty mojej głupoty i ignorancji w stosunku do całego treningu, zaczyna mnie boleć lewy staw skokowy. Jednak nie jest to jeszcze chroniczny ból, myślę że rozsądnie będzie jutro odpuścić trening i spokojnie się zregenerować.
Podsumowanie miesiąca LISTOPAD
Czas: 15:08:04
Dystans: 204km 508m
Dużo tego nie ma, jestem bardzo ciekawy co z tego wycisnę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 801
- Rejestracja: 03 gru 2011, 22:58
- Lokalizacja: Kraków (NH)
03.12.2012
Trening: 10.8 km / 56:43 / 05:15/km /
+ Basen 5 x 200 metrów.
Weekend dużo gimnastyki, kółek, podciągań itp.
Starałem się jak najmniej obciążać bolącą nogę. Dzisiaj jeszcze dokuczała podczas biegu.
Cholera wie co teraz robić, chodziło mi po głowię aby odpuścić ten bieg sylwestrowy, odpocząć i najważniejsze zacząć budować bazę pod połówkę. Doszedłem do wniosku że ten start jest przejawem mojego braku cierpliwości, również moje "problemy biegowe" wiążą się z gorącą głową. Pożyjemy, pomyślimy i zdecyduję co dalej. Noga lepiej, ale jeszcze jest daleko od ideału.....
Trening: 10.8 km / 56:43 / 05:15/km /
+ Basen 5 x 200 metrów.
Weekend dużo gimnastyki, kółek, podciągań itp.
Starałem się jak najmniej obciążać bolącą nogę. Dzisiaj jeszcze dokuczała podczas biegu.
Cholera wie co teraz robić, chodziło mi po głowię aby odpuścić ten bieg sylwestrowy, odpocząć i najważniejsze zacząć budować bazę pod połówkę. Doszedłem do wniosku że ten start jest przejawem mojego braku cierpliwości, również moje "problemy biegowe" wiążą się z gorącą głową. Pożyjemy, pomyślimy i zdecyduję co dalej. Noga lepiej, ale jeszcze jest daleko od ideału.....
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 801
- Rejestracja: 03 gru 2011, 22:58
- Lokalizacja: Kraków (NH)
Myślę że to dobry wybór... aby zakończyć przygotowania do biegu sylwestrowego
Myślę że to dobry czas...aby poukładac sobie cały sezon 2013 od początku
Postanowiłem zakończyć przygotowania pod bieg sylwestrowy i chyba cały mój sezon 2012.
Jednak niebezpieczeństwo pogorszenia kontuzji jest duże i nie ma sensu brać w to dalej. Niestety za brak cierpliwości i chyba po trochu głupotę należy zapłacić. Szkoda tych ostatnich tygodni ale sam się oto prosiłem. Przerywam treningi, gdy inni zaczynają nowy sezon ją kończę poprzedni
Jak z nogą będzie wszystko ok zaczynam budowanie bazy pod nowy sezon, tym razem będzie to miało ręce i nogi.
Myślę że to dobry czas...aby poukładac sobie cały sezon 2013 od początku
Postanowiłem zakończyć przygotowania pod bieg sylwestrowy i chyba cały mój sezon 2012.
Jednak niebezpieczeństwo pogorszenia kontuzji jest duże i nie ma sensu brać w to dalej. Niestety za brak cierpliwości i chyba po trochu głupotę należy zapłacić. Szkoda tych ostatnich tygodni ale sam się oto prosiłem. Przerywam treningi, gdy inni zaczynają nowy sezon ją kończę poprzedni
Jak z nogą będzie wszystko ok zaczynam budowanie bazy pod nowy sezon, tym razem będzie to miało ręce i nogi.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 801
- Rejestracja: 03 gru 2011, 22:58
- Lokalizacja: Kraków (NH)
Podsumowanie sezonu 2012.
