P@weł - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

:) trochę prowokacyjnie - po co w codziennym treningu plecak, szczerze?

biegam od ponad trzech lat i nie zdażyło mi się rozbierać podczas treningu, chowac kurtki itd.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Powiem Ci na przykładzie nie tyle biegania, co roweru - zawsze się przyda. Nie musisz choćby zsiadać, wyciągać butelki, pić, wsiadać z powrotem, rozruszać lekko zesztywniałe kończyny. Ten plecak od P@wła ma rewelacyjny myk z częścią bukłakową wbudowaną w strukturę plecaka. :)
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

ale ja poproszę właśne na przykładzie biegania, amatora, w łatwym terenie, do 2h.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
moonfall84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 372
Rejestracja: 23 paź 2012, 14:39
Życiówka na 10k: 52:00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zbąszynek

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:ale ja poproszę właśne na przykładzie biegania, amatora, w łatwym terenie, do 2h.
Podczas 2h wybiegania należy się napoić, skoro ktoś nie chce taszczyć niewygodnych bidonów i znajdzie dobrą alternatywę w plecaku.
Tym bardziej jak wsiadasz do auta, jedziesz do lasu i wtedy idziesz pobiegać - po kieszeniach dokumentów, kluczyków, raczej nie będziesz trzymać.
Według mnie dobra opcja na długie wybiegania po lesie.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

podczas wybiegania nie trzeba się napoić, nie ma żdanych racjonalnych ku temu przesłanek innych niż 30-stopniowy upał.

jeżeli ktoś jednak musi, bidon jest o wiele wygodniejszy.

dalej, ja dokumenty i kluczyk trzymam w kieszonce gaci, nie potrzeba do tego plecaka.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
P@weł
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1587
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze::) trochę prowokacyjnie - po co w codziennym treningu plecak, szczerze? biegam od ponad trzech lat i nie zdażyło mi się rozbierać podczas treningu, chowac kurtki itd.
trochę prowokacyjnie - a mnie tak, tyle, że ja biegam od niecałego roku :hej:

A na poważnie, zmiennym pogodowo latem nie raz miałem sytuację, gdy biegałem jak aura nie mogła się zdecydować: padać zaraz, za kwadrans, za godzinę...Mając na ramieniu telefon w opasce i a przy pasku zaledwie kieszonkę, już wypełnioną dokumentami i kluczami, wolałem mieć w rezerwie swoją lekką kurtkę p.deszczową, choćby dla jego ochrony. Z pomocą przyszedł plecak. To po pierwsze. Po drugie - starałem się i staram robić pętle, bo z natury nie lubię (choć czasem muszę) wracać tą samą trasą. Miałem pas biodrowy z bidonem i mnie cholera brała, kiedy mi się majtał, a dłonie chcę mieć wolne, więc trzymanie tak ustrojstwa z wodą odpadało. Butelki po drodze nie było sensu zostawiać, bo tamtędy nie wracałem. Tu bukłak oddał swoje usługi. Po trzecie - kiedy go kupowałem, myślałem tak: sprawdzę, jak się biega, jeśli będzie coś nie halo, zostawię na rower, bo dotychczas jeździłem z takim starym, w kolorze przejrzałej i obitej cytryny :hej: . Po pierwszym truchcie w teren polubiłem plecak, w niczym mi nie przeszkadzał, niewiele ważył, świetnie leżał, nic się nie majtało, jednym słowem - było ok. Po czwarte - jak wspomniałem w opisie, nie mam komfortu wybiegania wprost z domu na ścieżkę biegową, zawsze muszę gdzieś tam jechać. Plecak przydawał mi się do uporządkowanego transportu biegowego kramu. Kilka razy wracałem już w zapadających ciemnościach, przydała mi się zabrana do niego mała czołówka. Teraz okoliczności pogodowe są z grubsza zdefiniowane - jest chłodno, często deszczowo, najczęściej ciemno. Czołówkę mam na łbie, picie w aucie, bo trasy krótsze, a ciuchy na sobie, chociaż i tak nie uniknąłem rozterek, gdy biegałem np. pola<->lasy, przy ok. 5stp i wietrze, gdzie w polach łeb urywało, a w lesie było cicho i w kilku warstwach za ciepło. Nie mogłem się rozebrać, bo nie miałbym co zrobić z ciuchami. No i się grzałem.

Plecak to w zasadzie wyposażenie na dłuższe wycieczki biegowe po terenie. Ale dla mnie, zwłaszcza przy mojej tendencji do nieśpiesznego wydłużania dystansu i spontanicznego zwiedzania często nieznanej okolicy, był bardzo pomocny i w zwykłym treningu.
P@weł...

Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu :)

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte

Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

czytając twojego bloga zauważylem, żeprzejmujesz się wieloma rzeczami. broń Boże nie każę ci zdejmowac plecaka, po prostu ciekawiło mi mnie co skłania ciebie do zakładania go na plecy.

nie myślałeś o tym, żeby nie zabierać wszystkich dokumentów i kluczy na bieganie?

ja biore tylko telefon, jeden kluczyk od auta i prawo jazdy. reszta leży w aucie. jeśli biegam z domu bez auta - to tylko telefon. naprawdę ta reszta jest tobie niezbędna?

może jestem dziwny, ale przez te 3 lata nie dorobiłem się kurtki przecideszczowej. biegam, poce się więc i tak ciuchy sa mokre, a jeżeli deszcz mnie zmoczy - co to za różnica? jeżeli musze w trakcie treningu coś z siebie zdejmować to znaczy, że ubrałem się zbyt ciepło.

szczerze polecam też trenowanie bez wody. jeśli nie ma upału i jeśli nie biegniesz dłużej niż 2h, woda nie jest potrzebna.

moj post nie ma na celu krytykowanie ciebie, tylko wymianę myśli i doświadczeń :) pozdro!
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
P@weł
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1587
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:podczas wybiegania nie trzeba się napoić, nie ma żdanych racjonalnych ku temu przesłanek innych niż 30-stopniowy upał
Zgoda. Kwestia indywidualna.
Qba Krause pisze:jeżeli ktoś jednak musi, bidon jest o wiele wygodniejszy
Jak komu. Mocno dyskusyjne. Jednemu nie przeszkadza telefon, czy bidon w ręce, inny (jak ja) woli ręce wolne.
Qba Krause pisze:dalej, ja dokumenty i kluczyk trzymam w kieszonce gaci, nie potrzeba do tego plecaka.
Podziwiam gacie - ja w do swojej mikrokieszonki zmieściłbym jedynie kluczyk do skrzynki na listy :hejhej: , a na pewno nie klucz-pilot scyzorkowy do auta, dowód rejestracyjny, a w nim prawko i dowód osobisty, a to zestaw minimum..
P@weł...

Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu :)

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte

Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Awatar użytkownika
P@weł
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1587
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:moj post nie ma na celu krytykowanie ciebie, tylko wymianę myśli i doświadczeń :) pozdro!
Na tyle pewnie mnie już poznałeś, skoro czytasz, co piszę, że wiesz, że ja nie mam nic za złe i że uważam, że od tego jest forum - wiele się tu dowiedziałem i z mnóstwa wskazówek skorzystałem. Mam pokorę wobec ludzi, którzy zrobili coś w materii, za którą ja się zabieram - żadna teoria nie zastąpi wieloletniej praktyki osób z tą materią na co dzień związanych :hej: A więc nie obawiaj się, że zostaniesz źle odebrany ;), biegasz dłużej, szybciej i dalej niż ja.

Nie, Qba, nie zostawiam dokumentów w aucie. Ze względów wiadomych. Niezależnie czy jadę małym roboczym "bąkiem" (czyt.: Seicentem), czy swoim autem, czy którymkolwiek.

Telefon z endo, póki co, zapisuje mi tracka, czasem steruje treningiem (mam zdefiniowanych kilka własnych), pozwala posłuchać muzy. Jest też awaryjnym kontaktem. Mam go na ramieniu, ale ciekaw jestem, co Ty z nim robisz, bo przecie ta kieszonka w gatkach nie jest tak pojemna ;)
I z nim miałem problem, bo nie jest wodoodporny, a jednak pod oddychającym ortalionem przetrwał już kilka razy deszcz. Ja z cukru nie jestem :hej: , więc zmoczenia się nie obawiam :hej:

Tak, jak Ci pisałem wcześniej, nie zawsze mam plecak ze sobą, zwłaszcza teraz, gdy ciuchy są na mnie, a pozostałe drobiazgi wcisnę do torebki przy pasie ;)

Co do picia - nie picia. Kiedyś Ty mi napisałeś o braku potrzeby nawadniania przy treningach mniejszych niż 2h i od tego czasu też się nad tym zastanawiałem, raz po raz zabierałem tylko picie do auta. Miałem jednak parę razy sytuację, w której z zamierzonych 8km, robiłem sobie kilkanaście i miałem ochotę oddać się przygodnie za kilka łyków płynu :hejhej:

I pisz, pisz, Qba, bardziej doświadczonego dobrze posłuchać :) A przynajmniej zdanie wymienić, czy podyskutować w szerszym gronie ;)
P@weł...

Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu :)

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte

Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

kurczę. mam gacie nike x2, gacie zaldi, z tchibo i saucony - we wszystkich w kieszonce z tyłu mieści tel, prawo jazdy (dowodu os. nie noszę, rej. zostawiam w aucie) i kluczyk do furexa :)

rozumiem, że jak się ma smartfonową cegłę, to do kieszeni się nie mieści :)
ja mam stary tel niewielkich rozmiarów przeznaczony do biegania w tym znaczeniu, że jak zmoczony przestanie działać to nic się nie stanie.

biegałeś z bidonem z takim paskiem na rękę? to zupełnie co innego niż bieganie z butelką czy bidonem w dłoni... serio, plecak został mi na długie zawody w górach i na bieganie do pracy :P
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
P@weł
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1587
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:plecak został mi na długie zawody w górach i na bieganie do pracy :P
też właśnie miałem pytać, jak Ty to robisz z ta pracą, bo skoro biegasz w obie strony niemal codziennie, to masz chyba wszystko przemyślane dośc dobrze w tej materii (pytam z ciekawości, bo ja mam dziesięć metrów do pracy, nie pbiegałbym więc :hej: ). Zabierasz codziennie plecak, czy masz ciuchy w pracy już na zmianę....?

Smartfon to basis u gadżeciarza :hejhej: . Cegłą nie jest, jak na tego typu urządzeni nawet mały, ale mikry też nie ;). Skoro masz taką kieszonkę z tyłu, to faktycznie upchasz tam więcej, ja mam skromniutko - dwie pary z Kalenji, obie mają niewielką kieszonkę...

Bidon mocowany na dłoni widziałem, ale nie mam przekonania do taszczenia czegoś w czy na ręce.
P@weł...

Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu :)

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte

Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

hieh, a opaski ze smartfonem nie masz na ręce? :P

w pracy mam cywilne ciuchy, biegam codziennie z plecakiem, w którym mam duperele i czasami papiery z firmy.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Crocodil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 584
Rejestracja: 02 wrz 2011, 10:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze::) trochę prowokacyjnie - po co w codziennym treningu plecak, szczerze?

biegam od ponad trzech lat i nie zdażyło mi się rozbierać podczas treningu, chowac kurtki itd.
Sprytne pytanie i jak widać skutecznie zachęciło do dyskusji ;) Zgadzam się że na normalne treningi zazwyczaj zupełnie nie ma sensu brać plecaka. Tylko by mi przeszkadzał i bałbym się że Yacool mnie zobaczy i wyklnie :bum:

Mimo to szukam jakiegoś "nosidła" ponieważ przydałoby mi się w 2 sytuacjach:

1. Na BBL (i najpewniej teraz także na Z Biegiem Natury) dojeżdżam komunikacją miejską, więc czasem trzeba ubrać się cieplej, a potem podczas ćwiczeń czy biegania coś z dodatkowymi rzeczami zrobić. Dodatkowo są różne klamoty i drobiazgi, które trzeba/warto ze sobą zabrać (portfel, komórka, książka albo czytnik ebooków żeby się przez pół godziny nie nudzić w tramwaju ;)). Dotychczas pakowałem się w zwykły plecak ale ZBN to głównie bieganie, a po lub przed BBL-em aż kusi żeby zrobić kółeczko dookoła Rusałki :) Zwykłego plecaka dosyć często nie ma gdzie zostawić a biegać się z nim nie da.

2. Niedługo najprawdopodobniej będę miał możliwość biegania do i z pracy, a wtedy plecak może być nieoceniony. Przy okazji jeszcze raz dziękuję Qbie za cenne rady na PW w tej kwestii :)
Awatar użytkownika
P@weł
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1587
Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Crocodil pisze:Dodatkowo są różne klamoty i drobiazgi, które trzeba/warto ze sobą zabrać (portfel, komórka, książka albo czytnik ebooków żeby się przez pół godziny nie nudzić w tramwaju ;))
W kwestii portfela - minimalizując, zbieram jedynie kartę i dychę lub dwie, by było coś gotówką. Portfel ze wszystkimi zawartościami odpadł w dalekich przedbiegach ;). Smartfon ma tą jeszcze zaletę, że można na nim "zabrać" ze sobą również czytnik e-book'owy :), choć sam jeszcze nie korzystałem..
P@weł...

Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu :)

Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte

Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

jasne, mnie chodzi o sytuacje gdy biegniemy z domu gdzies i do domu albo z auta do auta - wtedy wyłaczając ekstrema plecak moim zdaniem tylko przeszkadza. kiedy trzeba dojechać komunikacją/dojśc na trening, albo w bieganiu do pracy, albo kiedy po treningu jest ryzyko wychłodzenia to już inna brocha.

przy okazji, croc, po co dojeżdżasz zamiast dobiec?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
ODPOWIEDZ