Pojechałem dzisiaj do Radomia wziąć udział w biegu nad zalewem. Spoglądając rano przez okno już wiedziałem, że będzie wielka kicha. Lał deszcz, na chodnikach śnieżna breja, silny wiatr. No ale pojechałem. Nawet zebrała się grupka ok. 40 desperatów takich jak ja

Ale warunki do biegania fatalne. Na chodniku wokół tego zalewu błoto pośniegowe i kałuże miejscami po kostki. Bieg skrócono z 7,2km do 3,6km. Bez pomiaru czasu, bez kat. wiekowych, tak tylko, żeby przyznać punkty w GP Radomia (każdy otrzymał tyle samo punktów), bo ten bieg wchodził w skład całego cyklu (mnie to akurat nie interesowało). No i wyszedł taki krótki trening w ekstremalnych warunkach. Jeszcze tak nie przemoczyłem stóp podczas mojego rocznego biegania

Oby się nie rozchorować.
Dystans 3,6km, czas 16:10, tempo 4:26, miejsce: gdzieś w połowie stawki.
międzyczasy.JPG
To na dzisiaj tyle, idę się wygrzać do wyrka

10km: 40:08, 08.03.2015 8 Bieg Kazików (bez atestu)
połówka: 1:30:01, 24.10.2015 2 PZU Cracovia Półmaraton
cały: 3:16:25, 26.04.2015 Orlen Warsaw Marathon
KOMENTARZE