Równy rok temu zaczynałem truchtać na pobliskim stadionie MOS-u, pamiętam swoje pierwsze zajęcia BBL-u w Krakowie, dokładnie potrafię odtworzyć te zajęcia w głowie, pamiętam początki treningów, wspólne wybiegania z pulchniakiem i księżną (muszę tu napisać że głównie bakcyl udzielił mi się od Tomka, dzięki serdeczne za pomoc na początku drogi, dałeś świetny przykład młodemu ) nie myślałem wtedy jeszcze że rok pózniej będę pisał podsumowanie swojego dziennika treningowego, przebiegnę maraton, poznam na prawdę świetnych ludzi, odkryję na nowo zamiłowanie do sportu. Pierwsze zawody w życiu były mocnym przeżyciem, trochę młodego sponiewierały, pokazały miejsce w szeregu, jednak uczucie dotarcia na metę w tych zawodach zapamiętam na bardzo długo. Mimo iż wysiłek był ogromny, dostałem chyba najlepsze co mogłem na tamten dzień, kolejną motywacje do dalszej pracy. Najmilej wspominam właśnie te zawody. Oczywiście bogatszy w doświadczenie wystąpiłem w kolejnych dwóch połówkach, jednej dyszce, biegu na 15 km. Ostatnim akcentem był maraton we Wrocławiu, czułem się jak przed pierwszymi zawodami w Krakowie , bez doświadczenia, nie wiedziałem czego mogę się spodziewać po sobie, przecież to coś ma 42 km leciałem w ciemno. No i znowu końcówka robiona na rzęsach, dopiero po dojściu do siebie wiedziałem że dokonałem fantastycznej rzeczy. Krótko mówiąc bieganie fantastycznie ubarwiło mi życie, ukształtowało również w jakiś sposób mój charakter. Najważniejsze jednak dla mnie jest to że mam jeszcze większą chęć na bieganie niż przed pierwszymi zawodami, oczywiście teraz jestem nastawiony na wyniki, ale myślę że każde podejście jest odpowiednie jeżeli masz frajdę z tego co robisz. Chyba znalazłem to co sprawia że życie staje się bardzo wyrazne
Swoje biegowe perypetie zaczynałem notować od 21 grudnia 2011 roku.
Do 4 grudnia 2012 przebiegłem 1900 km, odnotowanych w dzienniku na run-logu.
Cały kilometraż obejmuje 168 jednostek treningowych w ciągu całego sezonu.
Życiówki wyglądają następująco:
10km 000m 00:41:09 ( nieoficjalnie 39:17)
15km 000m 01:11:08
21km 097m 01:27:27
42km 195m 03:18:24
Najbardziej zadowolony jestem z testu na dychę i wyniku jaki uzyskałem w Skarżysku. W tej chwili najbardziej ogarniam psychicznie właśnie biegi na 10 km i 21.1 km. Krótko mówiąc sezon uważam za udany, to był konkretny rok.
Teraz trochę o moich planach na 2013 rok. Przede wszystkim chciałbym skoncentrować się na podejściu do treningu. Mogę śmiało powiedzieć że większość moich urazów i kontuzji które przytrafiły się podczas całego sezonu wynikały z mojej gorącej glowy, to chciałbym poprawić zdecydowanie w swoich przygotowaniach na sezon 2013, krótko mówiąc biegać mądrze to jest mój cel. Jeżeli chodzi o starty, moim głównym priorytetem są zawody na 10 km, tutaj widzę duże rezerwy i możliwości na dzień dzisiejszy, dlatego skupię się na tym dystansie. Oczywiście również chciałbym wystartować w półmaratonie, gdyż bardzo lubię ten dystans, ale w nadchodzącym roku planuję zaliczyć może jeden, najwyżej 2 stary w dużych odstępach czasowych. Nie planuję biegać maratonu w następnym sezonie, myślę że jeszcze długo nie podejme wyzwania jaki stawia maraton. Daje sobie trochę luzu w tej chwili, przeznaczę czas na rozrywkę, bo ostatnio mi tego brakowało. Jeżeli będzie wszystko w porządku zaczynam sezon 10 lub 17 grudnia. Dzięki wszystkim za wsparcie którego udzielacie mi od początku mojego pisania (pulchniak, pannuci10, mihumor, sylw3g, księżna, krzychu M)* jestem tego pewny, najlepsze jeszcze przede mną Zdrówko !
* jeżeli kogoś pominąłem to proszę o wybaczenie
Sprzęt w którym biegałem w tym sezonie:
Mizuno wave cyclone 1750 km 299m - myślę że ich czas nadszedł.
Równy rok temu zaczynałem truchtać na pobliskim stadionie MOS-u, pamiętam swoje pierwsze zajęcia BBL-u w Krakowie, dokładnie potrafię odtworzyć te zajęcia w głowie, pamiętam początki treningów, wspólne wybiegania z pulchniakiem i księżną (muszę tu napisać że głównie bakcyl udzielił mi się od Tomka, dzięki serdeczne za pomoc na początku drogi, dałeś świetny przykład młodemu ) nie myślałem wtedy jeszcze że rok pózniej będę pisał podsumowanie swojego dziennika treningowego, przebiegnę maraton, poznam na prawdę świetnych ludzi, odkryję na nowo zamiłowanie do sportu. Pierwsze zawody w życiu były mocnym przeżyciem, trochę młodego sponiewierały, pokazały miejsce w szeregu, jednak uczucie dotarcia na metę w tych zawodach zapamiętam na bardzo długo. Mimo iż wysiłek był ogromny, dostałem chyba najlepsze co mogłem na tamten dzień, kolejną motywacje do dalszej pracy. Najmilej wspominam właśnie te zawody. Oczywiście bogatszy w doświadczenie wystąpiłem w kolejnych dwóch połówkach, jednej dyszce, biegu na 15 km. Ostatnim akcentem był maraton we Wrocławiu, czułem się jak przed pierwszymi zawodami w Krakowie , bez doświadczenia, nie wiedziałem czego mogę się spodziewać po sobie, przecież to coś ma 42 km leciałem w ciemno. No i znowu końcówka robiona na rzęsach, dopiero po dojściu do siebie wiedziałem że dokonałem fantastycznej rzeczy. Krótko mówiąc bieganie fantastycznie ubarwiło mi życie, ukształtowało również w jakiś sposób mój charakter. Najważniejsze jednak dla mnie jest to że mam jeszcze większą chęć na bieganie niż przed pierwszymi zawodami, oczywiście teraz jestem nastawiony na wyniki, ale myślę że każde podejście jest odpowiednie jeżeli masz frajdę z tego co robisz. Chyba znalazłem to co sprawia że życie staje się bardzo wyrazne
Swoje biegowe perypetie zaczynałem notować od 21 grudnia 2011 roku.
Do 4 grudnia 2012 przebiegłem 1900 km, odnotowanych w dzienniku na run-logu.
Cały kilometraż obejmuje 168 jednostek treningowych w ciągu całego sezonu.
Życiówki wyglądają następująco:
10km 000m 00:41:09 ( nieoficjalnie 39:17)
15km 000m 01:11:08
21km 097m 01:27:27
42km 195m 03:18:24
Najbardziej zadowolony jestem z testu na dychę i wyniku jaki uzyskałem w Skarżysku. W tej chwili najbardziej ogarniam psychicznie właśnie biegi na 10 km i 21.1 km. Krótko mówiąc sezon uważam za udany, to był konkretny rok.
Teraz trochę o moich planach na 2013 rok. Przede wszystkim chciałbym skoncentrować się na podejściu do treningu. Mogę śmiało powiedzieć że większość moich urazów i kontuzji które przytrafiły się podczas całego sezonu wynikały z mojej gorącej glowy, to chciałbym poprawić zdecydowanie w swoich przygotowaniach na sezon 2013, krótko mówiąc biegać mądrze to jest mój cel. Jeżeli chodzi o starty, moim głównym priorytetem są zawody na 10 km, tutaj widzę duże rezerwy i możliwości na dzień dzisiejszy, dlatego skupię się na tym dystansie. Oczywiście również chciałbym wystartować w półmaratonie, gdyż bardzo lubię ten dystans, ale w nadchodzącym roku planuję zaliczyć może jeden, najwyżej 2 stary w dużych odstępach czasowych. Nie planuję biegać maratonu w następnym sezonie, myślę że jeszcze długo nie podejme wyzwania jaki stawia maraton. Daje sobie trochę luzu w tej chwili, przeznaczę czas na rozrywkę, bo ostatnio mi tego brakowało. Jeżeli będzie wszystko w porządku zaczynam sezon 10 lub 17 grudnia. Dzięki wszystkim za wsparcie którego udzielacie mi od początku mojego pisania (pulchniak, pannuci10, mihumor, sylw3g, księżna, krzychu M)* jestem tego pewny, najlepsze jeszcze przede mną Zdrówko !
* jeżeli kogoś pominąłem to proszę o wybaczenie
Sprzęt w którym biegałem w tym sezonie:
Mizuno wave cyclone 1750 km 299m - myślę że ich czas nadszedł.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 801
- Rejestracja: 03 gru 2011, 22:58
- Lokalizacja: Kraków (NH)
22.12.2012
Siema wszystkim
Prawie 3 tygodnie odpoczynku od biegania. Z nogą już dużo lepiej, dzisiaj wyszedłem pierwszy raz pobiegać.
Okolice kostki i achillesa delikatnie odczuwalne, jednak w porównaniu do tego co było 3 tygodnie wcześniej to niebo, a ziemia. Przede wszystkim odpocząłem psychicznie cały ten sezon jeżeli można tak napisać, przydało mi się to i wchodzę z nową kartką w następny sezon 2013.
Zacznę może od tego że wczoraj byłem na badaniu FOOT ID w sklepie ASICS. Całe badanie wykonane bardzo fajnie, jakieś wykresy, zdjęcia 3D stopy, wymiary itp. Wyszło że mam stopę neutralną i tak należy dobierać obuwie. Przyznam że jadąc tam nie sądziłem że wyjadę z butami pod ręką. Ale spokojnie nie padłem kolejną ofiarą (no przynajmniej mam nadzieje) dobrze wyszkolonego sprzedawcy, a przecen jakie są w Outlecie w Krakowie. Zakupiłem buciki za 239 zł.
Asics GEL-Hyper 33
Teraz najważniejszy element całej zabawy, plany na nadchodzący sezon.
Postanowiłem rozpocząć przygotowania według systemu Danielsa. Przede wszystkim w następnym roku interesują mnie dystanse od 5 do 15 km. Cały plan obejmuje 24- tygodnie przygotowań podzielony został na 4 fazy,a każda z nich trwa 6 tygodni. Przez pierwsze 12 tygodni włączę do planu 3-4 x tygodniu ćwiczenia ogólne, pływalnie co by trochę urozmaicić swoje przygotowania. Ale to tylko mały szkic zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.
Dzisiaj 5 km na rozeznanie co z nogą i jak nowe buty
Siema wszystkim
Prawie 3 tygodnie odpoczynku od biegania. Z nogą już dużo lepiej, dzisiaj wyszedłem pierwszy raz pobiegać.
Okolice kostki i achillesa delikatnie odczuwalne, jednak w porównaniu do tego co było 3 tygodnie wcześniej to niebo, a ziemia. Przede wszystkim odpocząłem psychicznie cały ten sezon jeżeli można tak napisać, przydało mi się to i wchodzę z nową kartką w następny sezon 2013.
Zacznę może od tego że wczoraj byłem na badaniu FOOT ID w sklepie ASICS. Całe badanie wykonane bardzo fajnie, jakieś wykresy, zdjęcia 3D stopy, wymiary itp. Wyszło że mam stopę neutralną i tak należy dobierać obuwie. Przyznam że jadąc tam nie sądziłem że wyjadę z butami pod ręką. Ale spokojnie nie padłem kolejną ofiarą (no przynajmniej mam nadzieje) dobrze wyszkolonego sprzedawcy, a przecen jakie są w Outlecie w Krakowie. Zakupiłem buciki za 239 zł.
Asics GEL-Hyper 33
Teraz najważniejszy element całej zabawy, plany na nadchodzący sezon.
Postanowiłem rozpocząć przygotowania według systemu Danielsa. Przede wszystkim w następnym roku interesują mnie dystanse od 5 do 15 km. Cały plan obejmuje 24- tygodnie przygotowań podzielony został na 4 fazy,a każda z nich trwa 6 tygodni. Przez pierwsze 12 tygodni włączę do planu 3-4 x tygodniu ćwiczenia ogólne, pływalnie co by trochę urozmaicić swoje przygotowania. Ale to tylko mały szkic zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.
Dzisiaj 5 km na rozeznanie co z nogą i jak nowe buty
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 801
- Rejestracja: 03 gru 2011, 22:58
- Lokalizacja: Kraków (NH)
23.12.2012
Trening: 5 km BS
Kolejny dzień rozpoznania.
Noga nadal nie jest świeża, pobolewa miejsce w achillesie. Mam nadzieje że im dłuższe i mocniejsze sesje rozciągania tym lepiej dla mnie. Zauważyłem dosyć mocną różnicę pomiędzy lewą, a prawdą nogą jeżeli chodzi o elastyczność. Buty robią świetne pierwsze wrażenie, uczucie dopasowania do stopy, lekkość i przede wszystkim nie marzną mi paluchy .
Wszystkim śledzącym moje poczynania zdrowych i spokojnych świąt. Oby nowy rok przyniósł same życiówki i radość z klepania kilometrów.
Trening: 5 km BS
Kolejny dzień rozpoznania.
Noga nadal nie jest świeża, pobolewa miejsce w achillesie. Mam nadzieje że im dłuższe i mocniejsze sesje rozciągania tym lepiej dla mnie. Zauważyłem dosyć mocną różnicę pomiędzy lewą, a prawdą nogą jeżeli chodzi o elastyczność. Buty robią świetne pierwsze wrażenie, uczucie dopasowania do stopy, lekkość i przede wszystkim nie marzną mi paluchy .
Wszystkim śledzącym moje poczynania zdrowych i spokojnych świąt. Oby nowy rok przyniósł same życiówki i radość z klepania kilometrów.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 801
- Rejestracja: 03 gru 2011, 22:58
- Lokalizacja: Kraków (NH)
Cześć
Krótko mówiąc jestem w czarnej dupie z moją nogą i poniższy filmik oddaje całą moją sytuacje.
http://www.youtube.com/watch?v=KdhwopvTf18
Miałem zaplanowane 10 km w tempie BS-u (05:08/km), jednak ledwo doczłapałem do 5 kaemu i mieszkania. No cóż miałem nadzieje że rozbiegam to cholerstwo i puści. Jednak nie ma co załamywać 4 liter tym bardziej że mamy okres świąt. Szukam teraz namiaru na dobrego lekarza, gdyż nie znam zbytnio specjalistów w Krakowie (moze ktoś ma jakiś fajny namiar ? ) Trochę się wkurwiłem, ale no cóż takie życie jak ktoś mawiał. Przede wszystkim teraz chcę się wyleczyć i utrzymać wagę którą aktualnie mam żeby nie przybrać zbytnio kilogramów podczas przerwy, która zdaje się będzie długa. Te piwko będzie trzeba sączyć bo sporo tego naważyłem
Ze sportowym pozdrowieniem Darek
Krótko mówiąc jestem w czarnej dupie z moją nogą i poniższy filmik oddaje całą moją sytuacje.
http://www.youtube.com/watch?v=KdhwopvTf18
Miałem zaplanowane 10 km w tempie BS-u (05:08/km), jednak ledwo doczłapałem do 5 kaemu i mieszkania. No cóż miałem nadzieje że rozbiegam to cholerstwo i puści. Jednak nie ma co załamywać 4 liter tym bardziej że mamy okres świąt. Szukam teraz namiaru na dobrego lekarza, gdyż nie znam zbytnio specjalistów w Krakowie (moze ktoś ma jakiś fajny namiar ? ) Trochę się wkurwiłem, ale no cóż takie życie jak ktoś mawiał. Przede wszystkim teraz chcę się wyleczyć i utrzymać wagę którą aktualnie mam żeby nie przybrać zbytnio kilogramów podczas przerwy, która zdaje się będzie długa. Te piwko będzie trzeba sączyć bo sporo tego naważyłem
Ze sportowym pozdrowieniem Darek